Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1285
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Dla gospodarzy to pewnie łatwizna, ja dopiero trzeci raz próbuję, testuję. Właśnie w temperaturze jest ponoć klucz do smaku. Liczy się od dnia napełnienia beczułki. Tak więc tym razem, po trzech dniach trzymania w temperaturze 21 stopni przeniosłem do pomieszczenia chłodniejszego (kilkanaście stopni). Ma to spowolnić... i dać łagodniejszy smak. Ostatnio trzymałem dłużej w ciepłym (gdzieś około tygodnia) i była niemożebnie kwaśna :) Bigos smakował tylko dlatego, że były w nim śliwki. Całość w glinianym naczyniu - mieści się 10 kg.
  2. "Balanserka" na ludzkich nastrojach, zapętlona gdzieś… na przełomie wieków, pośród lęków. Dajmy ludziom nadzieję, iż otrzymają to czego chcą. Dajmy im wizje osadzone opacznie, pomieszajmy to co jest, z tym co ma nastać; podajmy opowieść w odwróconych barwach, rozdajmy słabe karty. Niechaj przyszłość ich zadziwi, niech nucą melodię przegranych.
  3. Przyszedł też czas na kiszenie kapusty :) Ostatnio dowiedziałem się, że w dość prosty sposób można regulować jej smak, intensywność. Dlatego w nadchodzących miesiącach potrzebujemy świeżego, wilgotnego powietrza, ruchu – mobilizować się do spacerów, ćwiczeń. Przewlekłe zmęczenie to również skutek stylu życia. Długie przebywanie w zatłoczonym mieście, niewielkich pomieszczeniach, kontakt z pleśnią, dym papierosowy, zwierzęta (psy, koty), przebywające w sypialni mogą być przyczyną gorszego samopoczucia. Odwodnienie organizmu, któremu sprzyja jedzenie w pośpiechu, niezdrowe napoje, również składają się na to co powyżej. Tropiciele internetu pewnie odnajdą płyny wzbogacone tlenem – dla sportowców. Interesującym jest też korzystanie z komory hiperbarycznej. Są już oferty w coraz niższych cenach, komór z elastycznych materiałów. Może kiedyś forumowicze (zawodowcy), będą instalowali takie urządzenia w mieszkaniach, może już mają to za sobą? Jeśli jest okazja i wiedza o tym jak podnieść jakość życia (nie mylić z długowiecznością), to warto skorzystać. https://www.sbs.com.au/voices/article/do-vegetarians-live-longer-probably-but-not-just-because-theyre-vegetarian/6qd9cvfnx
  4. Gdy widzi się ignorancję, jako element przyzwolenia… Ignorancję infantylną, jak zawsze i skuteczną, jak zawsze. Ten sam duch wiedzie ku temu, by w nabożnym uniesieniu pokrzykiwać na innych, trącać, uczestniczyć w przedsięwzięciu samozwańczych reformatorów - ulegać im bądź sprzyjać. Niech więc nie myli pozorna, emocjonalna gra sceniczna świętoszków, kapusta to kapusta, poszatkowana czy nie, kapustą będzie zawsze. Świat zatacza koło. Średniowiecze, to nie tak odległe zwierciadło, przekonamy się o tym może jeszcze. "W ciągu następnych pięćdziesięciu lat złe moce, wprawione w ruch w XIV stuleciu, same się wyczerpały, niektóre z nich aż w przesadnym stopniu, podobnie jak ludzkie słabości w podeszłym wieku. Ponad pięknym nadprożem rycerz bez zbroi nadal walczy z lwem. Przez siedemset lat zamek był świadkiem cyklicznie zmieniających się ludzkich nadziei i zawodów, porządków i rozruchów, wielkości i upadku. Na szczycie wzgórza Pikardii nadal stoją jego ruiny – owi milczący świadkowie obrotu kół historii." Barbara W. Tuchman "Odległe zwierciadło"
  5. Przyzwyczailiśmy się większość spraw, sprowadzać do rachunku ekonomicznego. W pewnym sensie to rozsądne dziś. Chyba tak dla niepoznaki, bo jeśli chcemy wiedzieć, o co toczy się spór, to warto najpierw starać się przejrzeć historię. Może nadal chodzi o tradycje, wartości? Przypomnieć sobie nastrój, jaki panował jeszcze nie tak dawno i tutaj. https://wykop.pl/link/4184205/niewazne-czy-polska-bedzie-bogata-czy-biedna-wazne-zeby-byla-katolicka Wspomnieć apele, wypatrywania jakichś pozytywnych oznak: skoro z Zachodu przyszło zło to może i nareszcie przyjdzie dobro. https://www.newsweek.pl/swiat/le-monde-o-glempie-mial-ironiczny-przydomek-towarzysz-glemp/0tcnzdd Problem ten (konflikt światów wartości), został nakreślony w obrazie:
