Skocz do zawartości

Kogeneracja

Stały forumowicz
  • Postów

    236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Kogeneracja

  1. Czyli Twoje miesieczne zużycie węgla wyniesie : 30,5 dnia/ 17,5dnia = 1,75 x 130kg = 227,50 kg miesięcznie - podobnie jak u Kol "krzychu82" dla którego zrobiłem tą uproszczona wyliczankę. Z całą pewnoscią cos byś zaoszczędził wywalając boiler a montujac zwykły wymiennik płytowy. Oszczedność na węglu była by równa stratom na stygnieciu bojlera - które nie są wcale małe. Podejżewam ,że zaoszczedziłó byś około 30% paliwa - tj 68,25kg miesięcznie o wartosci : ~ 34,13 zł Biorac pod uwagę minimalny koszt przeróbek na około 1200 zł (z własna robocizną bądź sąsiada za flaszkę <_< ) to inwestycja zamortyzuje Ci się po : 35,16 miesiacach co stanowi prawie 3 lata..... Sam sobie odpowiedz czy to ma sens - moim zdaniem nie bardzo : mozna ten wariant rozpatrywać w przypadku koniecznosci wymiany cieknacego boilera bądź jeszcze na etapie wykonawstwa instalacji CWu - wtedy nie ponosisz kosztu zakupu boilera i koszty inwestycyjne "per saldo" masz podobne w obu wariantach, a oszczedności na opale w wariancie "wymiennikowym" wyniosa około 819 kg x 0,5 zł/kg = ~ 410 zł rocznie. Ale tak naprawdę to wiszacy boiler podgrzewa zimą chałupę (jak kaloryfer) - wiec jego straty bedą stratami tylko latem kiedy grzanie jest niepotrzebne..... wiec i oszczednosci bedą o połowe niższe...... :angry: Problem polega na tym ,ze nasi Inwestorzy nie mają większego rozeznania co do późniejszych kosztów eksploatacji budynku płacąc potem przez cae życie za brak doswiadczenia.................. Oszczędnosci na energetyce budynku składają się z wielu drobnych kwot uzyskiwanych z czynnosci związanych z budynkiem od fundamentów - aż po dach............. to sa ogromne zagadnienia wielowatkowe. Z uporem maniaka powiem: ".. nie sztuka jest wybudować piekny dom - sztuka jest wybudowac piekny dom tani w eksploatacji".
  2. 1) Nie przeczę ,ze na tym etapie instalacje kogeneracyjne biomasowe są kłopotliwe w eksploatacji dla " przeciętnego kowalskiego" tym niemniej jedynym realnym rozwiązaniem problemów energetycznych w Polsce jest pójście w kierunku energetyki rozproszonej czy sie to komu podoba czy nie. Ma ona tę zaletę ,że nie wymaga żadnych znaczacych inwestycji w infrastrukture sieciową, ogranicza straty przesyłowe , lokalnie biomasy na tym etapie jest "skolko ugodno". Wystarczy na każdej wsi postawic taki jeden agregat 45kW, zasilić go odpadami z okolicznych pól - a zapewni on dla niej energię elektryczną w całosci ........ ( jeden agregat 45kW pokryje w całości zapotrzebowanie około 40 gospodarstw albowiem srednie dobowe zużycie wynosi 17 - 24 kWh/gospodarstwo). 2) Co do ogniska , procesów fizyko-chemicznych spalania i wyszukiwarki - to wybacz drogi Kolego : nie jestem Ci w stanie w paru postach przekazać tego co nauczyłem się przez 5 lat + jeszcze 20 lat pracy i doswiadczeń......... W dobrej wierze pisze to co wiem w możliwie jak najbardziej 'zjadliwej" postaci . A Kolega może to przyjąć bądź nie ....( "róbta co chceta" Jurek Owsiak) B) 3) Elektrownie wodne sa OK - tyle ,ze w Polsce jest tyle wody iź może ona zapewnić pokrycie zapotrzebowania energetycznego na poziomie <8% ( przy uwzglednieniu wybudowania Kaskady Dolnej Wisły..... aktualny koszt tej inwestycji wymagał by coś koło 200 ....lat amortyzacji.......) PS : - a skąd ten Wodór weźmiesz ??? i gdzie go bedziesz magazynował jak 1 m3 waży 0,0823 kg ( uważaj żeby ci magazyn nie odfrunął) ...i ma wredną cechę ulatniania się przez stalowe scianki pojemników <_< :angry: :angry:
  3. ....... co najwyżej istotne sa straty w zasobniku a posrednio temperatura nastawiona. Ale też jest problem Legionelli hodujacej się w zasobniku jak temperatura nastawy niska i sredni przepływ niewielki. W tym wypadku nadmierne oszczednosći mogą sie skończyć ciezkim zapaleniem płuc z możliwoscia zejścia smiertelnego. Dlatego osobiscie jestem zwolennikiem podgrzewaczy przepływowych o niewielkiej pojemnosci . Jeżeli ktoś upiera sie przy podgrzewaniu CWu węglem to rozwiazanie jest dość proste : należy w miejsce boilera zamontować wymiennik płytowy - troszke przewymiarowany - ok 40 - 50 kW , czujnik przepływu wody , mozna tez jakis elektrozawór lub dodatkowa pompę ładujacą wymiennik. W tym wypadku "boilerem" będzie sam piec :angry: :angry: B) Straty energii znacznie mniejsze ( boiler nie stygnie bo go nie ma) - a straty na piecu jakie były takie bedą.... ..... <_<
