Skocz do zawartości

MałyMiki

Stały forumowicz
  • Postów

    401
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez MałyMiki

  1. chętnie bym koledze odpowiedział ale tym dłużej mam tą instalacje tym bardziej jestem głubszy. Do dzisiaj nie mam pojecia po jakiego grzyba mam ten wymiennik płytowy ni wiem w sumie nic na temat instalacji poza kotłem i samym rozdzielaczem reszta to dla niezrozumiała sprawa
  2. Witam ponownie Czy pomógł by mi ktoś z moim problemem Posiadam rozdzielacz podłogowy KAN 73A. Został on przerobiony przez hydrualika tak jak widać w załączonym zdjęciu i problem jest taki że mimo bardzo szybkiego nagrzewania całej podłogłówki to niestety nie można zejść do normalnej temperatury. Przy paleniu w piecu na 45-50 sotpni i przy zakręconej głowicy temperatura jest 37 na zasilaniu i powrócie Przy paleniu w piecu na 55-65 stopni i przy zakręconej głowicy temperatura jest 44 na zasilaniu i powrocie W czym problem ? a wiec w tym że jeżeli palę w piecu temperaturą 50 stopni w takich mrozach to parterze gdzie jest podłogówka jest fajnie ale z kolei na górze gdzie są trzy kaloryfery jest zimno gdyż mimo otwartych maxa głowic są one ciepłe przy paleniu natomiast 60 stopni to na górze gdzie są grzejniki gorące jest fajnie ale z kolei na dole jest sahara i jest parno wręcz duszno. Chciałem wyregulować zawór mieszkający na podłogówce ale niestety raz że zgubiłem kluczyk a dwa to chyba i tak nic nie da bo powrót jest podłączony z innej strony. Posiadam także zawór 4D ale kompletnie nie wiem czy za jego pomocą da się w tym temacie coś zrobić Czy jest mi w stanie ktoś pomóc w tej sprawie ? dodam że głowica na podłogówce jest przykręcona na najniższy poziom i jest raczej sprawna gdyż jak ją wykręcę i przyczasne sam cycka to efekt sie nie zmienia. Natomiast jak odkrece całkiem głowice na maxa to wtedy temperatura na podłodze rośnie. Pompa na podłoglówce jest na najniszym biegu
  3. za ten zamknięty czopuch to zaraz zostaniesz zbombardowany wiadomościami i zrypkę dostaniesz porządną:(. Pamiętaj jedno !! na tym forum zakazane jest pisać o takich rzeczach :( a tak poważnie to ja też paliłem z przymkniętym czopuchem fakt niby było ekonomiczniej ale przekonywali mnie koledzy ostro się z nimi kłucąc że jednak to zły pomysł bo niebezpieczny dla kotła. Otowrzyłem więc ten czopuch ma maxa i tak zostało. Czy ubyło na ekonomiczności ? pewnie z jakieś 2 godizny tak a może nie. Jednak jest ta pewność że Czad się nie wydostanie chodź to i u mnie niemożliwe. Trochę mnie zastnawiają te oszczędnośći przy takiej temperaturze. Ja palę 50-55 bo inaczej mam za gorąco w domu a mam 160m2 i też dobrze ocieplone. Jedyny minus że paląc 55-55 nie potrafie nagrzać jednocześnie bojlera do 50 stopni. A jak u Ciebie to wygląda ?
  4. no najlepsze że ci hydrualicy siedzą na tym forum już dość długo a dalej błędy robią. Ja się na instalacjach nie znam jedynie tyle co się nauczylem to na własnych błędach a dokładniej błedach "fachowców" którzy u mnie robili. Marzy mi się że kiedyś natrafię na porządnego fachowaca, który wyciągnie syfy z mojej instalacji. 5 "fachmanów" już u mnie było i jeszcze żaden nie podłączyć mi wężownicy bezpieczeństwa z drugą rurką, chyba strasznie się jej boją, może to od słowa wąż? boją się węży czy jaki diabeł?, druga sprawa do dzisiaj nie mam pojęcia czy mój zawór 4D jest dobrze nastwiony :) a o rozdzielczu to ja już nie wspominam. Ciesze się jedynie że mi ta instalacja chodzi i narazie nie wybuchła jedynie drażnie mnie to że przy braku prądu może kiedyś mi tą instalację rozsadzić, ale co tam fachmani, którzy u mnie byli widocznie nie widzą problemu. Przepraszam że znowu się wyżaliłem mimo że obiecałem poprawę ale na samą myśl krew mnie zalewa. A propo fachowców to ostatnio odebralem samochód od mechanika, po 100 metrach poczułem że coś wali, wychodze patrzę a tam koło przykręcone do piasty tylko 2 śrubami reszty brak. Przyszedłem do mechanika na nogach i mówie jaka jest sytaucja, a on na to że powinienien mieć do siebie pretensję że nie sprawdziłem samochodu przed wyjazdem ;/
  5. ja miałem ten sam przypadek gdyż też posiadam głowice termostatyczne i kalofyery grzały tak samo jak u Ciebie. Żeby uniknać tego problemu to ustaw regulacje na N jak ściągniesz głowice to tam jest taka regulacja. Nie wiem jak to się ma i do czego ale u mnie pomogło, teraz wszystkie kalofyery grzeją równą i głowice chodzą prawidłowo.