  6. Skoro ktoś tu zagląda to wypadałoby naciapać coś niecoś. Warto może wykorzystać dogodny jeszcze czas, bo lód zazwyczaj dość szybko topnieje. A nie wiemy czy europejscy myśliciele opracowali strategie na czasy, gdy nie będzie po nim już śladu. Gdyby po zjedzeniu marnej jakości pokarmu, na przykład pieczywa, pojawiała się od razu wysypka na twarzy to może przewartościowalibyśmy nasze potrzeby i cele życiowe. :) Tak się jednak nie dzieje a współczesna medycyna często pomaga uporać się z nagromadzonymi przez lata zaniedbaniami. Tak więc, gdy obejrzymy jakiś dokument, choćby podobny temu wyżej, szybko o nim zapominamy, gdyż codzienność włącza nas w główny nurt. Przekonuje nas nie tyle wysiłek, który trzeba podjąć, by organizować sobie życie na obrzeżach cywilizacji, lecz rachunek ekonomiczny. Argument pieniądza jest przemawiającym nawet do najbardziej zdeterminowanych gospodarzy. To sprawia, że oglądamy właśnie burzliwie prowadzoną przebudowę gospodarki na wielką skalę; nie tylko jej transformacji w kraju, ale też i w świecie. W mocarstwach, gdzie rolnictwo ma silną reprezentację odbywa się to widowiskowo; istnieją media, lojalne miejscowym, które inteligentnie, w sposób interesujący (jak wyżej), a także wielowątkowy (idąc przez góry i lasy) nakreślają temat. To przekaz jasny i uporządkowany, gdzie społeczeństwo jednoczy się wokół spraw wagi narodowej. Posiadając wrażliwość właściwą starym demokracjom, ideałom republikańskim, ma się też i tę biegłość, by się dzielić emocjami z innymi społecznościami, przekazywać je. Przyszło nam więc żyć w czasach sporu :) Wielu więc upatruje nadzieję w Stanach, gdyż jak obecnie wiadomo, należy dysponować umiejętnościami mediacyjnymi, negocjacyjnymi, wprawą do przekonywania. Gdy "z głupim (światem) trzeba głupio" (gadać), to na czele pojawi się ktoś odpowiedni do takiego zadania, jakaś postać, która wszystko ma na sprzedaż, nawet obietnice. Skuteczność wygasi w końcu wszelkie dyskusje, każdą wątpliwość. Będzie dobrze :)
  7. W obecnym czasie wiele jest lęków, którymi możemy zapełniać sobie czas dyskusji. Obejrzałem po kawałku, interesujący dokument, lecz wątek był tylko podkładką szerszego tematu. To coś jak dyskusje forumowe nieraz, zaczynają się w jakimś jednym, konkretnym miejscu a kończą w zupełnie innym. Dlaczego opublikowane? Pośród domysłów możemy założyć, iż jest to pewnego rodzaju forma sprzeciwu. Jak to się dzieje, że taki temat się ukazuje i nie słychać odpowiedzi, jakichś argumentów drugiej strony? Bo nie ma większego znaczenia. Nic nie można z tym zrobić, przeciwdziałać. Fala jest tak ogromna, że zmiata wszelkie niszowe przedsięwzięcia. Jeśli ktoś przebywa wśród rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne dostrzega pewnie, że to idea. Nawet ich potomkowie nie związali swej przyszłości pracą na roli a jedynie z uprzejmości i lojalności pomagają starszym. Styl życia weryfikuje racje czy też prawdy. Trzeba by więc zacząć od tego, że nie jesteśmy skazani na niewiedzę, my się na to godzimy. By kupować produkty ekologiczne, najlepszej jakości potrzebne jest przekonanie, ale wraz z tym musimy łączyć koszty z podobnym stylem życia. Potrzebna jest świadomość, o wartości danego towaru. Obecnie, można zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe, bez większych wyrzeczeń. Jest to zaleta sama w sobie. Nie widzimy reglamentowanej żywności, nędzy. Zgodnie z zasadą: bierz co chcesz, zapłacisz później potrzeba czasu, by zauważyć koszt takich wyborów, z kolei. W środowisku medycznym pewnie znane jest powiedzenie, że ciężar genetyczny, czy też geny ładują broń, lecz styl życia pociąga za spust. Tak więc przedstawiony problem obrazuje nam efekty, skutki oddalone w czasie. Tematy odżywiania, są chyba najmniej