-
Postów
1924 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez Ryni
-
Nasuwa mi się pytanie czy w takiej sytuacji powinno się na czymkolwiek zarabiać, czy to jest moralne?
-
Testy genetyczne wykrywają samego wirusa. Testy serologiczne wykuwają przeciwciała, które wytworzy organizm, a wtedy już dawno zarażasz.
-
@mikkei Zwróciłeś mi uwagę ma jedną rzecz, problemem może być RCK, które w takie sytuacji zaczyna się kołysać zamiast się uchylić na stałe.
- 17294 odpowiedzi
-
- MPM DS
- instalacja buforowa
- (i 3 więcej)
-
@szari No właśnie przez cały dzień udało się znaleźć tyko około 70 przypadków, a logiczne jest, że to za mało, bo pewnie znowu wykonano około 1500 testów, no może 2000, a limit to 3000, bo więcej się nie da. Tak naprawdę to teraz cała Unia zdaje egzamin i przypuszczam, że zadem rząd w europie tego testu nie zda, więc może przez wirusa możliwy jest reset całej Unii, a my możemy liczyć tylko na siebie w alce z wirusem.
-
Dlatego trzeba oglądać wszystkie, bo wszędzie propaganda, i jeden drugiemu błędy wytyka, a jak się pomyli to wrzuca trochę prawdy i to trzeba wyłapać, żeby wiedzieć co się dzieje.
-
Pytam, bo do kilku dni staram się śledzić jak im to idzie w stosunku do podawanych statystyk, by wyrobić sobie opinie jak bardzo to jest niewiarygodne. @Trener40 Mam podobny tylko z zieloną naklejką.
-
Wie ktoś może ile dzisiaj wykonano testów?
-
@Gregoryy na pierwszym filmiku pali się pięknie, tylko co z tą wyprodukowaną energią zrobić gdy jest tak ciepło, a drugi filmik przynajmniej tak mi się wydaje pokazuje co się dzieje gdy miarkownik zamknie klapkę, a komora jest wypełniona rozpalonym opałem, wtedy masz za dużo gazów z paliwa w stosunku do ilości dostarczanego powietrza, moja rada zrób próbę ze zmniejszoną komorą, jeśli nie masz oryginalnej blachy ułóż ściankę z dowolnej cegły pełnej nie musi być szamot. Zmniejszysz zasyp opału wejdzie mniej i szybko się przekonasz czy jest jakaś różnica.
- 17294 odpowiedzi
-
- MPM DS
- instalacja buforowa
- (i 3 więcej)
-
W takim przypadku, gdy niema wpisanej przyczyny zgonu rodzina powinna wystąpić o sekcje zwłok, takie są procedury.
-
Badając polską populacje(38mln) w tępię 3000 testów dziennie potrzeba prawie 35lat.
-
Głownie ludzie dotknięci taką sytuacją jak Pan Tomek, mają możliwość realnie zderzyć się z rzeczywistością, która niestety nie wygląda dobrze, a w jego wypowiedzi jest dużo prawdy choć trudno ją pozbierać w całość, ale jeśli komuś uda się pozbierać w całość te strzępy informacji, które sporadycznie wpływają w mediach sytuacja nie wygląda już tak dobrze, a działania rządy okazują się być powiedzmy nieudolne. -Ustawa zamiast stanu wyjątkowego, albo stanu klęski żywiołowej, wiadomo dlaczego. -Granica dziurawa jak sito, kierowcy tirów itd -Szpitale nawet te specjalnie wydzielone nadal nie dofinansowane -brak ogólnodostępnych testów -brak ogólnodostępnych środków ochrony osobistej i środków ochrony higienicznej(płyny dezynfekujące) Ogólnie brak kasy i przenoszenie odpowiedzialności na społeczeństwo.
-
Z testami jest jeszcze gorzej niż mogło by się wydawać, jak donosi portal e-poznań NFZ refunduje tylko testy wykonane osobą hospitalizowanych w kwocie 460zł.
