Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1295
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Krajobrazy coraz krócej podziwiane, za to wieczory coraz dłużej zapełniane - programami w TV. Więc i wyświetlił się obraz, gdzie interesująca postać, w interesujący sposób opowiadała świat. Czerwone oprawki okularów zaś, prowadziły przez góry i lasy… https://tvn24.pl/plus/programy/dwie-strony/czy-partia-grzegorza-brauna-moze-byc-zdelegalizowana-rozmowa-z-dr-przemyslawem-witkowskim-vc8778126 Mógłby ktoś zapytać: czemu ma służyć dyskusja, w której rozmówcy się raczej zgadzają? Wysiłek takich telewizyjnych wędrówek, znoszenie towarzystwa barwnych postaci, słuchania co im tam duch dyktuje w sprawach, które są nie do dyskusji może mieć taki sens, że daje możliwość zaprezentowania jednego choćby zdania, które waży więcej niż potok słów rozmówcy. Ta jedna chwila warta jest spotkania, zatknięciem flagi jakby, w miejscach dotąd niedostępnych i na trudnym terenie. Jest też niekiedy momentem widowiskowego spauzowania, wyhamowania rozemocjonowanego gaduły, któremu zdaje się, że rozumie świat. Postawiony znienacka jakby, w obliczu autorytetu zdarzeń, zbastować musi swój nonkonformizm, słucha już tylko, łapie powietrze jedynie; onieśmielony chwilą, pozostaje bez odpowiedzi, usadzony w biernej postawie słuchacza. Daje to przyczynek do zastanawiania się: Czemu bardziej ufać, komu warto wierzyć, pracy służb świeckiego państwa czy katechizmowej miłości Kościoła, przebłyskującej z takich rozmów? Liczyć na szeroko pojętą tolerancję, łaskę i niełaskę jakiejś firmy duchownych, tłumaczeniom jakiegoś przenikliwego publicysty czy prawu stanowiącemu rozdział pomiędzy tymi dwoma instytucjami (Państwa i Kościoła)? Czemuż to zamykać drzwi przed człowiekiem, któremu jawne poparcie dużej części wyborców otwarło je? Czemuż usuwać ze sceny człowieka, który sprawia, że niewidzialne staje się widzialne; w świetle dnia objawia, intymną sferę zwolenników? W takim kontekście utrudnione jest przecież przenikanie oksymoronu prawdy do warstw inteligencji, ludzi kultury, religizowanie środowisk, mających wpływ na życie reszty społeczeństwa. W takim nastroju utrudnione jest przecież formowanie sumień, gdy pod przebraniem, na przykład związków zawodowych i przeróżnych stowarzyszeń szybciutko i skutecznie forsuje się radykalne zmiany w handlu, medycynie, szkolnictwie. Czy jest więc coś zaskakującego w przedsięwzięciu jednostki, poza rosnącą popularnością, na którą nie może zgodzić się żadna organizacja kościelna? Internetowa wylewność dużej części społeczeństwa przyczyniła się poniekąd ku temu, że siły wyrównały się a wiedza daje władzę nie tylko duchownym ale i świeckim przecież. Gdy porównać to do czasów minionych trudno wyobrazić sobie sukces z przypadku, jakiś spontaniczny marsz pośród współczesnych środków profilowania. "Michał, wychowany w wolnościowej atmosferze, żachnął się: - Ależ to gorsze niż nadzór policyjny! - Ludzie dobrowolnie się spowiadają. Nikt ich do tego nie przymusza! Zresztą raz na pół roku musimy pisać, w trzech egzemplarzach, sprawozdanie ze stanu parafii. Jeden wysyłamy do Watykanu, drugi do biskupa, trzeci pozostaje w aktach. Dane czerpie się z kartoteki! Przyjdzie nowy proboszcz, a tu policja żąda wystawienia opinii o jakimś parafianinie. Skąd on będzie czerpał informacje? Z kartoteki! Jakiś heretyk przenosi się do innego miasta. Tamten proboszcz zwraca się do nas z prośbą o opinię. Robimy więc wpis… - Czy ja też figuruję w kartotece? Proboszcz chwilę się zastanowił i rzekł z niekłamaną satysfakcją: - Oczywiście! Już mamy na księdza parę „kruczków”. – Wyjął jakiś kartonik i zaczął czytać: - … protegowany przez księcia A. Czartoryskiego. Izoluje się od życia księży, zadając się z węglarzami z Polskiego Towarzystwa Demokratycznego. Z działaczem Janem Nepomucenem Janowskim widziano go w restauracji Montparnasse i w parku Luksemburskim. Odwiedzali razem Wiktora Heltmanna, autora manifestu Towarzystwa. Na rzecz tej organizacji ks. Czechowski złożył dar 300 franków… - Niech ksiądz uważa – dodał - jeżeli książę Czartoryski, by się o tym dowiedział, to tracisz, ksiądz, jego łaskę i tutejszą pracę! Czechowski patrzył długo i uważnie w twarz rzekomo dobrotliwego grubasa. A więc był śledzony!" "Pucybut Boży", Andrzej Michał Korsak
  2. Przypomniałeś o stebnikach. Opis znalazłem w najbardziej skrupulatnym chyba opracowaniu, jak dotąd ("Gospodarka pasieczna", Wanda Ostrowska). Ta książka jest jak pomnik w temacie. Może w przyszłości ukaże się podobne. Byłoby dobrze, gdyby udało się zebrać aktualną wiedzę w jednym opracowaniu. Kolego @bercus, naprowadziłeś mnie, więc zacząłem szukać i odnalazłem taki filmik. Odśnieżarka jest jakby trochę mniejsza i ma inaczej ustawione wszystko, ale można się wyznać. Kiedyś znajomy szukał urządzenia zasilającego wypiekacz do chleba. Też nie zgadzało się napięcie. Może ktoś wie o wartym polecenia (odpowiedniej mocy i wtyczkach).