nośnymi, gdyż nie rozpatruje się w całej rozciągłości, nie wiąże się z wpływem na pokolenia. Nawet, gdy dostrzegamy pewne niedomagania pośród młodzieży próbujemy szukać rozwiązań w oparciu o stan obecny, pomijając niejako źródła problemu. Jest to zrozumiałe, bo w przeciwnym wypadku to starsze pokolenie byłoby zobowiązane wziąć odpowiedzialność za problemy potomstwa nieraz. Byłaby to przytłaczająca wiadomość. Łatwiej wypatrywać nowinek współczesnej technologi, aniżeli tropić myślami błędy przeszłości. Taka postawa wpisuje się w treść filmu, gdyż nie tyle ci, co z handlu uczynili sztukę, są winowajcami. Zgodziliśmy się na zalety takiego stylu życia, lecz nie chcemy się godzić z kosztami. To my, jako społeczeństwo wydajemy się wiecznie zdziwieni, wiecznie spóźnieni. A cóż by się działo, gdybyśmy poruszyli tematy bardziej wrażliwe społecznie? Pamiętam, że był tu niejaki Wojtek... dość sprawny argumentator. Lubiłem poczytać dyskusje w czas, gdy siedzieliśmy wszyscy pozamykani w chałupach. Przytoczył kiedyś zasadę (cyt. z pamięci): Gdyby wiedziano w kręgach decyzyjnych, że niebawem spadnie nam księżyc na głowę to i tak byśmy się o tym nie dowiedzieli, ze względów bezpieczeństwa właśnie. Warto wziąć pod uwagę i dla spokoju własnego, czytać na opak niektóre wizje przyszłości. Bo też i nie ma chyba tygodnia, by nas ktoś czymś nie lękał. W końcu tak się przyzwyczaimy, że miniemy i nie zauważymy tego co należałoby się obawiać naprawdę.
  8. Internet, jego medialny świat sprawił, że słowa wydają się pojawiać szybciej niż myśl. Coraz mniej dba się też o znaki diakrytyczne, o ten szczegół reprezentatywny dla danej społeczności, narodu. W tym świecie internetowej wymiany zdań, jakby naprędce wydaje się komendę: publikuj. To raz a dwa, to emocjonalna strona internetowej społeczności. Ekspresja wyrażona tekstem odkrywa nie tylko to co myślimy, nasz pogląd na dany temat, ale też i to jak myślimy, w jaki sposób formułujemy wnioski - impulsywny czy powściągliwy, krewki czy spokojny, wyważony. Internet wykazuje też, jak oto różne zdarzenia sprzyjają zacieraniu się granic pomiędzy światami, pionami czy też resortami, gdzie na co dzień panował rozdział; pokazuje więc jak krucha jest ta równowaga sił. Tak więc obecnie, każdy ma możliwość, by wyrażać pogląd, w tematach spoza swojej dziedziny zawodowej. https://www.o2.pl/informacje/general-o-slowach-merkel-na-temat-polski-oglosic-swieta-7207833900411776a Gdy więc przychodzi o wydawanie jakiejś oceny, w kwestiach globalnej gry, gdy decyzje spoglądających na nasz świat zapadały z perspektywy do której powołało ich społeczeństwo, warto wsłuchać się w głos czwartej władzy. A ta podzieliła się kiedyś opinią, iż to było jedno z ostatnich niepopulistycznych przywództw we współczesnym świecie. Ten styl, ze swymi dwoma stronami medalu, co zrozumiałe dla rozumnych, odszedł na zawsze już. Nadeszły czasy wyrażania coraz śmielej bezwstydnych, jednolitych sądów, sztubackiej retoryki, przyodzianej niemądrym uśmieszkiem, posługującej się mnogością prostych powtórzeń, przetkanej coraz częściej wulgaryzmami, coraz gęściej podłą mową. Bo oto jakby znów kapryśny bóg wojny roztoczył przed młodym pokoleniem zwodniczy zapach zwycięstwa, natchnął krótkowzroczną pewnością siebie. Butne spojrzenia nie ogarniają jeszcze krajobrazu, gdzie następują zmiany spoza dostępnej im wyobraźni; gdy tanecznym, scenicznym krokiem nie jest się już w stanie zatrzymać biegu wypadków, bo też i nikt już nie słucha. Sceniczni wodzowie mają blade pojęcie albo i wcale go nie mają, o świecie widzialnym i niewidzialnym - na który tak chętnie się powołują i do Niego odwołują, by onieśmielać teatralną charyzmą. Nie odrobili jeszcze na Starym Kontynencie tej lekcji historii w całej rozciągłości, od początku do końca. Nigdy jeszcze nie zaznali tego znużenia, które nie pozwala dostrzec pomyślnego zakończenia.
