Skocz do zawartości

zaciapa

Stały forumowicz
  • Postów

    691
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Odpowiedzi opublikowane przez zaciapa

  1. Mam podobny układ do tego co narysowałeś, naczynie przeponowe  wpięte jest trójnikiem bezpośrednio przy kotle, na powrocie z bufora.. 

    https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/47162-podgotowywanie-wody-w-mpm-ie-14kw/page/5/#comments

     

    W tym temacie opisalem, jak działa u mnie grawitacja..

    Zasilane z kotła do bufora jest pod górkę, a powroty są na jednym poziomie, a steruję to takim bimetalem ustawionym na full ,przymietym do rury zaraz na wyjściu z kotła. Działa to u mnie ósmy sezon wyśmienicie.. 

    IMG-20231029-WA0000.jpeg

  2. Dokładnie tak jak piszesz.. Gorąca woda na górze bufora, uwarstwia się spokojnie wirując, stopniowo wypycha chłodniejszą wodę ku dolowi, i ten proces ma przebiegać spokojnie, nie burzliwie.. 

    Wczoraj na próbę, przepaliłem wsad na samej grawitacji, dała radę, ale już pod koniec palenia na kotle było prawie 90 (Unister trochę zaniża było 85) przy całym procesie palenia na kotle cały czas około 80 st, czyli idealna temp dla drewna. Ostateczna temp w buforze na koniec palenia 100/85/60/.. 

     

    Edit, a tak wyglądają temp po 14 godz od zakończenia palenia, przy odbiorze na co i cwu 

    IMG_20231113_081900.jpg

    • Przydało się 1
  3. 21 minut temu, PioBin napisał(a):

    Ile bylo na powrocie kotla?

    Pytasz o ten stan ze zdjęcia? Nie wiem, ale napewno zbliżona do tego co jest na dole dufora, dodam, że czujnik temperatury mam wyżej, niż powrót do kotła. W samym kotle mam 4 termometry, jeden fabryczny, jeden z unistera, przypięty do rury zaraz po wyjściu z kotła, i jeden w kapilarze na rurze, też przy wyjściu z kotła.. 

    Dodam, że takich temperatur jak na fotce nie mam na codzień, jak pisałem wcześniej, zależy od aury na dworze 🙂 a prezentacja na, potrzebę wyjaśnienia koledze @szpenio

    Jeszcze wstawię dla pokazania rozkład temperatur właściwego uwarstwienia, u mnie w buforze, odstępy między czujkami to około 50cmScreenshot_2023-11-12-10-57-16-066_com_miui.gallery.thumb.jpg.333097ff8c3bcd7f384a8029b3c60dcc.jpg

  4. @szpenio

    Napisałem, że na kotle tyle nie miałem, czytaj ze zrozumieniem 🙂 dlatego, później się odniosłem, co znaczy ładować bufor warstwowo.. Co do schematu, to nie oto chodzi, że to słuszny schemat ten co ja mam, bo on też jest z tego forum. Chodzi o to, żeby zrozumieć zasadę działania tego.. Dlatego tu grawitacja jest czymś "dobrym", pompka i tzw zawór ochrony powrotu zaburzają tylko ten proces... Nie "gonimy" 🙂

  5. @szpenio

    Żeby mieć w buforze 100 st,  mam układ zamknięty, tak jak pisze @g69 nie trzeba mieć na kotle też 100, w życiu chyba tyle na nim nie miałem .. Musisz zrozumieć co znaczy ładować bufor warstwowo, dodam, że ja bufor robiłem sam i mam wstępne ukierunkowania kolanami hamburskimi, ale to o czym pisałem wcześniej NIE gonimy na siłę... 🙂

    Kliknij do mnie na pw, wytłumaczę Ci w czym rzecz 🙂 

    Ps, usuń ten dolny bypas bo to totalna głupota 🙂

  6. @Piecuch19

    Weź wymaż ten dolny bypas, bo to jest  moja fota , przerobiona przez @szpeniowedług jego pomysłu,dla mnie jest to delikatnie mówiąc nieporozumienie 🙂

    A autor tematu niech najpierw ochłonie, skoro mu dopiero podłączyli, i da jakiś schemat tej instalacji, bo te jego prośby to narazie taka abstrakcja.. albo pytanie retoryczne 🙂

  7. 10 godzin temu, szpenio napisał(a):

    Nie zastosujesz, to będziesz żałował i przerabiał. To co teraz masz, to jest najlepsze rozwiązanie. Tu nie chodzi o ochronę powrotu, bo kocioł zgnije, ale o grzanie kotła, żeby miał dół też gorący. Z grzania powrotu do kotła można by zrezygnować przy instalacji z cienkimi rureczkami i małą ilością wody w układzie, natomiast przy buforze 1000l, czy tak jak ja mam przygotowany 2200l. grzanie powrotu musi być i najlepiej na bajpasie, chyba że bufor nigdy nie będzie rozładowywany do końca i na powrocie zawsze będzie ciepła woda.

