Skocz do zawartości

form

Stały forumowicz
  • Postów

    419
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez form

  1. Wina Tuska :) Tyle, że w tym akapicie nie ma ani słowa o winie. Nawet najbardziej młody, wykształcony i z wielkich miast nie stwierdzi, że gdy krajem rządził Pan Prezydent Wszystkich Prezydentów Unii Europejskiej Donald Tusk to problemu nie było. Tylko, że na przeszłość wpływu nie mamy, a mamy wpływ na co jest teraz i przez to na przyszłość. O tym jest mowa w drugim akapicie. Parafrazując pewnego mędrca: 'śmierć 4 osób to tragedia, śmierć 45 000 osób to zagadnienie statystyczne', problem teoretyczny jak twierdzi Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł. Problem, który został przedstawiony jako sukces rządu PiS, gdyż o 45 000 osób zostały skrócone kolejki do lekarzy, o 45 000 osób został odciążony z świadczeń ZUS. Artykuł jest o tym, że problemem Polski jest to, że problemu smogu, śmiertelnego powietrza, nie widzą Polacy, że rząd udaje, że problem przedwczesnej śmierci 45 000 osób to żaden problem. Nie jest o winie, o rozgrzebywaniu przeszłości, a o tym na co mamy wpływ, o teraz i o przyszłości. Premier Morawiecki obiecał na drogach milion elektrycznych samochodów polskiej produkcji do 2025. Fajnie, ale nikt nam tyle nie da ile PiS nam naobiecuje :)
  2. Najniższa temp. powrotu jaką można mieć to na własne oczy widziałem 22-23 stopnie przy zadanej pieca 60 stopni i jego pracy w zakresie 58-61 stopni. Mówię znajomemu, że chyba ma uszkodzony termometr na powrocie, a on mi 'no to zamień z tym na wyjściu z pieca'. Rzeczywiście, termometr nie był zepsuty, wskazanie prawidłowe - 22-23 stopni powrót, z pieca 60 stopni. Piec Ogniwo tak sobie pracuje już ponad 10 lat, okolice powrotu bez widocznych śladów korozji. Pytam się go czy nie ma obaw i jak to w ogóle możliwe, a on krótko: nie, kwestia przepływu :) U siebie trzymam powrót w okolicach 40-42 stopni przy 55 na piecu. Latem tylko CWU, 50 piec, powrót 45. Wnętrze 'na oko' jak po pierwszym sezonie.
  3. Mówią o nas na całym świecie, jesteśmy bardzo sławni! :) Poland faces a serious air quality crisis. That much was made clear to us when we visited a spot near a maternity hospital on Katowice's outskirts. Residents burnt coal and garbage to heat their homes and a thick, gloopy smoke filled the air. Members of our team, along with local activist Renata Nitrebska, experienced headaches and struggled to breathe. But more worryingly, most people we spoke to did not realise there was any smog in the air. This region is one of the most polluted in Europe - in fact, a recent study showed that 33 of the 50 dirtiest cities in the European Union were in Poland. The EU's environmental agency estimated that bad air caused 45,000 premature deaths in the country in 2016. But that did not seem to unduly trouble the country's right-wing Law and Justice government. It backs the coal industry and refuses to invest in renewable energy. Last year the health minister Radziwill labelled air pollution "a theoretical problem." https://news.sky.com/story/polands-airpocalypse-rivals-new-delhi-smog-11192662
  4. Byle nie za porządnie, bo może się okazać, że zamiast kociołka 25 kW po dociepleniu przez 95% roku przewymiarowany będzie 5 kW ;) Ja tak się trochę przejechałem na dociepleniu, za bardzo się przyłożyłem do roboty, choć jechałem standardowo: ściany 15 cm, a strop 30 cm, okna stare dwuszybowe... Dokładność jest tu kluczowa, choć zabiera dużo więcej czasu. Nie narzekam jednak z tego powodu, bo ten tydzień czy dwa dłużej roboty mocno procentuje do końca życia domu :) Fachowcy jednak na dokładność nie mogą sobie pozwolić, bo wolą skasować dwa, trzy domy byle się trzymało niż jeden dokładnie zrobiony, a poza tym nie oni będą ponosić koszty ogrzewania. Jak dokładnie robisz to nie zarobisz, a jak przyjdą chłopcy z pacą to się dziury stracą :)
  5. Moc paliwa nie ma tu krytycznego znaczenia. Obniżony z 19cm do 12 cm deflektor powoduje, że spalanie na małych mocach rozpoczyna się trochę wcześniej i kończy przy lepszych temp. Nieco inaczej wygląda rozkład stref w palniku, ale to wystarczy, aby różnica końcowa była duża. Wpływ deflektora na małych mocach widać po wymienniku - akceptowalny. Po opanowaniu strony chemicznej spalania i strony technicznej pozostaje jeszcze strona ekonomiczna, która może wymuszać pewne kompromisy.
