
Fozgas
Stały forumowicz-
Postów
1217 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
22
Ostatnia wygrana Fozgas w dniu 21 Grudnia 2023
Użytkownicy przyznają Fozgas punkty reputacji!
Informacje o ogrzewaniu
-
Co ogrzewam?
Budynek piętrowy -(110m)
-
Instalacja
Grzejniki stalowe żeberkowe.
-
Kocioł
Kocioł węglowy
O sobie
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Małopolska
Osiągnięcia Fozgas
-
Jest książka, bardzo przystępnie i w sposób interesujący wprowadzająca w temat inwestowania, ekonomii, gospodarki… Autor posłużył się listą znanych postaci, którą jedna z gazet opublikowała w 2009 r. Jest tam "dziesięciu najmniej wiarygodnych autorytetów ekonomicznych". Gdyby wymienić niektórych z tej listy to trzeba by uznać, iż co kilka lat naród kręci "bębnem losującym", z którego wypadają wciąż te same kule :) Może jest w tym jakiś urok, na szczęście nie muszę tego rozumieć :)
-
Już kiedyś próbowałem na większym kawałku i był za wielki rozmach. Ziemniaki i fasola niskopienna. Chciałbym to jakoś „przećwiczyć” stopniowo tym razem. Wtedy rozpocząłem od wysiania gorczycy w pierwszym roku i teraz powinienem chyba zrobić podobnie. Jako że nadal mam pszczoły (może jeszcze pamiętasz z innych wpisów na forum), to oprócz gorczycy są już przygotowane słoneczniki – rosną sobie na razie w rozsadnikach. Ten pierwszy kawałek (z trzech docelowych), chciałbym właśnie zagospodarować pożytkiem dla pszczół, by miały co zbierać do jesieni. Byłoby to więc jakimś wsparciem. Niewiele, ale w górskim terenie nie ma wielkich upraw, na przykład rzepaku. Dwa kolejne poletka to: wspomniana fasola, groch, bób, ziemniaki, może też topinambur. Czytałem trochę o papryce. Generalnie wszystko, co można przechowywać dłuższy czas. Resztę warzyw mam w donicach. Głównie takie, które się przygotowuje na bieżąco (sałata, ogórki, rzodkiewka, pomidory). Tam też są niewielkie ilości kabaczków, dyni…
-
Pewnie masz rację (praktyka) i doświadczenie prowadzenia gospodarstwa o wiele większe, jak czytam. Dla mnie wystarczyłby amatorski sprzęt, nie dla profesjonalistów, bo już nim nie zdołam zostać, choćbym chciał. Poszedłem sprawdzić poletko, więc będą to ze trzy pasma 30m x 10m (docelowo, jak wspomniałem wyżej). Traktor przyjeżdża przy okazji i korzystam, ale jeśli możesz polecić coś wytrzymalszego to chętnie poczytam. W ogóle lubię przeglądać takie opisy, bo są motywujące. Nikt nic o inspektach, a myślałem swego czasu też o tym rozwiązaniu - gdy wymieniane były wszystkie okna i drzwi balkonowe. Może już inspekty wyszły z mody. Namioty stały się popularniejsze, ze względu na różnorodną ofertę i niższą cenę.
-
Na razie jeden pas ziemi na kilkadziesiąt kroków. Jeśli dam sobie radę to poproszę jesienią o przygotowanie (orkę), następnego. Wybierając sprzęt łatwo popełnić błąd i "kupić krowę, chcąc napić się szklanki mleka". Jeśli traktorzysta nie wyrobi się w najbliższym czasie to rozważę zakup. Też odniosłem takie wrażenie, po obejrzeniu prezentacji. @bercus, są u nas przedstawiciele handlowi. Znajomy zakupił kosiarkę mulczującą. Pojadę kiedyś obejrzeć z bliska, bo zachwalał. Już kiedyś wspomniałeś przy innej okazji, dotąd nieznany dla mnie sprzęt. Traktorki to jednak wyższa półka cenowa. Musiałbym mieć ze dwadzieścia lat mniej, by zarobiło na siebie :) Szklarnia - chyba najlepsze rozwiązanie, ale też najkosztowniejsze. Pewnie ogrzewana. Mniej kosztownym są namioty foliowe, lecz na tym terenie obwiałbym się, że halny zdmuchnie taką konstrukcję :) Zamówiłem donice drewniane. Można w nich wymieniać ziemię, wygodne przy pracy. Drewno pomalowałem. Mają już kilka lat i trzymają się.
