Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1 061
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Tak oto sam zakańczasz swój temat. Od samego początku przecież, położony został nacisk na siłę smaku i nawyków. I w tym kontekście byłoby dobrze wykazać, że są produkty żywnościowe, które mocno wiążą nasze przyzwyczajenia. Jeśli chcesz reformować to sięgaj po sposoby edukacji, chyba że cel okazuje się inny, na przykład ratowanie budżetu (domowego czy jakiego tam bądź...). Nie tyle więc należało „prostować ścieżki historii” co wyciągać z niej wnioski. No i po cóż któryś z nas miałby stosować tu jakieś wygibasy opiniotwórcze? Czemu miałaby służyć taka komedyja? Nie jesteśmy chyba na poziomie jakichś miałkich programów TV, gdzie spikerka nie potrafi bezbłędnie czytać z kartki a redaktor zadaje zaproszonym gościom pytania i sam sobie na nie odpowiada. Poza tym nie traktuję Cię przecież jak rywala w dyskusji, przeciwnika. Gdy z łagodnością wykorzystuje ktoś nasze potknięcia doceńmy to, proszę. Możemy dożyć czasów, że już nikt nie odważy się nawet na tego rodzaju pogaduchy… "Nie ma okrutniejszej tyranii od tej, która się spełnia w cieniu praw i pod sztandarem sprawiedliwości; w ten sposób topi się, aby tak rzec, nieszczęśników na ich ostatniej desce ratunku.” Montesquieu
  2. Na pytania odpowiem pytaniami. - Czy podwyżki cen cukru w 1976r. wynikały z dbałości o zdrowie społeczeństwa? - Czy podwyżki obowiązujące w tym roku (2021), nastąpiły z tego samego powodu? Materiał pomocniczy poniżej: Jak zwykle zachęcam, by przejrzeć komentarze czytelników. https://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-24-czerwca-1976-r-sejm-akceptuje-podwyzki-cen-detalicznych-n,nId,1446879 https://finanse.wp.pl/podatek-cukrowy-kolejny-dzien-kolejne-podwyzki-sklepy-testuja-ceny-i-cierpliwosc-konsumentow-6593584855546656a
  3. Skoro kolega @Witek-z-Ulicy rozpoczął cykl audycji to dołączę też. Natknąłem się na interesujący wywiad:
  4. Bez wątpienia, masz rację. Posłużyłem się obrazem, który był jakby odpowiedzią. Do promowania tego rodzaju stylu życia kiedyś wystarczała książka, dziś jest inaczej. Bezpośrednia krytyka pozornie tylko sensownych wyczynów byłaby daremna, gdyż coraz modniejsze okazuje się „chodzenie na krawędzi” i obieranie kierunku przeciwnego naturze. Przy tej okazji można było uwypuklić zalety życia na wsi. Nietrudno zauważyć, iż w gospodarstwie, choćby niewielkim, nie ma zbyt wiele czasu na próżnowanie. Wiejski rytm życia nie sprzyja więc poszukiwaniom ekscentrycznych rozrywek, które okaleczają umysł i ciało. Proste czynności wykonywane podczas pracy na działce (np. po zajęciach wymagających nieustannego skupienia, stresujących), uspakajają myśli, zaś fizyczne zmęczenie (w granicach indywidualnych możliwości), sprzyja odpoczynkowi podczas snu. Nawiązując zaś do tematu, zalety wygodnego życia w wielkich miastach tracą na wartości wraz z nadejściem kryzysu.
  5. Jeśli chcielibyśmy nadać temu tematowi jako taki porządek wypadałoby rozpocząć od uwagi kolegi @cezar76 gdyż dotknął najistotniejszego problemu, w całym tym „przedsięwzięciu”. Tak zwana kwestia smaku nie jest tu obojętna. To fundament. Proszę zwrócić uwagę, iż nawet producenci „zdrowej żywności” wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów starają się oferować coś co ma nawiązywać do produktów mięsnych. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest oczywista. Została zmieniona dieta, lecz przyzwyczajenia pozostały. Zatrzymanie następuje w pół drogi, gdyż wiedza o naturze smaku jest niepełna lub zupełnie pomijana. Smak można kształtować, korygować, naprawić lub zepsuć. Zawsze jest to proces. Bez znajomości natury tej rzeczy zaś, nie jesteśmy w stanie pochwycić celu i sensu decyzji dotyczącej zmiany diety, utrwalić tej „zamiany”. Łatwiej to uwypuklić na przykładzie osób, które nigdy nie spożywały niektórych potraw ( w interesującym nas temacie – mięsnych), gdyż mają wtedy miejsce zupełnie inne „wrażenia zapachowe”, nie mówiąc już o próbie posmakowania… Wobec powyższego, dobrze byłoby zachęcić zainteresowanych do bardzo łatwych zmian, takich jak stopniowe rezygnowanie z pikantnych, mocno przyprawionych potraw, słonych, bardzo słodkich itp. I nieraz przypominać znane powiedzenie, iż „przyzwyczajenie jest drugą naturą”.