  4. 1) bo faktycznie gdybym chciał "jechać" mocą znamionową to mam ogromny nadmiar ciepła - ale tego dotychczas nie robiłem na dłuższą metę - poza drobnymi wyjatkami przy badaniach zespołu. Po prostu serce mnie bolało że energia się marnuje...... 2) retorciak mi się został ze starych czasów........ nie wywale go doputy nie upewnię sie ,że mi moje ustrojstwo zimą "dowcipu" nie zrobi........ 3) hałasu silnika na zewnątrz i w domu praktycznie nie słaychać . Jedyne co słychać to czasami prace wentylatora od tej chłodnicy na scianie. Agregat usytuowany jest pomiędzy dwiema scianami szczytowymi w tym jedna z zewnątrz zasypana gruntem prawie do 3/4 wysokosci. W garażu go słychać na poziomie silnika samochodu pracujacego luzem........ Poczatkowo największy hałas generował wydech wprowadzony do trzonu kominowego. Po drobnych przeróbkach problem został pokonany. 4) - wbrew pozorom nie jest to ryzykowny sposób generacji energii i ciepła - takie maszyny pracują w swiecie od kilkudziesięciu lat z pełnym powodzeniem . Nowością jest to ,że w moim konktetnym przypadku paliwem są odpady drewna. Ale znowu zgazowywanie drewna czy wegla nie jest niczym nowym - znane conajmniej 300lat <_< Poza tym praca silników tłokowych na holcgazie tez jest znana od kilkudziesieciu lat......... Tuż po IIw ś. jeździło w Europie około 3 mln pojazdów zasilanych drewnem - instalacje poszły na złom po przywruceniu normalnych dostaw paliw płynnych. Co do kosztów : - cóż nie sa małe - tym bardziej ,ze to prototyp......... a tak naprawdę najwiekszy koszt stanowi czas jaki mi to zajeło . Z pewnoscią nastepną jednostkę nie bedę robił "własnymi recami" tylko zlece wykonanie poszczególnych gratów...... co najwyzej mogę to poskładac i odpalić.... Bardzo dużo czasu zajeły mi przeróbki i poprawki. Zdaje sobie sprawę ,ze to co zrobiłem jeszcze wymaga sporo pracy i zmian konstrukcyjnych tym niemniej już teraz wiem ,ze warto. Od momentu ustawienia na mocy znamionowej moje nakłady bezposrednie zwrócą sie w przeciagu kilku miesięcy ( no dajmy na to rok - jak coś pójdzie "nie tak") - oczywiscie uwzgledniając koszty eksploatacji. W energetyce taka amortyzacja to wrecz kosmiczna predkość........
  5. Nie ma czegoś takiego jak "ciepło odpadowe ze zgazowarki" (poza oczywiście stratami naturalnymi na izolacji cieplnej) - może być tylko nadmiar ciepła z agregatu........... lub ewentualnie ciepło odpadowe z wydechu silnika ( ale u mnie czegos takiego nie ma) Do tej pory stosunkowo niewiele ciepła trafiło do atmosfery bo instalacja nie pracowała pełną mocą. Jakkolwiek kasa jest za prąd to wymuszanie jego maksymalnej produkcji i wpuszczenie nadmiaru ciepła do atmosfery to moim zdaniem głupota - i nie o to chodzi w energetyce rozproszonej. Jeżeli coś wydalam do atmosfery to tylko ze względów eksploatacyjnych bądź przy badaniach ruchowych agregatu. Najróżniejszych problemów była cała masa z eksploatacją - systematycznie je usuwam. Obecnie ruch ciągły nie stanowi problemu . Teraz walczę z dorobieniem softu i automatyki sterującej oraz optymalizuję proces pod względem energetycznym. W przerwach pracy agregatu uruchamiam ogrzewanie tradycyjne na kotle retortowym Zębiec 25kW. Dom ogrzewam ciepłem z układu chłodzenia silnika poprzez wymiennik płytowy i dodatkową pompę CO . Wymiennik ma moc coś ok 80kW - kupiłem używany na Allegro za 2 stówki wiec dokładnie jego parametrów nie znam ( tak "na oko" to pasował - i wcale nie pomyliłem się wink.gif ). Nadmiar ciepła z chłodzenia silnika wydalam za pomocą zwykłej chłodnicy samochodowej z wentylatorem o regulowanej wydajnosci zamontowanej na ścianie budynku. Silnik mam ustawiony na temperaturę nominalną 70*C ( 85*C olej) - natomiast CO chodzi mi na temperaturze 55/45*C . Nie używam regulatorów pogodowych wiec nie mam istotnych zmian na zapotrzebowaniu energetycznym budynku w przeciągu doby i całość da sie 'ręcznie' ustawić do poprawnej pracy. Gdy temperatura na silniku próbuje wzrosnąć - automatycznie wzrastaja obroty wentylatora na chłodnicy i to wystarcza do utrzymania zadanych parametrów pracy instalacji. Ciepło z wydechu silnika zawróciłem do procesu zgazowania - ale ze to juz chemia procesowa więc nie będe się rozwodził na ten temat wink.gif . Większość czasu agregat chodził z mocą ~20 - 25kW a ostatnio po zabudowaniu przekładni pasowej pomiedzy silnikiem a generatorem w próbach osiagnąłem moc 75kW. Z uwagi na obciązalnośc przyłącza energetycznego nie mogę pchać do sieci więcej jak 55kW . To zużycie biomasy w ilosci 1,5mp. przeliczone jest dla mocy oddawanej na poziomie 45kW Ee - i jest to moc nominalna dla której optymalizowałem całość instalacji. Poniewaz w agregacie pracuje zwykły silnik samochodowy( a nie jednostka stacjonarna) w założeniach przyjąłem że nie może być bardziej przeciążany jak ~20% jego mocy maksymalnej . Chodzi o trwałość bo nie uśmiecha mi sie go remontować co 3 miesiące.........
