-
Postów
3 464 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
53
Odpowiedzi opublikowane przez Vlad24
-
-
widzę, że chcesz sobie kuku zrobić :)
i być bogatszy o własne doświadczenie
no cóż ...
-
bla, bla, bla ...
dla 50 kW pewnie potrzeba 8 otworów
a dla 5 kW 1 :D
mocno ta ich teorYja naciągana
-
Czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli by przyjąć że oba kotły tj. DS i GS mają porównywalne rozwiązanie wymiennika czyli syfonowy to gdzie tkwi diabeł, innymi słowy dlaczego DS ma "nie ciągnąć"
Moim zdaniem (być może się myle) ciąg to ma komin a nie kocioł i czy podłączamy kocioł DS czy GS to ciąg komina się nie zmieni i jeżeli tylko pozwoli na rozpalenie wsadu to dalej już problemów być nie powinno. Przy słabym ciągu komina można zawsze zamontować kocioł z poziomym wymiennikiem (niby łatwiejsza, bardziej naturalna droga spalin) i tu również nie widzę powodu aby rezygnować z kotła DS.
To co wciskają sprzedawcy swoim klientom to jakiś mit aby pozbyć się zalegających kotłów GS, podobnie jest z stwierdzeniem że w kotle GS spalimy wszystko a w DS to tylko dobry węgiel (w dolniaku spalimy wszystko [w granicach zdrowego rozsądku ;) ] oprócz miału )
diabeł tkwi w "zwężce" palnika
przy tym samym ciągu DS po prostu osiągnie minimalnie niższą moc niż kocioł GS
powszechnie uważa się, że ciąg zależy od średnicy i wysokości komina, ale precyzyjniej to od tych wartości zależy zdolność komina do odprowadzania spalin w ich OBJĘTOŚCI
sam ciąg zależy głównie od różnicy temperatur (a dokładniej gęstości) spalin i powietrza ponad dachem.
Np komin fi 10 przy temp spalin 150C może spokojnie mieć - 20 Pa, a komin fi 200 przy temp spalin 50C może i - 10 Pa nie wyciągnąć.
Najważniejsze jest jak napisał kol. reded: właściwe dobranie mocy kotła do zapotrzebowania!
Jak nie będzie zmuszał tego komina do pracy z temp spalin poniżej 100C, to spokojnie może montować DS.
Niech jeszcze autor tego wątku napisze ile w największe mrozy spalał w poprzednim kotle, bo tak na oko to max 13-15 kW ten nowy musiał by być.
Jak jego dobowe spalanie nie przekraczało 50 - 60 kg, to wystarczył by mu nawet 10-12 kW kocioł
faworyci moim i nie tylko zdaniem: DAKON DOR12 i jego tańszy odpowiednik JUNKERS Supraclass K 12
-
z tymi palnika to też maja "kreatywna księgowość" różnica miedzy 10/16/25 kW to tylko odpowiednio 2/3/4 rowki napowietrzające w 4 członach palnika.
Nie mam jak tego sprawdzić w praktyce, ale co najmniej z teorią spalania w warstwie takie sterowanie mocą się kłóci.
-
od zachodnich sąsiadów
w pdf-ach trochę zdjęć, rysunków i danych technicznych tego typu kominków
http://www.gast.co.at/cm/index.php?option=com_remository&Itemid=407&func=select&id=7
-
ze skrajności w skrajność
w tym zasypowym z dmuchawą na bank spalisz więcej, do tego jego obsługa i zimne poranki.
W myśl postulatu ze stopki, odradzam ten pomysł, a radzę przejechać się po okolicznych składach z opałem i poszukać w miarę dobrego nie nadmiernie spiekającego się miału.
Te kotły są stworzone do miału, tylko trzeba nie dać sobie wcinać piachu, ani czegoś mocno koksującego. Kupić po woreczku każdego rodzaju w domu przetestować i będzie wiadomo, który najlepszy.
A tak obecnego sprzedasz może za połowę ceny, a za pół roku będziesz pluł sobie w brodę, że jest jeszcze gorszy.
ps: komina nie zajechać sobie przez te dwa sezony? Smoła, wykwity, pęknięcia od zapłonu sadzy?