  6. Nie przypisuj proszę wad niektórych retort na wszystkie retorty. Rozumiem Twój interes, ale bez przesady ;) Jeżeli widziałeś dobrą obrotówkę to wiesz, że karuzela tak zasuwa, że to co jest na końcu palnika za chwilę wraca na stronę kosza. Opał wypiętrza się na żar po spirali. Środek stoi, ale przy odpowiednim nadmuchu/mocy nie ma z tym problemów. Powietrzne czyszczę w sezonie co miesiąc, bo raz, że takie kocie paliwo leci, a dwa, że nie muszę kręcić potem przy dmuchawie, nie mam niespodzianek na palniku, z komina czy w popielniku, tylko jest jako było na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. To co wyleci z powietrznych leżakuje przez tydzień nabierając mocy urzędowej i do kosza. Dobra retorta, gdy wie kto w kotłowni rządzi to nie grymasi i zeżre Ci z ręki wszystko. Hihi, to Zabrze? Pamietam, że gdy kiedyś przeglądałem piecyki po certyfikatach pod kątem zakupu to baaardzo często miały coś o 1 jednostkę poniżej granicy przekroczenia normy, jak podajesz wyżej, a to CO, a to pyły, a to coś innego. Normę jednak spełniały, choć o włos, może nawet pół włosa i już nie... Wszystkie takie cert. wtedy właśnie wystawiało Zabrze.
  7. Suweren pokazał imigrantowi ekonomicznemu, gdzie jego miejsce. Zamknąć różańcem granice dla uchodźców, bo potem widzą nie swoje sprawy i lecą do Brukseli antypolsko donosić Sorosowi. Co z tego, że pomimo ustaw antysmogowych na składach sprzedaje się muły i ludzie tym wszędzie nadal palą? To jest nasz skarb narodowy i hamerykańskim imigrantom nic do niego (wpis #84). Niech patrzą co zrobili z Hiroszimą i Nagasaki, barbarzyńcy, a Polacy uczyli cały świat kultury jak jeść sztućcami... Fakt, że w tygodniu roboczym Polacy po robocie siedzą popołudniami/wieczorami w kotłowniach i jest jak jest. W Święta czy Sylwka lepiej siedzieć przy stołach czy telewizorach, więc od rana walą w piec ile wlezie i jest tragedia jak wczoraj. Amerykański zespół młodzieżowy Obituary wydał kiedyś płytę 'World Demise' z okładką idealnie pasującą do tematu i nie mam najmniejszych wątpliwości, że już niedługo dla wielu z nas będą pisać obituary... Najważniejsze, że obędzie się bez ofiar wśród kotłów, no ale jak przeciętny Polak spędza więcej czasu w kotłowni niż z rodziną to nie ma się co dziwić co jego sercu bliższe.
