Skocz do zawartości

shkiperfil

Stały forumowicz
  • Postów

    377
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shkiperfil

  1. Nad długością dławików się zastanawiałem. Mam jeszcze kilka innych blach to je powtykam głębiej w te kanały i będę miał dłuższe ;-) Czy widziałeś zdjęcia mojej półki blaszanej? Otóż ona też powoduje (czołowe części), że powietrze górne nie ucieka bezpośrednio do komina, a przynajmniej nie całe, tylko przechodzi w głąb komory. Objawia się to tym, że w tylnej części zasypu lepiej się wypala opał. Szczególnie dobrze jest to zauważalne w początkowej fazie palenia przy mocno otwartym kółeczku na 0,5cm. Co do tej czyby zamiast żeliwnego kółka to też by to było kółko i też na śrubie. Czy można by też je otwierać tak jak to żeliwne! pozdrawiam
  2. Napisz potem o wyniku z tą blachą! Mam blachę tylko musiałbym ją dociąć!
  3. He... klapkę dolną też dorobiłem z blachy idąc za Twoją sugestią i pomysłem. Zastanawiam się nad dorobieniem kółeczka od PG z jakiegoś szkła żaroodpornego żeby palenisko podglądać ;-). Myślę też trochę czy nie dołożyć jednego modułu co spowoduje trochę przewymiarowanie pieca ale pozwoli mi więcej opału wsypać na raz przez co mam nadzieję piec będzie jechał dłużej na jednym zasypie. Jak na razie to max u mnie jakieś 7h. A jeszcze... czy ktoś próbował palić w U22 brunatnym węglem? Jak to wygląda? Czy ktoś próbował z was przykryć czymś części rusztu (blacha, szamot) np. na środku, po bokach i co to dało? Chodzi mi o zmniejszenie powierzchni dostarczania powietrza co mogło by wydłużyć stałopalność. Co o tym myślicie?
  4. Czy możesz uzasadnić dlaczego te dławiki są takie długie i dlaczego mają nierówne końce? Ja te Twoje dławiki już gdzieś wcześniej widziałem i chciałem zrobić podobne ale w warsztacie powiedzieli, że nie mają na to za bardzo czasu tak więc wtyknąłem tylko takie kawały z blach 12mm o długości jakieś 10 cm i wysokie na jakieś 8cm. Czy ma to jakiś większy sens robić nowe dłuższe na wzór Twoich? Widzę, że też masz wersję S (D) na drewno. Czy Twoim zdaniem wersja C nie jest lepsza? Czy ma sens wymiana przedniego modułu? Czy zyska się więcej? A tak przy okazji czy nie wiesz z czego dorobić uszczelkę wyczystki?
  5. no to chyba rzeczywiscie masz powod do zadowolenia, ja spalam mniej wiecej 1/4 wiecej; ale pracuje nad wydajjnoscia.pozdro
  6. Tak, to prawda, na tym piecu spala się 50kg na 100m2 ale w mrozy -20stopni. Jeśli spala więcej to znaczy, że ktoś nie umie palić albo ma wyjątkowo przewiewny dom. Ja spalałem 80kg opału mieszanego przy 235m2 ale w mrozy. Komin się zapali jak się pali metodą na dorzucanie w trakcie spalania bo się sadza i smoła osadza. No wcale się nie dziwię. Kociołek powinien być odpowiednio dobrany co jest bardzo istotne dla właściwej jego pracy. Nie chodzi też o to czy coś jest dla mnie dobre czy nie. Celem jest obniżenie kosztów opalania i komfort cieplny w domu. Aby angażować się w takie obudowywanie pieca to trzeba być przekonanym i mieć argumenty bo co będzie jak stracę na tym 2 tysie i nic szczególnego nie uzyskam. pozdro
  7. No... do pełnego zadowolenia jest mi daleko niestety. Ten piec to kompromis. Ale napisz jaki Ty masz piec i dlaczego? Może w przyszłości też bym wymienił ja będę miał wiadra dosyć!
