Skocz do zawartości

SONY23

Stały forumowicz
  • Postów

    4 563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Treść opublikowana przez SONY23

  1. Temat o kosztach, więć mam takie pytanie: dolniak palony drewnem ( u mnie ocierający się o zgazowanie ), rano w wypalonym palenisku znajduję na wysokości gdzie sięga żar na ściankach komory zasypowej brązowy nalot- "meszek" , pył jak z glinianej cegły. Moim zdaniem jest to niewątpliwie jakiś związek żelaza- wynik korozji ścianek kotła spowodowanych wykraplającym się kondensatem w czasie dosuszania i zgazowywania opału. Dodam, że drewno bardzo suche 2-3 lata sezonowania, powrót do kotła z podmieszaniem od 45-60 st. C., temp. na kotle 65-70 st. C. Oszczędności w zużyciu drewna w porównaniu do palenia w śmieciuchu (przed przeróbką) między 15 a 25%. Pierwsza wartość wtedy gdy piec pracuje jako dolniak (bez zgzazowania), druga gdy zgazowuje, oczywiście bardzo orientacyjne. Obawiam się jednak, że niewiele pozostanie z tych oszczędności gdy kocioł przedwcześnie skoroduje.Teraz widzę jak sprytnie poradził sobie z tym problemem Heso w swoim szamotowym palenisku, takie oddzielenie procesu spalania od oddawania ciepła to strzał w dziesiątkę i powód do bólu głowy dla producentów kotłów ( kotły nie korodują - nie ma zbytu na nowe). A co do automatyki, to kiedyś w rozmowie ze znajomymi instalatorami wyszło, że żaden z nich u siebie nie stosował nawet pompki do co., trochę daje to do myślenia. A wracająć do brązowego nalotu, może jest tak tylko u mnie, wdzięczny byłbym za jakieś informacje jak jest u innych "dolniakowców" palących drewnem. Pozdrawiam.
  2. Poluzuj śrubkę i dopchnij pręt do końca, zaznacz na pręcie punkt 0 (dopchnięty pręt) i wyciągnij pręt o tyle ile podaje instrukcja dla kotła 70KW optymalne 10mm, maksymalne 20mm. Na pręcie chyba fabrycznie powinien być zaznaczony "punkt zero", przynajmniej tak wyglądało na filmie. Najpierw jednak zmierz ile obecnie masz wysunięty. Ja tak to zrozumiałem ale to Twoja zabawka. Pozdrawiam.
  3. Nie mam takiego kotła więc na 100% nie mogę Ci tego powiedzieć. Proponuję ,żebyś obejrzał filmy Atmosa (jest ich cztery w serii) ,na jednym z nich jest pokazana taka regulacja i parę innych ciekawych spraw. Tak czy siak musisz to sprawdzić metodą prób i błędów. Ustawienie które dobre będzie u kogoś nie musi sprawdzić sie u Ciebie (np. inny komin, rodzaj i wilgotność drewna itp.) Generalnie "pręt" ten służy do ustawienia stosunku ilości powietrza wtórnego do powietrza pierwotnego i będzie miał duży wpływ na jakość i ekonomię spalania. Nic chyba nie pisałeś o tym jaki masz kolor dymu lub ewentualnie jego brak w czasie palenia. To może być dla Ciebie dobrą wsakazówką czy ustawienie pręta jest właściwe czy nie.
  4. Tu masz instrukcję do atmosów http://www.atmospolska.pl/index.php?option...4&Itemid=86, bo własnej chyba nie masz ... albo nie czytałeś. Str. 28 ale proponuję dokładne przestudiowanie całości. Przyznam, że niektóre opisy to prawdziwy "czeski film". :(