-
jak na 250m2 nieocieplonego budynku i przy takich temperaturach, 36kg / doba, to bym powiedział rewelacyjny wynik
faktem jest, że z mocą przesadziłeś więcej niż dwa razy, ale z mniejszym kotłem, dużo mniejszego spalania to bym się nie spodziewał.
Co planujesz w jego miejsce?
-
moje skromne zdanie:
nawet traktując go jako nie ocieplony ze stratami 1.1 W/m2/K, to przy mrozach -25C pracował by na mocy 12-13 kW
a że Zawijany spokojnie pędzili te kotły do 20 kW z minimalnymi stratami sprawności, to spokojnie "możesz poszukać innego hydraulika".
-
jaki dom tym grzałeś i ile ci spalał?
-
jak masz pionowe nacięcia naokoło, to ich zatykanie będzie równoznaczne ze zmniejszeniem nadmuchu.
pojawi się dymienie i po pewnym czasie przeciwległa ślimakowi strona palnika zacznie spiętrzać i nie dopalać.
Jest pewne minimum nadmuchu poniżej którego pali się źle, ale nie o nadmuch tu chodzi.
Funkcją nadmuchu jest temperatura złoża i powinienem napisać poniżej pewnej temperatury ( tu już niezależnie od palnika, tylko od paliwa) każdemu będzie paliło się źle.
Zatem chcąc utrzymać temperaturę musisz utrzymać nadmuch, a chcąc zmniejszyć moc musisz zmniejszyć pole powierzchni złoża. Czyli prościej mniejsza dziura :P
Możesz tez pójść w drugą stronę: zrobić tak, by przy mniejszym nadmuchu temperatura złoża nie spadała poniżej krytycznej.
Jak? Pokombinuj sam :)
w ramach doświadczenia: weź 1-2 kg koksu i spróbuj go w tej ilości spalić (nie w podajniku by nie było wątpliwości)
-
a może zamiast najtańszym sposobem, przedstawić wersję delux
i kłopot będzie z głowy
-
komin łądnie załatwiony, powiedział bym na amen :P
cokolwiek w jego miejsce byś nie postawił, po jednym/dwóch sezonach będzie wyglądał podobnie. Dopóki nie zmienisz sposobu palenia, lub kotła.
Jak musisz palić świeże drewno i to iglaste, to pal go wtedy jak za oknem syberyjskie morzy panują, na okresy przejściowe tylko węgiel!
Nigdy nie ładuj całej komory drewnem, tylko podrzucaj po kilka kawałków na żar na ruszcie.
Przydały by się przeróbki tego kotła, ale to już sam poszukaj na forum, bo sporo o tym już napisano.
Ważne, że zauważyłeś problem i tym samym przyczyniasz się do uświadamiania innych.
Ode mnie duzy+
-
nie wiem jak aktualnie jest z palnikiem w karo/giaurze, ale kiedyś wyglądały tak:
http://forum.info-og...dpost__p__53165
http://forum.info-og...dpost__p__53229
tak wygląda palnik w AKM
a tak dla porównania wyglada u mnie
Tym głownie różnią się te kotły
tzw serce :P
-
nie mam zielonego pojęcia
mogę pokazać swój, ale taurusem to on nie jest :)
-
w swoim multikomforcie mam niemal identyczny wymiennik, złego słowa o nim nie powiem
ale jak będziesz brał, weź bez rusztu wodnego, będzie czyściej.
sterownik: słabym jego punktem jest pokrętło sterujące, po pewnym czasie, albo nie słychać charakterystycznego pstryknięcia po wciśnięciu, albo zaczyna przerzucać po dwie i więcej pozycji podczas przewijania.
-
Teraz o samym paleniu kocioł pracuje teraz na samym drewnie plus trociny głównie świerk. Pali się ekstra nagrzanie zasobnika 300l do 70* zajmuje może 1/2h i wystarczy wrzucić 4 grubsze klocki.
nie że bym się czepiał
ale zagrzanie 300l zasobnika i 100l kotła o np 50C w 1/2h potrzebowało by mocy ciągłej ponad 46 kW
jak temperaturę zasobnika odczytujesz z tego termometru na górze zbiornika, to nie znaczy ze całość 300L ma 70C. Może to być tylko warstwa 80L o 70C, a reszta dużo zimniejsza.