  3. Też odniosłem podobne wrażenie, ale tu podobieństwa się kończą. Mają ściśle ustaloną hierarchię władzy - według niej funkcjonują, jak jeden organizm. Dbają o porządek, o przetrwanie, wszystko temu poświęcają. Dzierżyć władzę nad rojem to wymagający przywilej :) "Jeżeli istniejąca matka ma małą wydajność składania jaj albo zbyt słabą produkcję feromonów, dochodzi do cichej wymiany. Przy wykonywaniu wielu prac w rodzinie pszczelej ważnym instrumentem sterującym jest podział zadań. Dokładniej rzecz ujmując – pszczoły latające i te w ulu stają się czasowymi specjalistami. Mimo to, w razie potrzeby, są one w stanie porzucić wykonywane zajęcie na dłuższy lub krótszy czas. Według dzisiejszego stanu wiedzy, wszystkie pszczoły dysponują aktualną informacją na temat bieżących prac w ulu. Osobniki stojące na straży ula są więc w pełnej gotowości bojowej! Stojąc na tylnych odnóżach, z uniesionymi w górę przednimi odnóżami i czułkami, strażniczki kontrolują nadlatujące pszczoły. Kto zwróci na siebie uwagę, jest odstraszany, gryziony, kłuty – a nawet rozrywany." "Pszczoły", Werner Gekeler "Filozofia" świata pszczół, stała się nawet inspiracją dla filmowców :)
  4. Kolego @Andrzej_M_, dziękuję bardzo. Korpusy mają warstwę ochronną, ale pszczoły świetnie sobie ponoć radzą w ulach bez ocieplenia także. "Rodzina pszczela, wbrew potocznemu mniemaniu, nie śpi w zimie. Trwa uformowana w kłębie zimowym, co pozwala jej zminimalizować wydatki energetyczne (a więc i zapotrzebowanie na pożywienie). Im zimniej, tym mocniej rój skupia się w kulę poprzecinaną plastrami. We wnętrzu takiej formacji utrzymuje się temperatura na poziomie 14-22°C. Aby zminimalizować stratę ciepła, pszczoły tworzą niezależną od temperatury, zewnętrzną powłokę o różnej grubości. Izolatorem są tutaj ciała samych owadów. Izolacja cieplna kłębu zimowego jest znakomita. Pomiary wykazały, że w tej zimowej formacji pszczoły praktycznie nie tracą ciepła. Im bardziej temperatura zbliża się do 0°C. tym mocniejsze wrażenie bezruchu kłębu. Skrzydła pszczół znajdujących się na zewnątrz nakładają się na siebie, osłaniając owady przed zimnem dopływającym z otoczenia kłębu. …można ulec złudzeniu, że w ogóle się nie poruszają. Jest jednak dokładnie odwrotnie… Osobniki z zewnątrz kłębu zamieniają się miejscami z cieplejszymi pszczołami z wewnątrz." "Pszczoły", Werner Gekeler W obecnej sytuacji, dobrze byłoby brać przykład :) Kolego @bercus, Przed chwilą wróciłem z odśnieżania właśnie, więc zadam luźne pytanie. Odśnieżarka zapala bardzo łatwo, parę szarpnięć. Ma jednak na wyposażeniu rozrusznik, odpala ktoś w ten sposób?
