AdamGuitar

Jeśli komin został prawidłowo wykonany to przez kilkadziesiąt lat masz spokój. Mieszkam w domu z lat 30 ubiegłego wieku i komin nadal jest sprawny pomimo kilku pożarów w kominie. Głównym czynnikiem destrukcyjnym dla komina jest siarka i woda zawarta w opale która przy pewnych sprzyjających warunkach zamieni se w kwas siarkowy oraz temperatura. Ale jest to proces bardzo długotrwały. Blacha kwasoodporna jest mało odporna na te warunki. Jeśli już to wkłady z szamotu. Te są odporne i na kwas i na temperaturę , ale aby go włożyć musiałbyś mieć duży przekrój komina. Można też obok komina już istniejącego ustawić nowy przewód z szamotu i obudować. Można producentów takich kominów poszukać w internecie, gdybyś się zdecydował. Ale czy warto? Na etapie budowy tak. Obecnie to dodatkowe koszty. Wybór należy do Ciebie.

nie widzę tez sensu stosowania odpowietrznika automatycznego.

poczytaj forum. Na wiele pytań znajdziesz odpowiedź. Jeśli czegoś nie znajdziesz, lub będziesz miał pytania wtedy pisz.

Nic innego nie pozostaje jak kucie. Zamiast kłaść pod posadzka instalacje nieraz lepiej zrobić kanał pod posadzką z rewizjami i wtedy jak coś leci zawsze można sprawdzić. Ale w tej chwili zapanowała moda na zalewanie rur pod posadzką, a potem ból.

wyreguluj instalację pod względem przepływów. Wysokość podnoszenia to parametr dla pokonywania oporów na instalacji. W samej instalacji masz ciśnienie statyczne i tu pompa nie uczestniczy w pokonywaniu różnicy wysokości. Bez pompy układ działał by na grawitacji.

Do kotłów na paliwa stałe nie trzeba stosować wkładów stalowych. Można zastosować wkłady ceramiczne, ale jak nie ma to też nie problem. Chyba , że komin zbudowano z materiału który nie nadaje się na przewód kominowy ale do tego nie powinien dopuścić kierownik budowy.

Wybór należy do inwestora.

Kotłownia zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem musi posiadać wentylację. W związku z tym mamy tam duże straty ciepła z tym związane. I każde urządzenie które tam będzie się znajdowało, emitujące ciepło, niestety będzie miało straty.

Jeśli jest to domek jednorodzinny to lepiej dać sobie spokój, takie regulacje przeprowadza się dla bardzo rozległych instalacji z wieloma pionami w celu optymalizacji całego układu instalacji wewnętrznej. Obliczenia dotyczą wszystkich gałęzi instalacji. Każdą gałąź liczy się z osobna aby obliczyć jakie opory występują w każdej z nich. Należy z zapotrzebowania na ciepło obliczyć przepływ przez każdą gałąź instalacji czyli grzejnik , piony, cała instalacja. Na tej podstawie dobiera się średnice rur pamiętając aby przepływ nie był wyższy średnio od 0,5 m/s, maksymalnie 1m/s (szumy w instalacji), następnie dobieramy nastawy wstępne w zaworach termostatycznych, zawory podpionowe. Po zamontowaniu zaworów podpionowych reguluje się spadki ciśnienia. Regulacje powinny posiadać wszystkie gałęzie.

Aby oddać te 20 kW w zasobniku który posiada wężownicę ok. 1,5 - 2 kW to trzeba się nieźle napocić. Do odbioru takiej mocy potrzeba wymiennika płytowego, lub innego o dużej powierzchni wymiany. Inaczej nic z tego. Wydaje mi się, że ta wężownica w środku to raczej jako ochrona przed przegrzaniem kotła, na zachodzie dopuszczalne. Nie wiem jak będzie się zachowywać przy podgrzewie wody przy wyższych temperaturach czy zbyt szybko się nie zakamieni.

Zazwyczaj producenci w dokumentacji kotła podają oprócz paliwa podstawowego, paliwa zastępcze. Podana też powinna być sprawność dla tych paliw, oraz jakie należy spełnić warunki w celu ich spalania.

Przy założeniu 80 W/m przy typowej wysokości pomieszczenia 2,60 - 2,70 wychodzi zapotrzebowanie na ciepło 12.800 W tj. 12,8kW. do tego dodaj 30 % na c.w.u. to jest 16.640 tj.16,7 kW. Wybrałbym większy 24 kW. 18 kW byłby na styk przy najniższych temperaturach. Za większym przemawia też większy zasobnik na paliwo. Metoda szybkiego liczenia.

Palenie na ruszcie należy traktować jako awaryjne, lub wtedy gdy rozpalamy ogień co jakiś czas. W normalnej eksploatacji powinno się korzystać z podstawowego paleniska. Przy paleniu na ruszcie można wypiąć na czas palenia zasilanie wentylatora oraz zaworu. Lub jeśli jest taka funkcja (zaawansowany sterownik winien ją mieć, powinna być na ten temat wzmianka w instrukcji kotła) w sterowniku wyłączenie urządzeń, przejście na sterownie ręczne.