-
Miło, że ktoś tu zagląda. Poletko było zorane jesienią. Nawożone wapnem (z dodatkami). Czekam na traktorzystę, ale jest ich już coraz mniej na wsiach, więc jeden ma pewnie długą listę kolejkową :) I tak naszła mnie wczoraj myśl, by zainteresować się tymi maszynami. Odnalazłem dwie, które wydają się w sam raz. Pierwsza ma taką przewagę, że serwis byłby blisko. W drugiej zaś podoba mi się, iż jest wyposażona w boczne kółka. Kwestia szczegółów pewnie, więc szukam i oglądam różne filmiki z pracy tych maszyn. Podaję te dwie, w kolejności: https://www.eaoleomac.pl/p/oleo-mac-mh-175-rk-glebogryzarka-spalinowa_4000 https://www.hechtpolska.pl/pl/p/GLEBOGRYZARKA-SPALINOWA-HECHT-750/9816?gQT=1
-
Podzielę się spostrzeżeniem, które z pewnością nie jest wyjątkowym. Gdy mija się skrzyżowanie, na którym zostały tylko trzy wizerunki. Coś jak trzech wspaniałych, trzech muszkieterów albo mitycznych króli :) Po konkurencji zostały tylko opaski. I tak, mamy postać ideologicznego rewolucjonisty, któremu zdarza się wchodzić do miejsc publicznych "jak do chlewa". To akurat niedziwne, bo już przyzwyczailiśmy się, że bywają w niejednej historii a też odnajdziemy ich na każdej barykadzie, po każdej ze stron. Dziwić może ekstaza poparcia, wśród bardzo statecznego społeczeństwa - przynajmniej na pozór. Jest też obraz młodego człowieka, który ma w zwyczaju obracać to i owo …w żart. Trzeci, mógłby to jakoś podsumować, ale może się też zdarzyć, że akurat nie myśli, nie ma zdania ...nic. Gdy spojrzeć na zwykłego człowieka, takiego na przykład, któremu "chytre nocne marki" obiecały istne cuda, techniki również :) to w tej twarzy ufnej i poczciwej, nie widać żadnej refleksji. Żałosne, iż nie ma zrozumienia, że idee wolnościowe, postęp cywilizacyjny i zasady współżycia społecznego, kroczyłyby historią znikających plakatów. Może, może… gdybyśmy wiedzieli jak podnieść czytelnictwo to w końcu "wiejska gromada" dowiedziałby się z literatury dawnej, że kłamca musi mieć dobrą pamięć.
-
Są tu właściciele ogrodów działek. Przeglądam tematy związane z zastosowaniem kultywatora. Jeśli potrafi ktoś opisać jak dobiera się taki sprzęt ze względu na powierzchnię pracy, teren, rodzaj gleby… będę wdzięczny za podpowiedź.