  5. Kolego @marcus312, w minionym tygodniu pojawiło się parę komentarzy internautów, które przypominają, iż są programy w konwencji: "błaznowanie na ekranie". A z aktualności, dołączyłem zdjęcia: Jeszcze ze trzydzieści lat temu naszą uwagę przykuwałyby smutne nagłówki, o niedomaganiach służb drogowych. Dożyliśmy czasów jednak lepszych, gdy można cieszyć się zimowym widokiem. "Byle tego nie zepsuć" - jak to powiadają panowie na budowie. Tak więc, gdy cały kontynent patrzy na Wschód… O Wschodzie wiadomo niemal wszystko, czego się spodziewać, jakiego myślenia… z łatwością można zapisywać księgi, opasłe tomiska, od których uginają się półki w księgarniach. O zmianach na Zachodzie ktoś pisze? Nikt tak dobrze nie wyczuwa wiatru zmian, jak konkurent republiki, wolności sumienia: https://www.youtube.com/watch?v=3IUpny2sxGw
  6. Podczas porządków odnalazłem pamiątkę z czasów wypraw. Obecnie, dostępne dla wszystkich. Warto porównać wydajność – czas działania. Jeśli ktoś lubi bądź musi uczestniczyć w długich marszach zimą, może się przydać. Nie potrzebuje zasilania, lekkie, nie zajmuje dużo miejsca.
  7. Gdybym miał podzielić się swoimi spostrzeżeniami to na pomoc przywołałbym kolegów, którzy byli świadkami transformacji ustrojowej a co za tym idzie światopoglądowej. Przypomniałbym, że zaczęło się naśladowaniem, zmianą stylu życia obejrzanym w długaśnych serialach, gdzie wszyscy wiązali się ze wszystkimi. Pokracznie, wręcz żenująco powiedzielibyśmy dziś, Zachód wyparł tradycje Wschodu, powalił tak zwane wartości, jak to się chyba nazywa. Miłość przestała być zasadą, obrano ją z reguł postępowania, stała się jedynie uczuciem. Dlatego tak wiele dziś niepewności, bo nie ma nic bardziej mylnego, niestałego, niż ludzkie uczucia. Jeśli chcesz ujrzeć co kryje się w człowieku to spojrzyj do muszli klozetowej – jak to kiedyś, bez zbędnych wywodów, rozprawiał się z humanizmem pewien lekarz. Wykładając więc karty na stół trzeba by rzec, że humanizm właśnie, z całym swym urokiem poszukiwań dobra w człowieku podważył chrześcijańską naukę o ludzkiej naturze. Uwierzyliśmy, że uzasadnioną potrzebą, i to często bez względu na okoliczności, jest dążyć do szczęścia. Nie rozumiejąc tak naprawdę definicji szczęśliwości, kupiliśmy ją w gotowym produkcie Zachodu. Nie było czasu na zastanawianie się, gdy kult bycia pierwszym znaczył lepszym. Obecnie mamy obraz ścierających się światów, a w zasadzie resztek starego świata z napierającymi coraz mocniej nowymi trendami relatywizmu. Co bardziej nieufni, gotowi wykazywać, iż to przesilenie jest celowym działaniem jakichś tajemnych grup wpływu. Jakby w ślad za filozoficzną myślą niszczy się stare, by stworzyć nowe. Być może, bo nie sposób wykluczyć istnienia tajemnych stowarzyszeń. Jednak obciążanie swoim rozczarowaniem, jakichś memowych postaci, z garbatymi nosami, jest ograną już śpiewką wiejskiej gromady, którą przez wieki duchowni prowadzili za rękę a teraz, gdy runął mit świętości i trzeba samemu ponosić konsekwencje swoich wyborów, są zagubieni, wraz ze swymi pasterzami błąkają się po suchych pastwiskach, szukając łatwych odpowiedzi. Chciałoby się czerpać z nowego a żyć po staremu, ulegać nowym trendom a zarazem praktykować dawne :) Powiedzmy sobie krótko: Konserwatystom nie runął świat, niestraszne są im obrazoburcze memy, bo tym nieświętym obrazkom nie trza zakładać wędzidła republikańskich praw i zasad, by powstrzymywać przed wkraczaniem w sumienia jednostki. Mogą zachęcać do swego handlu wartościami, lecz nie przymuszają a to wielka, zasadnicza wręcz różnica. Poza tym wszystkim, korzystniej "mieć w rodzinie" zamożnych, niźli świętych, bo przynajmniej będzie od kogo pożyczać – jak to dowcipkował ktoś kiedyś…
  8. Piszę sam do siebie, więc i zacytuję sam siebie :) w ten wieczór przeglądania internetu a zwłaszcza najwyżej punktowanych czy też popularnych ostatnio publikacji. https://jbzd.com.pl/obr/4304926/taki-los Zamienić wystarczy słowa - wstawić: w czwartej władzy. Jeśli ten kaznodziejski zapał będzie się rozprzestrzeniał nadal to może doczekamy jakiejś charyzmatycznej odnowy, w roli dowcipnie histeryzujących krzykaczy na rogach ulic, walących ręką w ambonę, nawołujących w parkach i skwerach; głośno, widowiskowo wędrujących tancerzy naprawy świata, aż nam serce w końcu zadrży, damy się poruszyć i porwać, niczym w pamiętnej scenie: https://www.mojevideo.sk/video/16b44/feldkurat_katz_kazen.html To pewnie tylko wycinek obecnego społeczeństwa, nie warty podnoszenia na technicznym forum, ale gdyby się ktoś przejął zbyt mocno atmosferą infantylnych pytań, rzucanych przez wybudzonych jakby dopiero wczoraj i zadziwionych jakby dniem dzisiejszym, dodajmy jeszcze: Skoro emocjonalne rozedrganie, lęki, stały się towarem na sprzedaż, metodą przekonywania, retoryką kampanii od lewa do prawa czy dziwić należy się obecnym trendom? A jeśli to usprawiedliwiona, cywilizacyjna wręcz droga hamowania? Gdyby odpowiedź okazała się twierdząca, tym komiczniej przedstawiać się będą kaznodziejskie wystąpienia. No chyba, że do histerycznego korowodu odnowy świata dołączy trzecia władza jeszcze, wtedy już przestaniemy się śmiać a zaczniemy bać. Co jakiś czas wspominam, bo to do zapamiętania: jeśli mielibyśmy się już czegoś lękać to samozwańczych reformatorów, na pewno.