-
unikomfort lazara 16 kW
drzwi i osłony otwierane w lewo, czopuch do góry, kosz po prawej stronie.
-
prawdopodobnie to grzejnik kermi, bo oni taką technologię stosują.
Działa to tak, że przy małym zapotrzebowaniu na ciepło i mocno ograniczonym przepływie przez głowice - grzeje tylko jedna płyta, w miarę zwiększania przepływu zacznie grzać też i druga.
Niestety do grawitacji najlepsze są grzejniki żeliwne - o minimalnych oporach hydraulicznych, a nie takie wynalazki jak kermi.
Do wynalazków o zmiennym przepływie montuje się pompę adaptacją typu alpha2 lub podobne.
-
tak w skrócie, bo nie chce mi się rozpisywać
zmień priorytety; ekogorszek na okresy przejściowe, drewno na większe mrozy.
plany masz masz od skraplania wilgoci ze spalin a nie z opadów, więc albo zadbasz o odpowiednią temperaturę spalin, albo zamontuj jakiś wkład.
-
u każdego gdzie indziej,
trzeba troche poobserwować, pokombinować, o zdrowym rozsądku nie zapominając, a kóciołek sam pokaże gdzie go boli.
-
kócioł to MK21 Lazara tłokowy
palę miałem, a cofka do zasobnika jeszcze mí się nie zdarzyła. Sądzę że tu ważną role odgrywa jego szczelnosć.
Szamot byłby teraz bardzo przydatny, bo nie pozwoliłby wodzie zabierać ciepła z żaru. Nie było by konieczności częstego podawania i przedmuchiwania do podtrzymania ognia.
Przysłone mam całkiem otwartą, bo w zupełności wystarczające jest ster dmuchawą poprzez sterownik. Klapkę z ciężaskiem też mam na stałe otwartą, by ladnie i szybko wypalalały się resztki żaru na palniku, a ogień cofa się w strefę ok 10 cm przed palnilkiem i tam sobie drzemie ;)
Jak już się wypali, spada temp spalin do ok 40C i komin razem z palnikiem idą spać.
-
Powiem ci jak u mnie to wygląda.
Potrzeany dobry ciąg i ceramiczny palnik by długo trzymał temperaturę. Przerwę w podtrzymaniu mam 250 min i nie przejmuje się że mi żar się cofnął, lub w ogóle go nie widać. Spokojnie po tych kilku h się rozpala i jeszcze ani razu nie zgasł. Przy dużym zasobniku grzeje 2-3 razy na dobę, więc czas tlącego się pełnego palnika jest ograniczony do minimum. Czysto nie jest, ale tragedii też nie ma, czyszczenie raz na miesiąc w zupełności wystarczy.
Spalanie 3.5-5 kg na dobę, sprawność 30-40 proc.
-
Po środku... tzn chcesz wietrzyć komin? RCK?
Przy problemach z sadzą nic ci to nie da.
Nie rozumiem też dylematu ruch na naturalnym ciągu, a na dmuchawie.
W kotle z podajnikiem dmuchawa, a konkretnie palnik jest ogranicznikiem ciągu. I nigdy nie powino dojść do syt, że dmuchawa stworzy nadciśnienie w kotle i kominie.
By nie było sadzy trzeba uzystkać spalanie zupełne, a to niestety bardziej zalezy od kotła i palnika, niż od komina.
-
1
-
-
Byle z tego związku nie urodziła się potężna strata kominowa.
Tak jak było wyżej napisane, czystość komina, ruch i temp spalin to pochodna dopasowania mocy kotła do zapotrzebowania na ciepło.
Jak zmusza się kocioł pracować na 5-10 proc mocy, do tego często na nie właściwym paliwie i z za dużym ceramicznym kominem, to musi być sadza i smoła.
Stalmark Czy Witkowski - Co Wybrać?
w Kotły z podajnikiem
Opublikowano
http://www.stalmark.pl/dobierz-moc-kotla