  8. A ... i jeszcze ważna rzecz, którą poruszyłeś. W żeliwnych piecach nie da się palić ekonomicznie mając małą ilość opału nad rusztem. Wiem bo przerobiłem wielokrotnie. Ilekroć ojciec pali po swojemu czyli od dołu małymi ilościami opału to zasmala przewody kominowe, komin i cały piec a w dodatku nie może osiągnąć stałej wysokiej temperatury. Piece żeliwne mają dużą bezwładność i trzeba umieć tą własność wykorzystać bo to jest zaleta. I tu ma zastosowanie górne palenie.
  9. Właściwie napisałeś jasno. Tylko jakoś przez moją mózgownicę ten pomysł nie chce przejść. Jakiś instynktowny opór czy co? Jak te kanały czyścić? Czy przypadkiem nie osłabi się za bardzo ciąg? Właściwie to trzeba by obudować cały kocioł i to w dodatku jakimś materiałem do kominków. Zastąpiło by to oryginalną ocieplającą obudowę. Może, może. Musiałbym to zobaczyć bo za dużo z tym wkładu. Chyba jednak odpuszczę na razie :-). A jaki masz ten piec stalowy? Górnego czy dolnego spalania? Jakiej firmy? I dlaczego właśnie taki? Co zyskałeś? Te blachy to aż tak bardzo nie ograniczają komory bo i tak właściwie załaduje się tylko po dolną krawędź wsypu. Czy blachy się zniszczą? Po 2-ch, 3-ch sezonach tak. Ale koszt całości to było 40 zł. One są u mnie w 5 elementach, które można z osobna wymieniać. Otwór wsypowy i tak mam większy o jakieś 25% od wersji U22C. Dzięki tym blachom jest lepsze dopalanie i jęzory ognia nie idą już do komina. Na piecu 65 a czopucha i rury mogę ręką dotknąć. Ściana kominowa nie jest już gorąca. Miałem 21 lat kocioł stalowy. I na dzisiaj muszę stwierdzić, że U22 jest lepszy chociażby z tego powodu, że można nim palić od góry. Fakt, że rozpałka 2x dziennie, fakt, że nie nadaje się na miał ale też faktem jest, że suma sumarum koszty opału w sezonie wyjdą podobne. Nie trzeba używać durnej dmuchawy przez, którą stalowy piec był ogromnie kopcący i opałożerny. No i po pełnym dobrym zasypie piec trzyma co najmniej 6 godzin w czasie mrozów. A jak się w miedzyczasie coś dorzuci do niego to rozpałka co 12 godzin z wygarnięciem popiołu. Niestety trzeba się go trochę nauczyć obsługiwać. Ale chyba już opanowałem ten kociołek. Liczę też po cichu na to, że wytrzyma ze 30 lat. No może jakbym miał więcej środków to zastanowiłbym się nad U24 ewentualnie nad U26. Ale o stalowych piecach to się naczytałem sporo i wychodzi na to, że piece, które teraz są na rynku to wytrzymują +-10 lat. Nawet chwalone kiedyś Zębce zeszły ponoć z jakością. A tak sobie myślę, że nie ma pieca bez wad. Camino i się wizualnie nie podoba i jest dla mnie za mały bo max to chyba 23KW. pozdro
  10. Przeleć posty wcześniejsze i wszystko będzie jasne. Po to się tak rozpisywałem żeby następni mieli łatwiej. pozdro
  11. Też nad tym myślałem ale nie odpisywałem bo nie wiedziałem co tak na prawdę autor miał na myśli. Tak szczerze to nadal nie wiem. A co do palenia z małą ilością paliwa w kotle U22 to chyba Sony.. nigdy nie palił w tym kotle. pozdro