  9. To prawda, dlatego niemałym sukcesem jest już samo unikanie produktów niezdrowych, potraw ciężkostrawnych. Dobrze jest też, dać organizmowi czas na odpoczynek, czyli pominąć jeden czy dwa posiłki, jeśli w danym dniu nie pracujemy ciężko fizycznie. Łatwo zauważyć, iż zachęcani jesteśmy do zażywania jakichś "kapek" tylko po to, by wrzucać do bandziocha dania, które nam ciążą i obniżają komfort życia. Też kupuję chleb, ale to raczej na wypadek, gdy nie zdążę upiec sam. Kupione pieczywo zamrażam, podobnie kiedyś drożdże użyłem po mrożeniu i nie widziałem różnicy wielkiej – może dlatego, że nie mam aż takiej wiedzy o wypiekach jak kolega wyżej.
  10. Gdy poczytać ostatnie, lekkie wieści to dowcipnymi są, gdy donoszą, że w szefach na Wschodzie nadal jeszcze, co jakiś czas budzi się kaznodzieja. https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,163229,32362340,kobiety-nie-chca-rodzic-dzieci-bo-sa-wygodne-czy-tusk-przebil.html Bywa… bo jest takie zjawisko, że po wielu udanych wystąpieniach, pochwałach, zasłyszanych słowach uznania; w ogóle dobrym, sprzyjającym czasie, gdy umacnia się pozycja lidera, narasta też przekonanie, iż potrafi on odpowiedzieć na wszystkie pytania, objawia się geniusz naprawiacza świata, szermierz urokliwej wiary w siebie. Zanosi się więc na to, że śmiechom nie będzie końca w czas kampanii, gdy kobietom zostaną przypomniane te dowcipne, błyskotliwie przeczące sobie kazania.
  11. Dla gospodarzy to pewnie łatwizna, ja dopiero trzeci raz próbuję, testuję. Właśnie w temperaturze jest ponoć klucz do smaku. Liczy się od dnia napełnienia beczułki. Tak więc tym razem, po trzech dniach trzymania w temperaturze 21 stopni przeniosłem do pomieszczenia chłodniejszego (kilkanaście stopni). Ma to spowolnić... i dać łagodniejszy smak. Ostatnio trzymałem dłużej w ciepłym (gdzieś około tygodnia) i była niemożebnie kwaśna :) Bigos smakował tylko dlatego, że były w nim śliwki. Całość w glinianym naczyniu - mieści się 10 kg.
  12. "Balanserka" na ludzkich nastrojach, zapętlona gdzieś… na przełomie wieków, pośród lęków. Dajmy ludziom nadzieję, iż otrzymają to czego chcą. Dajmy im wizje osadzone opacznie, pomieszajmy to co jest, z tym co ma nastać; podajmy opowieść w odwróconych barwach, rozdajmy słabe karty. Niechaj przyszłość ich zadziwi, niech nucą melodię przegranych.
