witam, ceny koksu wreszcie opadły i pokusiłem się o zakup paru worków na próbę,zastosowałem technikę palenia jak przy węglu, przez 6-7 godz. kocioł zachowywał się normalnie, paliwo spokojnie zsuwało się ku dołowi,jedynie temp. spalin była bardzo niska 60-90 stopni, potem zaczęło to wszystko powoli przygasać :angry: pomimo jeszcze połowy zawartości komory i kocioł nie reagował na otwarcie klapy przez miarkownik, doszedłem do wniosku,iż chyba koks nie da rady w ten sposób stopniowo spalać (przynajmniej przy pracy na minimum), dziś spróbuję jeszcze raz z podaniem powietrza przez zasyp,
ktoś może zadać pytanie po co sobie głowę koksem zawracać skoro i tak niby drożej wyjdzie ogrzewanie, chciałem jednak zaznaczyć,że w węglu jest sporo niepalnego odpadu i wcale to nie jest takie oczywiste