    Kocioł bez ochrony/grzania powrotu w instalacji z buforem albo starej pojemnej instalacji z grubymi rurami jest przez długi czas zalewany zimną wodą, ja tak miałem i po zdjęciu pokrywy na wymienniku było doskonale widać w drugiej przegrodzie sadza na dole prawie do połowy wysokości. 50 *C na powrocie uzyskiwałem dopiero po 3 godzinach palenia mimo, że na kotle było cały czas prawie 70*C.

    Zerknąłem na rozkład temperatur na Twoim buforze i widzę, że po godzinie grzania masz na dole mniej niż 40*C, a jeszcze  za oknem wysoko ponad zerem, więc odbiór ciepła przez instalację mały. Zimą, gdy temperatury spadną poniżej zera będziesz musiał palić ze 4 godziny, aby powrót do kotła miał przyzwoitą temperaturę powyżej 50*C.

    Najlepiej by było zrobić tak (i taki mam plan)- grube rury do bufora takie jak wyjście z kotła (6/4cala), na zasilaniu bufora żadnych zaworów i utrudnień/przewężeń, odpowiednie spadki, na powrocie z bufora aż dwa bajpasy, jeden taki jak masz zawór mieszający 60*, pompka a drugi tak zwane turbo buforowe - tylko pompka 6/4 cala o dużej wydajności załączana gdy dół bufora ma już prawie 60*C. Pompka ta powinna bardzo skutecznie przeganiać wodę przez kocioł i bufor, różnice góra dół nie powinny być większe niż kilka stopni, wtedy dopiero bufor będzie maksymalnie wykorzystany, naładowany do pełna 🙂

    powrót_bufor.jpg

    @szpenio

    Ten drugi bypas jest nie potrzebny.. Woda idącą do bufora, ma NIE być "ganiana", tylko ma być stopniowo uwarstwienia od góry bufora, ten proces ma przebiegać spokojnie i stopniowo, dlatego grawitacja jest tutaj jak najbardziej uzasadniona. 

    Co do tej "zimnej" wody wracającej do kotła, daj spokój, 40 st to nie jest zimna woda, to raczej stan umysłu 🙂

    U siebie mam tak, że w założeniu było to, że jednym wsadem bufor ma być na tyle nagrzany, żeby wystarczył do następnego dnia. Aktualnie palę zrębką, i jeden wsad, taki siatkowy worek nabija mi bufor do temp. 80/80/50 i przy tych warunkach pogodowych  starcza mi to spokojnie na 24h.

    Gdy temp na zewnątrz wpadnie grubo poniżej zera, żeby zachować ten komfort 24 godzinny, muszę bufor nabić do tzw, setki, wtedy już przy grawitacji tego nie uzyskam, więc wspomagam się  tym bypasem, a pompka jest na pierwszym biegu, więc powtarzam, woda ma NIE być ganiana...tylko stopniowo opuszczała kocioł i uwarstwiala się w buforze.. 

    Tak właśnie nabijam bufor, ale tylko wtedy jak na dworze jest grubo na minusie Screenshot_2023-11-09-20-33-46-277_com_miui.gallery.thumb.jpg.0f730c8e6d9229cc05f349cc0ac8e378.jpg

    A już widziałem, że @Piecuch19

    Wstawił te moje zdjęcie, przerobione prez Ciebie, gdzie dla mie jest nieporozumieniem.. Nie komplikujmy prostych rzeczy.. 🙂

  8. Godzinę temu, PioBin napisał(a):

    Nie trzeba ale mozna to tak jak z cala reszta.

    Przypomnę, że odnoszę się do przesyłu kocioł - bufor, więc tam gdzie grawitacja działa bez problemu, to ją trzeba zostawić w priorytetecie. U mnie kocioł pracuje cały czas w zakresie temperatur 70-80 st, co pozwala jednym wsadem, dobrej jakości drewna, nabić bufor (1000l) do 95st, przez 4-5 godz. 

    A to, że u siebie  mam zawór ochrony powrotu, mam, bo jeszcze nie miałem takiej wiedzy i dałem się nabrać na marketingowe chwyty, że kocioł zgnije jak go nie zastosuje 🙂

    W nowym domu, który powoli kończę, już tego nie zastosuje.. 

    A jeśli chodzi o wyjście z bufora na poszczególne elementy grzewcze, to wiadomo, że tam już automatyka jest potrzebna, i tu w zależności od tego, kto czym grzeje dostosować trzeba indywidualnie..  U mnie przy instalacji z grzejnikami jest tylko zawór 3d, pompa z auto update'm, na grzejnikach głowice termostatyczne i to wszystko, działa to bezobslugowo i bezproblemowo... 

