Skocz do zawartości

Outsider

Stały forumowicz
  • Postów

    1 261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Outsider

  1. Rozwiązanie tanie w zakupie. Ale całkowicie do d czyli wiadomo do czego. To tak jak wstawić sobie silnik z polo do wartburga. Zwłaszcza, że założyciel wątku ma przynajmniej 40% za dużo kilowatów w tym kotle. A chyba wiadomo, że to nic innego jak strata opału. Jeżeli pellet to daruj sobie nasze krajowe kotły. Wiem o czym piszę bo mam. Bo jeżeli chce sobie kolega ograniczyć siedzenie przy kotle do minimum to trzeba kupić naprawdę dobry kocioł typu Edilkamin albo Windhager. A tu już tanio nie będzie. Za to obsługa takiego kotła polega na użyciu przycisku włącz-wyłącz. A kocioł wciśnie wszystko co możliwe z każdego ziarna pelletu. Ucząc sie zachowania instalacji, spadków i wzrostów temp. na instalacji i w domu dobierając odpowiednie nastawy palnika sterowanum świetnym algorytmem. Jeżeli będzie trzeba to palnik będzie zasilany po dwa, trzy peleciki. I to przy zerowej ilości sadzy. To jedna z tych droższych opcji jeżeli chodzi o koszty ogrzewania. Zakup kotła będzie za to zdecydowanie tańszy.
  2. Ani w tym ani w żadnym innym kotle nie należy spalać wilgotnego drewna. https://mappingair.meteo.uni.wroc.pl/2020/04/o-spalaniu-wilgotnego-drewna/
  3. Powiem tak. Ze swojego doświadczenia... Mam kocioł Biawar Pellux 12kW. Wymiennik i palnik idealny pod kątem spalania pelletu. Świetnie ocieplony ( w kotłowni kocioł i bufor i tylko 19stopni) Sterownik Plum. Sonda Lambda z modulacją fuzzy logic 2. Osobny fuzzy logic dla sondy i osobny dla sterowania mocą palnika. I co? Ustawienie optymalnych parametrów dla tak skomplikowanego sterowania jest możliwe. Ale dla przeciętnego Kowalskiego nie od ogarnięcia. A głupie 10 czy 20 procent dodatkowej straty opału przy dzisiejszych cenach to sa konkretne już pieniądze. Nawet jeśli uda się dobrze ustawić palnik to wychodzi następny kwiatek i związany z nim problem. Długa rura podajnika i związane z tym nierówności podawania paliwa. Jeżeli parametry trochę odbiegają od ideału to tlen lata w górę i w dól gdzie nie do końca dobrze ustawione reakcje fuzzy logica powodują,że wentylator albo przechładza kocioł albo palnik przykapca. A referencyjne ustawienia palnika bez bufora zawierają jeszcze trzy progi mocy. Gdzie kocioł z mocą plynnie porusza się do 30 do 100procent. Gdybym nie miał bufora to męczyłbym się następne trzy sezony żeby ogarnąć kocioł. A wszystko się zmienia gdy zakupisz pellet od innego producenta. U mnie? Dwa dni spędzone przy nastawach i obserwacja. Tylko na ulotkach kotły te nazywają się bezobsługowymi. W kotle pelletowym ma prawo powstać 1 do 2 kg popiołu na miesiąc a wewnątrz musi być jasnoszaro bez grama sadzy. Człowiek ma włączyć sobie kocioł, wypić browara, posiedzieć z rodziną. A ie siedzieć przy bezobsługowym kotle. Co zrobiłbym dziś: Moj kocioł z modułem lambda kosztował 16500 Teraz kosztuje 22000. Żałuję że nie kupiłem Windhagera. Wtedy kosztował 24000 dziś kosztuje 30000. Tam nie ustawia się nic. Całkiem nic. Algorytm sterowania sam dostosowuje nadmuchy, podawanie przerwy w czasie rzeczywistym opierając się na nadmiarze tlenu w spalinach i ciśnieniu w kotle. Ponadto sterwonik uczy się instalacji na podstawie temp wewnętrznej, zewnętrznej, dynamice wzrostu czy spadku temperatury w domu. Robi to co godzinę dostosowując moc palnika. Palacz idzie sobie raz, dwa razy na sezon wyrzucić popiól z pojemnika gdzie jest on skompresowany. Ja żaluję zakupu kotła jaki mam. Choć to jedna z lepszych ofert na naszym zaściankowym rynku.
  4. Po pierwsze wymiennik... Starodawny. Najpierw po taniości zrobiono z niego kocioł na ekogroszek. Potem wywalono retortę i w drzwi wstawiono palnik pelletowy. Wymienik do spalania pelletu powinien mieć kanały pionowe z samoczyszczeniem. Podejrzewam,że palnik też jest statyczny czyli się sam nieoczyści w przypadku pelletu gorszej jakości. Sterowniki Tech są naprawdę dobre do pogodowej regulacji mieszaczy. Ale do sterowania palnikiem? Gdzie modulacja opiera się na pomiarze temp. spalin a nie nadmiaru tlenu w spalinach( sonda )? Archaiczne i nieefektywne. Chałupę zrobiłeś na top. Super ocieplenie. Do tego parterowy gdzie zawsze mniejsze będą straty ciepła. A to kotłowni wstawiłeś sobie coś na kształt dwusówowej Syreny 105 Bosto.
