Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Nowa Instalacja Do Oceny


Ziolek512

Rekomendowane odpowiedzi

A można dać zawór zwrotny na powrocie z grzejników żeby te ciepło z CWU nie cofało się na grzejniki? Testowałem czy pompka przy takim układzie wypchnie wodę do naczynka przelewowego w przypadku pozamykanych grzejnikach i chyba jest za wysoko zamontowane bo nie dało rady wypchnąć wody z instalacji. To czy w takim przypadku naczynko może zostać tak zamontowane czy muszę koniecznie mieć po stronie ssawnej pompy, bo nie chce znowu kucia ścian? Hydraulicy będą poprawiać ten powrót z podłogówki i powiedziałem im że chce zawór termostatyczny trójdrożny 25-40 a nie 35-60 to powiedział że takim niskim zakresem temp nie nagrzeję podłogówki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A można dać zawór zwrotny na powrocie z grzejników żeby te ciepło z CWU nie cofało się na grzejniki?

Wystarczy jak będzie za pompą na c.o. - tam zaworu nie widzę, jeśli go nie ma (dlaczego, skoro gdzie indziej są???), to po prostu będą grzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Testowałem czy pompka przy takim układzie wypchnie wodę do naczynka przelewowego w przypadku pozamykanych grzejnikach i chyba jest za wysoko zamontowane bo nie dało rady wypchnąć wody z instalacji. To czy w takim przypadku naczynko może zostać tak zamontowane czy muszę koniecznie mieć po stronie ssawnej pompy, bo nie chce znowu kucia ścian?

Odnoszę się do układu w poście #1:

Nie może tak być naczynie przelewowe. Nie dlatego, że będzie przelewać lecz dlatego, że nie będzie spełniać roli bezpieczeństwa.

Nie może być żadna armatura między kotłem i naczyniem, co Ci da, że niedouczony hydraulik pójdzie do więzienia po tym jak już kogoś zabije wybuch? Nie wolno tak robić instalacji!

 

Wiesz już dlaczego przelewanie naczynia pompką jest w tym momencie najmniej ważne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hym, tak sobie patrzę na ten układ w poście 1, i stwierdzam, że u mnie hydraulik zrobił podobnie - tj. rura do naczynia wzbiorczego jest za pompą CO i za zaworem zwrotnym. Ale zwróciłem mu na to uwagę, to mi powiedział, że to nic nie szkodzi, ponieważ gdy woda się zagotuje, to część ciśnienia i tak przejdzie przez pompę i zawór zwrotny do naczynia wzbiorczego, a cała reszta ciśnienia  pójdzie powrotem pieca przez grzejniki do naczynia wzbiorczego - warunek tylko taki, że jeden z grzejników musi być cały czas otwarty bez termostatów. Dodatkowo stwierdził także, że jak ciśnienie przekroczy 1,5 bara, to zawór bezpieczeństwa na kotle się otworzy i wypuści nadmiar ciśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę jeszcze dodać, że faktycznie ten zawór bezpieczeństwa działa. Miałem niestety nieprzyjemność, a raczej szczęście w nieszczęściu się o tym przekonać. Mianowicie jakieś dwa lata temu podczas zimy i mrozu rura przelewowa od naczynia wzbiorczego zamarzła na strychu mimo, że naczynie jest w domu), gdyż strych nie jest ocieplony, a dach jest blaszany, więc zimą jest często poniżej 0 C tam. Ponieważ nie grzały dobrze grzejniki postanowiłem powoli dopuścić wody do układu. U mnie jest taki objaw, że jak naczynie się przelewa to słyszę lecącą przelewem wodę w piwnicy i wówczas zakręcam jej dopływ. No ale dopuszczam, dopuszczam i nic nie słyszę. Nagle otwiera się zawór bezpieczeństwa na kotle i wywala część gorącej wody do piwnicy. Stałem akurat przed kotłem, a zawór był na szczęście skierowany do tylnej ściany kotła i tylko to pozwoliło uniknąć poparzenia. Po tym incydencie (o zgrozo w sylwestra) postanowiłem natychmiast przerobić układ, tak aby przelew od naczynia wzbiorczego nie wychodził na strych, a tylko w najwyższym punkcie w domu szedł do kanalizacji, aby nie było możliwości zamarznięcia wody w przelewie. Wówczas robi się układ zamknięty i nieszczęście gotowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hym, tak sobie patrzę na ten układ w poście 1, i stwierdzam, że u mnie hydraulik zrobił podobnie - tj. rura do naczynia wzbiorczego jest za pompą CO i za zaworem zwrotnym. Ale zwróciłem mu na to uwagę, to mi powiedział, że to nic nie szkodzi, ponieważ gdy woda się zagotuje, to część ciśnienia i tak przejdzie przez pompę i zawór zwrotny do naczynia wzbiorczego, a cała reszta ciśnienia  pójdzie powrotem pieca przez grzejniki do naczynia wzbiorczego - warunek tylko taki, że jeden z grzejników musi być cały czas otwarty bez termostatów. Dodatkowo stwierdził także, że jak ciśnienie przekroczy 1,5 bara, to zawór bezpieczeństwa na kotle się otworzy i wypuści nadmiar ciśnienia. 

Jest na to Polska Norma - przemyśleli to wzdłuż i wszerz ludzie, którzy się znają i kategorycznie w niej stwierdzili, że tak nie może być przy układzie otwartym. NIC po drodze do naczynia.

Ja wiem dlaczego tak ma być, Twój hydraulik nie.

Nie mam zamiaru go uczyć, a Tobie polecam zapoznanie się z tą Normą (da się znaleźć nawet tu gdzieś na forum).