  8. Niektóre palniki mają dwa poziomy otworów napowietrzających, tam jest dobre parę cm różnicy wysokości, i to jest bardzo fajna rzecz, ale żeby tę rzecz wykorzystać trzeba pilnować wysokości żłoża. Z kopcem jak z obrazka nie wyjdzie ;) Szkoda heso, że nie widać na środkowych zdjęciach podstawy płomienia, gdy wychodzi z żaru. Fazy ładnie widać :)
  9. Podoba mi się ostatnie zdjęcie, to naprawdę ładne zdjęcie :) Jeżeli ogień dobrze się pali na palniku (trafiona lambda i temp.) to pierwsze co powinno się robić to nic nie robić (non socere). Nie przekonuje mnie wpychanie deflektora w płomień, o ile nie wymaga tego sytuacja na palniku lub konstrukcja pieca, czyli minima de malis. Z tego co się bawiłem u siebie wywnioskowałem, że deflektor dla małej i dla dużej mocy to zupełnie rózne konstrukcje w zupełnie róznych miejscach. Dodajmy do tego zupełnie rózne palniki i zupełnie rózne konstrukcje kotłów podajnikowych na rynku. No i zupełnie różne modele sterowania, algorytmy. Być może istnieje deflektor uniwersalny, albo idealny, złoty graal deflektorów, a ja jego zwyczajnie nie potrafię sobie wyobrazić ;) Tak jak mitycznych złotych liczb, o podanie których tyle osób tutaj prosi, aby po ich wpisaniu w sterownik piec palił o połowę mniej. Nie twierdzę jednak, że najlepszym deflektorem jest brak deflektora.
  10. Przy warunkach jak przedstawiłem wyżej jednak mówi, ale to warto sprawdzić w okresie tygodnia pracy, obserwując co dzień. Zresztą zachęcam, żeby każdy sam u siebie zobaczył. Masz rację rozpatrując sytuację na wyczyszczonym wymienniku w bardzo krótkim okresie czasu - ekonomicznie jesteś na plus. Jednak, gdy na wymienniku odłoży się swoje to w zależności od konstrukcji kotła już w drugim dniu takiego palenia, i każdym kolejnym, jesteś na minus. Nieraz się cieszyłem widząc jak kocioł na świeżo reaguje na nowym 'patencie', ale gdy nazajutrz wymiennik był zaklejony izolującym syfem jak na zdjęciu wklejonym tu wcześniej przez marcusa to nie było wyjścia - demontaż, czyszczenie, analiza. Druga sprawa, że podniesienie temperatury poniżej palnika przekłada się na wzrost ucieczki ciepła przez drzwi popielnika. U mnie są dość duże, zazwyczaj lekko ciepłe, około 40 stopni. Gdy przekierowałem spaliny w rejony poniżej paleniska to tych drzwi nie dało się dotknąć gołą ręką. Drugi martwy rejon to duża dziura z tyłu, gdzie wchodzi podajnik i stwierdziłem, że wymiana ciepła w tych rejonach pieca ma więcej wad niż zalet. Wolę w kotłowni mieć 16-17 stopni niż 21, bo przez tę godzinę co tydzień raczej się intensywnie poruszam niż siedzę. Doszedłem do wniosku, że nie ma drogi na skróty, a dobrze dopalone spaliny to ekonomiczne palenie. Nie ma drugiej warstwy żaru. Przy małych mocach wszystko może wyglądać ładnie - brak dymu z komina, siwy wymiennik, popiół jak z papierosa, ale kocioł wciąga tego paliwa więcej :) Doradziłem wcześniej Jockeyowi, aby poszedł w drugą stronę, tzn. zmniejszył rozmiar deflektora. Nie tylko należy dostosować wysokość do mocy na palniku, ale również rozmiar deflektora do mocy, ponieważ dzieje się prawie dokładnie tak jak opisujesz wyżej. Na wysokiej mocy płomień posiadający teoretycznie wysoką temperaturę pozostawiał mi w krótkim czasie szeroki pas sadzy, 1 cm maks. grubości. Płomień opływał deflektor swobodnie, szedł w górę, do ścian bocznych miał około 10 cm z każdej strony. Wyżej deflektora nie mogłem zawiesić. Lepsze efekty moim zdaniem są, gdy płomień nie opuszcza deflektora. Uważam, że deflektor powinien pracować na spalinach, nie płomieniu. W przypadku modulacji mocy palnika zwykły talerz może więcej zepsuć, ale służy jako tarcza, chroni ruszt wodny i d4 producenta pieca. Powstaje taka układanka: wysokość, rozmiar, moc na palniku, konstrukcja deflektora. Samozrejme :) Na palniku musi palić się wszędzie jednakowo. Jeżeli gołym okiem widać, że jest miejscami gorzej i lepiej to nie jest dobrze.
