Skocz do zawartości

def

Stały forumowicz
  • Postów

    767
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez def

  1. Ale te obroty!! 1440 /min to 24 obr/sek a to 24x6mmskok = 144 mm/sek !!! Nie za szybko??

    Ponadto chce wstawic przeł. prawo/lewo i zabezp. gdyby sie co zakleszczyło.

    Co wy na to??? You T, oglądałem wszystko chyba, ale skok i obroty nie sa określone.

    Hej!

     

     

    .... BACO , Nie komplikuj dość prostej sprawy. Fi świderka to malizna do pilarskiej tarczy. Nawet jeden do jednego to nie ma szaleństwa a co dopiero kiedy na silniku dasz mniejsze koło pasowe. Zainwestuj w dwu, lub trzystopniowe koło pasowe na silnik i się dopasujesz bez problemu. Oglądałem te wynalazki na YT i nie ma tam niebywałych rozwiązań. Na "oko" kolo pasowe świderkowego wałka jest od małej betoniarki do dość dużego koła pasowego na silniku. Przy opcji ; prawo - lewo świderek może Ci się sam odkręcać. Nie widzę takiej potrzeby ale świderek musi wysięgać na grubość łupanego klocka.

    Nie napisałeś czy robisz tę łuparkę jako osobny eksponat czy też zamierzasz uszlachetnić pilarkę; o którą Cię podejrzewam. Blacik do klocków koniecznie uzbrój w ten całkiem wyraźny (wysoki ? 5 cm ) klin.

    Sam zbudowałem pełny zestaw maszyn stolarskich i wszystko działa lepiej niż ze sklepu.

  2. Widzisz, 400 obr to nieco za mało, i stożek za cieńki. W tym tygodniu będą próby, na wszelki wypadek zapisuje moja ukochana szufelke do węgla koledze Guitar, siekierke piwniczną koledze Heso [gadzie, jesteś??] kto chętny na szczotke i pogrzebacz??

    Hej!

     

    hej BACO.

    To już mnie kochasz? A powinieneś, bo to ja uratuję CI zadek. W świdrowej łuparce najważniejsze jest.... Podparcie i zaparcie ! Tak jak w dzidzie bojowej śróddzidzie i zadzidzie. Pod świderkiem musi być blat czyli ?stolnica?, a na blacie klin rozporowy który jest rzutem (jak w rysunku technicznym ) właśnie samego świderka. Klin nie może być malowany jak Twoja GAŹDZINKA, tylko całkiem wysoki profil solidnie do blatu przyspawany. Sam blat to bym tylko solidnie przykręcił do cyrkularki . Zaczynaj próby od desek a na końcu kłódki wyrwidęba. Poszukaj na YT tego KLINIKA bo nie jest to szpital ani nic na kaca.

    Serdeczności

  3. ....kłaniam się.

    Bardzo mi miło że jesteście dla mnie tolerancyjni. Fajnie jest wiedzieć, że jest jeszcze ktoś, kto "cierpi" na TO SAMO . Linki wspaniałe !!! Również znajduję podobieństwa i w priorytetach i w drobiazgach naszych obserwcji.

    Odnośnie palnika, to jak już pisałem chyba w zeszłym roku , uważam, że taki powinien posiadać płynną regulację. Miałem identyczny problem w moim kotle. Po ułożeniu szamotowej "3" , spróbowałem "6" i było fantastycznie aż do ocieplenia. U mnie również w okolicach zera muszę przestrajać kocioł lub korzystać z kotła gazowego. Mój zębiec nie nadaje się do doświadczeń według mojego "widzi mi się" . Czy producent <uwaga> wiodący, a jest ich kilku żeby nie powiedzieć kilkunastu, nie powinien zaproponować współpracy HESO, RAMZEUS'owi, lub jeszcze komuś kto sam potrafi wyciąć i pospawać oraz nie pozabijać. Dają korpus w/g życzeń i odbierają "gotowca" z opisem, funkcjami, i nowościami. Zapłata tylko za wdrożone do produkcji patenty. Wszystko da się wycenić i umówić.