  6. No właśnie próbuje zwrócić Koledze uwagę - że jak sobie kupisz kocioł z większą komorą to i stałopalnosc będziesz miał dłuższą......... A jak będziesz miał kocioł z podajnikiem paliwa to stałopalność osiągnie 100%......... Istotą sprawy jest wartośc opałowa zastosowanego paliwa oraz sprawność procesu spalania i odbioru energii cieplnej.
  7. Jak samam moja "ksywa" wskazuje Pół tego sezonu "jechałem" na agregacie kogeneracyjnym skleconym ze "śmieci" zużywając średnio dobowo 1,5 mp odpadów drewna na uzyskujac przy tym około 1000kWh prądu i 1200 - 1400 kWh energii cieplnej .............. Per saldo na każdej dobie pracy zespołu zarobiłem jakieś 200 zł (odliczajac koszty). Ogrzewałem tym w sumie 2 x 360m2 powierzchni ( dom bliźniaczy) no i musiałem jeszcze podgrzać trochę atmosfere bo ciepła zdecydowanie za dużo ( wystarczyło by na mały basenik i ogród zimowy). <_<
  8. Szanowny kolego - nie mam uprawnień do cytowania fragmentów cudzych opracowań - a poza tym zwyczajnie nie chce mi się urządzać po raz kolejny wykładów z chemii procesowej tudzież energetyki............ Jeżeli Kolega nie uznaje moich argumentów bądź ich nie rozumie no to trudno - ja się z tym pogodziłem i nie moja to broszka. Jest masa podreczników na rynku - a najłatwiej wklepać w google : spalanie , spalanie paliw stałych , kotły energetyczne , energetyka cieplna, itp...... otworzy sie 100.000 stron w tym z 10000 bedzie trafne... " ...zanim zapytasz - zapytaj Google...." PS : a z tym przykładowym ogniskiem to znalazłem takie pytanie z któregoś egzaminu na stronach wydziału Chemii dawnej WSP oraz podobne na stronach AGH Kraków (Miedzywydziałowa Szkoła Energetyki) <_< Pozdrawiam
  9. Nadal nie rozumiem do czego dążysz - te badania niewiele Ci powiedzą bo i tak zapotrzebowanie energetyczne budynku nie jest stałe i zmienia się np. z e zmianami pogody..... Które paliwo jaką ma kaloryczność to masz w ksiązkach nie trzeba tego badać bo już dawno zostało to zrobione.....