  11. Trudno jest mi wiarygodnie stwierdzić czy pomaga na wyższych mocach, bo nie posiadam analizatora spalin. Nie wchodzę też na poziomy powyżej około 80% mocy używanego paliwa/palnika. Wydaje mi się, że dla dobrego spalania ważniejszy od deflektora jest stan złoża na palniku, temperatury. Na małych mocach wpływ nisko zawieszonego deflektora na stan złoża jest wyraźny, pozytywny. Na większych mocach złoże posiada wystarczającą dynamikę spalania, więc bez analizatora nie jestem w stanie stwierdzić pozytywnego wpływu z podobną pewnością. Z drugiej strony pogorszenia spalania okiem nie odnotowałem, ale to też nie oznacza, że go nie ma. Najbliższy jestem przyjęcia twierdzenia, że u mnie wpływ deflektora jest odwrotnie proporcjonalny (zauważalny) do mocy na palniku. Pułapki pyłowe pomagają o tyle, że kocioł z pułapkami po 2 tygodniach bez czyszczenia wygląda jak kocioł bez pułapek po tygodniu bez czyszczenia. Jeżeli czyścisz kocioł co tydzień daje to już zauważalną poprawę sprawności, oszczędność opału. Coś jakbyś czyścił kocioł bez pułapek pyłowych co 3-4 dni, rzecz dla fanatyków ;) Bez pułapek zawirowywacze w kotłach z poziomymi półkami potrafią robić krecią robotę, bo zatrzymują pyły w najgorszym miejscu, na wymienniku, a pyły, patrząc przez pryzmat sprawności kotła, powinny znaleźć się albo w popielniku albo w wyczystce komina.
  12. W niskiej emisji mamy lepsze wybory niż węgiel, a dla samochodów długo nie mieliśmy. Jesteśmy świadkami początku końca motoryzacji spalinowej. Obecna norma Euro6 to coś jak 5-klasa w kotłach spalinowych, jest spełniona tylko w laboratorium, przy wykryciu przez software samochodu próby pomiaru ;) Harmonogram wygląda tak, że od 2020 rozpoczyna się stopniowe nakładanie coraz większych podatków od zanieczyszczeń na właścicieli samochodów spalinowych. Od 2025 zaczynają obowiązywać zakazy sprzedaży i rejestracji spalinowych samochodów osobowych i komunikacji miejskiej w poszczególnych krajach. W latach następnych zakaz sprzedaży i rejestracji wprowadzają kolejne kraje. Do 2050 samochody emisyjne (wszystkie) mają zniknąć z europejskich dróg. New World Order :) To jednak temat na inne forum lub inny temat ;) :)
  13. To nie są 'tacy, co pójdą całkiem w drugą stronę', tylko normy zalecane przez WHO jasno określają wartość graniczną średniego rocznego stężenie pyłu pm10 na 20 ug/m3 ;) Oczywiście, że to 'płynna definicja' tak jak płynna (czyt. zmienna) jest wiedza, wytyczne medyczne.
  14. W samochodzie po opuszczeniu jedynki czy esek już w drugiej miejscowości zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba przełączać obieg wentylacji w tryb wewnętrzny na czas przejazdu przez tereny zabudowane. Swoją drogą powinien być na wyposażeniu samochodu czujnik/analizator powietrza, który takie coś robi automatycznie, bo to upierdliwa czynność. Szkoda, że po wyjsciu z budynków na świeże powietrze nie ma możliwości wejścia w tryb wewnętrzny. Gorzej, że brak dymu i/lub zapachu 'z bliska' nie oznacza wcale czystego spalania, a takie jest przekonanie.