  5. Założenie takich zaworów może pomóc w zapobieżeniu roszenia się kotła ale ma tylko minimalny wpływ na stan komina. Proponuję wdrapanie się na dach i zmierzenie temperatury spalin opuszczających komin (jeszcze w jego wnętrzu) w czasie normalnego palenia. Jeżeli ich temperatura będzie niższa niż 70-80 stopni to zwykły murowany komin nie ma szans na ogrzanie się i niedopuszczenie do wykraplania wody. Wkład z blachy będzie jeszcze się bronił ale cegły będą chłonąć wodę i nie tylko. Rada jest jedna, tak palić aby spaliny były odpowiednio gorące. Temperatura na kotle ma tylko pośredni wpływ na temp. spalin. Można mieć niską temp. na kotle i bardzo gorące spaliny ( np. marnej wydajności i sprawności wymiennik) albo wysoką temp. na kotle i niską temp. spalin.
  6. Instalację masz tak zrobiną(przekombinowaną, wg. mnie spokojne wystarczyłaby jedna pompa i odpowiednie podłączenie rur), że jak włączy Ci sie pompa ładowania cwu, to zabiera prawie całą ciepłą wodę z kotła i dlatego masz w tym czasie zimną część grzejników ( przykręć zawory zasilania i powrotu w bojlerze). Wolniej będzie grzał się bojler ale nie będzie robił takich numerów z wychładzaniem grzejników.
  7. Miałem podobny tok rozumowania ale sprawdziłem eksperymentalnie i nie mam najmniejszych wątpliwości, że przyczyną smolenia nie jest brak szamotu w komorze załadowczej tylko hermetyczne zamknięcie górnych drzwiczek zasypowych i brak innej możliwości przewietrzania komory załadowczej z powstających tam oparów. W związku z tym jedynym wytłumaczeniem wg. mnie dla zastosowania "szamotowych klinów" w modelu 2-20 jest właśnie zmniejszenie mocy kotła przy pozostawieniu dużej komory.Wpływ szamotu w tym miejscu na proces spalania oczywiście jest pozytywny ale nie niezbędny. Przy właściwym przewietrzeniu komory można bez smoły spalać nawet słabo wysuszone drewno (pół roku byle jakiego sezonowania).
  8. Nie znam się na kotłach retortowych ale wiem, że zbyt silny nadmuch też może zmniejszyć długość płomienia a już napewno wychłodzi kocioł, stąd między innymi może być tak wysoka temp. na czopuchu. Temperatura nie weźmie się sama z siebie i z nadmuchu. Wniosek zmniejszyć ilość podawanego paliwa i intensywność nadmuchu. Jak, tego Ci nie powiem, bo na takich kotłach się nie znam. Ale wolałbym żeby kocioł dłużej dochodził do zadanej temperatury, często nawet miał jakieś skoki w górę i dół ( w zależności od zapotrzebowania instalacji) niż ogrzewał niebo.
  9. Witaj. Moim zdaniem nie zawracaj sobie głowy temp. powrotu wody z instalacji. Przy takiej temp. spalin szybciej przepalisz sobie czopuch niż coś Ci się w kotle skondensuje i zacznie korodować, tym bardziej że palisz węglem. W zwykłym zasypowym dolniaku temp. na czopuchu przy paleniu węglem jest w granicach 110 stopni a często i dużo niżej. Skoncentruj się na spalaniu i odbiorze ciepła ze spalin.
  10. UMARŁ KRÓL, NIECH ŻYJE KRÓL. Nie pomyślałeś, żeby dla dobra nauki zrobić mu "sekcję zwłok" i zdać raport, które elementy skorodowały -względnie przepaliły się najbardziej. Czy z honorami pojedzie na miejsce wiecznego spoczynku ?
  11. Witam i trochę przekornie napiszę: temperatura na piecu dobra ale dym fatalny. Z sadpalem się nie spiesz, zawsze zdążysz. Lepiej zrób sobie dobrej kawy,zasiądź przed kompem i poczytaj na tym forum o czystym spalaniu. Zacznij od palenia od góry w górniaku. Potem już tylko eksperymentuj i ciesz się ciepełkiem. Pozdrawiam.
