Skocz do zawartości

Vlad24

Stały forumowicz
  • Postów

    3 464
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez Vlad24

  1. jest to bardzo indywidualne, dla każdego ten koszt będzie nieco inny.

    Liczy się tu cena paliwa, jakość i wartość opałowa oraz sprawność procesu spalania i odebrania tego ciepła ze spalin. Rozpiętości cenowe, jakościowe itd... są zbyt duże by można było rzucać liczbami.

    Tak naprawdę dopóki ktoś nie zainstaluje u siebie licznika ciepła, nie będzie w stanie policzyć kosztu 1 kWh czy 1 GJ ciepła.

    Wyjątkiem są tu osoby grzejące bezpośrednio prądem, z wiadomych powodów :P

     

     

    ps: by nie była całkiem gołosłownym podam liczby na swoim przykładzie. Kocioł bardziej dostosowany do spalania miału: średnia za ostatni sezon 1 kWh z miału kosztował mnie 0,144 zł. jednorazowy test na pielecie dał mi koszt 1 kWh za 0,293 zł, ale gdybym palił nim cały sezon z uwagi na bardzo niską sprawność, koszt mógł by wynieść więcej niż 0,36 zł.

  2. Jaki sens ekonomiczny ma palenie pelletem skoro kosztuje tyle co węgiel a jest o połowę mniej wydajny energetycznie? Z kg pelletu uzyskujemy 4KW energii cieplnej a z węgla 8 kw

     

    tak jak z pelletu nie wyciągniesz 4 kW, tak i z węgla zapomnij o 8 kW. Jak uda się przez dłuższą chwile 5 kW to i tak będzie super, przeważnie jest mniej niż 5.

    Pelet może być alternatywą dla groszków, ale tylko w nowych nie wielkich i energooszczędnych domach. Tak do 10000 kWh na rok

  3. no i po teście

    Pellet dębowy 8mm deklarowana wartość opałowa 18 MJ/kg

     

    VER=11,04 MJ/kg

     

    Palony w tłoku na mocy ok 10 kW, bez podtrzymania.

    Stwierdzam dość jednoznacznie, że tłok do samego pelletu w ogóle się nie nadaje. Przy dawce 220g rozpiętości tlenu w spalinach od 3% po podaniu do 15% przed podaniem.

    Przy tym nadmiarze żar utrzymywał się na pierwszych trzech liniach otworów napowietrzających, reszta była przykryta popiołem. Mimo to po podaniu palnik wyraźnie zaczynał kopcić.

    Pełne nawęglenie palnika na małej mocy nie wchodzi w grę, a dostarczenie takiej ilości powietrza by nie kopcił dało by pewnie ponad 30 kW mocy. ilość popiołu znikoma, spieków brak.

    Po dwóch godzinach od wyłączenia nie stwierdziłem cofania się ognia do podajnika, żar utrzymywał się w mniej więcej tym samym miejscu co przy miale, czyli ok 10 cm przez tłokiem w strefie odgazowywania. Wątpię, by w tej konstrukcji doszło do cofki, bo paliwo przechodzi szczeliną parez pałasz wodny i prędzej zgaśnie niż zapali się w zasobniku.

    Przy cenie 13,5 zł za worek 15 kg 1 GJ kosztował by co najmniej 81,5 zł, a przy kiszeniu go w podtrzymaniu dobrze przekroczył by 100zł

  4. Witam, już odpowiadam, a jeszcze nie zdecydowałam. Dom jest stary, ale wyremontowany i ocieplony, niestety w jednym z najzimniejszych regionów naszego kraju. Zimy u nas solidne :) Powierzchnia domu to 350 m2, ogrzewamy też tzw "domek gościnny" o pow. ok 70 m2 i ciepłą wodę w zbiorniku 300 l. W poprzednim piecu paliliśmy drewnem (sezonowanym) liściastym, twardym - dąb, jesion, grab, trochę brzozy oraz węglem. Raczej więcej drewna niż węgla, ale dokładnej ilości nie potrafię podać. Piec nie utrzymywał temperatury, co godzinę trzeba było biegać do kotłowni, która jest w sąsiednim budynku (ten domek goscinny), rozdmuchiwać podnosząc klapę popielnika, bo wentylator chodził na pełnych obrotach i nie dawał rady podnieść temperatury. Co rano i po powrocie z pracy mysiałam zbierać z podłogi wodę lejącą się z dolnej wyczystki komina i wybierać ją z dołu komina. Piec był bardzo trudny w czyszczeniu, mąż zbudował specjalne szczotki i urządzenia, żeby móc dokładnie wyczyścić wszystkie rury w piecu. Potrzebuję pieca, w którym nie będzie takich kłopotów, będę mogła spokojnie zostawić go przynajmniej na 8 godzin i utrzyma przyzwoitą, zadaną temperaturę, a przede wszystkim nie przerdzewieje po 6-ciu latach tak, że się będzie z niego lało. Niestety tutaj gdzie mieszkam, nie mogę liczyć ani na dobry serwis, ani na solidnych instalatorów, bo "zadupie" totalne. Co "fachowiec", to inna teoria i więcej kasy. Właśnie stawiamy nowy komin, a ja liczę pieniążki, bo nie ma tego dużo. Oba zaproponowane nam piece - Heiztechnik i Cichewicz mogę mieć w bardzo dobrej cenie, w przypadku tego drugiego mogę liczyć również na dobry kontakt z producentem. W samej instalacji wewnątrz domu popełnionych jest wiele błędów, ale ten problem zostawiam na przyszły rok i uzbieraną gotówkę oraz remont domu. W tym roku tylko piec i komin oraz kotłownia. Najważniejsze, żebym kolejnej zimy nie spędziła paląc w dwóch kominkach, bo po tej poprzedniej ręce mam do kolan, od noszenia drewna :)