  6. hihi u mnie już te zjawisko ustało z jednej strony ale co racja to racja efekt niesamowity. Ja się tak zastnawiałem ostatnio bo okres grzewczy ruszył ostrą parą a co chwile gdzieś można przeczytać że komuś kocioł wybuchł i takie tam. Jak to się dzieję ? że ludziom kotły rozpierdziela ?
  7. Święta już za parę dni ale już teraz chciałbym Wszystkim forumowiczom życzyć spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia, aby te święta były w gronie najbliższych i żeby nikogo nie zabrakło. Życzę wam dużo prezentów, zdrowia, no i żeby nie było aby wszystkie wasze kociołki paliły i grzały, 10 kilo mniej opału spalały, pompy i zawory nie szfankowały, kaloryferki i podłoga ciepło dawało, a w podajnikach nic się nie zacinało, sąsiadka opału nie podkradała, a z kominka nie zabrakło dymka, Życzy MAłYMIKI
  8. skorzystaj z opcji szukaj po prawej stronie w górnym rogu. Wpisz logica i masz kilkanaście tematów do poczytania w tym kilka dość obszernych. Poza tym jest jeszcze dość fajnie napisana instrukcja obsługi kotła oraz sterownika RK2001W2 bo pewnie taki masz. A tak na marginesie ? to po jakiego grzybka chcesz palić temperaturą 70 stopni czy 80 ?. Ja posiadam taki sam piec i przy temperaturze 55 na kotle mam gorące kaloryfery i podłogłówke na zasilaniu i powrócie 38 stopni. Rozumiem że ogrzewasz jakiś potężny hangar ?
  9. a według mnie rozdzielacza nie trzeba było przerabiać jedynie przeczytać instrukcje na stronie kana (fakt tkroche wzorów do liczenia) ale dobrze ustawiony działał by poprawnie. Co do fachowców to faktycznie brak ich, skoro żaden nie potrafi wyregulować rozdzielacza tylko kombinują jak kon pod górę. Nie mówie że wszyscy bo wierze że w każdej dziedzinie są profesjonaliśći ale ogólnie jakość usług hydrualicznych w Polsce jest na tragicznych wręcz śmiesznym poziomie. Może ja mam pecha ale na 5 hydrualików żaden nie zrobił nic jak należy. Wesołych Świąt
  10. A I JESZCZE jedno, przeczytaj sobie dokładnie to co napisał Pan Tomek. Bardzo fajnie przedstawił działanie tego rozdzielacza. I tak naprawdę aby dobrze on chodził i temperatura wzrosła powyżej 31 stopni to trzeba odpowiednio mieszacz wyregulować tak aby wpuszczał więcej wody ciepłej a mniej zimnej. Mimo że mój rozdzielacz został przerobiony będe próbował z tym powalczyć, nie daję mi to spokoju bo według mnie rozdzileacz bardzo fajny jedynie ta głowica dziadowska którą wymienie razem z tym kretyńskim zaworem
  11. u mnie temperatura -17 teraz jak piszę. Piec ustawiony na 54 stopnie. Na dole temperatura 23.5(podłogłówka) a na górze (3 kaloryfery) niestety 20. Mimo że dom doskonale ocieplony to został popełniony jeden błąd na poddaszu, który teraz kosztuje mnie duże straty. Nieocieplony właz na styszek, oraz sam stryszek nie ocieplony. Poddasze ocieplone na bokach i sufit, a stryszek już niestety nie :/. Kocioł sprawuję się dobrze. Przy takiej temperaturze idzie około 21kg węgla na dobę. Chodź nie ukrywam że od 21 godziny kocioł powoli się męczy gdyż w kotle mało paliwa i tak temperatura spada do 40 stopni dlatego nie dopuszczam do tego za często tylko przy 22 godzinie łąduje nowy załadunek i zamykam.