  12. Czy takie zawirowanie spalin jest lepsze niż zwykłe zatyczki jak ja włożyłem? A może wsadzić więcej tych zatyczek? Ciąg i tak na razie jest dobry to może przytkać trochę? Co myślicie? O tym szamocie zamiast blach też myślałem, Ale jak zobaczyłem jak mi się te dławiki i blachy do czerwoności rozgrzewają to uznałem, że ten szamot na półkę nie jest wcale konieczny. Szamot jest kruchy i jak walniesz bryłę węgla to masz po półce. Chyba jednak zrobić półkę i dławiki z blach. Kwestia tylko aby to zrobić tak żeby było w miarę łatwo rozbieralne, nie zmniejszało komory zasypowej ani otworu wrzutowego. Ponieważ ja robiłem wszystko praktycznie w największe mrozy metodą prób i błędów to wyszło jak wyszło. W sumie nie najgorzej ale nóżki w półce za dużo obciołem. Nóżki mogły by być na jakieś nawet 4 cm. Tak samo ograniczniki z tyłu mogły zostać jak były a ja je ociąłem o 2 cm no i czasem mi ta blacha trochę ucieknie do tyłu. Ale ww sumie to w niczym nie przeszkadza. Po sezonie jeszcze trochę z moimi modyfikacjami powalczę. Damdob ma wersję C i ma trochę jakby łatwiej bo ma na czym zbudować zapory kominowe, a ja tam mam pusto. Ate za to jak na jesień przejdę na samo drewno to będę miał duży otwór wsypowy. Zastanawiam się czy by tak przypadkiem dławików nie wsadzić w poprzek w przelotach kominowych. Tam są takie przerwy w które można by wepchnąć jakąś. blachę. Doradźcie z czego dorobić uszczelkę wyczystki! Pozdro
  13. Chyba już wiem! Czy to nie jest tak, że jak się wstawi pionową półkę na tył to się robi z tego piec dolnego spalania? Spaliny lecą wtedy dołem za półkę na tył i po górnej ściance na górę, potem po sklepieniu do przodu i dopiero do kanałów kominowych. A ten szamot perforowany z przodu jest po to aby spaliny nie szły prosto w górę do kanałów kominowych. Ale to i tak trochę nieszczęśliwe jest bo zostaje mało miejsca na dorzucanie opału. To jak? Przy dorzucaniu trzeba wyjmować ten przedni szamot? Moje blachy nie zmieniają go w dolnego spalania! jest dalej górnego tyle, że spaliny mają nieco dłuższą drogę do komina. pzdr
  14. A tak przypadkiem nie wpadł ktoś z was na pomysł z czego zrobić uszczelkę pod wyczystkę, żeby nie kupować w serwisie? Bo tak myślałem, że może z blachy a po obu stronach na obrzeżach wylać paski z silikonu samochodowego np. czerwonego na 350stopni i zrobić taką uszczelkę?. W końcu tam przy tej wyczystce nie ma takiej wysokiej temperatury! Niestety klepnąłem lekko tą uszczelką i mi pękła na pół.
  15. Dzięki za ten filmik. Nigdy go nie widziałem. Może się przydać. A propos tego szamotu. To tak wygląda jakby ten szamot można było zastosować U22. Ale jednak U 26 ma chyba lepszą konstrukcję. Tylko się tak zastanawiam co ten gość wymyślił wstawiając te dodatkowe ruszta i szamot. Ruszta są podobno do tego aby lepiej się paliło drewnem. Ale to tak wygląda, że jak się wstawi szamot to na drewno to zostanie malutko miejsca. Może trzeba by kupić przewymiarowany kocioł a potem go uzbroić w te wynalazki? Ale jakbym miał teraz wybierać i stać by mnie było to chyba kupiłbym U24 na dolne spalanie bo wtedy dorzuca się przez całą dobę bez czyszczenia pieca. U22 jednak tak nie potrafi. Aby był ekonomiczny to trzeba go oczyścić 2x na dobę ze zgrzewów i kamieni po spalaniu bo nie chce ciągnąć. No fakt, jak by się miało dobre paliwo typu koks, sam węgiel albo drewno to i U22 pojedzie dobę bez czyszczenia. Jak już się pozbędę resztek miału i groszku to kupię sam węgiel. Już się doczekać nie mogę :-). Zobaczymy jak mi te blachy długo wytrzymają. Już po tygodniu widziałem, że się lekko łuszczą. Pozdro.