Wtedy najlepiej zrobić bajpas (obejście) zaworem kulowym. Zasobnik będzie wtedy odbierał nadmiar ciepła z kotła. Warunek, pomiędzy wylotem kotła a wlotem do zbiornika c.w.u. (wyżej niż kocioł) musi być ok. 0,6 m różnicy poziomu (w celu wymuszenia grawitacji).

Więc chodzi o zawory termostatyczne grzejnikowe rozumem z tego? Jeśli tak to w forum Instalacje c.o. i c.w.u już niejednokrotnie ten temat był poruszany. Miłej lektury.

Milczałem parę dni w temacie. Dotychczas mało miałem z tym wspólnego, jedynie z podgrzewaczami pojemnościowymi w budynkach mieszkalnych o poj. 2000 - 3000l. ale to dla bloków mieszkalnych. No i cóż znalazłem interesującego. Współczynnik wymiany bufor - kocioł 0,9, pomijając nawet straty izolacji nie jest to imponujące. Odsyłam do lektury: http://www.ogrzewnictwo.pl/index.php?akt_cms=166&cms=264 http://www.husty.pl/od/?a=products&id=68 http://www.e-instalacje.pl/kotly,i,automatyka_4996.htm http://www.instalacjebudowlane.pl/4310-23-40.htm na razie tyle do tematu jeszcze wrocę

Zawór bezpośredniego działania ma dość duże opory a ponieważ i tak masz zamontowana pompę, więc grawitacyjnie nie bardzo to pójdzie. Zawór elektromagnetyczny działa na zasadzie otwórz zamknij a więc wprowadza uderzenia hydrauliczne, ale może pracować w małej histerezie w zależności od sterownika. Zawory bezpośredniego działania mają histerezę znacznie większą (ok. 10 st. C). Ale zamykają i otwierają się płynnie. Właściwie tylko od Ciebie zależy co zastosujesz, w zależności od tego jaki ma być czas reakcji na zmiany temperatury c.w.u.

A do czego ma służyć ten termostat i w jakim budynku? Trzeba najpierw określić to i zasadność jego zastosowania.

Posługujesz się dwiema jednostkami czasu godziną i dobą. Więc albo 3 kW na dobe albo 0,125 kWh

Tak ale w jednostce czasu. kilowatogodzina. Dopiero przy rozliczaniu się powstaje kilowatogodzina.

Przy pompie na powrocie zbiornik służy również do odpowietrzania instalacji , jak w starych instalacjach grawitacyjnych. Ten układ ma te przewagę nad poprzednim , że nie potrzeba odpowietrznika oraz przy mało prawdopodobnym zagotowaniu się wody w kotle para wodna powędruje bezpośrednio do naczynia nie napotykając po drodze żadnych przeszkód (pompa), oraz jest zabezpieczona pompa przed wpływem nadmiernej temperatury.

Jeśli 3 kWh to odnosi się do godziny. Jeśli dobę to 3 kW doby. A to daje 0,125kWh

A przy jakich parametrach te straty? A 3kW na dobę to uważasz, że mało? Przelicz to na zapotrzebowanie i oblicz z tego sprawność. Oraz dodaj koszty zakupu samego zbiornika, czas długości życia takiego zbiornika i wtedy wyjdzie opłacalność przedsięwzięcia.

Teoretycznie mogły by. Często stosuje się układy pracujące z kilkoma kotłami. Tylko wtedy sterowanie jest od temperatury zadanej na wylocie kotła, zwłaszcza przy bardzo dużych różnicach w zapotrzebowaniu na ciepło. Np. lato c.w.u. pracuje jeden mały kocioł. jesień okres przejściowy pracuje jeden kocioł większy. Zima pracuje jeden lu więcej kotłów w zależności od zapotrzebowania na ciepło. W tych przypadkach każdy kocioł pracuje niezależnie wspólna jest sieć czy instalacja grzewcza, a całość stanowi źródło ciepła (patrz ciepłownie). Ale wtedy trzeba wyregulować przepływ przez każdy kocioł aby ciepło było odbierane od każdego źródła ciepła w zależności od mocy kotła.

Zbiornik ma dość duże straty związane z niedoskonałością izolacji i co zaoszczędzisz na węglu to stracisz na wymianie ciepła przez zbiornik. To zdaje egzamin tylko wtedy gdy korzystasz z ciepłej wody latem ale zysku z tego nie ma. No i trzeba mieć miejsce na 1000 l zbiornik. Po pewnym czasie przy temperaturach 70 - 80 stopni na wężownicy oraz instalacji c.o. osadzi się kamień. Koszt zakupu zbiornika... Nie wiem, czy warto. Decyzja należy do inwestora.