  13. Przyszedł też czas na kiszenie kapusty :) Ostatnio dowiedziałem się, że w dość prosty sposób można regulować jej smak, intensywność. Dlatego w nadchodzących miesiącach potrzebujemy świeżego, wilgotnego powietrza, ruchu – mobilizować się do spacerów, ćwiczeń. Przewlekłe zmęczenie to również skutek stylu życia. Długie przebywanie w zatłoczonym mieście, niewielkich pomieszczeniach, kontakt z pleśnią, dym papierosowy, zwierzęta (psy, koty), przebywające w sypialni mogą być przyczyną gorszego samopoczucia. Odwodnienie organizmu, któremu sprzyja jedzenie w pośpiechu, niezdrowe napoje, również składają się na to co powyżej. Tropiciele internetu pewnie odnajdą płyny wzbogacone tlenem – dla sportowców. Interesującym jest też korzystanie z komory hiperbarycznej. Są już oferty w coraz niższych cenach, komór z elastycznych materiałów. Może kiedyś forumowicze (zawodowcy), będą instalowali takie urządzenia w mieszkaniach, może już mają to za sobą? Jeśli jest okazja i wiedza o tym jak podnieść jakość życia (nie mylić z długowiecznością), to warto skorzystać. https://www.sbs.com.au/voices/article/do-vegetarians-live-longer-probably-but-not-just-because-theyre-vegetarian/6qd9cvfnx
  14. Gdy widzi się ignorancję, jako element przyzwolenia… Ignorancję infantylną, jak zawsze i skuteczną, jak zawsze. Ten sam duch wiedzie ku temu, by w nabożnym uniesieniu pokrzykiwać na innych, trącać, uczestniczyć w przedsięwzięciu samozwańczych reformatorów - ulegać im bądź sprzyjać. Niech więc nie myli pozorna, emocjonalna gra sceniczna świętoszków, kapusta to kapusta, poszatkowana czy nie, kapustą będzie zawsze. Świat zatacza koło. Średniowiecze, to nie tak odległe zwierciadło, przekonamy się o tym może jeszcze. "W ciągu następnych pięćdziesięciu lat złe moce, wprawione w ruch w XIV stuleciu, same się wyczerpały, niektóre z nich aż w przesadnym stopniu, podobnie jak ludzkie słabości w podeszłym wieku. Ponad pięknym nadprożem rycerz bez zbroi nadal walczy z lwem. Przez siedemset lat zamek był świadkiem cyklicznie zmieniających się ludzkich nadziei i zawodów, porządków i rozruchów, wielkości i upadku. Na szczycie wzgórza Pikardii nadal stoją jego ruiny – owi milczący świadkowie obrotu kół historii." Barbara W. Tuchman "Odległe zwierciadło"
  15. Przyzwyczailiśmy się większość spraw, sprowadzać do rachunku ekonomicznego. W pewnym sensie to rozsądne dziś. Chyba tak dla niepoznaki, bo jeśli chcemy wiedzieć, o co toczy się spór, to warto najpierw starać się przejrzeć historię. Może nadal chodzi o tradycje, wartości? Przypomnieć sobie nastrój, jaki panował jeszcze nie tak dawno i tutaj. https://wykop.pl/link/4184205/niewazne-czy-polska-bedzie-bogata-czy-biedna-wazne-zeby-byla-katolicka Wspomnieć apele, wypatrywania jakichś pozytywnych oznak: skoro z Zachodu przyszło zło to może i nareszcie przyjdzie dobro. https://www.newsweek.pl/swiat/le-monde-o-glempie-mial-ironiczny-przydomek-towarzysz-glemp/0tcnzdd Problem ten (konflikt światów wartości), został nakreślony w obrazie:
  16. Skoro ktoś tu zagląda to wypadałoby naciapać coś niecoś. Warto może wykorzystać dogodny jeszcze czas, bo lód zazwyczaj dość szybko topnieje. A nie wiemy czy europejscy myśliciele opracowali strategie na czasy, gdy nie będzie po nim już śladu. Gdyby po zjedzeniu marnej jakości pokarmu, na przykład pieczywa, pojawiała się od razu wysypka na twarzy to może przewartościowalibyśmy nasze potrzeby i cele życiowe. :) Tak się jednak nie dzieje a współczesna medycyna często pomaga uporać się z nagromadzonymi przez lata zaniedbaniami. Tak więc, gdy obejrzymy jakiś dokument, choćby podobny temu wyżej, szybko o nim zapominamy, gdyż codzienność włącza nas w główny nurt. Przekonuje nas nie tyle wysiłek, który trzeba podjąć, by organizować sobie życie na obrzeżach cywilizacji, lecz rachunek ekonomiczny. Argument pieniądza jest przemawiającym nawet do najbardziej zdeterminowanych gospodarzy. To sprawia, że oglądamy właśnie burzliwie prowadzoną przebudowę gospodarki na wielką skalę; nie tylko jej transformacji w kraju, ale też i w świecie. W mocarstwach, gdzie rolnictwo ma silną reprezentację