Skocz do zawartości

SONY23

Stały forumowicz
  • Postów

    4 563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Odpowiedzi opublikowane przez SONY23

  1. Jak znam życie najważniejszym było pozyskanie dofinansowania i jego przejedzenie. Obym się mylił... A nazywanie wszystkich palących węglem fantykami to tak jak nazwanie wszystkich uczestniczących w marszach wolności faszystami... Pewnie z 80% spalaczy węgla nie ma innej alternatywy i jeszcze długo nie będzie miało. Tylko, że to najłatwiejszy cel do odstrzału i obwiniania za wszystko. A może wziąć się tak za sprzedawców i producentów wody w butelkach. Roczny rynek tylko w Polsce to 4 mld złotych. Ile trzeba tworzyw sztucznych na opakowania i ile energii na transport tego co każdy ma w swoim kranie ??? I cisza... A takich absurdów niszczących środowisko i marnotrawiących zasoby jest pełno. Tylko, że ci co spalają węgiel, to najczęściej ci najsłabsi i nie potrafią gryźć jak ktoś ich kopie...

  2. W dniu 16.03.2019 o 09:13, SONY23 napisał:

      Na naszych oczach wszystko wokół szybko się zmienia. Tak szybko, że większość z nas w pewnym wieku już za tym nie nadąża. Wszędzie komputery, oprogramowania, czujniki. Głośno mówi się już o " sztucznej inteligencji", autonomicznych autach czy innych systemach mogących samodzielnie pracować bez kontroli człowieka. Z jednej strony szansa na postęp i poprawę jakości życia z drugiej zagrożenia. Coraz mniej będzie zależało od nas, może nawet zacznie działać wbrew naszej woli...  Ostatnie wypadki lotnicze skłaniają do zastanowienia. Kiedyś wszystko było w rękach pilota, teraz rządzi chyba komputer i jego oprogramowanie...

       https://www.money.pl/gospodarka/boeing-podjal-wazna-decyzje-ws-systemow-737-max-6359945571059329a.html

     Jest chyba jeszcze gorzej niż myślałem. Kupujesz samolot a jak chcesz żeby latał bezpiecznie to musisz dokupić extra pakiet oprogramowania. Jeszcze trochę, to będą zbierać haracz w czasie lotu... Jak to jest postęp, to ja się wypisuję...

       https://www.money.pl/gospodarka/boeing-737-max-dwie-maszyny-ktore-sie-rozbily-nie-mialy-dodatkowego-platnego-zabezpieczenia-6361794928511105a.html

  3. Mnie nie interesuje tu kto ma ile pieniędzy. Tylko co ma nam do powiedzenia i jak pofrafi to zrobić... Nie zawsze trzeba się ze wszystkim i z każdym zgadzać, ale trzeba robić to w jakiś w miarę kulturalny sposób.  Może zanim czasami coś w nerwach napiszemy to na chwilę się oderwijmy od ekranu i pospacerujmy dla ochłonięcia...

  4. Jak się poogląda na youtube filmiki o podajnikowcach, nawet tych najlepszych i poczyta komentarze i pytania użytkowników, to czuję się jakbym wygrał w totka. Mam za grosze kocioł na wszystko, który spala b. czysto i oszczędnie. Widok komina bez dymu bezcenny. Co prawda nie mam MPM-a ale to prawie to samo więc odczucia pewnie podobne...

    • Zgadzam się 1
  5. Wszystko zależy od tego kto jakiego kotła potrzebuje. Mnie nawet niewielki dym doprowadza do pasji. Ktoś inny ceni bezobsługowość a dymu nawet nie zauważa, jeszcze inny potrzebuje bajerów typu dotykowe wyświatlacze, internet itp...

    • Zgadzam się 2
  6. Podejrzewam, że kolejność mogła być odwrotna. Najpierw było polityczne zlecenie a potem znalazł się lub został znaleziony " naukowiec", który to potwierdził... Pełno teraz takich " niezależnych" ekspertów i komentatorów, którzy przyklaskują tym co im płacą. Wystarczy, że spojrzę na taką gębę w tv. i wiem jaki będzie przekaz zanim jeszcze gość otworzy usta...

  7. Kiedyś interesowałem się autami bardziej, teraz prawie wcale. Ale oglądam TVN TURBO i czasami zwala z nóg. Kornacki zachwala dwulitrowe turbo w benzynie od koncernu VW a mechanik mówi, że potrafi brać nawt 5 litrów oleju na 1000km, bo fabrycznie wadliwe tłoki. Oczywiście można wstawić zamienniki, koszt 6tyś. i problemu już nie będzie... Wszyscy robią oczy jak to w ogóle może być możliwe ? I takich przykładów na pęczki. Dobre silniki to wyjątki, średnia gorsza niż 20 czy 30 lat temu...