  15. Gdybyś prowadził kocioł na stałym stosunku paliwo/czas/powietrze (wiadomo, plus/minus stałym) zaobserwowałbyś wzrost i spadek temp. spalin w zależności od wysokości zawieszenia deflektora nad paleniskiem. Oko na wymiennik i komin plus temp. spalin powiedzą czasem więcej niż obraz płomienia ;)
  16. Bezwładność budynku i gruntu, akumulacja ciepła latem dają 7-10 dni przesunięcia względem roku kalendarzowego, plus drugie przesunięcie 7-10 dni po zimie, aby ustabilizować termicznie budynek, grunt pod i przy nim. Rok do roku różni się pod względem temp. czy wiatru o ile od średniej 10-letniej - parę procent, może mniej? W średnią roczną wliczone są anomalie pogodowe typu temperatury ujemne i śnieg w połowie maja, jak w 2017, lecz one jej wyników zbytnio nie zmieniają w stosunku do średniej dekady. O tyle tez powinno różnić się roczne zużycie opału. Chyba, że komuś wiatr wyrywa z kotłowni opał kominem, taki ciąg, wtedy może poczuć różnicę ;)
  17. No i tak to jest koledzy. Od południowych granic, aż po Toruń widziałem za szybą samochodu Białą Polskę, choć termometr komputera pokładowego wyświetlał 9-10 stopni na plusie. Nie ma innej opcji - podłączają te dizle z wyciętymi dpfami do kominów, po 3-4 auta na rodzinę, szlauch na wydech, cegła na pedał gazu, silnik chłodzony wodą zasilającą ekonomiczne ogrzewanie podłogowe, to one tak smrodzą. No bo przeca nie Polacy węglem i śmieciami, co to to nie... Najbardziej to było widać w świąteczny poniedziałek, około 18-19. Kobita chciała poczuć magię świąt podczas spaceru, pokazuję jej za oknem Białą Polskę, że ledwo co widać zarys domu sąsiada. Argument zbity komentarzem, że prawie jak Zakopane. No ok, idziemy :) Po 10 minutach spaceru miała już dość świątecznej magii i krótka decyzja "dobra, wracamy". Sekret oszczędnego palenia przekazywany od pokoleń, z dziada na ojca, z ojca na syna: weźmisz dwa wiadra mułu, ciepniesz na żar, czekej aż zacznie huczeć i zaduś gnoja do rana będzie trzymać. A wracając do tematu, wszystko przez te niepolskie auta i niemieckie dizle, bo szczyt ruchu we wsi przypada na godzinę 18-19 pierwszego dnia świąt. A jak nie dizle to z kominów leci siwym dymem naturalna polska mgła - tzw. punkt rosy się robi i leci mgła jak to ostatnio przeczytałem w komentarzach. Zresztą suweren określił się jasno: albo Polska będzie Biała albo nie będzie jej w ogóle. No to chyba lepiej, że jest jak jest niżby miało być inaczej. A więc w Polsce nikt węglem nie smrodzi, to nasz skarb narodowy, nasze złoto. To dobro kraju odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest skarb na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym skarbem? My otwieramy oczy Europie. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wydobyte i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt z Europy nie ma prawa się przyczepić, bo to jest dobro społeczene, w oparciu o sześć instytutów, które do wiosny wyleci kominami na świeże powietrze i zatruje wszystko co żyje, w tym nas, na amen. Wina dizla.