    Generalnie to mamy w kotlarstwie polski bigos. Zaobserwowałem, że na naszym forum już prawie wszyscy posługujemy się adekwatnym nazewnictwem i polecamy podobne zachowania. Czy instrukcje kotłów nadążają za nami ? Konstrukcje przemilczę....

    Jeśli producenci zamieszczają tu swoje reklamy, to czy nie powinni opiekować się postami odnoszącymi się do ich produktów?

    Może to nie jest problem naszych inżynierów tylko prezesów po "Marketingu i Zarządzaniu"?

    Wczoraj organizował lot do Smoleńska a dzisiaj kieruje produkcją kotłów....

    A to Polska właśnie....

    cierpliwości

  4. I ja się kłaniam.

    ... Co do kapitalizmu to on u nas jest młody i dziki a potem będzie tylko dziki. Za komuny panowała bezinteresowna i bezumowna zawiść oraz niekompetencja. Te zjawiska nadal trwają.

    ..... może niechęć do dyskusji bierze się w moim sposobie pisania? Wymienieni wcześniej Panowie nie są jedynymi kompetentnymi i aktywnymi forumowiczami, mam taką nadzieję. Strach pomyśleć że zajmujący się profesjonalnie kotlarstwem inżynierowie przedstawiają tak niski poziom , to chyba niemożliwe ? Osobiście sam sobie nie przypisuję kompetencji, co najwyżej intuicję ?

    Dwa palniki ? Zdarzyło mi się kiedyś rozważać problem ogrzewania na pensjonat. To dość duże zapotrzebowanie na ciepło . Zastanawiałem się nad zastosowaniem dwóch mniejszych kotłów zamiast jednego dużego. Takie rozwiązanie chyba pozwala na dostosowanie mocy do potrzeb ze względu na stan "obłożenia", pory roku, prognozy pogody. Stanowi również zabezpieczenie na wypadek awarii.

    W dolniaku bez podajnika dwa palniki uważam za wręcz obowiązkowe. W kotłach z podajnikiem, sprawę załatwia elektronika ?

    Trudno mi w tym temacie coś ciekawego powiedzieć. Jestem "za cienki". Nie potrafię zrozumieć naszych forumowiczów, że nie "podłapują" ciekawostek, których tu pełno. Prawdą jest, że się gubią te ciekawostki w ilości postów, ale mimo wszystko....

    ciepła wszystkim

  5. .... rzeczywiście, takich pytań jest bardzo dużo a dobrej odpowiedzi brak. Każdy posiada odmienne warunki i odmiennie obchodzi się z kotłem. O marce nie napiszę nic ale doradzić mogę kocioł mniejszy; czyli 9 ksw , może miarkownik ciągu, oraz koniecznie obsługiwać ten kocioł jako GÓRNIAKA, to jest rozpalać w drzwiczkach zasypowych, lub chociaż gromadzić żar na rusztach przy jednej ściance aby nie od razu wszystko ulegało rozpaleniu. Miej zawsze otwarte napowietrzanie w drzwiczkach zasypowych.

  6. ... Najpierw kol m77 a teraz HP79 sprawia mi przyjemność i obaj wnoszą nowości do naszego przaśnego forum (bardzo słuszna ocena Andrzeju_M_ ) . Jako dość niedouczony amator nie mam pełnego rozeznania w konstrukcjach kotłów. Obejrzałem niedawno katalog kotłów Zębca i są jakieś kosmetyczne zmiany; ale tylko kosmetyczne bo w obrazkach. "Chcom ale nie muszom" , "chcieliby ale nie mogą " się zdobyć na jakieś nowatorskie rozwiązanie? Podobnie sprawa wygląda z pozostałymi krajowymi producentami.

    Wracając do tematu. Ażeby kotły dały się regulować, myślę że dwa palniki ; z możliwością ich zamykania, pozwolą na regulację mocy kotła na zakres temperatur do -5*C jeden palnik i od -5*C dwa palniki... ? ... i odpowiednio 1/2 wymiennika i cały wymiennik ...?

