Skocz do zawartości

shkiperfil

Stały forumowicz
  • Postów

    377
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shkiperfil

  1. Witam Dziękuję za te fotki. Bardzo mi się odoba pomysł z tymi blachami. Pomyślę nad tym u siebie. Co do Twojego spalania (tak myślę chociaż dopiero się uczę obsługi mojego pieca bo mam go dopiero 2 tyg.) To mi wygląda na to, że za mały ciąg w stosunku do ogromnej powierzchni spalania. I faktycznie w takiej sytuacji jak wentylator natłoczy powietrza a nie ma odpowiedniego ciągu do dochodzi do wybuchów. Całkiem logiczne. Ale tak sobie myślę teraz, że ponieważ masz ogromną powierzchnię spalania to nigdy nie będziesz zasypywał kotła całego tylko dolne spalanie i niewiele opału na dole. W tym układzie ja osobiście wyrzuciłbym nadmuch i wstawił miarkownik ciągu. Może się nawet okazać, że będziesz musiał przymknąć czopuch bo piec się za badzo będzie rozkręcał. Nie masz takiej sytuacji jak ja, że po zasypie całej komory miarkownik nie wydala bo powietrze nie może się przebić (no mogłoby gdybym palił samym węglem). W Twojej sytuacji zamknąłbym również całkowicie GW (rozetkę) ponieważ będzie wystarczająco dużo tlenu z miarkownika i spalać się będzie wszystko łącznie z gazami bo spalanie będzie odbywać się nisko na dole, tuż nad powierzchnią rusztu. A do tego to możnaby jeszcze spróbować na ruszt położyć może jakieś blachy żeby trochę zmniejszyć powierzchnię rusztu. Może jakieś kątowniki, ceowniki, zamknięty profil prostokątny z tyłu albo z boków na ruszcie o szerokości ścianek takiej, żeby były ponad zasypaną powierzchnią. I na razie tak bym zrobił bez tych szamotów. Może się okazać, że ten Twój wielki piec będzie atutem dla dolnego spalania. Jeżeli źle myślę to przepraszam ale ja bym poszedł tą drogą bo ten szamot to jakoś tak trochę jakby niebardzo.... Napisz proszę jeszcze co dalej zrobiłeś. Bardzo mnie to ciekawi. Pozdrawiam
  2. Płomień świeczki najpierw się pochyla pod kątem 90 po chwili gaśnie. Czyli ciąg mocny. Oczywiście przy otwartym czopuchu na max. Potem jeszcze sprawdzę na kolejnych etapach przymykania czopucha. Dmuchawę mam M Plus M WPA 01 z klapką przeciwwydmuchową. Przykleiłem mu taśmę na połowie wlotu w górnej części. Zobaczymy co się stanie. Czopuch zostawiłem otwarty tak, że do całkowitego zamknięcia zostało zaledwie 1,5cm. Takie otwarcie czopucha sprawdzało się również przy niezaklejonym wentylatorze więc powinno być OK. Bałem się zakleić mu aż 3/4 wlotu. Potem jeszcze sprawdzę jaką ma siłę dmuchania po zalepieniu bo tego nie zrobiłem. Nie otwierałem popielnika. Tym razem stałopalność wyniosła 4,5h ale na dole zostało jakieś 10cm silnego żaru z rzżarzonymi kawałkami węgla. Póżnym wieczorem pewnie jeszcze będę musiał wygasić piec i rozpalić od góry jeszcze raz żeby mieć w domu ciepło do jakiejś 2 w nocy. Jest 17 i do pieca już od 10:30 wrzuciłem 4 węglarki mieszanki (groszek czeski, polski, miał, węgiel) czyli jakieś 40kg opału. Może jeszcze potem spróbuję zalepić trzecią część czerpia dmuchawy. Nowe słówko :-) -czerpia a może czerp? Pozdro. Potem oczywiście napiszę dalej. A... Mam jeszcze jeden kłopot, a może i nie. Rano zmniejszyłem moc pompki z II na I bo gdzieś wyczytałem że to jest lepsze dla pieca. Okazało się, że wody w bojlerze mi nie zagrzało. Czy to normalne czy źle zamontowane? A co będzie jak prądu braknie? Wentylator zastąpię miarkownikiem ale czy wody ciepłej w kranie nie będzie? Co sądzicie?
