iryd56

Sorry bardzo, przecież Stalmark 17 kW to tłokowiec. Zmylił mnie ST-37 cytowany w tytule posta.

Witam Jeśli pisząc o przepalaniu masz na myśli podtrzymanie (praca w podtrzymaniu i przerwa w podtrzymaniu) to w moim Defro 19kW przy tym samym sterowniku ST-37 ustawiłem: Ad1. Praca w podtrzymaniu 15s Ad2. Przerwa w podtrzymaniu 7 min Ad3. 15 s - zmiana ustawień serwisowych Ad4. 5 s - zmiana ustawień serwisowych.

Sorry, ale nie znam ceny. PROTECTOR MULTI-METAUX otrzymałem od zaprzyjaźnionego hurtownika w prezencie.

Zdecydowanie zaizoluj!!!, oszczędność na izolacji ma się nijak do problemów i kosztów przeróbki (konieczności izolacji) po wybudowaniu całej trasy.

Wg mnie coś jest nie tak, może coś się przytkało lub przymarzło. Mam podobną sytuację, naczynie na poddaszu nieogrzewanym, lecz naczynie w piance poliuretanowej + dodatkowo "ogacone" wełną mineralną gr 100 mm z dopływem od dołu z łazienki ciepłym powietrzem z budynku. Po prostu przestrzeń "ogacenia" połączona z przestrzenią i ciepłem z budynku. Na kotle manometr 0,1 MPa który wykazuje ciśnienie słupa wody 0,07 MPa. Ciśnienie jest stałe bez względu na temp. w kotle, czy to 56*C, czy też 71*C. takie samo było również w temp. kilkunastu stopni przed uruchomieniem kotła. Dla mnie jest to wskaźnik (ten manometr) ewentualnego przymarznięcia naczynia. pozdr

Cytaty z Wiki... "Szron powstaje w wyniku kontaktu wilgotnego powietrza z podłożem o temperaturze poniżej 0°C, zachodzi wówczas resublimacja pary wodnej, czyli jej bezpośrednia przemiana w ciało stałe." Resublimacja (desublimacja) – przejście fazowe, polegające na bezpośrednim przechodzeniu substancji z fazy gazowej (pary) w fazę stałą z pominięciem stanu ciekłego. Resublimacja jest procesem odwrotnym do sublimacji. W wyniku resublimacji wody (pary wodnej) powstaje szron. Resublimacja, w połączeniu z sublimacją lub parowaniem, jest wykorzystywana do oczyszczania lub rozdzielania substancji i otrzymywania jej w postaci drobnych kryształów (jest to m.in. metoda oczyszczania jodu).

Baca, już dawno miałem to napisać - jestem Twoim fanem!!! :D

A dlaczego nie? Co prawda nie spotkałem się z przeciwwskazaniem zapodania inhibitora do instalacji otwartej. Jeśli jest takowe, chętnie posłucham gdyż inhibitor jeszcze nie zapodany.

Można użyć np. Copal lub Waterdos Can 11. Osobiście jestem w posiadaniu produktu tzw. 2 w 1 pod nazwą PROTECTOR MULTI-METAUX firmy GEB produkcji francuskiej i takiego użyję.

Można do Afryki, można do Australi, tylko to oznaczałoby przejście do forum o klimatyzacji :)

Bladyy78, nie czuję się urażony :o , ale muszę bronić mojego instalatora. Materiał (w tym rura stabi) był kupiony wcześniej przeze mnie, a że Stabi, a dlaczego nie?. Nie sądzę aby materiał z rury Stabi reagował z aluminium, no chyba że czegoś nie wiem. Co prawda człowiek uczy się całe życie, ale w tym przypadku to chyba nie. Układ został zalany wodą z wodociągu. Ten gaz to nie wodór lecz bardziej siarkowodór (zgniłe jajca :huh: ) Po zalaniu inhibitora odświeżę mój wątek w którym opisałem całą sytuację (są tam też opinie szacownych forumowiczów m. in. heso i quitar - sorry jeśli kogoś pominąłem) i zdam relację co i jak. Pozdr

Również posiadam grzejniki aluminiowe z KFA, piony Stabi, podejścia PEX, miedź jest tylko w kotłowni. Problem swój (ciągła konieczność odpowietrzania) opisywałem w oddzielnym wątku. Dlatego nie zgadzam się z kolegą, że instalator był do d..y. Powodem zapowietrzania był palny gaz (chyba siarkowodór - smrodek zgniłych jaj) powstający w wyniku reakcji w układzie. Początkowo odpowietrzałem wszystkie grzejniki na piętrze co 2 dni, obecnie po 2 m-cach co 2dni jeden lub czasem 2 grzejniki w stopniu minimalnym. Posiadam przygotowany inhibitor i po zamontowaniu grzejnika w łazience (zdjęty do prac glazurniczych) na pewno go zapodam. Podkreślam, udział instalatora cz tez jego potencjalna fuszerka, w tym przypadku nie ma zastosowania. Pozdr