     

    tak jak przypuszczałem większość twoich kłopotów wynikało z przewymiarowania kotła w stosunku do potrzeb, błędem było też używanie dmuchawy do spalania nie do końca suchego drewna.

    Jak kupisz ponownie kocioł 45-48 kW, czyli niemal dwukrotnie większego niż potrzebujesz sytuacje bardzo szybko się powtórzy. po kolejnych 6 latach kocioł będzie dziurawy, a komin będzie nadawał się tylko do wyburzenia. Jak chcesz mieć większy komfort i nie biegać co chwila do kotłowni, to kup kocioł z podajnikiem, albo zasypowy dolnego spalania. Jak chcesz dobrze i efektywnie spalać suche drewno, potrzebujesz kotła tzw zgazowującego z buforem, niezbędnym w okresach przejściowych o niższym zapotrzebowaniu na ciepło. Moc nowego kotła najlepiej jak by była w okolicach 25 kW, 30 kW to już nie przekraczalna granica. Na przyszłość staraj się do temp -5, - 10C palić wyłącznie węglem,. Drewna używaj dopiero jak przyjdzie prawdziwa zima, tak by drewno się nie tliło, tylko paliło się z hukiem, pełnym płomieniem bez duszenia i kiszenia. Kup sobie też termometr do pieczenia mięsa ze skalą do 300C, po zamontowaniu powyżej czopucha będziesz miała obraz tego co dzieje się z kotłem. Na pewno z tym prostym urządzeniem nie pozwoliła być sobie na spalanie drewna za pomocą dmuchawy. Dał by ci do myślenia, gdy wskazówka by się przekręciła niemal dwukrotnie wskazując ok 600C!

  5. Też właśnie zauważyłem, że ludzie bardziej faworyzują eko-groszek. Co jest tego przyczyną?

     

    Cena:

    peletu, palników, kotłów do peletu przeznaczonych

    oraz dostępność dobrej jakości peletu

     

    przy cenach peletu porównywalnych z cenami ekogoszku, nawet po uwzględnieniu różnic w sprawności, palenie peletem (po za skrajnymi przypadkami) zawsze wyjdzie drożej

    W związku z tym pelet jest dobrą alternatywa do prądu i oleju, ale już nie do gazu ziemnego czy ekogroszku, o miale w tłokowcu już nie wspominając.

  6. wilgotność zew nie ma żadnego wpływu na twoje plamy wewnątrz

    tu liczy się tylko tzw punk rosy i temperatura powierzchni ściany wewnątrz, która ma bezpośredni kontakt z wilgotnym powietrzem wewnątrz domu.

     

    Andrzej tylko zauważył i słusznie, że zimą wilgotność powietrza jest niższa, bo i temperatura powietrza jest niższa np - 20C, zamiast 26C latem :)

  7. opisz do jakiego domu (powierzchnia, ocieplenie) szukasz kotła

    opisz ile i czego spalałaś w dotychczasowym i na czym polegała ta koszmarna eksploatacja

     

    nie śpiesz się z zakupem, bo eksploatacja nowego nabytku może się okazać równie koszmarna co poprzedniego!

  8. z grubsza małe grzejniki 1-2, średniej wielkości 3-4, duże 4-5 na wkładce zaworowej

    bawiąc się w aptekarza po zdemontowaniu głowic ustaw stałą temp zasilania np 60C i tak poustawiaj przepływy by na każdym grzejniku bez względu na odległość od kotła i wielkość temperatura powrotu była taka sama np 45 - 50C. Zwróć też uwagę na CWU, bo u niektórych z jedną pompą w instalacji 80% pompowanej przez nią wody, właśnie tamtędy wraca z powrotem do kotła.