  6. @Ryni Przeglądam ten temat i przekonujące są niektóre opinie. Kocioł na gaz, na przykład, u mnie wydaje się uzasadnionym, gdyż jest już przyłącze (hydraulik jednak jest przekonany do kotła na pellet i też ma argumenty). Pomijając to, z jakiegoś powodu były zamontowane dwa kotły (wspomniałem wyżej). Inni też tak mają. Mieszkając na przedmieściach nie trzeba się chyba przejmować awariami, przerwami w zasilaniu. https://podlaskie24.pl/artykul/wydarzenia/podlaskie-juz-37-tysiecy-mieszkancow-regionu-bez-pradu/ Będąc w sklepie hydraulicznym oglądnąłem z bliska kocioł DS i nie zajmuje dużo miejsca, zmieściłby się i tym sposobem odtworzona byłaby poprzednia kotłownia. Jedynie bufor trzeba by zamontować w innym pomieszczeniu. Ale czytam… jeszcze jest czas.
  7. Dziękuję. To chyba ten sam. Wymontowano i ostatnio przygotowano miejsce na nowy (gaz lub pellet). Może to wpływ forum, ale mając opcję zapasową spróbowałbym sił obsługując DS.
  8. Posiada ktoś dwa kotły CO? Zastałem takie rozwiązanie: kocioł węglowy i gazowy. Nie wiem czy obecnie stosuje się takie rozwiązania. Podobałoby mi się mieć w zapasie niedrogi kocioł np. DS
  9. Kręcicie się, „łazicie jak kot koło ciepłej bryje”. A któż to Wam każe jeść „trawę” ? Skoro natura Was tak stworzyła, to pozostańcie przy swoim. Może autor tematu coś więcej napisze, wyjaśni. Nie każdy ma ten dar. Posiadać wiedzę nie znaczy umieć przekonywać, tłumaczyć. To forum choćby, jest tego przykładem. Są koledzy, którym nie ciężko wyjaśniać sprawy dla nich oczywiste. Lubią to i znają się na tym. Zaproponowany zaś temat jest dość wymagający. Nie ogranicza się tylko do „miski”. Łączenie produktów spożywczych – są takie, których „mieszanka” jest niewskazana, nawet bardziej niż produkty mięsne. Przerwy między posiłkami, ich ilość (w zależności od wykonywanej pracy). Ruch na wolnym powietrzu itd. itp. Zajrzałem na fora o tej tematyce, może się mylę, ale nie są tak aktywne jak to tutaj. To mnie trochę zdziwiło. Jest nisza. Mogę więc zachęcić tylko i tym sposobem wesprzeć kolegę @Witek-z-Ulicy w poprowadzeniu tego wątku; zwrócić uwagę, że to co dziś pachnie równie dobrze za jakiś czas może... no, pachnieć inaczej. Osobiście, wolę jednak tutaj (na forum), czytać wpisy konstruktorów od przeróbek DS. To jest dla mnie ciekawsze, bo nieznane, nowe.
  10. Ludzie są różni. Nieraz oryginalnie pojęta chęć pomagania, może przynieść skutek odwrotny. Życzę więc, by to wrażenie pozostało, by nikt tego nie zmienił Komfort pośredniej „rozmowy” (forum), może sprzyjać prowadzeniu sporów, dać niekiedy szansę na zastanowienie się i przemyślenie niektórych spraw. Otóż szerokim jest wachlarz przeróżnych twierdzeń na temat „natury człowieka”. Na ten przykład weźmy zmieniającą się „piramidę żywienia”. Nauka, postęp, przełamują pewne stereotypy. To co w tej dziedzinie 150 lat temu było odkrywcze, przeciwne naturze, dziś już takie nie jest. Osiągnięciem na korzyść jest też zapatrywanie się większości (nieprzekonanych), na takie zmiany. Kiedyś nie byłoby rozmowy w ogóle.