  3. Właśnie teraz idę do pieca. Co to jest czerpia? Tam gdzie powietrze wchodzi czy wychodzi? A już wiem tam gdzie wchodzi !!! A dmuchawie się nic nie stanie? Sprawdzę ciąg świeczką. Z drzwiczkami otwartymi to już sprawdzałem. Mianowicie przy zasypaniu całej komory mieszanką zbyt mało powietrza jest dostarczane i wygasa płomień z góry. Nie wystarcza otwarte PW. Może i na tym miarkowniku ciągu byłoby dobrze ale musiałbym dorobić boczne kolumny z dziurkami z półrur albo czegoś z otworami zapewniającymi nawiew powietrza do najwyższych partii zasypanej komory. Może to byłoby najlepsze rozwiązanie bo i prądu bym zaoszczędził. Jeszcze muszę poczytać o tym ustawianiu powietrza PG. No to idę bo chyba muszę dorzucić do pieca. później coś napiszę. Dziękuję za pomoc.
  4. opowieści ciąg dalszy.. No to dzisiaj mam już mieszankę groszek czeski, polski, trociny, węgiel. Rozpaliłem od góry. I strasznie się ucieszyłem bo jak siedziałem w kotłowni przez jakieś 45 minut to kocioł super pracował na zamkniętym kominie bo przecież tam i tak jest prześwit. PW miałem mocno otwarte, dmuchawa minimum. Na na sterowniku ustawione 56, pompka 52stopnie. No i taki uradowany wyszedłem zobaczyć dym z komina. Super było, dymek delikatny, niebieskawy. Już żonie zakomunikowałem że opanowałem piec. Ale za godzinę poszedłem z ciekawości zobaczyć co tam słychać. No i porażka. Kotłownia zakopcona na maksa. Wygląda na to, że jak był niewielki obszar zajęty żarem w komorze spalania to było OK ale jak się obszar spalania zwiększył to zwiększyła się ilość wydzielanych spalin i kiszka. No i jeszcze jedna rzecz nieco gorsza bo kocioł przy mocno otwartym mocno PW temperaturę na piecu podniósł do 62 stopni. Gdyby był ustawiony na 80 to pewnie by się woda zagotowała a kocioł przegrzał. Ponownie więc zamknąłem PW i komin otwarłem na 1/4, dmuchawa na 3 (w skali do 10, 3 to minimum). Zobaczymy. Gdybym mógł ustawić dmuchawę na 1 lub 2 to by pewnie było genialnie bo nie wydmuchiwałoby ciepła w komin tak bardzo. No ale cóż. Wszystkiego mieć nie można. Ale może kupię nowy sterownik z postu forumowicza z płynną regulacją mocy. Póżniej napiszę jaką miałem stałopalność na tej nowej mieszance przy pełnym zasypie. Może i zaśmiecam forum ale takie pisanie pomaga mi w myśleniu i tak sobie pomyślałem, że może jak ktoś poczyta to mu moje wypociny ułatwią obsługę U22. Jestem teraz na bezrobociu i mam dużo czasu. To już prawie 3 tydzień jak piec testuję. Mój ojciec to by z tym kotłem chyba zawału dostał ;-). Niestety nie korzysta z netu. Pozdrawiam
  5. Witam Ups.. Aleś z tym kotłem pojechał. Na taką powierzchnię w ocieplonym domu to i 23Kw by wystarczył. Może go po prostu sprzedaj i kup nowy mniejszy. Fakt, że to dużo roboty i strata pieniędzy. Ale czasem tak bywa. Ja na akcjach straciłem 4 tyś w ciągu tyg odnia i muszę z tym żyć. Nie jestem jeszcze aż takim ekspertem. Ale poświęciłem dużo czasu . na poznawanie tajników palenia i obserwację pieca więc pozwolę sobie dorzucić moje dwa słowka. Może się przyda. - z tymi gazami, na mój gust to kwestia odpowiednich ustawień nadmuchu czyli dostarczania powietrza oraz komina czyli odbioru spalin. Moim zdaniem piec musi mieć małą rezerwę czyli mieć możliwość oddawać trochę więcej niż przyjmować bo w przeciwnym razie może dojść do wybuchów; może masz za słaby ciąg kominowy ? - z czystym spalaniem to sam walczę i jest już coraz lepiej. Uzyskałem poprawę dzięki przymknięciu komina do 1/4. Przy okazji poprawiła się stałopalność. -z tą dłuższą drogą ciepełka po tylnej ścianie to właściwie z tym szamotem dobrze wymyśliłeś; mam znajomego, który też wyłożył tylną ścianę szamotem w stalowcu z podajnikiem, czyli zmniejszył komorę spalania ale nie zastosował półki. - pomysł z półką mi się bardzo podoba! chyba sam to zastosuję. Inwestycja żadna a może coś da? - zastanawiam się tylko nad tą ścianą z szmotu