    • Zgadzam się 2
  9. Jeśli ktoś sobie komplikuje proste rzeczy, to jego sprawa, ale nie należy puszczać tego w eter i mącić w głowie nowym użytkownikom.. 

    Kocioł zasypowy to prosta konstrukcja, więc i instalacji z nim związanej nie ma co komplikować.

    Polaczenie kocioł - bufor powinno być wykonane rurami, o takiej średnicy, jakie wychodzą z kotla. I tu powinna być żelazna zasada, że po drodze (tak jak do zbiornika wyrównawczego) nie powinno być żadnej armatury, jedynie na powrocie do kotła zawór zwrotny o swobodnym przepływie czyli klapowy,(ewentualnie zawory odcinające przy buforze w razie awarii). W tak prostym połączeniu działa właśnie grawitacja i tu ona powinna być piorytetrm, jeśli chodzi o prostotę w działaniu (bez prądu), oraz o bezpieczeństwo.. Jeśli ktoś chce mieć, tzw ochronę kotła, to może ją sobie założyć, ale wyłącznie na bypasie..

    U mnie 8 sezon właśnie tak to działa, w pierwszej kolejności działa grawitacja, a jak chcę sobie dobić bufor do "setki" to jest pompa na bypasie, sterowana zwykłym termostatem przylgowym..

    A do czego tu jakieś automaty i sterowniki to nie rozumiem, ma to się palić na stałej szczelinie podawanie PP, i PW i to wszystko, u mnie naładowanie bufora trwa przeważne 4-5 godz, a obsługa tego to 15 min dziennie.. 

    "Życie jest proste, sami je sobie komplikujemy" 🙂

    Screenshot_2023-11-11-08-37-07-701_com_miui.gallery.thumb.jpg.123c60848c1afd86c586b80089bdfa8e.jpg

    • Zgadzam się 2
  10. Jeśli z zaworem ochrony powrotu,  wystarczy zrobić to na bypasie, działa też wtedy grawitacja.. Prosto i bezpiecznie. Działa tak u mnie już ósmy sezon bezawaryjnie, z tym, że grawitacja u mnie ma priorytet 🙂

    IMG_20230114_150147.jpg.e6356f3e050974541d3d927b1ce78103.jpg

    W tym miesiącu, może w końcu uda się uruchomić kocioł w nowym domu, bufor prawie skończyłem, skręcam powoli wszystko do kupy.

    Tu stawiam na samą grawitację miedzy Kotlem a buforem, zamiast klapowego zaworu wstawiłem różnicowy, niby pracuje w poziomie, zobaczymy czy będzie trzymał temp po wygaśnięciu kotła 

    IMG-20231029-WA0002.jpeg

  11. 20 godzin temu, Acha88 napisał(a):

    Witam. Mam podłączonego Kocioł startował z niskiej temperatury bo 19 stopni. Cały się w środku spocił. Temperaturę ledwo 65 stopni osiągnął mimo na full wentylator był ustawiony. 

    Muszę kupić i zamontować wentylator do spalin.

    Przy pierwszym rozruchu zawsze kocioł się poci.. 

    A co  chodzi z tym wentylatorem, bo tu widzę małą sprzeczność..? 

  12. Z tego betonowego przerobią na "prąd" czyli szambo aktywne (tlenowe). W sumie przeróbek nie jest dużo, na Twoim miejscu rozważył bym tą przeróbkę samemu. Ja mam podobne, tylko plastikowe, robiła gmina w ramach dotacji, wyniosło mnie to 3 koła 8 lat temu. Co do użytkowania:

    Plastik pęka, prawie u każdego, u nas na wiosce spawali w ramach gwarancji, zależy, to w głównej mierze od jego montażu, (u nas tą kwestię lepiej przemilczeć) 🙂

    Co do korzystania wody z przerobu szamba, to ja sobie przerobiłem, i pompowałem wodę zamiast do studni chłonnej, do zbiornika 1000l,  później podlewałem, trawę, drzewka (nie owocowe). Trzeba pamiętać, żeby oczyszczalnia dobrze funkcjonowała, trzeba tego pilnować. Stosować bakterie regularnie, (raz na 2 tyg, odpowiednią dawkę w zależności od ilości domowników) , nie wolno stosować płynów typu (domestos), bo pozabija wszystkie bakterie (to dobre też) wtedy już nici z podlewania, będzie to już wtedy śmierdzący ściek 🙂. Wywozić co najmniej raz do roku. Ogólnie, trzeba zmienić nawyki w użytkowaniu przydomowej oczyszczalni, względem zwykłego szamba.. 

    Zapytam jeszcze, jak wysoki jest poziom wód gruntowych u Ciebie, bo to też ma znaczenie.. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.