  10. Nie ma możliwosci zachowania tych 3 wymienionych przez Ciebie parametrów na różnych paliwach...... jedynym wyznacznikiem moze być wartosc opałowa (WO) podawana w [kJ/kg] dla określonej wilgotności paliwa. Dlatego nie da sie wprost porównywać paliw przy paleniu w piecu opierajac się tylko na objętości , czy innej granulacji........ Każde paliwo ma swoje charakterystyczne własnosci energetyczne i to jeszcze rózniace sie miedzy sobą w zależnoścu od partii towaru........ <_<
  11. Nie bardzo rozumię co Kolega "tomek krakers" chciał powiedzieć przez wyrazenie "jednokładną"............ bo "jednokładność" to pojecie matematyczne <_< Za Wikipedią: "Jednokładność (inaczej z greckiego: homotetia) o środku r i niezerowej skali k jest odwzorowaniem geometrycznym prostej, płaszczyzny lub przestrzeni określonym następująco..................... itd"
  12. Drogi kolego chciałem zauwazyć ,że stałopalnoiść nie ma związku z kalorycznoscią . Stałopalność jest cechą technologiczną prowadzenia procesu spalania powiazaną z technicznymi rozwiązaniami kotłów i mozna ja uzyskać na kazdym paliwie bez wyjatku, natomiast kaloryczność jest cechą charakterystyczną danego paliwa. Wegiel brunatny jest bardzo dobrą alternatywą dla wegla kamiennego czy biomasy ale tylko tam gdzie jest on dostepny. Z uwagi na właśnie niższą kalorycznosć i aktualnie rosnace koszty transportu istnieje granica terytorialna (w stosunku do miejsca pozyskania) opłacalnosci stosowania takiego paliwa. Jeszcze gorzej jest z biomasą...... która winna byc zagospodarowana energetycznie w miejscu pozyskania a nie przewozana setki kilometrów w ilosci tysiecy ton jak to się dzieje obecnie w elektrowniach i elektrociepłowniach prowadzacych tzw. "współspalanie" - to jest po prostu chore ekonomicznie. Bez sensu jest budowa wielkich elektrowni w rodzaju "Bełchatów"- gdzie sprawnośc energetyczna jest na poziomie trochę ponad 1/3 energii pierwotnej paliwa........ To juz o niebo lepsza jest elektrociepłownia ( czy też maleńki zespół kogeneracyjny) pracujacy na danym paliwie bo ich sprawnosć sumaryczna zawadza o 90 a nawet 100% !!!....... a to dlatego że właśnie wyłącznie w nich paliwo pracuje niejako "dwa razy" ( raz - daje prąd a z jego produkcji ciepło odpadowe zastosowane do celów np. grzewczych - co stanowi drugi stopień wykorzystania energii pierwotnej* paliw) Dlaczego tutaj o tym wszystkim piszę ? - bo chcę unaocznić szanownym Kolegom jak i 'odwiedzaczom " niniejszego forum jak ważne jest zwiekszenie stopnia wykozystania energetycznego paliw w gospodarce I nie konczy się tylko na "podgrzewaniu własnego tyłka" <_< ............................ Tak naprawdę energetyka to biznes na którym może zarobić każdy z Was z pożytkiem dla reszty społecznosci ludzkiej. *) Definicja : energia pierwotna paliwa jest to jego energia chemiczna wyrażona w odpowiednich jednostkach i stanowi cechę charakterystyczną dla danego paliwa uwzgledniającą również ciepło skraplania wody powstałej przy jegospalaniu...
  13. Kol "kazik" - najpierw ustalmy fakty ( definicje) a dopiero sie nimi posługujmy - inaczej nie ma szans na konstruktywne forum. Cóż z tego że w znakomitej wiekszosci posty sa poprawne merytorycznie pod warunkiem uwzglednienia różnic interpretacyjnych .............. Taka dyskusja do niczego nie prowadzi na co chciałem zwrócić uprzejmie uwagę. I nie chodzi mi o eleboraty akademickie tylko o fachowe rozmowy na przyzwoitym poziomie technicznym. Jakkolwiek ja potrafię sie już teraz w tym wszystkim rozpatrzeć - to zwykły internauta poszukujacy rzetelnej informacji nie załapie "ni w ząb" istoty sprawy. Przykładem takiego niezrozumienia jest to co napisał kol. "jeryk". Kol."jeryk" : bardzo proszę o jeszcze raz przeczytanie moich wypowiedzi - a jeżeli nie moich ,to odsyłam do opracowań ICHPW , czy też każdej innej pracy na temat procesów spalania w urzadzeniach energetycznych. Dziekuję serdecznie za poświecony czas.
  14. A czy Kolega mógłby wkleić jakiś schemat tego kotła (przekrój) z DTR-ki ? Bo biorąc pod uwagę "różnice definicyjne" jakie powstały na forum ostatnimi czasy nie do konca wiem o jakim kotle Kolega mówi. To co osiada w kotle i kominie są to produkty pirolizy paliwa w warunkach braku dostepu lub istotnego ograniczenia tlenu w palenisku. Aby dojśc przyczyny i zaradzić muszę dokładnie i bez niedomówień wiedzieć z czym mamy do czynienia. Samo podniesienie temperatury na kotle o 20 / 30 *C poprzez zawory mieszajace najprawdopodobniej niewiele pomoże bo te osady skraplaja sie w temperaturze 150 - 300*C. Moim zdaniem jest za niska temperatura w samym palenisku i wystepuje znaczne ograniczenie dostępu powietrza, a i tempo przepływu spalin jest za niskie. Znaczenie ma tez ogólna masa paliwa spalającego sie w danym momencie - jezeli jest go za dużo to wynikiem sa problemy przez Ciebie opisane. Moje energetyczne zboczenie podpowiada ,ze najpierw powinno się przeprowadzić termomodernizację obiektu a dopiero w drugiej kolejnosci wymieniać kocioł - bo czesto okazuje sie że ten "stary" jest zbyt duży - i to nawet pomimo zwiekszenia powierzchni ogrzewanej.............. Niestety w tej branży nie da sie nic "na oko".