  16. Tak jak obiecałem wrzucam fotki moich blach w wersji S=D czyli na drzewo. Może się komuś na coś przydadzą. Racja! lepiej kupić wersję C na węgiel. Lepiej spowalnia wyciąg spalin i w dodatku 1 KW więcej. I palić węglem albo nieco mniejszymi kawałkami drewna. W wersji na drewno ten otwór jest fajny jak się wali węglarką :-). A po odpowiednim ułożeniu półki i blach czołowych można uzyskać kompletnie zadowalający otwór wrzutowy. U mnie teraz to wchodzą kawałki gdzieś 15x20x30cm. Więc wcale nie takie małe. Za tydzień kupuję sam gruby orzech i będzie super. A jesienią blachy wyciągnę i polecę drewnem. Coś mi się wczoraj stało z kominem - albo ze względu na spadek ciśnienia albo mi się sadze zapaliły bo w domu w pomieszczeniach przykominowych śmierdziało dymem a kuchni gdzie jest kratka went. to nawet się zasiwiło od dym. Kto wie czy nie będzie trzeba robić remontu komina! Dzisiaj jadę po czujnik CO i dymu żeby uniknąć zatrucia. Te blachy jeszcze w przyszłym roku troszkę zmodyfikuję. Lekko dłuższe ograniczniki i zaślepki w górnej części. . pozdro.
  17. a ja od siebie dodam, że normalny komin zupełnie wystarczy; rura wyjściowa z czopucha to 16cm średnicy więc przekrój komina może być ciut większy i będzie ok.
  18. bardzo fajny wynik jak na te mrozy; u mnie to poszło ok 2 ton właśnie w tym czasie; niestety miałem gorsze paliwo no i prawie 2x większy piec i powierzchnię; ale to i tak za dużo; fakt, że blachę zamontowałem dopiero w ubiegły weekend i jeszcze nawet nie sprawdziłem jak to z tym zużyciem u mnie jest teraz; w ten weekend się przyglądnę bliżej sytuacji. pozdro
  19. przepraszam, nie 64 tylko 72 a 64 -65 na sterowniku od pompki. W sumie to mam 3 temperatury. Na miarkowniku, sterowniku i na piecu ;-)
  20. z tą pompką to jakaś jest inna filozofia... Z miarkownikiem to nie ważne za bardzo czy ustawione na 80 czy na 60. Chodzi o właściwe rozwarcie klapki na dole. Ma być odpowiednia temp. na piecu aby odpowiednio było ciepło w domu. Ja mam miarkownik na 83 ale to dlatego, że na łańcuszku są duże oczka i nie umiem ustawić miarkownika zgodnie z temp. na piecu. Ale to nie istotne. Można sobie np. markerem dopisać swoje właściwe temperatury na głowicy miarkownika i będzie ok. Ale przy zmianie warunków pogodowych na wietrzne albo na niskociśnieniowe to znowu nie będzie grało więc się tym nie przejmuję. To ustawienie zależy też od kaloryczności opału i od granulacji opału. A propos temperatury na piecu. Ja muszę mieć jakieś 64 żeby w domu przy -14 było 22 stopnie. pozdro