  12. Powiem tak, przeróbka niby dobra tylko odkąd przerobiłem ten rozdzielacz mam problem z ujarzmieniem podłogłówki. Jak Palę w piecu powyżej 50 stopni nawet przy takich temperaturach jak teraz -15 to wskazniki na zasilaniu i powrocie pokazują 38 stopni. Problem w tym żę przy takiej temperaturze ja mam SAHARĘ u siebie an dolę a z kolei na górze gdzie mam kaloryfery jest przy temperaturze na zewnątrz -15 stopni to mam 19 stopni góra. Wydaję mi się że błędem było przerobienie tej podłógłówki, wystarczyło dobrze wysterować według instrukcji i byłoby może ok. Powiedz mi Piotrze jaką masz założoną głowicę termostatyczną w tym rozdzielaczu, bo ja farbrycznie chyba dostałem firmy MNG z kapilarą. Głowcia jest tragiczna, wręcz do du.... żeby trzymać temperaturę 38 stopni bo to najmniejsza możliwość to głowica musi być całkowicie zakręcona czyli na poziom 2. Wydaję mi się że to wina złego mieszania się wody ale boje się tego ruszać bo fachowców brak i już nie mam co liczyć na pomoc bo każdy co przyjdzie to dużo gada ale nigdy roboty do końca nie zrobi albo po kawałakach a kroją jakby conajmniej stadion narodowy kładli. I oczywiście każdy zwala na drugiego jaki to on fachowiec. Dlatego mam dość tego cyrku
  13. dodam że jak otworze najpierw drzwiczki środkowe a potem popioelnik to takiego eefektu już nie ma. Również jak zamknę drzwiczki środkowe i zostawie otwarty popielnik to oczywiście też takiego efektu nie ma. Efetk pojawi się w momencie gdy otworze same drzwiczki popielnikowe. Dodam że używam piec rok czasu i w życiu nie miałem takiego efektu a nie raz otwierało się popielnik. Fakt palę od tygodnia nonstop węglem bez wygasania więc może faktycznie jakieś gazy się tam utrzymują. Normalnie biorę aparat i jeżęli będzie taka możliwość wrzucę Państwu nagranie z tym przerażającym dzwiekiem
  14. Witajcie ponownie Myślałem że już wszystko widziałem widziałem a jednak nie :) Wpadłem dzisiaj do kotłowni aby zobaczyć jak tam piecyk i przygotować się na kolejny 24 godzinny zasyp. Temperatura na kotle 50 stopni, patrze do kotła opału już niewiele no to pomyślałem że troszeczkę go pocisnę. Otworzyłem popielnik aby dać czadu i przy okazji wybrać popiołek. Piec mimo że opału już niewiele szybko zaczynał się nagrzewać po otwarciu popielnika więc jak zobaczylem temperaturę 68 stopni pomyślałem koniec i go zamknąłem. Piec pracował sobie tak z 30 minutek. Potem temperatura zaczęła spadać więc pomyślałęm że znowu otworze popielnik i dam czadu. Otwieram popielnik a tutaj coś masakrycznego: Tym bardziej otwierałem popielnik tym bardziej piec zaczynał wibrować, nie to żeby się trząsł bo to raczej niemożliwe ale to było coś dziwnego, takie uczucie jakby 10 TIRÓW przejeało koło mojej posesji powodując DRGANIA (takie jak czasami są w oknach) jak coś dzieżkiego przejedzie. Kurcze koledzy co to może byc ? wibracja jak wibracja ale ten dźwięk buczący tak jakbym conajmniej miał tam torbinę z F16. Czy ktoś się spotkał z takim zjawiskiem :) :) ;/ ?