  9. musisz się zdecydować, albo grawitacja i wszystko co się z tym wiąże średnice, spadki itd, albo obieg wymuszony z pompą CO wtedy możesz stosować rozdzielacze, trójniki, pexy i głowice termostatyczne.

    Pamiętaj też, że samo dołożenie pompki też może nie rozwiązać problemu, bo trzeba będzie jeszcze zrównoważyć przepływy, czyli trochę ograniczyć starszą cześć instalacji, by dla nowszej nie brakowało "flow"

  10. robisz układ zamknięty z kotłem gazowym i wpiętym wymiennikiem ciepła, do niego z kolei wspinasz układ otwarty z śmieciuchem i naczyniem wzbiorczym.

     

    Ale ja bym śmieciucha zawiózł na złom, a za otrzymana kasę kupił piwo na mecz Polska-Niemcy na Ojro 2012 :P

  11. szkoda, ze nikt nie chce uwzględniać inflacji i związanym z tym wzrostem cen energii

    taki drobny szczegół sprawia, że z jednej strony realne zyski z lokaty mieszczą się między 0-2,5%, a nieraz nawet można stracić (2011r.)

    z drugiej strony po ociepleniu suma realnie zaoszczędzana co rocznie rośnie. Jak spojrzeć na 10 lat wstecz, to ceny energii rosły znacznie szybciej niż inflacja.

     

    Ale może ja jestem stronniczy, bo mnie ocieplenie kosztowało mało: ok 2000 zł styropian, 2000zł pianka/kołki/siatka i klej, 1300zł dla fachowca do siatki, 2200zł tynk/grunt i ze 2000zł będzie kosztowała farba silikonowa fasadowa. Fachowiec wołał 6,5 zł za metr tynku x ok 500 m2 > podziękowałem. Własna praca bezcenna :D

  12. Mancio - ile m2 miałeś dokładnie do ocieplenia i z jakiego województwa jesteś. Koszt 19 tys za ocieplenie kubatury 650m3 wydaje się niewielki, ale nie wiem ile m2 ścian zewnętrznych ociepliłeś. Z drugiej strony patrząc wymieniłeś także okna - zatem całość kosztowała 31 tys zł. Zużycie spadło o 2 tony (załużmy 1000 zł na rok). Na zwrot inwestycji będziesz musiał czekać 31 lat. A jak już ktoś na forum pisał (Marcin chyba) jakbyś te 31 tys włożył na lokatę choćby na 5 % ( realnie netto) to po 31 latach miałbyś : 31 * 5 % = 150% odsetek czyli łącznie 31tys + 45 tys = 76 tys. Czyli na zwrot trzeba by jeszcze dorzucić następne 31 lat minimum co łącznie daje ok 65 lat zwrotu z inwestycji. Czy opłaca się? Ekonomicznie nie ma to żadnego sensu. Natomiast prawdą jest że komfort cieplny na pewno jest dużo większy, izolujesz też mury od czynników zewnętrznych, no i zupełnie inaczej wygląda elewacja.

     

    proszę jeszcze uwzględnić w kalkulacji coroczny wzrost cen energii i inflację

  13. kotłów tłokowych o tak małych mocach nie ma, już nie mówiąc o dobrych tłokach.

    Tak naprawdę potrzebujesz kotła nie większego niż 10-12 kW i nie przejmuj się garażem. Nic mu się nie stanie jak przez 2 tygodnie największych mrozów nie będzie dogrzany do 20C.

    Z małymi kotłami jest spory problem i tak naprawdę dopiero co niektórzy producenci dostrzegają popyt i starają się coś sensownego wyprodukować. Wcześniej każdemu był upychany 25 kW i nikt ze sprzedawców się nie przejmował brudnym dachem, śmierdzącym kominem, czy spalaniem 5t na sezon.

    Wielkiego pola manewru nie masz, jak ma być dobry miał, groszek i ew tzw orzech 2: to tylko kotły z palnikami żeliwnymi burner-s. Tu chyba tylko dwa kotły Ogniwo Eko + 10 kW i RBR-Ekouniwersal 11kW

    na same ekogroszki ze zwykłą retortą fajkową wybór będzie większy np Galmet, Defro, Heiztechnik, HEF.

    Może watro pomyśleć o większej bezobsługowości i czystości za trochę wierszą cenę i zastanowić się na Mini Bio / Luxury 10kw na pellet, lub CompactBio 10 KW z dodatkowym paleniskiem na drewno.

     

    dodam jeszcze taką orientacyjną kalkulację:

    zapotrzebowanie na CO wyjdzie ok 11000 kWh na rok + 3500 kWh na CWU na rok to ok 3500 kg ekogroszku x 870zł/t = 3000 zł

    przy pellecie na CO + CWU spalisz niecałe 4 t x 900 zł/t = 3600 zł

    Różnica tylko ok 600 zł rocznie, za to bez tych wszystkich uciążliwości związanych z węglem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.