    Czy ja nie przesadzam ?

  7. ... no właśnie. Ja również nie widzę ani tych sprawnych komór (bo brak w nich osobnego zaopatrzenia w powietrze ) ani palników (bo brak przewężeń i powietrza), są zaś powszechne paleniska. Paleniska mniejsze, większe, automatyczne, piętrowe ale paleniska przeróżnie nazywane.... W kotłach z podajnikiem widzę tylko paleniska i wymienniki.

    Tak, HESO całą swoją uwagę skierował na palnik. Bardzo żałuję że z nami się nie sprzecza, bo że nam sprzyja, to wiem. Nie wiem czy pierścień może dla każdego zgazowanego paliw robić za palnik ? Do dalszej dyskusji dobrą konstrukcję posiada kalvis. Tak mi się wydaje.

    Dzisiaj to już muszę spać.

  8. .... trzecie powietrze uważam za potrzebne rozwiązanie w kotłach zasypowych zaraz pod palnikiem. Palnik w takich kotłach moim zdaniem może posiadać płynną regulację prześwitu.

    Ten efekt w kotłach z podajnikiem powinno się rozwiązać poprzez pierścień z otworami u podstawy jak na początku poniższego filmiku. Filmik ten przedstawia wysoce skomplikowaną konstrukcję ale pierścień tam jest i zachowuję się jak "rakieta". Są też deflektory.

     

    http://www.kwb.at/at/images/stories/Vsim/Vsim_en.mpg

  9. ... wymiennik to osobna część wewnętrznej budowa kotła. Co prawda nawet wodne ruszta odbierają ciepło choć to nie jest ich celem. Tak jak deflektor, ma raczej chronić płaszcz wodny przed przepaleniem. Deflektor powinien mieć kształt odwróconego stożka ?

    Cały temat wywołuję po to aby Was zainteresować PALNIKOWYM pierścieniem; szczególnie w kotłach z podajnikiem oraz "trzecim" powietrzem. Nie twierdzę , że się nie mylę ale są kotły "ze świata" które te bajery posiadają.

  10. "Mój" podział wyprowadziłem z konstrukcji "Litwina" którego konstrukcja wydaje mi się najbliższa ideału ? Z doświadczeń z moim KWKD z Zębca wiem, że kocioł może nieźle szumieć kiedy zrobi się mu dysze. Bez dyszy, za grodzią "przewala się" lawinowo sporo wszystkiego, niekoniecznie dopalonego. Strefę za grodzią uważam za strefę dopalania, dość leniwego dopalania .

  11. Kłaniam się.

    Szanowni Panowie, czy określenia zawarte w tytule wątku odnoszą się do tych samych spraw, czy też każde określenie posiada własne znaczenie i nie może być stosowane zamiennie?

    Moim skromnym zdaniem palenisko to strefa swobodnego spalania np na rusztach, strefa dopalania to takie miejsce w kotle poza paleniskiem, gdzie dodaje się więcej powietrza celem spalenia wszystkich palnych substancji. To oznacza większą ilość powietrza które nie powinno wzmagać spalania w palenisku. Palnik to szczególna konstrukcja powodująca spalanie, lub precyzyjniej, dopalanie na tyle gwałtowne, że ze zwykłej ilości paliwa otrzymuje się kilkakrotnie wyższą temperaturę. Zjawisko zachodzące w palnikach daje efekt szumu , furkotu... i bardzo niebieski płomień. Przykładem jest palnik acetylenowy. Ta sama ilość acetylenu bez tlenu kopci i można takim płomieniem coś okopcić, zaś po dodaniu tlenu topi stal.

    Jeśli nie popełniłem w powyższym tekście błędu, to jest jeszcze wiele do zrobienia w Waszych kotłach. Szczególnie tych z podajnikami.