odbywa się to widowiskowo; istnieją media, lojalne miejscowym, które inteligentnie, w sposób interesujący (jak wyżej), a także wielowątkowy (idąc przez góry i lasy) nakreślają temat. To przekaz jasny i uporządkowany, gdzie społeczeństwo jednoczy się wokół spraw wagi narodowej. Posiadając wrażliwość właściwą starym demokracjom, ideałom republikańskim, ma się też i tę biegłość, by się dzielić emocjami z innymi społecznościami, przekazywać je. Przyszło nam więc żyć w czasach sporu :) Wielu więc upatruje nadzieję w Stanach, gdyż jak obecnie wiadomo, należy dysponować umiejętnościami mediacyjnymi, negocjacyjnymi, wprawą do przekonywania. Gdy "z głupim (światem) trzeba głupio" (gadać), to na czele pojawi się ktoś odpowiedni do takiego zadania, jakaś postać, która wszystko ma na sprzedaż, nawet obietnice. Skuteczność wygasi w końcu wszelkie dyskusje, każdą wątpliwość. Będzie dobrze :)
  17. W obecnym czasie wiele jest lęków, którymi możemy zapełniać sobie czas dyskusji. Obejrzałem po kawałku, interesujący dokument, lecz wątek był tylko podkładką szerszego tematu. To coś jak dyskusje forumowe nieraz, zaczynają się w jakimś jednym, konkretnym miejscu a kończą w zupełnie innym. Dlaczego opublikowane? Pośród domysłów możemy założyć, iż jest to pewnego rodzaju forma sprzeciwu. Jak to się dzieje, że taki temat się ukazuje i nie słychać odpowiedzi, jakichś argumentów drugiej strony? Bo nie ma większego znaczenia. Nic nie można z tym zrobić, przeciwdziałać. Fala jest tak ogromna, że zmiata wszelkie niszowe przedsięwzięcia. Jeśli ktoś przebywa wśród rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne dostrzega pewnie, że to idea. Nawet ich potomkowie nie związali swej przyszłości pracą na roli a jedynie z uprzejmości i lojalności pomagają starszym. Styl życia weryfikuje racje czy też prawdy. Trzeba by więc zacząć od tego, że nie jesteśmy skazani na niewiedzę, my się na to godzimy. By kupować produkty ekologiczne, najlepszej jakości potrzebne jest przekonanie, ale wraz z tym musimy łączyć koszty z podobnym stylem życia. Potrzebna jest świadomość, o wartości danego towaru. Obecnie, można zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe, bez większych wyrzeczeń. Jest to zaleta sama w sobie. Nie widzimy reglamentowanej żywności, nędzy. Zgodnie z zasadą: bierz co chcesz, zapłacisz później potrzeba czasu, by zauważyć koszt takich wyborów, z kolei. W środowisku medycznym pewnie znane jest powiedzenie, że ciężar genetyczny, czy też geny ładują broń, lecz styl życia pociąga za spust. Tak więc przedstawiony problem obrazuje nam efekty, skutki oddalone w czasie. Tematy odżywiania, są chyba najmniej nośnymi, gdyż nie rozpatruje się w całej rozciągłości, nie wiąże się z wpływem na pokolenia. Nawet, gdy dostrzegamy pewne niedomagania pośród młodzieży próbujemy szukać rozwiązań w oparciu o stan obecny, pomijając niejako źródła problemu. Jest to zrozumiałe, bo w przeciwnym wypadku to starsze pokolenie byłoby zobowiązane wziąć odpowiedzialność za problemy potomstwa nieraz. Byłaby to przytłaczająca wiadomość. Łatwiej wypatrywać nowinek współczesnej technologi, aniżeli tropić myślami błędy przeszłości. Taka postawa wpisuje się w treść filmu, gdyż nie tyle ci, co z handlu uczynili sztukę, są winowajcami. Zgodziliśmy się na zalety takiego stylu życia, lecz nie chcemy się godzić z kosztami. To my, jako społeczeństwo wydajemy się wiecznie zdziwieni, wiecznie spóźnieni. A cóż by się działo, gdybyśmy poruszyli tematy bardziej wrażliwe społecznie? Pamiętam, że był tu niejaki Wojtek... dość sprawny argumentator. Lubiłem poczytać dyskusje w czas, gdy siedzieliśmy wszyscy pozamykani w chałupach. Przytoczył kiedyś zasadę (cyt. z pamięci): Gdyby wiedziano w kręgach decyzyjnych, że niebawem spadnie nam księżyc na głowę to i tak byśmy się o tym nie dowiedzieli, ze względów bezpieczeństwa właśnie. Warto wziąć pod uwagę i dla spokoju własnego, czytać na opak niektóre wizje przyszłości. Bo też i nie ma chyba tygodnia, by nas ktoś czymś nie lękał. W końcu tak się przyzwyczaimy, że miniemy i nie zauważymy tego co należałoby się obawiać naprawdę.