-
Życzenia na Święta Wielkanocne 2025
Fozgas odpowiedział(a) na Ryszard temat w Rozmowy na dowolny temat
Zważaj na to, co wynika ztąd, że Chrystus nasienie błogosławione, umiera śmiercią przeklętą i staje się za nas przeklęctwem. Wybornie powiada Paweł, że stało się to w tym celu: Aby na pogany błogosławieństwo Abrahamowe przyszło, i abyśmy Ducha świętego wzięli. Więc jest tu co innego prócz tego, co widzi cielesne oko. Oczy gorszą się tą haniebną, od Boga przeklętą śmiercią, ale właśnie ta śmierć zdejmuje z nas przeklęctwo a kładzie na nas błogosławieństwo Boże. Drzewo samo przez się będące przeklętem, dla nas jest drzewem błogosławionem, zacnym i kosztownym ołtarzem, na którym sam Syn Boży ofiaruje się Bogu Ojcu swemu za grzechy nasze i objawia, że jest prawdziwym i wiecznym kapłanem, który w tym celu dostał się na drzewo krzyżowe i ono błogosławionym uczynił ołtarzem, abyśmy uwolnieni byli od grzechów, łaski Bożej dostąpili i dziećmi Bożemi się stali. Przeto też dawni nauczyciele piękne miewali myśli o krzyżu i o onem drzewie przeklętem. W raju, powiadają, piękne drzewo sprawiło to, żeśmy popadli w grzech i śmierć; tu zaś stare suche drzewo, a nawet przeklęte drzewo sprawia, że uwolnieni bywamy od grzechów i dostępujemy żywota wiecznego. Bo z rozpiętymi ramionami wisi na niem Syn Boży, na świadectwo, że nikogo nie chce odrzucić, ale każdego rad pragnie przyjąć i jako sam mówi u Jana (12 rozdz.), wszystkich pociągnie ku sobie. Głowa jego podniesiona ku niebu, pokazuje nam drogę ku żywotowi wiecznemu. Nogi jego zwieszone ku ziemi, depczą głowę staremu wężowi, pełzającemu po ziemi szatanowi, i odbierają mu wszelką moc i władzę. Bo ponieważ wiszący na krzyżu Chrystus Pan, zadość czyni i zapłatę daje śmiercią swoją za grzechy nasze i staje się za nas przeklęctwem; przeto traci diabeł swoją moc i władzę, którą miał nad nami dla grzechów naszych. Przy wszystkich tedy szczegółach męki Pańskiej baczyć trzeba na ten artykuł główny, że za nas ofiarował się Chrystus i o nic nie troszczy się tak bardzo, jak o to, jakoby nas ocalił; wyciąga tedy ręce za nami i przez wszystkie męki bieży za nami jak przez ogień. Marcin Luter -
Dość surowa ocena. Mnie zaś nie zależy jakoś szczególnie stawać w obronie kogokolwiek. Przywołałem tylko to co wydaje się oczywiste i niezbędne w rozwoju: przewidywalną przyszłość, stabilizację. A tego nie było w początkowym okresie. Łatwo doradzać komuś, by zaryzykował i spróbował tego czy innego przedsięwzięcia, które może się powiedzie lub okaże klęską. Tym łatwiej o takie wołanie, gdy widzi się obecny dorobek tych, którym się jakoś tam powiodło, lecz nikt raczej nie wspomina już jak zaczynali, w jakich czasach. Dowcipkowało się wtedy, że niejeden gotów byłby oddać zakład w zamian za telewizor kolorowy :) Dziś nakierowaliśmy się na elektryczność i ktoś mógłby to przyrównać do takiego samego zapatrzenia jak kiedyś w węgiel. Gdyby kurs się zmienił nagle, to nikt nie będzie pytał, kto pierwszy "mrugnął okiem". Wygrają ci, co dowiedzieli się najpierw i ci, którym po prostu udało się, mieli fuksa. Nie sposób przecież, "przewidzieć nieprzewidywalne" :)
-