Drogi Henryku, to bardzo ciekawe co piszesz. Śledząc od ponad roku Twoje wypowiedzi na forum jestem pewien, że i na to posiadasz jakiś "patencik". Twoje nie do końca wprost udzielane odpowiedzi (wiem, ochrona Twoich wartości myśli technicznych przed żarłocznością producentów kotłów) jak i czytanie między wierszami dają wiele do myślenia. Szkoda byłoby tego wszystkiego..., gdybyś dał się namówić może na nowy wątek... ale wiem, producenci czuwają. :huh: pozdrawiam Igor

Co prawda, nigdy nie miałem dymu z zasobnika (nawet przy czopuchu przymkniętym na maxa) ale wielokrotnie korci mnie by rozszczelnić kociołek: - przez pokrywę zasobnika, lub - poprzez niedomykanie klapki nadmuchu. Powodem moich "zachcianek" jest próba pozbycia się zadymiania (sadza) wymiennika i komory paleniska w czasie przerwy w podtrzymaniu - brak dopływu powietrza. Jak już się wprowadzę (na razie grzeję chałupkę i bywam tam co ~2 dni) to na pewno podejmę się tego typu eksperymentów.

Witam, W załączeniu obiecane przeze mnie zdjęcia mojej instalacji Defro Eko 19 kW Fajnie, jeśli mogłem pomóc. :huh: Pozdrawiam

Z autopsji to mówię, dodatkowa pompa (przy spełnieniu pewnych warunków) wcale nie potrzebna. Mam działający układ z 4D na 5/4" w tym gałązka powrotna z 4D do kotła 1". I co Ty na to?

:)

Dziwne zjawisko, ostatnimi czasy frustratów na forum jakby przybyło.....

Zrób wszystko, by był powyżej.

Jak komin "ciągnie" to po przyłożeniu do otworu wyczystki np. kawałka (większy od przekroju wyczystki) kartonu lub styropianu, powinien zostać do niego "przyssany", jeśli kociołek jest szczelny. Sprawdzić nie zaszkodzi.

Uważam, że akurat to, że groszek jest suchy nie ma żadnego wpływu na cofający się dym do zasobnika. Przyczyn należy szukać w braku właściwego ciągu komina - wysokość komina, jego przekrój, wygrzanie komina etc. W moim przypadku, nigdy nie miałem dymu w zasobniku - komin~10 m wysokości i przekroju 14 x 27 cm, bez względu na to czy komin jest wygrzany (myślę, że za specjalnie to się nie wygrzewa - temp spalin 110 - 150, w porywach 180 st C) czy też na początku palenia. Mogę również przymykać na czopuchu - też nie ma dymu w zasobniku. {ozdr

Sorry, pozwoliłem sobie poprawić tekst, - gdyby ktoś chciał koledze pomóc. Ale, tak czy inaczej, "groch z kapustą".

Jak będę miał chwilę w domu (wiadomo, okres przedświąteczny i żona trochę mnie wciąga do zajęć domowych :( ) to wrzucę zdjęcia mojej instalacji, - może coś Ci pomoże. Co prawda, kosz zasypowy mam po prawej stronie kotła i było mi to wygodnie "upakować".

Docelowo namawiam na przeróbkę obiegu kotłowego jak napisałem powyżej. Jeśli doraźnie, to pompa na obiegu między kotłem a zaworem 4D.

Jak widać na załączonych zdjęciach, obwód kotła na długich i o małym przekroju rurach, wyjście z kotła na CO z niewłaściwym spadkiem (na kolanie przy trójniku) no i ten zawór 4D również "cienki" przekrój. Aby obwód kotłowy "chodził" w tym układzie potrzebna jest dodatkowa pompa. Ja posiadam taki sam kocioł, ale obwód kotłowy mam "upakowany" możliwie jak najkrótszy (właściwe spadki) o średnicy rur i zaworu 4D 5/4", aczkolwiek gałązka powrotna z 4D do kotła (nie dopilnowałem instalatora) jest o średnicy 1". Pomimo to, chodzi to bez dodatkowej pompy, mało tego, wykonywałem próby rozgrzewania kotła bez załączonej pompy CO i (może ktoś nie wierzyć) instalacja potrafi rozgrzewać się (nie wykonywałem próby pełnego grzania) grawitacyjnie pomimo rozdzielaczy i PEX 16 mm na podejściach do grzejników. Wg mnie są dwa wyjścia: - montaż dodatkowej pompy, lub - przeróbka obiegu kotłowego na większą średnicę - najlepiej 6/4" a co najmniej na 5/4" Dodatkowo, nie widzę sensu montażu zaworu różnicowego przy CWU. Przy takim umieszczeniu zasobnika CWU pokusiłbym się o rezygnację z pompy CWU, zakładając zawór zwrotny (np. klapkowy). To tyle ode mnie (nie jestem instalatorem) ale z z zadowoleniem użytkuję instalację którą "projektowo" dzięki m. in. wnikliwemu czytaniu postów tego szacownego forum współtworzyłem. Poczekajmy może na głosy doświadczonych forumowiczów (ekspertów) lub instalatorów. Pozdrawiam serdecznie, Igor