-
Z tym razem to może być ciężko. Dzisiaj byłem na stacji benzynowej i jako, że jestem przeziębiony założyłem maseczkę, oczywiście byłem jedyny i chyba nie muszę mówić jakie były reakcje.
-
Taka ciuchcia może też się zrobić jak rozpali/odgazuje za dużo opału, wtedy w mieszance gazów zaczyna brakować powierza do spalania, jak gazy przejdą prze przegrodę zaczynają dostawać PW i gdy się rozrzedzą dopiero się zapalają i tak w kółko.
- 17294 odpowiedzi
-
- MPM DS
- instalacja buforowa
- (i 3 więcej)
-
Czesi po prostu wprowadzili stan wyjątkowy, co umożliwiło im błyskawiczne działanie, bo przestało działać wiele przepisów, u nas niestety są w tym roku wybory więc na szybko stworzono ustawę, żeby nie wprowadzać stanu wojennego, który z automatu przesunął by termin wyborów. To niestety spowodowało, że do całej akcji nie bardzo może włączyć się wojsko.
-
OK, to rozpalanie opanowane, a to tylko potwierdza, że tego kotła trzeba się uczyć od nowa. To teraz dla Twojego bezpieczeństwa, jak kocioł zdechnie, tak jak to miało miejsce teraz zamknij górne i środkowe drzwiczki jeśli były uchylone, otwórz krotki obieg i drzwiczki popielnika i zostaw kocioł nawet na pół godziny, albo ruszy, albo wygaśnie do końca i będzie można go bezpiecznie otworzyć, mi na węglu przeważane ruszał, może również spróbować przerusztować jeśli kocioł nie ruszy i jeśli nie masz przykrytego rusztu. Zacznij również obserwować jak długo kocioł pracuje w podtrzymaniu z minimalne uchyloną klapką miarkownika i co może być też ważne jaka jest dynamika pracy kotła, jak długo dochodzi do zadanej i jakie są wahania temperatury w czasie pracy. Mój kocił do zadanej dochodzi nawet 2h (od 30-80°C) i wtedy ładnie się stabilizuje ale od razu dodaje, że pale węglem. Daj znać co się dzieje.
- 17294 odpowiedzi
-
- MPM DS
- instalacja buforowa
- (i 3 więcej)
-
Wiem, że kierowcy zawodowi nie mają kwarantanny i że gdyby nie oni w sklepach było by pusto, ale mogli by chociaż zalecić im robienie testów raz na tydzień, czy dwa, taką ilość dodatkowych badań laboratoria powinny jeszcze wytrzymać skoro co dzienne wykonuje się około 1500 testów, a laboratoria są w stanie wykonać ich do 3000.
-
Rozmawiałem z Ukrainką, której mąż jest kierowcą zawodowym, pracuje w jednej z pod poznańskich firm transportowych, właśnie przyjechał z Niemiec do Wrocławia, teraz ma obowiązkową pauzę 48h, w poniedziałek się ładuje i jedzie dalej, kontrola na granicy w jego przypadku ograniczyła się do zmierzenia temperatury, Pozostawię to bez komentarza.
-
A podejmę rękawice m.i. dlatego, że moja pasierbica jest w ciąży i też w zagrożonej i jako odpowiedź powtórzę to co już pisałem, jak ktoś liczy na państwo, to lepiej liczyć na siebie. W tej chwili wirus powiedział sprawdzam, państwo pas, i to nie tylko polskie ale większość państw na świecie, niestety tak to wygląda.
-
Hiszpanka szalała przez 1,5 roku, były to 3 fale, ze statystyk można wywnioskować, że w kolejnych falach wirus mógł zmutować, w tej chwili największa nadzieja w szczepionkach i szybkim ich opracowaniu i wprowadzeniu.
-
Z doniesień medialnych wynika, że dzienne laboratoria są już w stanie wykonywać 3000 testów dziennie (wczoraj wykonano 1200), a to oznacza, że żeby przebadać wszystkich polaków potrzeba prawie 35 lat.