  18. Mam zamiar podobnie zmodyfikować swój deflektor, tzn. tak, żeby jego pierwszą część, poziomy talerz, wymienić na ostrosłup. Nad palnikiem znajduje się około 15 cm szerokości ruszt wodny biegnący w osi kotła od ściany tylnej do przedniej, od którego muszę odchylać płomień. Ciekawe jak taka zmiana wpływnie na cyrkulację wewnetrzną i stabilizację płomienia. Najprościej byłoby wyciąć ten ruszt, ale jeżeli już jest to se pokombinuję, a co. Głupszy od tego raczej nie będę ;)
  19. W Poznaniu jako ostatni w Polsce zaczynają grzać, ale za to jako pierwsi kończą, bo prawdziwych mężczyzn poznaje się... :) Ja palę przez cały czas, na okrągło, ale biorąc pod uwagę okres pomiędzy 1 września 2016, a 31 maja 2017 - pierwszy, 'przełomowy', worek drugiej połowy ubiegłej zimy wsypałem dokładnie 16 stycznia 2017 roku, godziny nie zanotowałem.
  20. http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S001623611600020X Nie znają się? ;)
  21. A w Poznaniu wtedy dopiero zaczynają grzać :) Czyli to też zależy gdzie.
  22. Już dziś wiadomo, że z obietnic i zapowiedzi premiera Morawieskiego na razie nic nie będzie, bo rozporządzenie nie zostało do dziś ogłoszone, czyli od stycznia nie wejdzie. Drugą rzeczą, o której nie wspomina powyższy artykuł to przewidywana opłata aktywacyjna tańszej taryfy nocnej, 12-krotność opłaty abonamentowej, co ma w zamyśle ministerstwa odstraszyć od niej osoby i firmy chcące zwyczajnie zaoszczędzić na prądzie bez zamiaru ogrzewania prądem. Za to od stycznia w ramach przeprosin dostaniemy tradycyjne podwyżki cen prądu :)
  23. U mnie jest o tyle łatwiej, że piec przy temp. dodatnich, a więc prawie przez cały sezon, pracuje w dwustanie ze względów ekonomicznych. Moc pracy ustawiłem na około 70%-80%. Po efektach pracy palnika widzę, że przyrost czystego spalania zaczyna się od około 50%-60% mocy, a pomiędzy 80%, a 100% nie ma już dużej różnicy poza temp. na czopuchu. Oczywiście tzw. postój czy podtrzymanie jest bardzo aktywne, kocioł nie śpi i jego gotowość do szybkiego startu jest podtrzymywana co parę minut. Negatywnych stron tej fazy i faz przejściowych startu na obecnym sterowniku nie jestem w stanie do konca wyeliminować, choć dopalanie przy przechodzeniu w podtrzymanie udało się w miarę ustawić dzięki opcji sterownika 'tryb ekonomiczny' zmniejszającej dawki paliwa w zależności od ustawionej histerezy. Palenisko po 10-15 minutach od wejścia w stan pracy stabilizuje się na zadanej mocy, a płomień osiąga stałe rozmiary na czas potrzebny do osiągnięcia temp. zadanej kotła. Wypowiadałem się wcześniej w tym temacie negatywnie na temat pracy ciągłej na bardzo małych mocach. Przypuszczam, że większość z nas producenci wyposażyli w palniki 15-25 kW. Czy na typowym paliwie dostępnym w handlu można osiągnąć sensowne wyniki spalania poniżej 33% jego mocy? A jak wygląda sytuacja na analizatorze spalin na tej wielkości palnikach jadących przez większość sezonu w pracy ciągłej na 1-4 kW? Jockey, u mnie wyszło, że nie warto robić tego typu deflektora jak u Ciebie na zdjęciu o powierzchni większej niż powierzchnia paleniska. Z tego co widzę poszedłbym raczej w drugą stronę.
  24. Na moje oko wygląda to jakby deflektor odcinał płomień nożyczkami. Brakuje mi tam ostatniej fazy płomienia, takiego rozrzedzenia w mgiełkę, jej przygaszenia i przenikania w bezbarwny gaz. Być może się mylę, dlatego poprosiłem o zdjęcie podobnej retorty, idealnie ustawionej wg analizatora spalin. Dobrze też, żeby to było na typowym węglu, bo już koksowana mieszanka, a co dopiero płomień świecy, lampy naftowej czy palnika gazu, to zawsze inna bajka niż groszek na retorcie we wnętrzu pieca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.