  8. Mam bardzo podobne odczucia. Dziwne, że jeszcze nikt nie wymyślił przepisu, który nakazywałby takie zaprojektowanie tych wszystkich kolorowych ekranów, żeby w czasie jazdy się wygaszały i wyświetlały co najwyżej absolutnie niezbędne parametry a nie rozpraszały skutecznie kierowcę. A co do zestawów głośnomówiących, to uważam że każda rozmowa w czasie jazdy rozprasza, nawet ta z pasażerem obok. Wyobrażacie sobie, że ktoś was operuje na stole operacyjnym i jednocześnie rozmawia z kolegą chirurgiem o ostatnim wypadzie na ryby ? Ja miałem taką sytuację. Uczucia mieszane. Nie ma szans na podzielność uwagi bez utraty jakości wykonywanej pracy... U jednych jest z tym lepiej a inni tracą kontrolę nad autem.

  9. Teraz palę węglem z PP pod ruszt i mam smołę w komorze i trochę na klapie załadowczej. Nie skleja mi uszczelki ani nic z tych rzeczy. I tak jak wcześniej pisałem coś tam zaśmierdzi jak dym poleci na kotłownię. Mogę oczywiście tak dosypywać i otwierać klapę, żeby dymu tego nie było, ale kotłownia w piwnicy starego typu bez marmurów i perskich dywanów więc zbyt mocno z tym się nie cackam. Ale można tak jak na filmiku i będzie czysto jak w aptece. Jak komin zaciąga, to nie ma co śmierdzieć. Wszystko zasysa do środka.

    • Zgadzam się 1
  10. No nie wiem. U mnie śmierdzi jak dym wydostanie się na kotłownię. W innym wypadku nic nie czuję. Przecież pracujący kocioł to swego rodzaju pompa wypompowująca powietrze z pomieszczenia w którym stoi. Jak jest swobodny jego napływ z zewnątrz, to nie powinno nic  śmierdzieć.

  11. Z nawadnianiem pełna zgoda. Problemem jest to, co jeszcze jest postępem a co tylko sztuką dla sztuki, która w dłuższej perspektywie niesie więcej szkód niż korzyści... Celowo podlinkowałem filmik z perypetiami rolnika i jego wypasionym zachodnim traktorem. Co z tego, że piękny, wygodny i z klimą, jeżeli eksploatacja czy naprawy doprowadzą właściciela do bankructwa. Wg mnie to juź nie postęp...

  12. Najwidoczniej jako ludzie bardzo różnimy się między sobą. Ja lubię mieć wszystko pod swoją kontrolą. No może nie wszystko, automatycznej klimatyzacji nie mam nic do zarzucenia ale co do samego prowadzenia auta wolę mieć to w swojej gestii. I tak jak pisał miki nie chcę polegać na napisanym przez kogoś oprogramowaniu, tym bardziej że widać że jego jakość w urządzeniach, z których powszechnie korzystamy dramatycznie spada...

  13. Do mnie najlepiej przemawia przykład z kalkulatorem. Kiedyś ich nie było i człowiek liczył w pamięci szybciej niż kasjerka w sklepie na kasie. Jak kalkulator zaczął nas wyręczać na każdym kroku, to widzę że nawet dość proste rachunki muszę robić już na telefonie. Niby dalej znam zasady ale szybkość liczenia spadła o 90%. Narząd nie używany stopniowo zanika. Podobnie z umiejętnościami. Co dopiero mogą powiedzieć pokolenia, które kalkulatory mają od kołyski...

    O ABS-e też można wiele powiedzieć. W teorii same zalety. W praktyce już różnie. Ci co uczyli się jeździć na autach bez ABS-u mają z nim więcej problemów niż pożytku. Przy awaryjnym gwałtownym hamowaniu raczej nikt już nie kręci kierownicą, żeby ominąć przeszkodę i wykorzystać jego możliwości. Większość depcze w podłogę pedał hamulca tak mocno, że mało kierownicy nie wyrwie. I wtedy pojawia się na pedale grzechotanie, pulsowanie i często odruchowo zwalnia z niego nogę, szczególnie na śliskiej nawierzchni... Przyznam, że sam wolałem jazdę ze zwykłymi hamulcami. Noga sama pulsowała. Możemi kilka razy wolniej ale czułem lepszą kontrolę nad autem niż teraz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.