    Proszę o opinie i uwagi na ten temat

  12. ... Drewno nie daje tak wyraźnych i odczuwalnych zmian. Doświadczenie to trzeba zrobić przy wyłączonym miarkowniku? To może inaczej. Przy w miarę rozpalonym kotle uchyl jedną stronę i zajrzyj do kanału konwekcyjnego. Ja u siebie widzę jak płomienie jaśnieją i uginają się w stronę drugiej połowy wymiennika. Zresztą widzę potrzebę utworzenia nowego wątku ; PALENISKO, STREFA SPALANIA czy PALNIK ?

  13. Witam.

    Dzięki za zainteresowanie i liczę na współpracę. Myślę, że powinieneś do tej próby rozpiąć miarkownik ciągu (najlepiej w dniu wolnym od pracy). Po ewentualnym powodzeniu, widzę zastosowanie miarkownika do poruszania kratką w drzwiczkach zasypowych (powietrze wtórne). Metalowa "L" (elka) jako mechanizm suwający przesłonę tej kratki. Osią obrotu miejsce kątowe "L" , dłuższe ramię połączone z łańcuszkiem miarkownika a krótsze jako wodzik zasuwki (luźna szczerbina) ?

    Powietrze trzecie widziałbym jednak zamiast obecnego z wyczystkowej pokrywki (pokrywek) kanału konwekcyjnego z tyłu kotła ; na granicy popielnik - płaszcz wodny. Może powinny to być dwie fajki skierowane "cybuchem" w światło kanału konwekcyjnego? To trzecie napowietrzanie powinno mieć regulację. Czy "płynną" , tego jeszcze nie wiem.

    Dotychczasowy popielnik powinien spełniać rolę tylko jako wyczystka i rozpalanie.

    Napisz proszę, czy próba ta wnosi cokolwiek w jakość spalania. Czy zdarza Ci się obecnie sadza w wymienniku (w płomieniówkach)?

  14. Posiadacze KWKD z Zębca,

    spróbujcie szczelnie zamknąć popielnik z klapką (też szczelnie zamkniętą) , otworzyć napowietrzanie w drzwiczkach zasypowych , że przypomnę jeszcze: uchylcie "na zapałkę" dekle rewizyjne kanału konwekcyjnego... Palę tak od kilku tygodni... i nie widzę sadzy w wymienniku, nie gaśnie, nie dymi i nie buzuje ponad miarę. W sam raz... nawet smoły jest znacząco mniej.

    def

     

    Szanowni Panowie.

    Nie ma nikogo kto odważy się dokonać powyższej, niewinnej w konsekwencjach, próby ?

     

    Przyznam się Wam, że kłamałem w sprawie temperatur. Roboczo utrzymuję 40*C - 60*C a czasami mi się rozbucha do 80 *C. Nie wygaszam ani na chwilę. Wymiennik ( płomieniówki) wolny od sadzy, sama popielata mąka). Odwiedzam kocioł dwa do trzech razy na dobę. Regulację pracy kotła osiągam poprzez mniej lub bardziej staranne odpopielanie. Im więcej popiołu (w granicach rozsądku) , tym słabiej się pali. Czy to właściwa regulacja? mnie całkowicie wystarcza.

    Nożyce Wam wszystkim, zdrowia i wszystkiego.... def

  15. .... No to ja jestem nieco starszym rówieśnikiem o naturze (nie przystającą do wieku) "pomysłowego Dobromira". Za wiele zapłaciłem już "frycowe" ... ale są i jakieś małe dokonania; żyję o własnych siłach, a to dzisiaj sztuka. Na forum się udzielam ponieważ nie potrafiłem opanować dolniaka i jest tu sympatycznie... tak mi się wydaje. "W naszym wieku" łatwiej się dogadać bo doświadczenie życiowe ma wartość.