  5. Chałupa termos, podłogówka... Kocioł przy obecnej aurze pracowałby może na średniodobowej mocy powiedzmy, że poniżej 2 kW. Do tego mało szczęśliwy wybór kotła Defro i sterowania Techa. Kocioł będzie jechał na pseudomodulacji i rozpalał się niezliczoną ilość razy na dobę. Efekt to 20 do 40 procent marnowanego paliwa. Wstaw sobie bufor i masz szansę na to że kocioł będzie pracował w miarę stabilnie na swojej mocy max. Przy dobrze ustawionych temperaturach ładowania bufora, przepływów na instalacji będzie rozpalał się trzy, cztery razy na dobę. A w kotle będzie siwo a nie czarno.
  6. Jeżeli kocioł pracuje na modulacji (PID) to zawsze dąży do stałej pracy. Dlatego po osiągnięciu zadanej grzeje jeszcze do max 5 sopni powyżej. I jezeli nie nastąpi spadek temperatury to się wygasi. Przyczyna braku stałej pracy to za wysoka moc kotła. Albo brak odobioru na instalacje ( odłaczanie pompki od termostatu itp.) W trybie pracy dwustanowej. Jeżeli po wygaszeniu temperatura kotła nadal rośnie to ustawiona moc palnika jest za wysoka i podobnie w kwestii odbioru ciepła na instalację.
  7. Sonda lambda w kotle. Prz spalaniu drewna, pelletu przy np mocy max powiedzmy 12 kW optymalny nadmiar tlenu w spalinach to 9,5%. Jezeli spadnie poniżej 8% to palnik kopci. Jezeli przekracza 10,5% to zaczyna się wychładzanie kotła przez wentylator. Inna sprawa, że prawidłowy nadmiar tlenu dla niższych mocy jest wyższy. A jeżeli kocioł pracuje na modulacji to wartości są permanentnie zmienne. I algorytm fuzzy logic sondy sterujący wentylatorem ma naprawdę co robić, żeby utrzymać ten nadmiar tlenu w założonych widełkach a co za tym idzie palić ekonomicznie.
  8. 15kW na 1000L to trochę mało. Mam 12 kW a bufor 300L. Od 43 do 69 ładuje się 1,5 godz. Przy jednoczesnym stałym rozładowaniu na instalacje przez mieszacz na poziomie 37 stopni. Z tym, że moj bufor laduje się od razu( nie od 60 stopni). Krotkotrwały spadek powrotu do 43 stopni nie ma negatywnych skutków. Pytanie jaka temperatura idzie na obieg. Osobiście wyłączyłbym modulację mocy przy buforze jeżeli jest akurat włączona. Masz kolego econeta? Możesz wrzucić jakieś wykresy?
  9. Zrobiłem symulację na swoim froniusie. Z aku pojemności 6,4 kWh rocznie zyskuję jakieś 980 kWh autokonsumpcji. Pytanie czy warto. Bo aku tanie nie jest. A inwerter też musiałbym zmienić na hybrydowy. Chociaż różnie to bywa. Jeszcze pięć lat temu sama fotowoltaika i pompa zdaniem wielu tutaj była wyrzucaniem kasy i fanaberią.
  10. 160 metrów dość dobrze ocieplonego domu... Większych nie było? Z tego co widzę to kocioł zgazowujący. Bufor jest? Bo wtedy moc jest oczywiście odpowiednia. W profilu tego nie widać.
  11. To błędne myślenie. Moc szczytowa paneli powinna być jakieś 25% wyższa od mocy nominalnej falownika.
  12. Wystarczy kilka worków na kilka dni przed wsypaniem rozłożyć pojedyńczo i przeciąć wzdłuż. Węgiel sam pięknie dosycha.
  13. Żeby cokolwiek doradzać warto mieć uzupełniony profil. Bo mamy wtedy jakotaki obraz zapotrzebowania budynku. Jeżeli chałupa w miarę ocieplona i przy tym w miarę kwadratowa to w najwieksze mrozy potrzebujesz jakieś pi razy drzwi 9 kW. Przy obecnej aurze może 4. Może mniej. Warunek to plynnie działająca instalacja najlepiej z mieszaczem sterowana pogodowo. Jakie spalanie węgla było zanim wystąpiły problemy?
  14. Dlatego trzeba zmniejszyć nadmuch. Węgiel nie wypali się za szybko. A kopiec na palniku utrzyma. Abstrahując, to takie ustawienie to naprawdę wysoko ustawiona moc na palniku. Wysoka moc = się wysoka temperatura w złożu a to = się topnienie węgla wewnątrz retorty co = się spieki. Jaką powierzchnię ogrzewasz kolego tym kotłem?