  15. Kol "tomek krakers " napisał: Witam Z całym szacunkiem dla kolegi Kogeneracja i ludzi z Zabrza ale takie definiowanie mnie osobiście nie odpowiada. Mam wrażenie że definicja kotła z dolnym spalaniem powstała na poczet konstrukcji kotła, sposobu podawania powietrza a nie sposobu podawania paliwa. Jeśli nawet mieli byśmy do czynienia z prawidłowym instytutowym nazewnictwem to należało by sprostować nazwy 90 % wyprodukowanych kotłów. Przecież na dziś niemalże każdy kocioł ma w nazwie „Niskotemperaturowy Stalowy Kocioł Dolnego Spalania...... Z takim nazewnictwem mamy do czynienia od kilkudziesięciu lat a retory na rynku mamy lat kilka ( naście ) ? Więc kiedy powstało pojęcie kotła dolnego spalania ( w zastosowaniu przydomowym ) ? Pojęcie kotła dolnopalnego powstało wcześniej niż sam kocioł a może nazewnictwo przeniosło się z zastosować przemysłowych ? To jedna z historii typu co było pierwsze kura czy jajko ? Ja rozumię ,że koledze mogą nie odpowiadać technologiczne okreslenia - z cała pewnoscią przeniesione z przemysłu - tym niemniej one najbardziej trafnie charakteryzują okreslony typ prowadzenia procesu spalania - decydujacy o jego osiągach , czystosci spalin itp. We wszelkich dyskusjach (a w technicznych w szczególnosci) nalezy doprowadzić do wspólnego ustalenia określeń i definicji . Bez tego nie jesteśmy w stanie dojść do jakiegokolwiek konsensusu bo jeden gada o mydle - drugi o powidle. Przyznam ,że wczesniej nie prześledziłem szczegółowo wszystkich wątków na forum i nie zauważyłem oczywistych różnic interpretacyjnych - wyszło to dopiero przypadkiem jak "atmosfera zaczęła się zagęszczać". :angry: Uczestniczę w wielu róznych tematach dyskusji technicznych z zagadnień energetycznych i "około-energetycznych" - jak narazie nie trafił mi się przypadek "rozjechania" zagadnienia z przyczyn błędów interpretacyjnych definicji.......... :angry: <_< Dlatego też z całym szacunkiem dla Kolegów proponuję posługiwać się definicjami przyjetymi w literaturze technicznej. Unikniemy tym sposobem nieporozumień i bałaganu, ani nie narazimy sie na smiesznośc jak zajży tu ktoś kto "zjadł zeby" w przedmiocie. Jak rozumiem forum to zostało załozone dla fachowców celem wymiany doswiadczeń oraz osób nie znajacych się zupełnie na temacie a chcących zrozumieć "o co tuchodzi". Dajmy tym ludziom szansę zrozumienienia.......... PS : - wracając do ogniska jest to przykład procesu dolnego spalania - i nie ma różnicy czy napalimy je na brzegu rzeki, w kotle , czy grilu - jest to ten sam proces....... Spodobał mi się kiedyś prezentowany na "Discavery" sposób palenia ogniska z ograniczeniem dymu .... - polegał on na dokładaniu nowych szczap nie normalnie " na ognisko" tylko wciskało się je z boku bezpośredniu w warstę żaru i popiołu - czym stworzono "nowoczesne ognisko" ....."górnopalne" B) :D :D
  16. W swej "wrodzonej bezczelnosci" <_< :angry: :angry: pozwole sobie wkleić w tym miejscu moją uwagę z innego watku aczkolwiek myślę że porzadkujacą definicje spalania : Koledzy : - problem polega na tym że róznie rozumiemy pojecie "górnego" i "dolnego" spalania...... Kol "heso" w tym watku napisał (21.02.2008 g.21.57): Jakoś dziwnie poplątany ten tekst. Kto to napisał ? Wydaje mi się, że pomieszano tam pojęcia górnego i dolnego spalania z rozpalaniem od góry (i paleniem paliwa do dołu) i palenie "klasyczne" czyli rozpalenie na ruszcie i dosypywanie paliwa (najlepiej małymi porcjami), co jest prawidłowo nazywane paleniem górnym- bo spaliny lecą wprost do góry. Z kolei Kol " tomekkrakers " napisał (21.02.2008 g.22:16): Witam Przyznaje rację ( Hesio) to pomieszanie z poplątaniem. Pomylone są tu dwa aspekty które dotyczą spalania mianowicie: palenia z rodzajem kotła. Również miałem problem z definiowaniem obu przypadków. Ja rozumiem to tak. Nie zależnie od tego jak rozpalamy ( od góry czy od dołu ) ważne jest którędy odchodzą spaliny do komory wymiany ciepła. Jeśli górą to jak nazwa wskazuje jest to kocioł górnego spalania jeśli dołem to dolnego spalania. Widziałem również kotły które było górno dolne ( 50 na 50 % ) ja mam natomiast piec z przepustnicą i mogę sam decydować którędy wypuszczam spaliny do komina. ( górą mniejsza sprawność średnio o 40 % ) Czy nie jestem w błędzie ? Podsumowujac Koledzy definiują typ spalania .......kierunkiem przemieszczania się spalin............ i tu leży problem że nie rozumiemy się. Kierunek przemieszczania sie spalin nie ma zwiazku z typem spalania albowiem spaliny mogą lecieć do dołu ,góry, w bok , do tyłu i krecić się w kółko ........... nie ma to zadnego zwiazku ....ze spalaniem - tylko z konstrukcją wymiennika kotła. Definicje górnego/dolnego spalania nalezy rozumieć jako zaleznośc sposobu podawania paliwa do paleniska - jeżeli paliwo podawane jest "od spodu" a palenisko znajduje się nad nim to mamy do czynienia z górnym spalaniem ( takie sa wszystkie retorciaki i okresowe miałowce -ale już przy kotłach z podajnikami tłokowymi będą watpliwosci). Jeżeli paliwo jest podawane nad palenisko to mamy doczynienia z dolnym spalaniem bo komora zasypowa zlokalizowana jest własnie nad paleniskiem - czyli jest ono "u dołu" . I takie własnie definicje obowiazują w opracowaniach ICHPW Zabrze. Dajmy na to : - czy zwykłe ognisko jest przykładem górnego spalania (bo dym idzie do góry) czy dolnego (bo na ogół drewna dokładamy na palacy się żar) ? - ciekawe co Koledzy powiedzą - zapraszam do dyskusji.