    Zdrowia. def

  16. Posiadacze KWKD z Zębca,

    spróbujcie szczelnie zamknąć popielnik z klapką (też szczelnie zamkniętą) , otworzyć napowietrzanie w drzwiczkach zasypowych , że przypomnę jeszcze: uchylcie "na zapałkę" dekle rewizyjne kanału konwekcyjnego... Palę tak od kilku tygodni... i nie widzę sadzy w wymienniku, nie gaśnie, nie dymi i nie buzuje ponad miarę. W sam raz... nawet smoły jest znacząco mniej.

    def

  17. Witaj.

    Znam, my znamy, stronę Stropuvy. Nawet pojawił się szczęśliwy posiadacz ale jakoś miernie i krótko się wypowiadał o kotle. Idea bardzo mi odpowiada, tylko praktyka podobno odbiega od założeń. Nie wiem kto ma rację. Wielu "forumowiczów", to jacyś kryptonaganiacze którzy zalecają jakąś firmę jak nowe pieczywo za 2.- złote. Kocioł to aż kilka, kilkanaście tysięcy plus koszt montażu. A może jesteś posiadaczem Stropuvy? i możesz nam go opisać?

    Odnośnie ruchu paliwo - ruchome dysze , stałe dysze - ruchome ruszta to sposób jest całkiem obojętny i tak samo trudny ?

    Górniak, dolniak ? Oczywiście nie powiem który z nich jest lepszy. Paliłem w obu i żaden nie pali mniej i efektywniej. Przy obu konstrukcjach trzeba myśleć . Oba można poprawić. Najlepiej za cudze pieniądze.

    Z wyrazami sympatii def

  18. ..... Bardzo zacny kolega M77 wskazał nam kiedyś filmik o pracy kotła z podajnikiem na pelet. Kocioł posiadał zamiast żeliwnego dzwonu nad paleniskiem, całkiem sporą dyszę - cylinder czyli palniko-dopalacz. Równie zacny kolega HESO błyskawicznie może nam to odnaleźć.

    Kotły z podajnikiem uważam za kotły spalania KROCZĄCEGO; tak jak te na gaz, ropę. Trudno przypisać im dolne czy też górne palenie ?

    popatrzcie na you tube ; wood stove.

     

     

    Jest znakomita różnica pomiędzy swobodnym spalaniem a spalaniem z zastosowaniem specjalnych, choć bez prądu, technik. Kocioł z filmiku M77 działał porównywalnie do tego z you tube. Głośno.... ale już na ten temat pisałem i nie koniecznie mądrze, bo jestem hobbystą słabo praktykującym

  19. A co było wcześniej? Jajko czy kura? Spór o to jest nie rozstrzygnięty?

    Spalanie odbywa się w górniaku lepiej a dopalanie (gorzej?) to kwestia napowietrzenia przez drzwiczki zasypowe i konstrukcji wymiennika, który ma odbierać ciepło ale nie hamować ciągu. Problem jest w tym, że mało kto potrafi palić w górniaku i rzadko który górniak jest poprawnie skonstruowany. Nigdy nie spotkałem kotła ani górnego i ani dolnego dobrze opisanego.

    Wadą górniaka jest uzupełnianie paliwa. Oczywiście nie powiem który z nich jest lepszy. Paliłem w obu i żaden nie pali mniej i efektywniej. To moja, amatorska (może hobbystyczna) opinia.

    Gdyby robić w górniaku palnik - dopalacz to musiałby on być ??? ruchomy. Opadać z żarem w dół komory zasypu - spalania ?

  20. Witam.

    Węgiel jaki stosuję to kęsy lub kostka, lubię nieco dodawać miału.

    Wyniku 3/4 żaru nie udaje mi się powtórzyć. To też jest potwierdzeniem, że u mnie również cały wsad się żarzy. Nie wyobrażam sobie aby zasypywany łopatą kocioł spalał węgiel tylko na wysokości 20 cm Zapewne szurnąłem trochę zeszłorocznego, lepszego węgla i te 3/4 się przytrafiło. Tegoroczny jest marny. Co do regulowania to w zasadzie mam stałe ustawienia. Mój kocioł jak i jego poprzednicy stoją nieco nietypowo i to mi daje efekt ??? samoregulacji. Mam od 60 - 80 *C na kotle a w mieszkaniu 120 m2 (nieocieplonym i stare niemieckie okna z próżniowymi szybami) 20 - 22*C. Po ociepleniu i uszczelnieniu pewnie będzie za ciepło

    Przy temperaturach plusowych zmuszony jestem korzystać z kotła gazowego. Gdybym się zdał na węglowy, to utonąłbym w smole. Chyba że odniosę sukces w zatkaniu połowy wymiennika.