-
Ja nie wiem jak jest w Niemczech opieram się na tym j.w. W dodatku pierwszy przypadek zdiagnozowano u nas właśnie 4 marca i w zasadzie dopiero wtedy zaczęto się zastanawiać nad procedurami. Edit. Myślę, że warto się z tym zapoznać https://tvn24.pl/swiat/koronawirus-na-swiecie-korea-poludniowa-zwalcza-epidemie-4362635
-
Ten Pan ma żal do osób decydujących o procedurach, zwróć uwagę na daty, 4 marca, kto wtedy wiedział jak się zachować, a co ciekawe dzisiaj mija 14 dni od kontaktu z potencjalnym nosicielem. A jak córka ma zrobić test, skoro nie wie czy miała kontakt z nosicielem, przecież procedury są takie same.
-
Jakże trafny okazał się tytuł wątku, zaczerpnięte z innego forum: "Mój kontakt ze służbą zdrowia i sanepidem, aby zrobić test: 4 marca spotkałem się z córką, która na stałe mieszka w Berlinie, ona wraz z mężem wcześniej byli kilka dni w Turcji, wrócili do Berlina i po dwóch dniach, czyli 4 marca przywitaliśmy się jak to bywa przytulając się, podając sobie ręce i całując w policzki. Przez 8 godzin naszego wspólnego bycia córka ciągle mocno kaszlała i wycierała nos w chusteczki. Ja poczułem się źle 13 marca, objawy typowe dla grypy i koronowirusa plus ból w plecach i klatce piersiowej. W nocy z 15 na 16 tak bardzo źle się czułem, że o 3 rano rozmawiałem z dziećmi przez telefon i wręcz się z nimi żegnałem. Jak widać, przedwcześnie. 16 i 17 dalej źle, choć lekko lepiej. Wczoraj dzwoni syn i przekonuje, że to nie grypa, ale koronawirus i abym skontaktował się z lekarzem. Podaje numer 800 190 590, dzwonię dzisiaj - pani na infolinii wysłuchała i podała mi 3 numery do lekarzy w miejscu mego miejsca zamieszkania. Dzwonię na pierwszy - praktyka lekarza rodzinnego, w czym pomóc? Opisuję stan zdrowia i objawy a ona czy jestem ich pacjentem, mówię nie. To spuściła mnie po bandzie dodatkowo opierniczając dlaczego dzwonię do nich. Dzwonię na drugi numer - to samo, ale pani dodatkowo przeczytała mi ulotkę o postępowaniu w przypadku podejrzeń . Dzwonię do sanepidu - od nowa spowiedź a najważniejsze czy był kontakt z osobą z Niemiec lub Włoch, mówię tak. A czy ta osoba jest zdiagnozowana i ma potwierdzenie, że jest nosicielem? Na obecną chwilę nie mam takiej wiedzy mówię, ale córka nadal jest chora. No to się pan nie kwalifikuje do objęcia pana leczeniem choć objawy mogłyby na to wskazywać. Zgodnie z wytycznymi i schematem postępowania z Ministerstwa Zdrowia musi pan najpierw przeprowadzić rozmowę telefoniczną ze swoim lekarzem rodzinnym, jemu opisać dolegliwości a on zdecyduje co dalej, do widzenia. Do widzenia... Dzwonię do swego lekarza rodzinnego i opisuję. Uznał, że to może być koronowirus, tak zapisał u siebie w dokumentacji i nakazał kontakt z nr 112, gdzie wg niego podejmą decyzję o przysłaniu do mnie karetki z ekipą odpowiednio przygotowaną do pobrania próbki na test. Myślę jest dobrze. Dzwonię na 112 - słucham? Opisuję nie wiem dlaczego, podaję swoje dane i jestem przełączony na wyjazdówkę służby zdrowia. Pani pyta, ja opisuję. I znowu najważniejsze kryterium - czy osoba z którą się pan kontaktował ma pozytywny test na obecność koronawirusa, mówię zgodnie z wiedzą na dzień