Byliśmy zorientowani na węgiel. Trudno będzie Ci to wyjaśnić, gdyż musielibyśmy odbyć podróż w czasie, gdzie odczułbyś tę atmosferę pozycjonowania górnictwa węgla kamiennego. Zagłębie górnicze, niczym "dolina krzemowa" przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Nawet ja mogę się wylegitymować honorowym dokumentem aspiranta górniczego, choć związany byłem (jak wielu innych), pracą jedynie w przemyśle górniczym. To młodzi, ku zdumieniu wielu, są dalecy od tamtego kultu, tamtego myślenia i mają już inne spojrzenie, szerokie, pozbawione złudzeń i osobliwych przywilejów dla tego sektora. Po cóż więc początkujący producenci kotłów mieliby skupiać się nad drewnem, jako opałem skoro nikt nie był tym zainteresowany i nie zanosiło się na zmiany w tym kierunku? Jak wyżej forumowicz wspomniał, pierwsi konstruktorzy garażowi, o których się rozmawiało pracowali nad podajnikami węgla. Tamte spotkania, były pierwszymi prezentacjami. Mało kto palił drewnem, może gdzieś w leśniczówce komuś chciało się łupać gnotki. Pewnie są tu lepiej obeznani, którzy mogliby wskazać dokładny czas, gdy drewno pojawiło się na składach opału. Niedawno zaś widzieliśmy wywiady, które zachęcały do przejścia na kotły gazowe. A jak jest obecnie? Ja już się tym nie interesuję za bardzo, ale przypuszczam, że producenci nie mają jasnego obrazu przyszłości. Położyłbym nacisk na niefrasobliwe pozostawienie tej gałęzi przemysłu samej sobie. Majtanie nią na lewo i prawo, spoglądanie jak skacze nad coraz to wyżej zawieszoną poprzeczką. Osobiście uważam, że kotły na drewno to dobry kierunek, choć pewnie też nie dla wszystkich. Mógłby jednak się rozwijać, gdyby projektowanie nowych konstrukcji miało wsparcie osób z wizją oddającą producentom i klientom, przewidywalną przyszłość. U Ciebie @bercus, nieco inaczej wszystko przebiegało (transformacja) i tak jest nadal. Nie chcę się rozpisywać, bo wyjdzie, że reklamuję nieswoje gniazdo. Uczestniczyłem kiedyś w spotkaniu i rozmowie o tym jak fajnie rozwijacie się w niektórych kierunkach. Nie mocujecie się z najsilniejszymi, szukacie luk, których oni nie zauważyli, bądź z jakichś powodów pominęli. Wam to wystarczy… Poprę to za jakiś czas przykładem (może ze zdjęciami) w innym temacie, z innej dziedziny przemysłu. Wchodzicie więc na nasz rynek coraz szerzej.
-
Wybaczcie, ale nie dotrzymam Wam kroku. Nawiążę tylko do tego co powyżej. Dość często można przeczytać artykuły, w których zastosowane są porównania do Zachodu. I to w różnych dziedzinach. Może mieć swoje uzasadnienie, ale też świadczyć o braku własnej koncepcji, przyjmowaniu pozycji do naśladownictwa, co jest dosyć trudne zważywszy, że świat nie będzie stał w miejscu, nie zatrzyma się, by zaczekać i dać szanse. Poza tym trzeba też wziąć pod uwagę tak zwane cele klimatyczne, ściśle związane z kierunkami rozwoju (tutaj w kwestii ogrzewania). Tak więc dochodzimy do tak zwanych elit, które powinny rozumieć, odczuwać trendy technologiczne a także umieć lub przynajmniej próbować zapanować nad tym. Jeśli zdarzy się, iż na czele stanie osoba o umyśle ścisłym, z wielkim prawdopodobieństwem zobaczymy różnicę. Już tu kiedyś zaznaczyłem. Każdy chyba lubi czytać, dowiadywać się o nowinkach, dyskutować… Nie dodam niczego szczególnego, gdy przypomnę rozmowę, w której zwrócono mi uwagę, że obecnie już nie tyle chodzi o szukanie niedościgłych projektów, jakichś wybitnych pomysłów, o dużym stopniu skomplikowania, lecz technologii produkcji. Tak więc obecnie, podpatrywanie gotowego produktu już za wiele nie oddaje. Znajomy skorzystał nawet z uprzejmości producenta jednego z kotłów i mógł obejrzeć proces produkcji. Był pod wrażeniem wysokiej kultury technologicznej. Są więc dziedziny, w których nie potrzeba niczego prócz ogólnego zarządzania kierunkami rozwoju. Nie w naszej gestii jest więc zachodzenie w głowę, jak to przeprowadzić. My, jako klienci musimy wiedzieć czy inwestycja dotyczy dni, miesięcy, lat.