  9. Kartka z kalendarza, cytaty sławnych wodzów: Koszty sojuszu ponosi słabszy.
  10. Szanowny kolego @marcus312 Trzeba uważać, bo już nauczono się czerpać pożytek z krytyki również. A nie chcielibyśmy chyba komukolwiek sprzyjać? Jeżeli omawiana postawa starszego pana, wzbudziła twoje zainteresowanie to niedziwne. Paradoksy zazwyczaj są interesujące. Figura otaczająca się przebojowymi typami, zwycięża zazwyczaj z tego samego powodu, którego ponosi porażkę. Gdyby nie barwna drużyna, nigdy nie byłoby mowy o sukcesie a zaś, gdyby nie taki skład, nigdy nie poniesiono by klęski. Pouczającym przykładem okazał się moment, gdy cała gromada (ze wsi i miasta), ujrzała, że ich bogowie nie są bezkarni - udzielił się wszechogarniający szok i niezwykle szybko z chytrych nocnych marków zeszło niemal całe powietrze. Wiernym i młodszemu pokoleniu pozostało więc, przelać uczucia na karolków. A ci, na ten czas przytomnie skryli odpustową pobożność w kieszeń. Obecnie, są w trendzie wzrostowym. A specjalnie dla Ciebie kolego, bo dopiero co komentowane: https://jbzd.com.pl/obr/4259724/ale-sie-kurwa-usmialem-xd Powtórzyć więc wypada, jeśli fuzbaliści nie odgadną na czas, jak grać pressingiem, utracą inicjatywę. Wypadałoby jako przykład, odnaleźć komentarze grafików obrazujących czasy, gdy wprowadzano historię opakowaną na nowo. https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2023/11/xiP1EXjpQCXJozer.jpg
  11. Kiedyś samochodziarz podszedł do auta, otworzył drzwi następnie lekkim pchnięciem je zamknął. I tak ze dwa razy. Ten dźwięk – rzekł, z miną aprobaty. W tamtym czasie jeszcze tego nie doceniałem, wydawało się to jak przesadna uprzejmość. Obecnie, pośród różnych zawirowań, niektórzy próbują przewidzieć przyszłość, wieszczą, że klasyczne auta zostaną na produkcji, lecz dla nielicznych. Większość weźmie z rynku to co okaże się rozsądnym wyborem. Będziemy szczęśliwi, bo nieświadomi tego co utraciliśmy.
  12. Tu przypomnienie czasów, gdy w niejednym majsterkowiczu odzywał się "pan mus". Dodam, że to nie mój pomysł i to nie ja się tutaj mogę pochwalić.
  13. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nocna-prohibicja-w-calej-polsce-jaroslaw-kaczynski-ja-bym-poparl/z1dwxm6 Cenić wypada starszego pana, jego kunszt, czujność i refleks, bo niejeden wyraziłby podobnie opinię; przezornie wyrażając jedynie osobisty pogląd, powściągliwie i przez kwiatki, zachęcając emocjonalną, jak się okazuje, konkurencję do stosownych decyzji. Czas się zwija do kolejnych rozstrzygnięć, o stawkę większą niż infantylne uniesienia lewej strony, odzianej moherowym, nietanim sweterkiem :) – jakby to kąśliwie, acz celnie scharakteryzował dawny kolega z forum… Gdy po raz kolejny zwolennicy przewidywalnych rozwiązań, żonglować będą tymi paroma ogranymi argumentami, które już większość i tak zna na pamięć, niech wykażą się jakimś większym wysiłkiem i zbadają, jakiejż warstwy społeczeństwa to będzie głównie dotyczyć? Obecnie, tak wiele da się wysondować, więc niedziwnym, gdyby się okazało, że załapie się na zderzenie z pochodem odnowy moralnej ta warstwa ulicy właśnie, która za dwa lata przeważy szalę zwycięstwa, w grze o stawkę większą a może nawet o wszystko. Postronnym, to ganz egal :) Jedynie "trójki" szkoda będzie, audycje na powrót stały się interesujące. Gdyby jednak na forum o ogrzewaniu zaglądał szef, to podpowiemy :) Szeroko pojęty transport, koszty energii, stabilne finanse, porządek prawny, bezpieczeństwo… cóż więcej może obchodzić przeważającą część społeczeństwa? Potrafi ktoś o tym opowiedzieć, korzystnie przedstawić, ładnie opisać? Fuzbalistom podajmy może językiem fuzbalistów: czas już najwyższy, by grać pressingiem, wykazywać sprawczość właściwą marzeniom niepospolitym, fantastycznym nieraz, by nie zawstydzać a motywować. Niech przyjrzą się działaniom starszego pana, jak skutecznie przewartościował onieśmielający wstyd przaśności, przekuwając to w zwycięstwo. Przecież