  21. Odniosę się do tej pompki wodnej. Tak sobie myślę, że jak Ci się pompka wyłącza z automatu na histerezie co 2 stopnie to jak na piecu rośnie powyżej (napisałeś max 50) 50 stopni - o ile to dobrze zrozumiałem - to powinna się uruchomić grawitacja. Ale skoro się nie uruchamia to znaczy, że jest kiepska. Więc może lepsza pompka? Ja mam zakres od 30 do 90stopni na pompce. Mam ustawioną na 40stopni. Jak piec podejdzie do 40 to pompka startuje. Też mam histerezę na 2 ale ją jeszcze dzisiaj zmienię bo się pompka zbyt wiele razy włącza i wyłącza przy starcie. A potem jak już temp. na piecu rośnie to pompka pracuje cały czas i jest pięknie. Bez pompki to też miałem na samej grawitacji zawsze 2 pomieszczenia dolne niedogrzane. A teraz to nawet salę do ping ponga w piwnicy ogrzewa. Ad. 1 Jak miałem dmuchawę to też miałem kółko podobnie jak bez dmuchawy. Czyli otwarte na początku bo zbyt mało powietrza się przeciskało przez zasyp z miałem a potem je przykręcałem do 2 i 1mm. ALE !!! dmuchawa w tym piecu to katastrofa. Za bardzo ochładzała dolne kanały wodne w piecu i robiła same szkody. Wyrzuciłem. Czym prędzej kupiłem węgiel i groszek, wstawiłem miarkownik i jest dużo lepiej. Nawet koty się uspokoiły bo ta dmuchawa pracą je rozdrażniała. Mniej kurzu i cisza. Ad. 2 Oczywiście, że blacha powinna pomóc przy dmuchawie no bo jednak będzie ciepło pchała na tylną ściankę i potem na sklepienie komory zasypowej a dopiero potem do wylotów kominowych. Swoje blachy mam w piecu. Piec gorący ale jak kiedyś będę je wyciągał do czyszczenia pieca to porobię im fotki i załączę może się to komuś przyda. Ktoś pisał, że ma na dmuchawie kiepsko bo pieca nie potrafi dogrzać. Otóż ja miałem podobnie przy starym piecu. Chodziło w sumie o to, że w kotłowni było zbyt mało powietrza łatwo dostępnego i świeżego. Obserwowałem zachowanie pieca podczas pracy dmuchawy i doszedłem do tego, że jak działa to powietrze jest zasysane nawet spod drzwi wejściowych do kotłowni. Po otwarciu okna było od razu lepiej. Potem wykułem dziury w ścianach. Najpierw o średnicy 10cm ale było za mało. Ojciec wywalił jeszcze jedną dziurę na 15cm średnicy i wtedy było super. W kominie mam obok siebie ciąg kominowy i wentylacyjne. Jeden z wentylacyjnych jest od piwnicy pociągnięty i wychodzi tuż nad piecem. Przy niskim ciśnieniu to przed wybiciem dziur dochodziło nawet do zaczadzenia bo dmuchawa tak zaciągała powietrze, że ciągnęła z wlotu wentylacyjnego razem ze spalinami, które wylatywały z komina. Takie kółko zamknięte. Może sprawdź u siebie, czy masz wystarczająco dużo dobrego i łatwego powietrze dla pieca! Ale przede wszystkim jak U22 to nie miał i nie groszek. Tylko węgiel i drewno + miarkownik. Ja mam miarkownik kupiony z piecem Regulusa i działa OK. Dzisiaj po południu rozbuchałem piec do 73stopni, żeby się dom nagrzał przed nowym rozpalaniem na noc. W jednym pomieszczeniu to mam nawet 25 stopni. Pie musi być wypełniony żarem i przymknięty odpowiednio. Wtedy działa i zapewnia ciepło w domu domownikom. Pozdro.