  18. Internet, jego medialny świat sprawił, że słowa wydają się pojawiać szybciej niż myśl. Coraz mniej dba się też o znaki diakrytyczne, o ten szczegół reprezentatywny dla danej społeczności, narodu. W tym świecie internetowej wymiany zdań, jakby naprędce wydaje się komendę: publikuj. To raz a dwa, to emocjonalna strona internetowej społeczności. Ekspresja wyrażona tekstem odkrywa nie tylko to co myślimy, nasz pogląd na dany temat, ale też i to jak myślimy, w jaki sposób formułujemy wnioski - impulsywny czy powściągliwy, krewki czy spokojny, wyważony. Internet wykazuje też, jak oto różne zdarzenia sprzyjają zacieraniu się granic pomiędzy światami, pionami czy też resortami, gdzie na co dzień panował rozdział; pokazuje więc jak krucha jest ta równowaga sił. Tak więc obecnie, każdy ma możliwość, by wyrażać pogląd, w tematach spoza swojej dziedziny zawodowej. https://www.o2.pl/informacje/general-o-slowach-merkel-na-temat-polski-oglosic-swieta-7207833900411776a Gdy więc przychodzi o wydawanie jakiejś oceny, w kwestiach globalnej gry, gdy decyzje spoglądających na nasz świat zapadały z perspektywy do której powołało ich społeczeństwo, warto wsłuchać się w głos czwartej władzy. A ta podzieliła się kiedyś opinią, iż to było jedno z ostatnich niepopulistycznych przywództw we współczesnym świecie. Ten styl, ze swymi dwoma stronami medalu, co zrozumiałe dla rozumnych, odszedł na zawsze już. Nadeszły czasy wyrażania coraz śmielej bezwstydnych, jednolitych sądów, sztubackiej retoryki, przyodzianej niemądrym uśmieszkiem, posługującej się mnogością prostych powtórzeń, przetkanej coraz częściej wulgaryzmami, coraz gęściej podłą mową. Bo oto jakby znów kapryśny bóg wojny roztoczył przed młodym pokoleniem zwodniczy zapach zwycięstwa, natchnął krótkowzroczną pewnością siebie. Butne spojrzenia nie ogarniają jeszcze krajobrazu, gdzie następują zmiany spoza dostępnej im wyobraźni; gdy tanecznym, scenicznym krokiem nie jest się już w stanie zatrzymać biegu wypadków, bo też i nikt już nie słucha. Sceniczni wodzowie mają blade pojęcie albo i wcale go nie mają, o świecie widzialnym i niewidzialnym - na który tak chętnie się powołują i do Niego odwołują, by onieśmielać teatralną charyzmą. Nie odrobili jeszcze na Starym Kontynencie tej lekcji historii w całej rozciągłości, od początku do końca. Nigdy jeszcze nie zaznali tego znużenia, które nie pozwala dostrzec pomyślnego zakończenia.
  19. Kartka z kalendarza, cytaty sławnych wodzów: Koszty sojuszu ponosi słabszy.
  20. Szanowny kolego @marcus312 Trzeba uważać, bo już nauczono się czerpać pożytek z krytyki również. A nie chcielibyśmy chyba komukolwiek sprzyjać? Jeżeli omawiana postawa starszego pana, wzbudziła twoje zainteresowanie to niedziwne. Paradoksy zazwyczaj są interesujące. Figura otaczająca się przebojowymi typami, zwycięża zazwyczaj z tego samego powodu, którego ponosi porażkę. Gdyby nie barwna drużyna, nigdy nie byłoby mowy o sukcesie a zaś, gdyby nie taki skład, nigdy nie poniesiono by klęski. Pouczającym przykładem okazał się moment, gdy cała gromada (ze wsi i miasta), ujrzała, że ich bogowie nie są bezkarni - udzielił się wszechogarniający szok i niezwykle szybko z chytrych nocnych marków zeszło niemal całe powietrze. Wiernym i młodszemu pokoleniu pozostało więc, przelać uczucia na karolków. A ci, na ten czas przytomnie skryli odpustową pobożność w kieszeń. Obecnie, są w trendzie wzrostowym. A specjalnie dla Ciebie kolego, bo dopiero co komentowane: https://jbzd.com.pl/obr/4259724/ale-sie-kurwa-usmialem-xd Powtórzyć więc wypada, jeśli fuzbaliści nie odgadną na czas, jak grać pressingiem, utracą inicjatywę. Wypadałoby jako przykład, odnaleźć komentarze grafików obrazujących czasy, gdy wprowadzano historię opakowaną na nowo. https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2023/11/xiP1EXjpQCXJozer.jpg
  21. Kiedyś samochodziarz podszedł do auta, otworzył drzwi następnie lekkim pchnięciem je zamknął. I tak ze dwa razy. Ten dźwięk – rzekł, z miną aprobaty. W tamtym czasie jeszcze tego nie doceniałem, wydawało się to jak przesadna uprzejmość. Obecnie, pośród różnych zawirowań, niektórzy próbują przewidzieć przyszłość, wieszczą, że klasyczne auta zostaną na produkcji, lecz dla nielicznych. Większość weźmie z rynku to co okaże się rozsądnym wyborem. Będziemy szczęśliwi, bo nieświadomi tego co utraciliśmy.
  22. Tu przypomnienie czasów, gdy w niejednym majsterkowiczu odzywał się "pan mus". Dodam, że to nie mój pomysł i to nie ja się tutaj mogę pochwalić.