  17. Na gaz GZ - kanał wentylacyjny przy podłodze ???? - to jakieś kosmiczne nieporozumienie...... GZ to praktycznie Metan o d25= 0,657 kg/m3 - czyli prawie o połowę lżejszy od powietrza . Projektantowi się popierniczył gaz ziemny z propanem..... hahahaha - dawno o takich jajcach nie słyszałem <_< :angry: . W Twoim przypadku zostaje ten kanał odkuć przy suficie i bedzie git. :angry: . Dym z kotła na ogół w pomieszczeniach sciele sie przy suficie - dlatego jezeli pożar to ewakuacja na czworakach - przy podłodze jest najwiecej powietrza. CO2 to pryszcz przy czadzie - czadu wystarczy 0,2 % w powietrzu aby wykonczyć człowieka........ Azot jest takim samym "duszacym gazem" jak CO2 - a mamy go w powietrzu ponad 70%........... i jakoś sie nie dusimy B) . Istotą wentylacji jest usuwanie ewentualnych wyziewów z procesów spalania i gazów palnych ulatniajacych sie z nieszczelności instalacji - przy czym gaz niespalony tworzy z powietrzem mieszanki detonacyjne zdolne do wyburzenia całych obiektów i w tym nalezy upatrywać "dziwnych przepisów wentylacyjnych". Sporo przypadków śmierci opisano przy okazji wymiany okien i drzwi w istniejacych budynkach - w miejsce starej nieszczelnej stolarki . Efekt był taki że ustawała wentylacja , zaczeły sie pojawiać 'ciagi odwrotne" - w efekcie piecyki nieprawidłowo spalały gaz przy znacznym udziale tlenku węgla w spalinach. Spaliny te były przyczyną wielu przypadków śmiertelnych . Nawet u mnie w rodzinie był przypadek "podduszenia" CO - dorosły męzczyzna stracił przytomnosć w wannie - odratowano go dzięki 7 letniemu dziecku które miało interes do tatusia i weszło do łazienki - i było : mamo tata śpi w wannie........ Dobrze że mama była kumatą osobą (pielegniarka) i potrafiła bezpiecznie przewentylować chałupę i odratować męża......... Piszę o tym ( co prawda nie na temat wątku) ale jest to niezmiernie ważna sprawa przy eksploatacji zgazowarek .......... Drodzy Koledzy : podstawa to : "mysleć, myśleć, myśleć, myśleć........... i jeszcze raz myśleć" :D
  18. Tlenek wegla (czad) jest gazem lżejszym od powietrza: CO ( tlenek wegla): d25* [kg/m3] 1,145 Powietrze : d25 [kg/m3] 1,185 A ten kanał przy podłodze 30cm to raczej odnosi sie do kotłów zasilanych gazem propan i propan/butan.......... <_< ( o ile dobrze pamietam - nie jestem czynnym gazownikiem propanowo-butanowym) . Z tego samego powodu jest zakaz trzymania samochodów na LPG w garazach podziemnych czy też z kanałami naprawczymi bez specjalnej wentylacji. *) d25 - gestość gazu w temp 25 stopni C i cisnieniu 1 Atm. Przy czym to cisnienie 1 Atm. nalezy rozumieć jako cisnienie bezwzgledne (- normalne) a nie nadcisnienie w stosunku do atmosfery - przypis własny. Dane zaczerpnieto z "Tablice Chemiczne" Wydawnictwo Adamantan Warszawa 1997 - strona 93 tabela : "WŁASCIWOSCI NAJWAZNIEJSZYCH GAZÓW".