  15. To nie tyle kwestia nastawionej temperatury zadanej co sprawności wymiennika i jego czystości. Kaloryczny węgiel da się ujażmić. Trzeba zejść po prostu z mocą palnika. Dlatego wyreguluj ręcznie kopiec na palniku tak żeby był dobrze rozpalony i żeby miał 4 - max 5 cm wysokości ponad koronę palnika. Przełącz na automat i daj podawanie nap 5 sek a postój powiedzmy 60 sek. I dopasuj nawiew tak żeby ten kopiec się utrzymywał. Jeżeli efekt nie będzie zadawalający to należy dalej wydłużać przerwę i dopasowywać nadmuch. Tylko pytanie jak nisko uda się z tą mocą zejść bo jeżeli kolega ogrzewa 100 m to kocioł jest pewnie trzy razy za mocny. Silnie spiekający węgiel na ustabilizowanym palniku może spalać się niemal bez płomienia. Też paliłem podobnym węglem kilka sezonów z rewelacyjnymi wynikami. Taki węgiel musi poleżeć sobie na palniku w czasie spalania. U siebie przy odpowiednio niskim nadmuchu z przerwą dochodziłem do nawet 140 sek. A spiek w podstaci kolby kukurydzy wychodzący z retorty jak i niedopały znikły całkowicie. Tym razem to kwestia pracy pompy. Ta powinna pracować na stałe. Nie być odłączana od kotła, termostatu itd. Taki tryb stabilizuje układ kocioł - obieg CO. Bez skoków w te i we wte. Dla żywotności kotła i dla lepszego dopalania gazów ( brak sadzy ) a przez to mniejsze spalanie, proponuję podnieść zadaną kotła na 65 - 70 stopni. Edit. A ten deflektor wyrzuć z tego kjotła. Ten tylko zaburza płomień i przy nieodpowiednio wygrzanym dole kotła generuje na jegoi ściankach sadzę. A to wegiel za który zapłaciłeś a nie spaliłeś. Ponad to ten deflektor odbija ciepło w stonę paleniska. Złoże jest dodatkowo podgrzewane, a warunki do topnienia węgla i popiołu ( spieki ) są lepsze.
  16. Całkiem możliwe. To może kostrukcja palnika jest zwyczajnie do bani. I nie radzi sobie z temperaturą i postającymi przy tym naprężeniami. Ale spokojnie. Klient zapłaci.
  17. z tego co pamiętam to grzałka na prąd stały przy dobrze wyprostowanym prądzie da niemal podwójna wydajność.
  18. Niestety. W prostej konfiguracji, inwestując przy tym 1000 PLN nie będzie to funkcjonować wcale. Nie wspominając już o mocy szczytowej panela na poziomie 400 W. Po pierwsze. Potrzebna jest grzałka na prąd stały. I ciężko będzie przekroczyć prawa fizyki pod tytułem 400 W panel vs 2000 W grzałka. To nie ma prawa zadziałać. Druga sprawa to chwilowy uzysk z panela. Żeby uzyskać cokolwiek w temacie grzania moc grzałki musi być w miarę dopasowana do chwilowej mocy oddawanej z panela. Wiec ciąg dalszy niedziałania tego systemu. Panel daje 50% mocy czyli 200 Watów i co robi wtedy grzałka 2000 Watów? Też nic. Taki układ zadziała w przypadku jak poniżej: Moc szczytowa paneli - np. 1500 W połączonych równolegle, dla ograniczenia napięcia a podniesienia natężenia prądu grzałka prądu stałego 1000 - 1500 W o trzech poziomach mocy. Czyli moc grzałki jest obniżana lub podwyższana zależnie od ilości produkowanej chwilowo energii przez panele. Do tego jest potrzebny dość dobry, dedykowany sterownik takiego układu. Wtedy woda będzie grzana wraz z pojawieniem się pierwszych promieni słońca. Innym dobrym rozwiązaniem będzie boiler z autonomiczną małą pompką ciepła. Stawiamy go sobie w kotłowni i odbieramy ciepło z otoczwenia grzejąc sobie CWU ze SCOPem 2,4. Pobieramy 1 kWh prądu produkując 2,4 kWh ciepła i oddajemy go do boilera. Wykorzystujemy sobie ciepło odpadowe z takiego np kotła pelletowego zmniejszając jego stratę. A przy okazji w kotłowni robi się o 2 do 4 stopni chłodniej. Takie boilery produkuje np. Ariston czy Galmet.
  19. Konstrukcja kotła, jego sprawność, temperatury w domu, instalacja i jej budowa, sposób jej sterowania itd. Czynników może być wiele.
  20. Nie każdy palnik poradzi sobie ze spalaniem miału. Przy kotle trzeba posiedzieć i poobserwować. Wbrew zapewnieniom kotlarzy taki kocioł nie jest bezobsługowy. Ciężko wróżyć z fusów. Obstawiam ustawienia w podtrzymaniu. Do zmiany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.