  12. A jak tak może przez analogię do palacza. To taki PID, jak niewidomy i pozbawiony węchu palacz, który w jednej ręce trzyma szuflę z węglem a drugą ręką sprawdza temperaturę na rurze wychodzącej z kotła względnie na czopuchu a cała reszta, której nie widzi i nie czuje nie ma już dla niego znaczenia.
  13. To chyba nawet nie o to chodzi kolego Emus. Przegroda może być nawet 1cm nad rusztem a kocioł nadal będzie górniakiem tylko odpalanym od dołu z wszelkimi konsekwencjami ( większe zużycie opału, ciemny dym przy dokładaniu nowej porcji opału itd.) Kwintesencję dolnego spalania posiadł kolega Heso i sporo o niej na tm forum opowiedział, proponuję o dokładne zapoznanie sie z jego postami w tej materii, myślę że będą bardzo pomocne. A sprawa chociaż z pozoru wydaje się banalnie prosta w rzeczywistości jest bardziej złożona. Pozdrawiam.
  14. Witam. Nie pisałeś czy instalacja jest stara, czy nowa i gdzie masz poprowadzone rury ale gdyby gdzieś była nieszczelność to te 40 litrów już dawno byś zauważył. Zostaje jeszcze taka możliwość, że przy bardzo wysokiej temperaturze na kotle (nie wiem jaki masz) dochodzi do rozszczelnienia jego płaszcza wewnętrznego i woda wolno wydostaje się do jego wnętrza i natychmiast wyparowuje. Na zewnątrz nic nie widać, przy spadku temperatury np. po wygaszeniu wszystko wraca do normy, przecieku nigdzie nie widać tylko wody w instalacji mniej. Miałem to w swoim kotle gdy chodził jako górniak, gdy temp. dochodziła momentami nawet do 90 stopni słyszałem w środku syczenie jakby ktoś oblewał wodą napaloną do czerwoności blachę i nie było to miejscowe wrzenie wody przy ściankach kotła bo to brzmiało u mnie inaczej. Sprawdź jeszcze rurę biegnącą do naczynia, być może pękła w miejscu gdzie przechodzi przez strop. A tak w ogóle to gdzie masz to naczynie, może gdzieś na nieogrzewanym poddaszu i zamarzło, lód ciśnienia Ci już nie pokaże, tylko przelew nie powinien wtedy działać.
  15. Witam kolego robogaz, to o czym piszesz widziałem już przedtem bez sprawdzania tego w praktyce, wystarczyło mi przeanalizowanie sposobu działania sterownika jako funkcji naśladowania reakcji palacza na zmiany zachodzące w kotle i instalacji. Póki co chyba żaden sterownik nie dorówna swoim działaniem świadomemu użytkownikowi kotła. Piszę te słowa, ponieważ miałem pewne wątpliwości co do Twego obiektywizmu co do tematu sterowników, myślałem po prostu że jesteś "lobbystą" ale po tym poście widzę, że dopiero teraz po praktycznym sprawdzeniu przejrzałeś na oczy. Co do sterowników z czujnikem temp. spalin np. st 28 Pid, cóż one mogą wnieść nowego do procesu spalania a no tylko tyle, że w momencie gdy temp. spalin przekroczy zaprogramowaną wartość np. 250 stopni C. zmniejszą obroty dmuchawy albo ją wyłączą, ot i cały PID. Świadomy użytkownik przeciętnego sterownika i kotła sam obserwując temp. czopucha może tak ustawić obroty dmuchawy aby nie wytwarzały spalin o zbyt wysokiej temperaturze. Może się w ten sposób przedłużyć czas rozgrzewania instalacji ale dla ekonomiki spalania będzie to i tak na plus. Myślę, że cały ten szum wokół sterowników z PID, to jedynie marketingowy bełkot, który robi jedynie wodę z mózgów mniej świadomym "kopciuszkom". Pozdrawiam.
  16. kiminero dobrze Ci radził zawór zasilania bojlera (grzejnikowy ) jest do d..y, w ogóle takich w tym miejscu nie powinno się montować
  17. SONY23