  19. "Kogeneracja" - jest to techniczna nazwa pewnego skojażonego procesu energetycznego - a pod tą ksywką kryje się .......... syn mojego ojca <_< :angry: :angry: ( trochę wiecej w moim profilu)
  20. Koledzy : - problem polega na tym że róznie rozumiemy pojecie "górnego" i "dolnego" spalania...... <_< :angry: :angry: Kol "heso" w tym drugim watku napisał (21.02.2008 g.21.57): Jakoś dziwnie poplątany ten tekst. Kto to napisał ? Wydaje mi się, że pomieszano tam pojęcia górnego i dolnego spalania z rozpalaniem od góry (i paleniem paliwa do dołu) i palenie "klasyczne" czyli rozpalenie na ruszcie i dosypywanie paliwa (najlepiej małymi porcjami), co jest prawidłowo nazywane paleniem górnym- bo spaliny lecą wprost do góry. Z kolei Kol " tomekkrakers " napisał (21.02.2008 g.22:16): Witam Przyznaje rację ( Hesio) to pomieszanie z poplątaniem. Pomylone są tu dwa aspekty które dotyczą spalania mianowicie: palenia z rodzajem kotła. Również miałem problem z definiowaniem obu przypadków. Ja rozumiem to tak. Nie zależnie od tego jak rozpalamy ( od góry czy od dołu ) ważne jest którędy odchodzą spaliny do komory wymiany ciepła. Jeśli górą to jak nazwa wskazuje jest to kocioł górnego spalania jeśli dołem to dolnego spalania. Widziałem również kotły które było górno dolne ( 50 na 50 % ) ja mam natomiast piec z przepustnicą i mogę sam decydować którędy wypuszczam spaliny do komina. ( górą mniejsza sprawność średnio o 40 % ) Czy nie jestem w błędzie ? Pozdrawiam Podsumowujac Koledzy definiują typ spalania .......kierunkiem przemieszczania się spalin............ i tu leży problem że nie rozumiemy się. Kierunek przemieszczania sie spalin nie ma zwiazku z typem spalania albowiem spaliny mogą lecieć do dołu ,góry, w bok , do tyłu i krecić się w kółko :) ........... nie ma to zadnego zwiazku ....ze spalaniem - tylko z konstrukcją wymiennika kotła. Definicje górnego/dolnego spalania nalezy rozumieć jako zaleznośc sposobu podawania paliwa do paleniska - jeżeli paliwo podawane jest "od spodu" a palenisko znajduje się nad nim to mamy do czynienia z górnym spalaniem ( takie sa wszystkie retorciaki i okresowe miałowce -ale już przy kotłach z podajnikami tłokowymi będą watpliwosci). Jeżeli paliwo jest podawane nad palenisko to mamy doczynienia z dolnym spalaniem bo komora zasypowa zlokalizowana jest własnie nad paleniskiem - czyli jest ono "u dołu" . I takie własnie definicje obowiazują w opracowaniach ICHPW Zabrze. Dajmy na to : - czy zwykłe ognisko jest przykładem górnego spalania (bo dym idzie do góry) czy dolnego (bo na ogół drewna dokładamy na palacy się żar) ? - ciekawe co Koledzy powiedzą - zapraszam do dyskusji. Biorąc pod uwagę "rózne rozumienie" tych definicji przez szanownych dyskutantów nie dziwota ze się sprzeczamy a najsmieszniejsze że ...... prawie wszyscy "per saldo" mamy rację. B) :D :D :D
  21. Doskonała definicja - tylko dziwi mnie Twoje twierdzenie iż dolne spalanie jest czystsze i bardziej sprawne........ to ze w ostatnim poscie tamtego wartku tak napisano to nie znaczy że to prawda - proponuję porównać wyniki badań kotłów obu rodzajów - tylko takie pochodzace z ICHPW a nie z 'tekstów sponsorowanych". Kilka lat temu(2004r? - Gliwice - na jednej z konferencji dotyczacej współspalania biomasy i wegla) miałem okazję widzieć takie wyniki porównawcze ( d. spalanie , górne , retorta zwykła , retortą z komorą wysokotemperaturową i rekuperatorem, i również porównawczo spalanie w mikropalnikach pyłowych ) . W podanej kolejności najgorsze parametry były w pierwszym przypadku (i to wszystkie wskaźniki) - najlepsze w ostatnim - oczywiscie mowa o kotłach do 315kW - o ile dobrze pamietam. Rozmawiałem również z przedstawicielami Instytutu na szereg tematów łącznie z procesami wytlewania paliw stałych celem uzyskania energi cieplnej i olejów opałowych. Podsumowanie było takie że proste spalanie węgla jest zbrodnią na środowisku i marnotrawstwem cennego surowca dla przemysłu chemicznego. Nie mam teraz pod reką tych materiałów ale postaram się odszukać i zeskanować dla celów tego forum. Sądzę ,że teoretycznie nie powinno być problemów ze znalezieniem na stronach producentów , z tym że traktował bym to bardzo ostroznie - miałem okazję już widzieć "atesty" przedstawiane przez 'garażowych producentów" ......... wystawianych przez.....nieistniejące instytucje. <_< :angry: :angry:
  22. Problem jest w zasadzie nie w nazwie kotła tylko w sposobie palenia ........ cały czas prowadzę "pracę u podstaw" - coby robić to zgodnie z DTR-ką.......... kotły dolnego spalania posiadają przegrodę i ruchomy ruszt bądź mechanizm do jego czyszczenia. A wogóle to jest 'zabytek" klasy zerowej jeżeli chodzi o technologię spalania paliw stałych - mimo że mówi się że "są nowością "na rynku . Zeby wszyscy wiedzieli o co chodzi proponuję tutaj wkleić przykładowy schemat kotła "dolnego spalania" i obok "górnego"........... i zacznijmy dyskusje od podstaw. <_<