  23. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nocna-prohibicja-w-calej-polsce-jaroslaw-kaczynski-ja-bym-poparl/z1dwxm6 Cenić wypada starszego pana, jego kunszt, czujność i refleks, bo niejeden wyraziłby podobnie opinię; przezornie wyrażając jedynie osobisty pogląd, powściągliwie i przez kwiatki, zachęcając emocjonalną, jak się okazuje, konkurencję do stosownych decyzji. Czas się zwija do kolejnych rozstrzygnięć, o stawkę większą niż infantylne uniesienia lewej strony, odzianej moherowym, nietanim sweterkiem :) – jakby to kąśliwie, acz celnie scharakteryzował dawny kolega z forum… Gdy po raz kolejny zwolennicy przewidywalnych rozwiązań, żonglować będą tymi paroma ogranymi argumentami, które już większość i tak zna na pamięć, niech wykażą się jakimś większym wysiłkiem i zbadają, jakiejż warstwy społeczeństwa to będzie głównie dotyczyć? Obecnie, tak wiele da się wysondować, więc niedziwnym, gdyby się okazało, że załapie się na zderzenie z pochodem odnowy moralnej ta warstwa ulicy właśnie, która za dwa lata przeważy szalę zwycięstwa, w grze o stawkę większą a może nawet o wszystko. Postronnym, to ganz egal :) Jedynie "trójki" szkoda będzie, audycje na powrót stały się interesujące. Gdyby jednak na forum o ogrzewaniu zaglądał szef, to podpowiemy :) Szeroko pojęty transport, koszty energii, stabilne finanse, porządek prawny, bezpieczeństwo… cóż więcej może obchodzić przeważającą część społeczeństwa? Potrafi ktoś o tym opowiedzieć, korzystnie przedstawić, ładnie opisać? Fuzbalistom podajmy może językiem fuzbalistów: czas już najwyższy, by grać pressingiem, wykazywać sprawczość właściwą marzeniom niepospolitym, fantastycznym nieraz, by nie zawstydzać a motywować. Niech przyjrzą się działaniom starszego pana, jak skutecznie przewartościował onieśmielający wstyd przaśności, przekuwając to w zwycięstwo. Przecież w latach ponurych minionego wieku to nie ustawy, lecz determinacja i dalekowzroczność podniosły kraj z niesławnego likeru na kościach; otwarte możliwości, cel uchwytny, lepszy, wyparły marzenia zatapiane w butelce, zmieniły wygląd ulicy. Starszy pan doskonale rozumie, że żywiołem jest inspiracja, którą można natchnąć tłumy, dlatego mocen jest przekonywać, kto po której stronie stoi, autoryzować. A na przekór zwolennikom łatwych i szybkich rozwiązań dodam fragment dzieła, które rozumieją tacy, co się tym zajmują, poświęcili swe siły, by przeciwdziałać metodycznie, przemyślnie. NAPOJE ALKOHOLOWE Nikt nie jest w stanie nakreślić obrazu poniżenia i zniewolenia ofiary odurzających napojów. Zniewolony, poniżony, nawet gdyby obudził się z poczuciem winy, nie ma siły, aby uwolnić się z tych sideł; kto może sobie wyobrazić tę nędzę, ten strach w duszy, tę rozpacz, która kryje się w domu alkoholika. Pomyślcie o kobiecie, często starannie wychowanej, wykształconej, przyzwyczajonej do kulturalnego życia, związanej z mężczyzną, którego alkohol zamienia w pijaka czy nawet demona. Pomyślcie o dzieciach pozbawionych rodzinnego ciepła, wychowania i wykształcenia, żyjących w ciągłym strachu przed tym, który powinien być ich chlubą i obrońcą, i wchodzących w życie z piętnem hańby i odziedziczonym przekleństwem skłonności do picia alkoholu. Oby szef na czas przypomniał innym, że są sprawy bardziej skomplikowane niż debata w studiu.
  24. No, ładnie :) Dobrze, że tu "nie biją posłańca". Miejmy nadzieję, iż kierunek się utrzyma i ceny będą nadal coraz niższe. Nie miałem okazji kupować drewna nigdy, więc porównania do wyników sprzed lat nie brałem pod uwagę, w tym momencie. Może innym razem uda się komuś przynieść bardziej optymistyczne wieści. Nadal uważam drewno opałowe za jedno z najbardziej ekologicznych i bezpiecznych kierunków. Można zgromadzić choć trochę na wypadek jakiejś awarii w dostawach alternatywnych źródeł… Dlatego zachęcam, by interesować się tematem.
  25. https://finanse.wp.pl/ceny-opalu-oto-ile-kosztuje-metr-drewna-7203694983555840a Pewnie już wiecie, ale miło przekazywać i podkreślać dobre wieści.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.