    Proszę O Pomoc

    Sprawdź prywatne wiadomośćci.
  18. SONY23

    Proszę O Pomoc

    Jeśli tylko wypiprzyli i zostawili bez zabezpieczenia, czytaj zaślepienia reszty przewodu kominowego, to długo kolega sie nie pocieszy. Też pozdrawiam.
  19. Witaj kolego groszek. Dzięki, za ten post z rozwikłaniem "hydrozagadki". Ja jestem tylko amatorem ale jak widzę takie numery jak w tym wypadku, to sparafrazowałbym słowa znanej piosenki M. Rodowicz: "prawdziwych fachowców już nie ma", no może z małymi wyjątkami. A kolegom, którzy sugerowali "prima aprilis" radziłbym pomysleć co powinni zrobić np. 1 września. Pozdrawiam
  20. Chyba chodziło Wam o to http://budmet-czeladz.pl/index.php?option=...8&Itemid=28
  21. Jak przeczytałem jakie warunki gwarancyjne wymyślił sobie producent kostrzewy, to myślę sobie że nikt o zdrowych zmysłach nie powinien zawracać sobie nim głowy. Wymagania jakby sprzedawali przydomową elektrownię jadrową a gwarancja raptem 36 -miesięcy na szczelność i 24 na elektrykę. Cel prosty, prawie nikt nie spełni wymogów gwarancji, więc tak jakby jej nie było i problem dla firmy z głowy. Jeśli wyrób jest solidny i sprawdzony , żaden szanujący się producent nie powinien robić takich "jaj".
  22. SONY23

    Proszę O Pomoc

    Nikt na odległość nie da Ci 100% gwarancji ale tak jak jest być nie może. Wg mnie skróć rurę, zostaw tak z 10- 15 cm ponad stary komin, żeby śnieg i woda nie dostawały sie z niego do wkładu. Wolne miejsce między wkładem a przewodem kominowym w którym siedzi delikatnie zatkaj wełna mineralną (niepalną )tak na odcinku przynajmniej ostatnich 20-30 cm i całość zabezpiecz od góry blachą, żeby woda nie dostawała się do miejsca z wełną.Pamiętaj, że wkład w wyniku wzrostu temp. rozszerza się i nie może siedzieć w przewodzie kominowym na twardo, tylko musi mieć miejsce żeby pracować. Najlepiej kup gotowe zakończenie komina z kwasówki. W dobrym sklepie najlepiej Ci doradzą. Ale najpierw sprawdź, co się dzieje w środku rury, jak bardzo zarosła i czy wkład się nie rozszczelnił (rozumiem, że wkład jest z rur wpychanych na wcisk jedna w drugą). Nie wspomniałem tu o tak oczywistej sprawie jak wyczyszczenie kotła a w szczególności wymiennika z czopuchem i rurą łączącą go z kominem. Nie pisałeś jak "fachowiec"połączył rurę wkładu z rurą biegnącą do czopucha, może oszczędził i dał tylko kolanko, to wtedy będziesz miał w nim wiadro sadzy . Sprawdź, czy drzwiczki na samym dole komina do wybierania popiołu są szczelne i komin nie zaciąga lewego powietrza i czy nic więcej nie jest podłączone do przewodu w którym siedzi wkład i nie wychładza go.
  23. Kolego daromega, trafił Ci się po prostu wyjątkowy szmelc i zraziłeś się na całe życie i wcale Ci się nie dziwię ale to co napisał kolega broker to święta prawda. Amen.
  24. Ja co prawda palę drewnem w przeróbce na dolniaka ale mogę powiedzieć tylko tyle, że jest lepiej niż w górniaku palonym niestety od dołu na naturalnym ciągu, czy tez z nadmuchem (obie wersje przerobiłem). wadą jest klinowanie się drewna i zawieszanie nad paleniskiem, można cos z tym zrobić niestety trzeba palić i na udoskonalenia nie ma czasu. Wystarczy nawet rozdrobnienie szczap. Przy spalaniu samego drewna popiół jest tak lekki , drobny i jest go mało, że wystarczy raz na dzień lekko przerusztować jakimś pogrzebaczem, dla węgla przydałoby się jakieś solidniejsze , kompleksowe rusztowanie. Widzę, że sporo nas tu z podlasia. A Dąbrowa Białostocka to ode mnie już na rzut kamieniem ale nie słyszałem żeby ktoś tam robił kotły, trzeba będzie sprawdzić. Pozdrawiam.
  25. Węgiel wypala sie nieźle, tylko popiół zostaje a z koksu-kupa żuzlu, który trzeba niestety z rusztu wybierać łapkami (ruszt szamotowy, powietrza jak trzeba to i pod ruszt a i tak d..a). Ale dzięki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.