z Twojego rysunku. Czy w tej ścianie, pomiędzy cegłami nie przydały by się przerwy np.1cm? To tak dla bezpieczeństwa , żeby gazy pod ciśnieniem miały którędy uciekać a po drugie spaliny w kolejnych fazach spalania, przy różnych ilościach zasypu i różnej ilości popiołu na dole, na ruszcie będą miały którędy uchodzić. Chodzi mi o to, że jak ja bym coś takiego robił to zrobiłbym z dziurami nawierconymi albo z przerwami w cegłach. I to nie tylko na środku tej ściany ale przerwy/otwory powinny być porozmieszczane jakoś równomiernie na całej powierzchni ściany szamotowej. Spaliny, które będą uchodziły tymi otworami też będą grzały tylną ścianę. Obawiam się, że jak tych otworów nie będzie to możesz zablokować ciąg spalin żarem i popiołem, który na ruszcie zostaje przy spalaniu. A czasem tego się nazbiera dość sporo. Ja tego żaru dzisiaj to miałem dobre 15-20cm. - a teraz sprawa, która mnie interesuje; czy możesz wyjaśnić jak i w jakim celu ta blacha na półkę ma być powyginana? Chciałbym ten pomysł zaadoptować żeby mi się tak rura kominowa i czopuch nie grzały! Możesz załączyć jakiś rysunek? Dziękuję z góry. PS Ja na Twoim miejscu albo wymieniłbym piec na mniejszy albo wymontowałbym człony z pieca, który już masz. Zależy od kosztów. Ja mam w tej chwili U22 29KW wersja S na dom z lat 80 nieocieplony ze starymi oknami i nieocieplonym stropem z blachą na dachu bez ocieplenia. Na strychu wiatr chula. I ten piec u mnie na niskokalorycznej mieszance groszkowo-trocinowo-miałowej zupełnie wystarcza. Tak sobie szacuję, że na tym opale jakiego używam to daje on moc jakieś 23KW może 25KW.
  6. Mac65, czy możesz napisać jaki masz sterownik z tą automatyczną regulacją regulacją mocy i obrotów? Dzięki z góry.
  7. No właśnie! Na moim sterowniku nie mam możliwości automatycznego dobierania obrotów wentylatora. Mogę tylko ręcznie ustawić minimum czyli 3 do max czyli 10. Ja mam ustawione na 3. Przedmuch wyłączyłem całkowicie bo jak mam PW zamknięte to i histerezę na 2 lub 3 to wentylator i tak stosunkowo często się włącza. Co jakieś 2 do 10 minut. A..... teraz mi przyszło do głowy. Przecież to ustawienie to przyzwyczajenie ze starego pieca! Może zwększę histerezę a zastosuję przedmuch! Ale to jutro się pobawię. Czy to będzie lepsze rozwiązanie? Czy przedmuch nie rozbuja za bardzo pieca? Czy przedmuch będzie się włączał jeżeli piec będzie miał wyższą temperaturę niż żądana 55stopni? Ha... jak przedmuch będzie się włączał tak czy owak to może dojść do zagotowania wody i przegrzania pieca ! To może lepiej bez przedmuchu..? Co sądzicie? Pozdrawiam
  8. Coraz lepiej !! dzisiaj od 10 rano do 20 wieczorem spaliłem tylko 4,5 węglarki mieszaniny groszku czeskiego, polskiego, miału i trochę trocin. To jest bardzo dobrze. A dzięki komu? Dzięki forum !!! komin po rozpaleniu przymknąłem do 1/4. Czyli kulka wystaje bardzo mocno i tylko do wyciągnięcia pozostało ok.1,5 cm. Fakt, że na razie się uczę i to kotła podchodzę z wielkim respektem ale to już sukces. W domu w niektórych pokojach przy temp. na piecu 55 mam 23,5 stopnia. Nie pamiętam żebyśmy mieli taki luksus przy starym piecu. A w ogóle jest rewelka bo mam też nowy bojler i rano mam wodę prawie gorącą chociaż kaloryfery już chłodne. A w domu rano 20 stopni. O 9 znowu rozpaliłem ale na ruszta dałem jedną warstwę orzecha II. Zobaczymy do której w nocy będzie trzymało. A co by było jakby tak ten komin zamknąć całkiem? Nie buchnie czasami? Bo może wtedy jeszcze lepszy byłby efekt w stałopalności i jeszcze mniej by kopciło z komina. Ciąg kominowy mam bardzo dobry. Co o tym sądzicie? Czy można komin całkiem zamknąć przy dmuchawie? pozdrawiam
  9. J tez mam dom 230m grzewczej nieocieplony. I czyba go nie bede ocieplal bo sie w sumie nie oplaca. Ale stalopalnosc 10h na 12kg orzecha to dla mnie marzenie. Pozdrawiam. Swietne forum. Duzo sie tu nauczylem. Dzieki.