w latach ponurych minionego wieku to nie ustawy, lecz determinacja i dalekowzroczność podniosły kraj z niesławnego likeru na kościach; otwarte możliwości, cel uchwytny, lepszy, wyparły marzenia zatapiane w butelce, zmieniły wygląd ulicy. Starszy pan doskonale rozumie, że żywiołem jest inspiracja, którą można natchnąć tłumy, dlatego mocen jest przekonywać, kto po której stronie stoi, autoryzować. A na przekór zwolennikom łatwych i szybkich rozwiązań dodam fragment dzieła, które rozumieją tacy, co się tym zajmują, poświęcili swe siły, by przeciwdziałać metodycznie, przemyślnie. NAPOJE ALKOHOLOWE Nikt nie jest w stanie nakreślić obrazu poniżenia i zniewolenia ofiary odurzających napojów. Zniewolony, poniżony, nawet gdyby obudził się z poczuciem winy, nie ma siły, aby uwolnić się z tych sideł; kto może sobie wyobrazić tę nędzę, ten strach w duszy, tę rozpacz, która kryje się w domu alkoholika. Pomyślcie o kobiecie, często starannie wychowanej, wykształconej, przyzwyczajonej do kulturalnego życia, związanej z mężczyzną, którego alkohol zamienia w pijaka czy nawet demona. Pomyślcie o dzieciach pozbawionych rodzinnego ciepła, wychowania i wykształcenia, żyjących w ciągłym strachu przed tym, który powinien być ich chlubą i obrońcą, i wchodzących w życie z piętnem hańby i odziedziczonym przekleństwem skłonności do picia alkoholu. Oby szef na czas przypomniał innym, że są sprawy bardziej skomplikowane niż debata w studiu.
  14. No, ładnie :) Dobrze, że tu "nie biją posłańca". Miejmy nadzieję, iż kierunek się utrzyma i ceny będą nadal coraz niższe. Nie miałem okazji kupować drewna nigdy, więc porównania do wyników sprzed lat nie brałem pod uwagę, w tym momencie. Może innym razem uda się komuś przynieść bardziej optymistyczne wieści. Nadal uważam drewno opałowe za jedno z najbardziej ekologicznych i bezpiecznych kierunków. Można zgromadzić choć trochę na wypadek jakiejś awarii w dostawach alternatywnych źródeł… Dlatego zachęcam, by interesować się tematem.
  15. https://finanse.wp.pl/ceny-opalu-oto-ile-kosztuje-metr-drewna-7203694983555840a Pewnie już wiecie, ale miło przekazywać i podkreślać dobre wieści.
  16. Zastanawiające, dlaczego lewej stronie sceny tak łatwo przychodzi wprowadzanie zakazów? Czemuż to nocznica wszelkich praw zakazujących tak smyka nimi, że nawet diabłu podaliby rękę, byle coś móc zakazać, coś niecoś ograniczyć, by modelować życie społeczeństwa groźbą kary, nie dając nic w zamian? Dla kogoś z zewnątrz jawić się to może jak nurzanie się w perwersji, czerpanie przeklętej przyjemności w namacalnej, widzialnej sprawczości dzierżących władzę nad ciałem i umysłem. https://next.gazeta.pl/next/7,151003,31456746,zakaz-handlu-w-sobote-zaskakujacy-pomysl-w-sejmie-ma-poparcie.html Nie potrafią edukować, potrafią tylko tresować? Jakże upodobnili się do konkurencji w jej najbardziej skrajnym, katechizmowym wydaniu. Stali się krótkowzroczni, więc krótkoterminowe, doraźne efekty im wystarczają i na nich się skupiają. Machają społeczeństwu, przed oczami zadziwionych tłumów, jakimiś liczbami pozytywów, jakby to był argument sięgający celu, dowód na słuszność podjętych wysiłków. A gdzie brzeg, widzą go w ogóle, opisują chociaż? Zawsze mieli świetnych publicystów, więc gdzie ten oręż? Wydają się tak ograniczeni chłodną wizją coraz słabszego poparcia wśród młodych, że w zapomnieniu sięgają po młot samozniszczenia, by do reszty rozwalić i zatopić łajbę utrzymującą ich na powierzchni. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/lewica-sklada-projekt-dotyczacy-prohibicji-chce-zakazu-sprzedazy-alkoholu-na-stacjach/jlqgqpz No to podpowiedzmy im, choć słuchać nie będą. Oto co pisali starsi, bo sto lat temu już przerabiali temat handlu… Prohibicja Nie byłoby potrzeby prowadzenia walki z nałogami, gdyby młodzieży wszczepiono zasady wstrzemięźliwości. Ze wszystkich świeckich instytucji przede wszystkim zgromadzenia ustawodawcze i sale sądowe powinny być wolne od przekleństwa niewstrzemięźliwości. Rządzący, posłowie, senatorowie, sędziowie, ludzie, w których rękach spoczywa życie i mienie bliźnich, powinni cechować się ścisłą abstynencją. Ale jak wygląda to w rzeczywistości? Jakże wielu z nich ma przyćmione umysły, a ich poczucie dobra i zła jest wypaczone wskutek picia! Lewa strona przegrywa od lat, bo się wyalienowała i rozsiadła w teoretyzujących, intelektualnych komnatach, niedostępnych dla szerokich mas. Zawężają swoje cele, na rzecz spektakularnych zrywów. Stają się coraz bardziej uciążliwi dla całej reszty i nie widzą tego. Brną dalej, w coraz większą utopię…
  17. Póki nie przestałeś chodzić do kościółka. Wtedy najlepiej było mieć w rodzinie stolarza, szklarza i murarza. Twoje wspomnienia są właściwe starszym, tu trzeba zaznaczyć, iż pokolenie karolków ma już słabe pojęcie o tamtych klimatach. Dlatego tak często wyraża żal, z urojonych zagrożeń w stosunku do struktur Zachodu. Można by też wspomnieć o roli publikacji, z pomocą których chytre nocne marki, "łopatami" wrzucały młodym do głów opowieści o historii czy jak to tam było, teraźniejszości. Tak formatowano nowe trendy, zagarniając przy tym niezadowolenie, które ma źródła w szybko zmieniającym się świecie. Na szczęście nie udało im się tego zagospodarować, jak dotąd. Tamte uroki (życia w gromadzie), były nieźle przedstawione w obrazie "Milioner" albo w "Pokłosiu" – gdy główny bohater czekał na maszynę rolniczą - chyba to był przyjazd kombajnu, scena jakże żywa we wspomnieniach tych, którzy zawsze byli ostatnimi, w każdej kolejce, w przychodni również. Nie idealizowałbym minionego świata, spoglądając nań przez pryzmat miłych chwil czy wydarzeń. Obecnie może i bohema roztkliwia się nad ustronnym miejscem gdzieś w domkach pod lasem, bo nieświadomi możemy być zmian, dzięki którym prewencja służb jest na najwyższym poziomie. Warto docenić dorobek ostatnich dekad, bo lepszych czasów nigdy tu nie było. Mamy przywilej uczestniczyć w szerokich możliwościach, jakie daje prawem regulowana swoboda i rozwijająca się technologia. Też nie jestem przekonany do elektryków, ale ja nie poznałem tego kierunku dobrze, nikt ze znajomych nie jest zainteresowany. Wielu pewnie z nas słyszało za to opowieści pierwszych posiadaczy, gdy wyjazd do kawiarni jednej z południowych stolic przerodził się w wyprawę :) Ale to było, możemy się spodziewać coraz lepszej wprawy tych, którzy zdecydowali się na elektryki, no i coraz lepszej technologii do ich dyspozycji. Dla mnie przełomem mógłby być duży camper, o dużym zasięgu, stosownym do tego auta. A może już są…
  18. Poruszono trochę inny temat, bo dotyczy zmian społecznych itp. Prawdą jest, iż na tereny wiejskie przybywają "ptoki", zaś "krzoków" jest coraz mniej, bo młodzi wyjeżdżają. Na dodatek staliśmy się w dużej mierze samowystarczalni, bo już nie potrzebujemy pomocy sąsiedzkiej czy rodziny, by przetrwać pomyślnie zimę. Fundusze wyparły rytm życia gromadnego, właściwego dla danej społeczności, której los był związany mozolną pracą na roli. Funkcjonowanie bez współpracy z innymi było nie do pomyślenia. Ten świat odchodzi. Jeden z filarów, który nadal jest aktualny to urok życia z dala od wielkich miast. Do tego jednak trzeba być przekonanym i zmotywowanym. Argumentem może być to, że wieś nie stanie się jeszcze przez długi czas tyglem kulturowym, nie doświadczy jego wyzwań. Ta swoboda przebywania wśród społeczności przewidywalnej, moralnej, okazuje się coraz większym luksusem, do którego ciągną właśnie wspomniane wyżej "ptoki", do większego bezpieczeństwa. Tak więc zmiany ostatnich dekad przewartościowały poglądy, wieś zdała sobie sprawę, że są na świecie problemy większe niż jakiś tam "ptok" z miasta. Pomogło to wznieść się niektórym nad uprzedzenia wykuwane latami, klin wybito jeszcze większym klinem :) A wracając do aut, przypomniałeś tak zwaną hybrydę. Ponoć to rozsądny kierunek w nowinkach, choć nie bez wad oczywiście.