    KAZIK co Ty robisz o 3.00 godzinie ? Nie komputer i forum ale obowiązki małżeńskie spełniaj! "Witaj" się z żoną jak spać nie możesz ! Zaniedbujesz "komin" od roku i jeszcze się tym chwalisz ? Czas świąt... a zatem ciepełka wszystkim smoluchom !

    def

  21. ..... komin w zasadzie nie dymi lub prawie nie dymi. Kotła nie wygaszam. Czopuch ciepły, może gorący... nigdy czerwony. To rozszcelnienie jest jeszcze przed wymiennikiem. Jeśli otworzysz w czasie pracy kotła najwyższe drzwiczki do czyszczenia płomienic, to zawsze można zobaczyć niebieskawe języki ognia. Wolałbym to "trzecie" powietrze dodawać niżej i zastanawiam się nad jakąś karkołomną wstawką pod ruszta lub poprzez te dwa kanały przedpłomienicowe ? W tym drugim przypadku przewiduję możliwość zamykania połowy kotła na mniejsze chłody? Wszystko co robię , nie narusza podstawowej konstrukcji i jest odwracalne.

  22. Kłaniam się.

    Cała wypowiedź dotyczy palenia węglem w kotle bez elektroniki i innych "wspomagaczy"

     

    Panowie, palę w 15-tce, czyli mam taki sam kocioł tylko nieco mniejszy. Żadne zmiany w obsłudze kotła nie skutkują natychmiastową poprawą. Mogę się mylić ale (oczywiście przy paleniu samym węglem) nic nie powstrzyma w dolniakach osadzania się mniejszej lub większej smoły na ściankach zasypowej komory. Potwierdzam, że resztę jak: czas spalania do 8 - 12 godzin, suchy wymiennik, całkiem niezłą wydajność uzyskanego ciepła i jeszcze jakieś zalety można w tym rodzaju kotła osiągnąć. Powtórzę za uznanymi FORUMOWICZAMI . Powietrze przede wszystkim dostarczać przez kratkę drzwiczek zasypowych (zresztą również posiadającą regulację), dolnym wlotem z drzwiczek popielnika tylko uzupełniać (sam całkowicie przy większych mrozach, z tego zrezygnowałem), pod grodzią a w kanale konwekcyjnym ułożyć lub wkleić cegłę (cegły) szamotową, odpopielacz (ruchomy ruszt) blokują poważnie tylko gwoździe z drewna na rozpałkę (reszta daje się samoczynnie pokruszyć), .... Palenie się w dolniaku całego zasypu powoduje fakt, że ciepło unosi się do góry. Przy zagrzanym kominie, ciąg powoduje zassanie powietrza z komory i zasysa wystarczająco to powietrze z drzwiczek zasypowych zabierając lotne gazy. Pomniejsza to ilość skroplin na ścianach zasypowej komory.

    Moje ostatnie próby to rozszczelnienie rewizji pionów kanału rewizyjnego. Zrobiło mi się cieplej i nad ranem zamiast 1/4 to 3/4 żaru w komorze zasypowej (przypadek ?) Szukam u Was potwierdzenia tego "zjawiska"

    Smoła na ściankach dolniaka skutkuje tym, że mimo sporej ilości żaru , kocioł nie odbiera ciepła (takiej wady górniak nie ma). Zmorą górniaka jest uzupełnianie paliwa. Zarówno dolniak jak i górniak powinien już dawno na podstawie tego forum mieć poprawioną konstrukcję i przede wszystkim lepiej napisaną instrukcję obsługi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.