  10. ...... No to te 3 weglarki ok.30 kg mieszaniny mialu, groszku czeskiego i groszku polskiego wystarczyly na 4 godziny. Zostal tylko zar 10cm. Na to dwa kawaki drewna troche tektury +1,5 weglarki mieszaniny. Wystarczy pewnie gdzies do 3 w nocy. Bardzo niska stalopalnosc. A w zwiazki z tym duzo czasu na obsluge i kopa popiolu. Gdzies na forum o kopceniu z komina wyczytalem, ze pomka wodna powinna sie wlaczac od 60 stopni na piecu. Czy to moze wyeliminowac kopcenie z komina? Ale jak to zrobic jak na piecu mam nastawiona temperature 54 stopnie. Zostawilem pompke na 49 ale zwiekszylem histereze do 3. Jutro kolejny dzien eksperymentowania. Na razie stwierdzam, ze z viadrusem U22 jest sporo zabawy. Ale jest lepszy niz poprzedni 21 letni stalowy robiony przez rzemieslnika.
  11. do 'damdob' witam. dzisiaj o 20 rozpalilem po wygaszeniu pieca. Nieco zmienilem taktyke. Po zasypaniu mialem z groszkiem calej komory az po drzwiczki rozpalilem od gory, otwarlem wlot powietrza na rozecie i wlaczylem wentylator. Po ok. 20 minutach zamknalem rozetke a komin przymknalem do polowy. Na razie, 23:20 piec trzyma. Zaraz tam pojde zobaczyc. Jutro przywioza mi tone orzecha i tone groszku. Moze zmniejsze zuzycie opalu dzieki weglowi. Ale mam jeszcze jeden klopot. Strasznie kopci z komina dopuki sie opal nie skoksuje i odgazuje. Tak przy dolnym jak gornym spalaniu. Czytalem na forum o kolumnach doprowadzajacych powietrze. Takie rury z dziurkami. Czy to by nie pomoglo? No i jeszcze jeden problem. Normalnie gazem smierdzi w kotlowni w tej pierwszej fazie spalania czyli do skoksowania. Macie cos takiego?
  12. witam mam u22 29KW wer.S od 2 tygodni. Caly czas testuje. Rano po zasypaniu calej komory mialem z groszkiem odpalam od gory. Na piecu 55-6m stopni. W domu (220m, nieocieplony) 22-23 stopnie. Na dworze od -2 do +6 stopni. I spokoj na jakies 5 godzin. Na poczatku otwarty wlot powietrza na gornych drzwiczkach, po 20 minutach zamykam. Wentylator wlaczony caly czas. Komin calkiem otwarty. Po tych 5 godzinach zostaje jakies 8 cm popiolu z zarem i jeszcze resztkami opalu. Czasami jakis spiek. Spiek wyciagam gora, dosypuje papierow, drewna, zasypuje to wszystko 2 weglarkami mialu z groszkiem czyli prawie do pelna. Zamykam wlot w drzwiczkach, czyszcze popielnik, otwieram komin, ,wlaczam wentylator. Spokoj na 4 godziny. Potem jeszcze tak 1 lub 2. Dziennie spalam ok. 7 weglarek= 7 wiader= +-60kg mialu z groszkiem. Napiszcie czy to duzo spalam czy malo? Ile wy spalacie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.