  15. z niej w ogóle nie śmiedzi, mało tego ja już tam wlewałem wodę bo chcialem sprawdzić czy jest szczelność
  16. Witam ponownie A więc rozebrałem muszlę całą i sprawdziłem według zaleceń , wszystkie uszczelki między muszlą a rurą są szczelne i nie było widać wycieków druga rurka łącząca geberita z muszlą też szczelna Popadałem w paranoję i żeby było na miliard procent szczelnę, włądowałem całą tube silikonu i uszczelniłem już szczelne rury, żeby nie było :D Niestety dalej śmierdzi z spłuczki. Powoli zaczynam się z teog śmiać. Gdyż rura od wody nie ma żadnego konaktu z rurą od kanalizacji. Gydby miało śmierdzieć to by śmierdziała muszla, a ona jak na mój nos pachnie i to nawet przyjmenie. Wczoraj tak cuchnęło że myślałem żę padnę. Ewidetnie smrud pochodzi z szamba. Niestety nie mam zrobionego pionu odpowietrzającego nigdzie. Jedynie co mogę jeszcze dodać to to że kabina prysznicowa która jest obok muszli stoji od samego początku nieużywana gdyż nie mam zamontowanego panela. Dla dociekliwych = korzystam z wanny i chodzę spać czysty. W całym domu nigdzie nic nie śmierdzi. Żaden syfon itp. Smrud idzie centeralnie od spłuczki, zwyczajnie ręcę mi opadają. Zosało mi nic innego jak zrobić pion odpowietrzajcy tylko czy on coś da? dodam, że w szambie mam mam dodatkową rurę która wystaje około 1 metra. Taka chyba do odpowietrzania ?
  17. miałem taki sam przypadek jak kolega. Pomogło ustawienie grzejników na NEUTRAL i wszystko wróciło do normy. Mogę się mylić ale przypadek miałęm taki sam
  18. ten sezon będzie moim pierwszym jeżeli chodzi o palenie. W tamtym roku zacząłem palić od grudnia bo wtedy mi podłączyli piec i jeszcze nie mieszkałem gdyż ciągle była budowa. Robotnicy przychodzili pracować i sami uruchamiali piec codziennie. I tak dom nie miał się jak wygrzać a ja wystraszony czemu w domu zawsze zimno mimo że palone a tutaj się okazało że chatę trzeba porządnie wygrzać. Przyjdą porządne mrozy to będę mógł ocenić jaka jest ta moja ekonomika. Póki co zbieram pieniądze na nową głowicę termostatyczną i przykręciłem pięc na 43 stopnie i faktycznie spróbuje zmiejszyć obieg na dole a zwiększyć na górze tylko nie wiem jak to zrobie bo pompa od podłogłówki pracuje na pierwszym biegu. Pozostaje chyba regulacja zaworu 4D ale nie znam się na tym. Propozycja Sławka odnośnie regulacji sterownikiem pokojowym pompy podłogłówki też jest do przetestowania pozdro
  19. Proszę jeszcze raz przeczytaj mój wątek jeszcze raz. Przecież treści które cytujesz odnoszą się do stanu wykończeniowego co wyrażnie zaznaczyłem pisząc "ekipa wykończeniowa" - która kończyła mi remont w środku a przez ten czas już paliłem. A jeżeli nie wierzysz w moje 24 stopnie to zapraszam do mnie. Powiem inaczej ja się nie ciesze z tego że mam 24 bo dla mnie to za gorąco u mnie problem polega na zrypanej głowicy termostatycznej którą muszę wymienić gdyż nie przymyka mi tak jak powinna. Problemu nie było gdy rozdzielacz był w swoim oryginalnym stanie bez przeróbek. Ale jeden z instalatorów stwierdził że tak będzie lepiej no i mam jak mam. Gdybym ustawił tą głowice bardziej odkręconą to miałbym na dole sahare.
  20. Ja też swoje w kotłowni przesiedziałem i nie twierdze że ekonomicznie nie da się palić ale sam powiedz że niektórzy przesadzają bądź celowo prowokują ludzi a raczej ich dołują. Jeżeli utrzymam spalanie na poziomie 17kg to będę bardzo szczęśliwy.
  21. i tak będę musiał zrobić, aż strach pomyśleć ile wtedy kocioł będzie spalać. A byłbyś tak dobry i napisał jeszcze raz jak dokładnie mam to zrobić. Kabel mam wyprowadzony do kotłowni 2 żyłowy i jak go mam podłączyć ?. Dodam że pompą od podłogłówki steruje piec.