dzisiejszy, że nie wiem. No się pan nie kwalifikuje, wysyłamy tylko tam gdzie jest to poświadczone testami ... I podaje numer do Sanepidu. Podkreślam, że na podstawie wywiadu lekarz uznał iż mogę być zarażony, pani na to, że ona uznała inaczej, do widzenia i w słuchawce zapadła cisza... Dzwonię do Sanepidu - jakie objawy? Opisuję... No tak, pana lekarz wprowadził w błąd, karetki nie są wysyłane do pacjentów po testy, pacjent ma sie zgłosić do szpitala na oddział zakaźny i tam jeśli uznają to wezmą próbkę, pan sobie tam poleży 1 - 2 dni i w zależności od wyniku albo będzie dalej leżał albo pojedzie do domu. Tłumaczę, że mieszkam sam więc lepiej podjechać do mnie a nie ja będę blokował łóżko innym, w poważnym stanie. Poza tym jeśli jestem zdrowy a poleżę między zarażonymi to ja się zarażę. No niestety, procedury na to nie pozwalają. Dziękuję, będziemy dzwonić jak się pan czuje. Cały dzień dzwonienia na coraz inne numery, niekończące się opisy a wszystko załatwia negatywnie jedno pytanie - czy osoba, z którą miał pan kontakt przeszła test na obecność wirusa! Nie ma jak ruszyć ze zrobieniem testu mimo zalecenia lekarza, bo " osoba z którą się kontaktowałem nie ma przeprowadzonego testu" i kropka. Mówię do każdego rozmówcy telefonicznego "czy ja mam być tym pierwszym i wyciągnąć kopyta, aby osoby, które się ze mną kontaktowały mogły być przebadane? No nie, aż tak radykalnie to nie." Niech nakażą noszenie opasek na ramieniu "Jestem zarażony" to ułatwi sprawę przy zgłaszaniu, bo będę widział czy blisko mnie była taka osoba czy nie. A co będzie, gdy zarażę się dotykając przedmioty na których znajduje się wirus?... W mojej miejscowości większość przychodni jest zamknięta a lekarze rozmawiają z pacjentami przez telefon! Obłęd i wstyd za tych w garniturkach co to opisują w TVP jak jest cud malina! Pytam tylko - czy marszałek Senatu, wiceminister, wojewoda, szef ochrony sanitarnej ( przypadki z doniesień w mediach) - czy oni musieli przedstawić dowody na kontakt z osobą, u której zdiagnozowano wirusa?... NIE. Wystarczyło, że byli za granicą, przyjmowali kogoś z zagranicy lub źle się poczuli (wiceminister). I testy im zrobiono. Moja konkluzja - tylko kłamiąc, że miało się kontakt z chorym można być zbadanym. Powiesz prawdę - idź pan do domu, umyj ręce i cichutko siedź. A po miesiącu albo pan sam wyjdzie na dwór albo po pana przyjedzie karawan. A karawanów jest dużo więcej niż karetek. I karawan jest dostępny całą dobę. Piętnuje się tych, którzy chcąc się dostać do lekarza zarażają i lekarza i pacjentów w poczekalni, narażają na kwarantannę cały obiekt, bo nie uprzedzili o objawach i kontaktach. Ja zgodnie z prawdą powiedziałem i jedyne co osiągnąłem to stan świadomości, że nie ma tak pięknie jak nam się wciska, aby tylko zdobyć sympatię i głosy na kolejną kadencję. I tak to naprawdę wygląda w rzeczywistości a nie z bajań bajkopisarzy premiera czy ministra zdrowia (chyba, ze opisują badania i masowe testy w Korei Południowej). Nic nie podkoloryzowałem, nie zmieniłem, podałem wam same fakty. Pozdrawiam i życzę zdrowia."
-
Mogę powiedzieć tylko tyle, jak chcesz liczyć na państwo, lepiej licz na siebie.