  19. Właśnie tego jednego trochę brakuje po wyprowadzce na wieś, bliskiego sąsiedztwa z kimś takim. Muszę niekiedy telefonicznie się dokształcać albo zrobić sobie wycieczkę do starych znajomych, by usunąć drobne usterki. Charakterystyczny, rytmiczny pomruk diesla ma swój urok, w czasie dłuższej podróży. Polubiłem nawet i ciężko by się odzwyczaić było :) Chyba mógłbym zostać kierowcą ciężarówki. No i ta moc dostępna już "od spodu". Czy we wszystkich współczesnych benzyniakach jest minimalne opóźnienie po wciśnięciu na gaz? - przy ruszaniu z dłuższego postoju oczywiście, taka pobudka w ułamku sekundy jakby. Czy podobnie jest w elektryku? No i skoro jesteśmy przy marce ze Wschodu. Czemu opinia, że silniki w tych modelach (chodzi głównie o benzynowe), lubią być kręcone (utrzymywane na wysokich obrotach)?
  20. Też jestem podobnego zdania, więc do takiej dyskusji potrzebowalibyśmy kogoś młodszego, który wyrósł już w okresie zmian technologicznych zamieniających trwałość na rzecz czerpania przyjemności z nabywania nowych produktów i ma zdanie przeciwne. W przeciwnym wypadku żyjąc na wsi zawsze pojawią się inne, bardziej uzasadnione cele, wołające o wydatki. Mnie ciężko podzielić się jakimś doświadczeniem, nie umiem aż tak majsterkować jak Ty, zazwyczaj uszczęśliwia mnie ktoś inny wybierając za mnie. Liczę na los, doświadczenie samochodziarzy… Gdybym miał talent do napraw to pewnie zmagałbym się z podnoszonym przez trawę, modelem daytona w manualu, coś z 69r. Wolę więc posłuchać rozmów lub poczytać. Ostatnio był nawet artykuł: https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,32255547,stare-volvo-zamiast-nowej-tesli-dlaczego-szwedzi-nie-wstydza.html#do_w=479&do_v=1309&do_st=RS&do_sid=1737&do_a=1737&s=BoxWTImg2
  21. Dziękuję. Tak zrobiłem, miałem wątpliwości co do tej listwy – czy ją zakładać ponownie, bo też wydawało mi się, że jest to zaproszenie do wilgoci utrzymującej się w nagromadzonym kurzu, którego nie da się usunąć myjką z zewnątrz. Audika na przykład, nie ma takiej listwy z dołu. Przeglądnąłem inne miejsca w necie, ale na szybko nie odnalazłem opinii, więc zamocowałem, ale chyba przed zimą zdejmę. Pod nią jest tylko lakier, nie impregnat. Zamalowałem to taką czarną mazią. Przy innej okazji samochodziarz wprowadził mnie kiedyś, w luźniej dyskusji, w temat warstwy lakieru obecnie stosowanego, więc to może potwierdzać Waszą opinię.