  11. Koledzy świetnie uzupełniają temat „muzyczny”, więc ja tutaj zastosuję ten „klucz”. Artyści mają wrażliwość, dzięki której opisują lepiej, wyostrzają obraz. Warto ich nieraz uważniej wysłuchać. https://www.youtube.com/watch?v=9r5YtZd-zPI&feature=youtu.be
  12. To jest szeroki temat. Przypuszczam, że są fora na których jest poruszany. Najlepiej sprawdzić samemu. Zwykła ciekawość jednak nie wystarczy, powinno z tym iść przekonanie, gdyż najsilniejszym przeciwnikiem jest przyzwyczajenie, nawyki.
  13. Na forum technicznym taki temat? https://www.youtube.com/watch?v=12I8GzS28h4
  14. Lubić przygodę nie znaczy lubić przyrodę, rozumieć jej surowość. https://www.youtube.com/watch?v=EZUbmCejdWo
  15. No właśnie. Dzięki takiemu pytaniu zostaje się „stałym forumowiczem”.
  16. W poprzednim wpisie chodziło o to "zjawisko": https://menway.interia.pl/aktywnosc/news-morsowanie-na-sucho-niepotrzebne-ryzyko-w-gorach,nId,4998461 Jedni tracą orientację a inni ją odzyskują: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Pandemia-zmienila-nawyki-zakupowe-Polakow-8041095.html Szkoła przetrwania dla wszystkich.
  17. Skoro kolega @Witek-z-Ulicy założył tak oryginalny temat i nieraz okazał się wprawnym tropicielem internetu to może zahaczy o tzw "morsowanie"? Dziwne zjawisko...
  18. „Trener” to ktoś wyjątkowy, ma talent, wiedzę i odwagę, by rzeźbić nie tylko ciało… https://www.youtube.com/watch?v=rQ2-m4YYqp0&feature=youtu.be
  19. Dlatego przeglądam też wpisy forumowiczów „od gazu” i „pelletu”. Staram się to jakoś porównać. Dobrze byłoby wiedzieć, która grupa miała cieplej w domu, „w ostatnie mrozy”. Wbrew pozorom, wybór kotła CO jest trudniejszy niż wybór auta. Tu nie musi się nic podobać, trzeba zrozumieć działanie. Może zdążę na ostatnią chwilę :) Na ogrzewaniu, oświetleniu i jedzeniu nie zwykłem oszczędzać – z zasady, nie rozrzutności.
  20. https://biznesalert.pl/smog-koniec-gospodarstwa-domowe-2030-energetyka-klimat-srodowisko-smog/ https://www.wykop.pl/link/5908463/koniec-wegla-w-gospodarstwach-domowych-w-2030-roku/najnowsze/ Autor gdzieś poszedł, więc nie będzie miał chyba za złe, że dołączę trochę inny wątek, nawiązujący jednak do tematu. Lubię czytać komentarze internautów, historia na żywo :)
  21. Tak, chłopy :) Dać tyradę. To zawsze pomaga, głównie jej autorowi. Co jeden post to lepiej :)
  22. Napisał: "komin wyczyszczony i sprawdzona droznosc przez kominiarza" Z przekroju kotła wynika, że płomień nie przedostanie się do czopucha, tym bardziej, że teraz ma słaby ciąg kominowy. Jeśli więc sam nie da rady, niech wezwie fachowca. Tak będzie najlepiej. Przy obecnej pogodzie nie powinno się chyba stosować wilgotnego opału. Zwłaszcza przy rozpalaniu...
  23. Forumowicze mają większe doświadczenie i wiedzę. Napiszę więc tylko co ja bym zrobił: Wyczyścił komorę zasypową. Otworzył dolną „furtkę”. Przygotował dużo papieru (najlepiej szara tektura, gazety itp.) Załadował część, luźno, tak żeby swobodnie zapaliła się całość. Dokładał resztę papieru, ewentualnie patyczki drewna (drobne szczapki). Nie włączał dmuchawy (jeśli jest na wyposażeniu). I tak przez dłuższy czas… Jeśli to by nie pomogło, wezwał kominiarza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.