-
Sporu, czyli "biegnącego psa nie powinno się łapać za uszy", ale zaryzykuję i wtrącę swoje spostrzeżenie. Historia zmyślona, umówmy się. Był to czas wielkich zmian, transformacji gospodarczej, ustrojowej i czego tam jeszcze… Otwarły się granice, więc jeśli któremuś znudziło się chodzenie do fabryki obierał kurs "za rzekę". Przede wszystkim po auta. I później, w przydomowych warsztatach, placach pacykowało się te zdobycze komfortu i zachodniej techniki, które długo jeszcze "dojeżdżali" hydraulicy, elektrycy, hurtownicy, sklepikarze… Niektórzy posiadali lub wyrobili sobie wiedzę inżynierską, więc pojawiały się ulepszenia, przeróbki. A że te wynalazki jeździły w obie strony - ze wschodu na zachód też, to nie umknęło zainteresowania i tam. Pewnego dnia, gdy samochodziarz któryś raz przyjechał i zaparkował przerobione auto w zaprzyjaźnionym serwisie i gawędził sobie z właścicielem warsztatu, przyjechali jacyś mili panowie i poprosili o zgodę na zrobienie zdjęć (chodziło głównie o przerobione elementy). Dumny i równie uprzejmy właściciel auta zgodził się. Pożegnali się wszyscy w miłej atmosferze. Minął dłuższy czas i wreszcie zapomniał samochodziarz, o całym zdarzeniu. Aż któregoś dnia dostrzega nówkę, wersję podobną do jego. Długo jeszcze o tym wspominał i skromnie podpowiadał, że kto wie czy nie był inspiracją nowej wersji… :) Jest różnica pomiędzy doradzaniem a podawaniem gotowego rozwiązania, które może mieć wartość. Szanujcie swój dorobek, kapitał intelektualny, bo za Waszą dumę i błędnie rozumiany altruizm zapłacą rodacy, wasi najbliżsi. Gdy się zastanowić nad tym, to nietrudno odgadnąć dlaczego tak się może stać. Takie spory o przyszłość są najbardziej interesujące, więc ja akurat liczyłem na więcej… Bo sam, choć podtrzymuję ogień to widzę, że zmiany, wybory urządzeń (głównie pomp), nawet wśród moich rówieśników, którzy rozpoczęli kolejną budowę domku, pozostawiają takich jak ja w mniejszości. Jeśli więc nic się nie zmieni, większość inwestorów wygasi swój zapał, po prostu nie będzie za bardzo czym się interesować. Na placu pozostaną tylko fachowcy, którzy potrafią projektować i czytać schematy.
-
Idąc w ślad za tym, odzywają się w nas dwie natury, dwie tęsknoty. Z jednej strony odkrywcy a z drugiej chęć powrotu do natury. Te dwa kierunki rozwijają się równie mocno, choć na korzyść postępu technologicznego przemawia choćby to, że współczesne środki komunikacji (internet), umożliwiają zapoznanie się ze szczegółami obu projektów. Niektórzy próbują pozostawić dotychczasowy styl życia. Inni, pozostają na drodze odkryć. Oba pomysły równie interesujące. Gdybyśmy pozostali na ścieżce rozwoju to może i temat tego forum zostanie stopniowo wygaszany, wraz z ogniem w domach. Pojawią się nowe rozwiązania dzięki elektryczności. Odnalazłem dziś dwie interesujące prezentacje. Może ktoś wypowie się, który kierunek jest mu bliższy. Zaciekawiły oba, choć pełnego zrozumienia obu nie da się zaczerpnąć bez osobistego doświadczenia a jedynie korzystając z podobnych sposobów przekazu. Pierwsza: https://wykop.pl/link/7688453/modul-sektorowy-nr-7-zostal-precyzyjnie-opuszczony-do-szybu-tokamaka-iter https://commission.europa.eu/news/focus-fusion-power-and-iter-project-2021-05-17_pl Druga: https://www.youtube.com/watch?v=tPlzbF7-xKE
-
Dyskusje przybrały formę powszechnej rozrywki, dlatego szuka się stosownych ku temu tematów. Gdybyśmy mieli ulec takiemu sposobowi spędzania wolnego czasu to trzeba by zwrócić uwagę, iż człowiek potrzebuje stabilizacji, pewnego gruntu, który nada mu sens istnienia i upewni, że wszystko jest pod kontrolą.
-
Jesteś widownią, to między innymi dla Ciebie tworzy się podobne programy, pisze opiniotwórcze artykuły. Warto zwrócić uwagę na tempo dyskusji, rytm, melodię… ma to znaczenie, podobnie jak wybór tematu.