  22. Przeglądając co bardziej interesujące fragmenty internetu natknąć się można na taki obraz: https://jbzd.com.pl/obr/4248644/der-onet Poszedłem tym tropem, bo dosyć często, wśród internautów pojawiają się dyskusje związane z postępującymi zmianami obyczajowymi. Trudno odnaleźć coś pewnego, starym zwyczajem różni autorzy przezornie asekurują się figurą: "nie rozumiem..." https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/magdalena-poplawska-nie-planuje-wychodzic-za-maz-nie-potrzebuje/w9xy7xw,2b83378a Obecnie szuka się różnych powodów czy też źródeł upadku instytucji małżeństwa, coraz mniejszej liczby urodzeń i tym podobne. Niektóre obrazy mogłyby nawet sugerować, że za mechaniką społeczną stoi jakaś memiczna postać z nosem większym niż apetyt, kompanii wracającej z marszobiegu. A jeśli to wymówka, wygodne usprawiedliwienie własnych słabości, komfortowej bezradności? Jeśli to dobrowolne, kunktatorskie porzucenie zasad właśnie, którymi kierowano się od wieków, wymalowuje nam obraz współczesnego społeczeństwa i jego problemów? Z książki: "WYCHOWANIE" Osoby, którym powierza się opiekę nad małym dzieckiem, często są nieświadome jego fizycznych potrzeb. Mało wiedzą o zasadach zdrowia czy potrzebach dojrzewania i nie są w stanie dbać o rozwój umysłowy i duchowy dziecka. Nie znaczy to, że kobiety są upośledzone. Przeciwnie, objawiają dużo zdolności w rozmaitych kierunkach. Znają się doskonale na sprawach gospodarczych, handlowych, są zdolnymi lekarkami, literatkami i błyszczą w wielu dziedzinach nauki lub w towarzystwie, ale o wychowaniu dziecka wiedzą bardzo mało. To jest w wielu przypadkach głównym powodem tego, że rozwój fizyczny dziecka jest zaniedbany i przede wszystkim tej niewiedzy należy przypisać, że tak dużej liczbie osób życie wydaje się tylko ciężarem. Zarówno na barkach ojców jak i matek spoczywa odpowiedzialność za wychowanie dziecka od najwcześniejszych lat, a także w późniejszym okresie życia. Zatem oboje rodziców pilnie i troskliwie ma się do tej roli przygotować. Nim mężczyźni i kobiety podejmą się zadań rodzicielskich powinni zdać sobie sprawę z odpowiedzialności za życie dziecka i jego przyszłość. Powinni dokładnie zaznajomić się ze sprawami fizycznego rozwoju, psychologią, higieną i dbaniem o zdrowie dziecka. Powinni być uświadomieni, na czym polega dziedziczność, winni wiedzieć też, jak pielęgnować w chorobie, zawczasu poznać prawa rozwoju psychicznego, fizycznego i umysłowego dzieci. Dopóki nie uzna się wagi działań rodziców i nie otrzymają oni właściwego wykształcenia do tego świętego zadania, dopóty wychowanie nie osiągnie celu. Niech rodzice pamiętają o tym, że stoi przed nimi wielkie i święte zadanie. Gdy więc mierzymy się z problemami młodego pokolenia czy też poddajemy ocenie trendy, za którymi podążają, warto wziąć pod uwagę obraz, jaki starsi sobą przedstawiają.
  23. Dawno temu była krótka wymiana zdań, rozwiązań i pomysłów na temat transportu drewna we własnym zakresie: "Auto do lasu." Nie udało mi się odnaleźć już, więc umieszczę tutaj. Nadarzyła się okazja przetestować :) Po całej akcji trzeba było wyczyścić nadwozie i podwozie. Zdjąłem nawet nadkola i zakonserwowałem. Waham się czy zakładać boczne listwy podwozia, gdyż po ich zdjęciu zauważyłem, że zbiera się w niektórych miejscach błoto. Z drugiej strony nie chciałbym ingerować w gotowe rozwiązania, bo inżynierzy projektujący auto pewnie kierowali się jakimś zamysłem.
  24. Podczas ostatnich prac remontowych, które prowadzę we własnym zakresie, znów przydała się uprząż i lina z dawnych czasów. Okazja, by przypomnieć sobie bardzo przystępnie podane rady, z książki "W SKALE". Obecnie dostępnej w antykwariatach chyba tylko. Są takie publikacje, które się nie starzeją i ta jest jedną z nich. Świetnie (lekko, z dowcipem), wprowadzała w podstawy asekuracji, które po dziś dzień są aktualne. Tu fragmenty, na zachętę…
  25. Też kiedyś brałem pod uwagę różne drzewa szybkorosnące. Są nawet filmy o uprawach. Przeznaczyłem niewielki kawałek dla wierzby energetycznej. Wygodnie było jej tyczki przemielić w rębaku. Obecnie służy jako pierwszy pożytek dla pszczół na wiosnę, można ją wplatać w płot i zrobić osłonę od słońca, wiatru, tak więc ma wiele zastosowań :) By jednak iść w samo drewno, trzeba mieć do tego odpowiedni kocioł albo kominek a najlepiej piec kaflowy - z tego co pamiętam to najlepsze - najprzyjemniejsze, efekty ogrzewania, lecz dziś to już nie do pomyślenia. Mało kto potrafiłby zbudować "na szybko" taki piecyk. Tak więc kominek to wersja najprostsza, jeśli ma się miejsce. I to należy podkreślić, ale nie każdy może sobie na to pozwolić obecnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.