  23. Kolega tak zawsze zaczyna jak zwolennik PiS na Onecie ??? = a może by tak coś konkretniej w temacie ?
  24. Otóż Kolega jest w błędzie - nie ma różnicy między węglem a miałem - bo to to samo tylko róźni się ........ gramaturą......... <_< 80% wydobywanego przez nasze kopalnie wegla to jest własnie miał. Problem przy dolnym spalaniu jest taki ,że jest to na ogół spalanie niezupełne z silnym zanieczyszczeniem spalin palnymi produktami suchej destylacji wegla nastepującej przy ograniczeniu dopływu powietrza. Te niedopalone produkty z destylacji węgla w postaci brudnożółtego, szarego ,czarnego dymu są niezwykle szkodliwe dla organizmów żywych (karcenogenne) i dodatkowo zmniejszają sparawność cieplną kotła ( opału). Ten charakterystyczny smród scielacy się po naszych wsiach i małych miasteczkach w wilgotne jesienne dni jest dowodem na "badziewnośc" tradycyjnych kotłów z dolnym spalaniem. Inną przyczyną takiego stanu rzeczy jest absolutny brak wiedzy na temat procesów spalania i obsługi kotłów przez naszych "domorosłych " palaczy. PRAWIDŁOWO PROWADZONY PROCES SPALANIA WĘGLA ODBYWA SIĘ PRAKTYCZNIE BEZDYMNIE !!!!!!!!!!! Nawet najgorszy kocioł z górnym spalaniem bedzie o niebo lepszy od "dolniaków" choćby i obsługiwanych przez ludzi znajacych się na rzeczy. Wynika to nie ze złej woli tylko z definicji ich zasady działania. Kocioł z górnym spalaniem generuje kilkakrotnie mniej zanieczyszczeń do atmosfery i ma znacznie wieksza sprawność energetyczną procesu spalania. Oczywiscie warunek przy "górniakach" :angry: jest jeden - należy je eksploatować zgodnie z tym co jest w instrukcji napisane. W ŻADNYM WYPADKU NIE MOZNA DOKŁADAĆ PALIWA DO PALĄCEGO SIĘ KOTŁA
  25. Zagajając temat nie wyjasniłem głebszej istoty co zacz ta "zgazowarka" ......................... Ponieważ jest to forum o ogrzewaniu powiem ,że zgazowarka jest to rodzaj pieca w którym spalanie paliwa nastepuje z bardzo ograniczonym dostępem powietrza - "dym" z takiego "pieca" jest własnie tym gazem który nas interesuje . Z pośród wielu konstrukcji zgazowarek ( najbardziej znana jest Imberta) - moim zdaniem interesujące będą dla nas (eksploatacyjnie i konstrukcje) tzw - współprądowe...... Współpradowe bo kierunek przemieszczania się wsadu jest zgodny z kierunkiem przemieszczania gazu. Zaletą ich jest niska zawartosć smoły w gazie a wadą niższa sprawność energetyczna. W zgazowarkach mamy doczynienia z dwoma głównymi procesami chemicznymi często wzajemnie mylonymi: 1) Piroliza - inaczej sucha destylacja lub destylacja rozkładowa W zależnie od sposobu prowadzenia tego procesu produktem może być olej pirolityczny , smoła , gaz , i wegiel drzewny. Do naszych zagadnień "paliwowoenergetycznych" przydatny bedzie olej pirolityczny i gaz - smoły i węgle drzewne jakkolwiek mają wiele zastosowań przemysłowych to nam sa praktycznie nieprzydatne. 2) Zgazowanie - dotyczy "zamiany" stałego wsadu biomasy w formę gazową i polega ono na niepełnym utlenieniu wegla drzewnego (przy deficycie tlenu w złozu) do postaci gazowej - tlenku węgla ineczej zwanym czadem CO. Jest to bardzo trujacy bezwonny gaz nieco lżejszy od powietrza o wartosci opałowej około 15 MJ/Nm3 Jego zawartość w powietrzu w ilosci 0,2% - może w krótkim czasie spowodować smierć Dlatego też ważne jest aby "zabawę" z nim prowadzić świadomie i z pełną odpowiedzialnoscią. CDN.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.