  22. Ja kółeczka całkiem nigdy nie zamykam. Na noc zostawiam otwarte na +-1mm bo gazy cały czas się wydzielają aż do ostatniego czerwonego żaru. Powietrze z kółeczka PG powoduje odzysk energii z dopalania. U mnie jak kółeczko jest za mocno otwarte to z kolei nieco schładza piec. Po rozpaleniu przymykam na 2mm aż dostanie ognia a potem przymykam na 1mm. Reszta to w zasadzie praca miarkownika. Komin też otwieram na początku aż się praca ustabilizuje to jest czasem 5 minut a czasem i pół godziny. A potem to go przymykam prawie całkiem zostaje jakiś cm do całkowitego zamknięcia. Polecam wszystkim w pierwszej kolejności dławiki przewodów kominowych. Pomysł od Damdoba. Ja to mam po prostu kawałki grubych na 12mm blach i już. W środkowych mam po 2 a w bocznych po 1-m i po jednym takim nieco mniejszym. Ostatnio dzięki upartości. Postanowiłem jeszcze raz zamontować moją blachę nad którą siedziałem kilka dobrych dni. No i się udało na 80%. Na 80% bo po otwarciu górnych drzwiczek jednak trochę dymu na zewnątrz się wydostaje. W przyszłości dospawam zaślepki i będzie dobrze. Teraz mam blachę (półkę) i po jednym dławiku w 2-ch środkowych przelotach kominowych ponieważ ta blacha również nieco osłabiła ciąg kominowy. Mam ją trochę zbyt blisko przewodów kominowych. No ale z wygięciem tej blachy (6mm) to będzie kłopot. Może jeszcze w przyszłości ją odpowiednich miejscach przetnę i przespawał te czoła przednie tak aby utworzyły więcej przestrzeni do wlotów kominowych. Ale tak na prawdę to jeszcze prawdziwej opinii na moje rozwiązanie podać nie mogę bo chodzę do pracy i w dzień pali ktoś inny a ja dopiero dorzucam po południu już na żar. Potem jak się piec już wypala gdzieś o 22:00 i zaszlakuje ruszt to go całkowicie oczyszczam i na nowo zasypuję. +-14kg orzecha na dół i +-15 groszku na górę. Piec ustawią na nieco niższą temperaturę i tak się powoli rozpala/spala właściwie bez kontroli. Chodzi o to aby całą noc podtrzymywał temp. w domu na jakimś poziomie +- 20stopni. Rano ojciec wkracza do akcji. Po swojemu wybiera popiół i rozpala od dołu a potem dorzuca i cały dzień jest do kitu z paleniem bo pieca nie umie rozpędzić do 65 bo ma za mało żaru (ledwie na 5-10cm od ruszt). Głupi sposób palenia. Bo ten piec żeby palił dobrze i w miarę długo trzymał to musi mieć full żaru i przymknięty mocno w zależności od wymagań. Dzisiaj był u mnie kolega i mówił że pali tak : na żar nocny kładzie cienkie na to grube drewno, potem gdzieś 8kg węgla orzecha i mówi, że ma na 3h spokój. Na dobę spala (tak mówi) jakieś wiadro orzecha i małą taczkę drewna. On niby ma powierzchnię ponad 250m ale mówi też, że na powrocie do pieca wodę ma chłodną. Wnioskuję stąd, że pewne fragmenty domu są niedogrzane. Gdybym miał sam węgiel to pewnie jedna rozpałka dziennie by wystarczyła. Ale ja mam węgiel + groszek + miał + groszek czeski + resztki trocin. Niestety wszelkie drobniejsze frakcje opału niż orzech w tym piecu się nie sprawdzają. Drewno suche też dobrze ogrzewa ale niestety trzeba częściej latać. Pozdro.
  23. Przegrody to sobie zrób z blach 4mm albo 6mm 4 szt o szerokości gdzieś jakieś 2cm i połóż je wzdłuż nad wsypem na ten moduł C z jednej strony a z drugiej strony na doły wlotów kominowych. Końce tych blach zagnij gdzieś na 1-2cm. W razie czego dotnij. Będziesz miał przegrody. Te przegrody to nic innego jak takie ramki a działają w ten sposób, że hamują nieco odpływ spalin dzięki swym dłuższym ramionom prostokątnego kształtu bo krótsze ramiona leżą jedno na rurze a drugie na początku wlotów kominowych. Ot wszystko. Widziałem te ramki i to nic nadzwyczajnego jest. Odległość pomiędzy dłuższymi bokami to jakieś 5-6cm. A blaszki sobie ustawisz jak będziesz chciał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.