  22. Witaj Proszę bądźmy obiektywni. Ja się nie śmiałem z ludzi co mają ekonomiczną pracę kotła ale z tych co piszą że spalali 11kg na dobę przy prawie 200m2. Teraz przy takich temperaturach wychodzi 17kg więc czy faktycznie to są aż tak dobre rezultaty ? myślę że są ok w porówniwaniu z tym co pisał producent (40kg na dobę) to faktycznie powinienem się cieszyć. co do mojego problemu to nie taki starszny jedynie czego szkoda to kotła i chyba jak napisał kolega Sławek będę musiał wykorzystać swój termostat pokojowy i podłączyć go pod pompę podłogłówki
  23. Witam wszystkich serdecznie Kiedyś poruszałem temat na forum dotyczący zalet z palenia z przerwami. Przypomnę swoją sytuację: dom około 160m2 piec Cichewicz Logica II 17-21, CWU podgrzewane na 48 stopni , zawór 4D, wymiennik płytowy ciepła, dom w całości ocieplony, dolna część to ogrzewanie podłogowe około 80m2, górna część to 3 kaloryfery z głowicami termostatycznymi. Przez cały czas stosowałem metodę iż rozpalam około godziny 14--15 piec ładuje do pełna, zamykam i na drugi dzień przychodzę około tej samej godziny i rozpalam na nowo (piec wygasza około godziny 08:00) i jak przychodzę to temperatura na kotle była około 35 stopni efekt takiego sposobu palenia ? no niby ciekawy bo paliłem cały czas dzrzewem i wrzucałem z kilka szufelek węgla około 7kg. Wada to że ciągle z rana musiałem go na nowo rozpalać i nie ukrywam że rozgrzanie pieca pożerało wstępnie wiecej drzewa niż na podtrzymaniu Obecnie Przyszły mrozy a drzewa szło o wiele więcej, więc postanowiłem kupić węgiel. Kupiłem 500kg groszku i 500kg orzecha. Wrzucałem duże wiadro (waga 19kg) na to z 2 sztuki pociętego drzewa zamykałem i tak się praktycznie paliło przez te 20 godzin. Temperatura na piecu była ustawiona na 54 stopnie. Po 3 dniach ciągłego palenia bez wygaszania zauważyłem jeden problem a raczej stan rzeczy który mnie ucieszył. W domu na dole za gorąco temperatura (26.5 stopnia) na górze (22 stopnie) a więc da się wytrzymać, temperatura podłogłówki według wskażników. Na zasilaniu 39 stopni na powrocie 38 stopni. Stwierdziłem że to za gorąco więc ukręciłem podłógówkę moją zrypaną główicą termostatyczną na max w dół (Rodzielacz podłogowy KAN). Spowodowało to lekki wzrost na piecu a podłógówka spadła do 36 stopni. Postanowiłem więc ustawić piec na 46 stopni. Rezultat na drugi dzień ciekawostka. Spalanie zmalało i to diamteralnie. Obecnie wystarczy załadować wiadro o wadze 16kg i na to 2 sztuki drewna. Rezultat; Przy temperaturze - 4 na zewnąrz temperatura na dole 24.5 stopnia na górze 21 stopni. Jest jednak wielkie ale: temperatura na piecu to 45 stopni co mnie bardzo martwi gdyż na forum można przeczytać same negatywne opinie na temat palenia w takich temperaturach. Pytanie do Was koledzy, co zrobić w tej sytuacji ? jedynie czego żałuje to to że pozwoliłem przerobić instalatorowi mój rozdzielacz podłogowy z którego początkowo byłem nie zadowolony gdyż max pokazywało mi na nim 34 stopnie. Teraz wiem że to był poważny błąd gdyż jak dom miał się nagrzać jak nie było palone systematycznie to raz, a dwa ciągle drzwi sie otwierały i zamykały bo w domu była ekipa wykończeniowa. Jedyna zaleta przerobionego rozdzielacza to to że nagrzewa się podłoga bardzo szybko jednak martwi mnie temperatura 36 stopni na zasilaniu czy to nie za dużo ? ps obecne ustawienia pieca temperatura 45-46 stopni moc wentylatora 60% przerwy pomiędzy przedmuchami 15 minut czas przedmuchu 15 sekund
  24. też nie jesem zwolennikiem niskiego palenia bo wiadomo szkoda niby kotła ale powiem wam że moji rodzice mają pięc ZEMBIEC 13KW najprostrzy model bez dmuchawy i palą nim juz 7 lat na temperaturze 45 stopni i mniej i jak anrazie nic sie nie stało
  25. ten hydrualik co wstawiał tego geberita jest za głupi aby móc zamontować takie systemy o których piszesz :) powalczę trochu z problemem a jak nic to nie da no to pozostaje skuć 4 kafle i zrobić system odpowietrzania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.