 

Możesz oczywiście tak zostawić i uznać, że masz układ zamknięty (o tym, że ma zabezpieczenie przelewowe to od razu zapomnij), ale przy kotle na paliwo stałe 1 zawór bezpieczeństwa to trochę za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że przemyśleli to ludzie którzy na tym się znają, i że jest to niezgodne z normą polską i powinno być inaczej. Niemniej dla udowodnienia mi, że nic się nie stanie hydraulik zrobił test. Gdy kocioł był wygaszony, kazał wszystkie grzejniki pozakręcać oprócz jednego. Wyłączył kocioł z prądu. Zaczął dopuszczać zimnej wody. I powiedział, że jeśli zawór bezpieczeństwa się otworzy, to przerabia natychmiast układ, a jeśli woda wyleci przez naczynie wzbiorcze to jest ok. Wyleciała przez naczynie wzbiorcze, a zawór bezpieczeństwa nie otworzył się. Ale faktycznie myślę, że norma ma rację, bo gdybym jednak się zapomniał i zakręcił wszystkie grzejniki, to już gorzej. Może faktycznie dołożę jeszcze jeden zawór bezpieczeństwa, tylko pytanie w który miejscu - w piwnicy czy gdzieś w domu na obiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kocioł z podajnikiem tłokowym, a w zasadzie dwutłokowym o mocy nominalnej  35 KW (użytkowej 28KW) firmy Kotrem. Ale mogę palić jednocześnie z podajnikiem i na ruszcie awaryjnym nad palnikiem automatycznym. Ogrzewam 130 m2 nieocieplonego domu. Kocioł dobierał producent i ten sam hydraulik, co tak podłączył tą rurę do zbiornika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to rozpalasz kocioł i wyciągasz czujnik temp. kotła z gniazda, niech wisi w powietrzu.

Zagotowana woda stopi kulkę zaworu różnicowego i go zatka, potem uszkodzi się pompa a potem być może zadziała zawór bezpieczeństwa, jak nie to bum.

Czyli układ zamknięty z automatycznym zniszczeniem instalacji.

 

Jakby było zgodnie z normą, to nie powinno sie nic takiego stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaworu różnicowego nie mam w instalacji. Piec ma dwa zasilania i dwa powroty. Jedno zasilanie jest wpięte do bojlera - po drodze w kolejności licząc od kotła jest zawór kulowy, filtr,następnie pompa, następnie zawór kulowy następnie zawór zwrotny i płaszcz bojlera. Powrót płaszcza idzie do kotła i tuż przy kotle jest zawór kulowy na powrocie. Drugie zasilanie kotła  w kolejności licząc od kotła wygląda tak - zawór kulowy, zawór trójdrogowy do mieszania wody na grzejniki, zawór kulowy, filtr, pompa CO, zawór kulowy, zawór zwrotny, i za zaworem zwrotnym jest rura do naczynia wzbiorczego. Powrót z grzejników idzie do drugiego powrotu kotła przez zawór kulowy. Nie rozumiem dlaczego ciśnienie przy gorącej wodzie nie miało by pójść przez powrót i grzejnik do naczynia wzbiorczego, skoro dzieje się tak przy zimnej wodzie, pod warunkiem oczywiście, że przynajmnei jeden grzejnik jest odkręcony. Manometr na powrocie kotła na samym dole pokazuje 0,4 bara. W załączeniu zdjęcie. Pompa czerwona jest od CO, za nią za termometrem jest rura w bok w lewo, która potem idzie na górę do naczynia wzbiorczego.

post-37295-0-50158500-1399645628_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego ciśnienie przy gorącej wodzie nie miało by pójść przez powrót i grzejnik do naczynia wzbiorczego, skoro dzieje się tak przy zimnej wodzie, pod warunkiem oczywiście, że przynajmnei jeden grzejnik jest odkręcony.

 

Wzrost ciśnienia w trakcie gotowania wody może być tak gwałtowny że tak długa droga oraz średnice rurek mogą być niewystarczające aby odprowadzić wodę do naczynia

 

Kątówka w dłoń i jak najszybciej instalacja do przeróbki

Projekt z bijlero-szklarnią może poczekać a to nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie chodzi o pozorowany wzrost ciśnienia wodą zimną z sieci.

Ty sobie możesz wyobrazić gdzie podzieje się tysiące litrów przegrzanej pary, gdy dojdzie do gwałtownego gotowania wody? Jeśli nie dojdzie do eksplozji kotła, to część pary spróbuje mimo wszystko przecisnąć się przez te pompy na zasileniu, co będzie mało skuteczne (po drodze szlag trafi pompy). Reszta pary po pierwsze wypchnie wodę z kotła powrotem przez grzejniki, ale nie zrobi tego delikatnie, tylko w akompaniamencie silnych i głośnych uderzeń hydraulicznych. Gwarantuję, że domownicy szybko ewakuują się z budynku myśląc, że ruskie z haubic walą.

 

Hydraulicy o małych móżdżkach, albo pseudo odwadze, bez zastanowienia kopiują stare zasady budowy układów grawitacyjnych (gdzie dopuszczalne było wpięcie naczynia w układ w najwyższym punkcie) z dzisiejszymi układami pompowymi z szeregiem innych urządzeń regulacyjnych. Żadna z tych pomp i urządzeń nie ma prawa być zamontowana na rurze bezpieczeństwa, czyli tej rurze, która łączy kocioł z naczyniem! Zajrzyj do literatury, zajrzyj do Normy Polskiej , zajrzyj do instrukcji kotła. Nigdzie nie znajdziesz schematu takiego podłączenia kotła jak masz u siebie.

 

Czy to oznacza, że jutro ci chałupę zordupcy? Nie. To oznacza tylko tyle, że jest to prawdopodobne przy zbiegu kilku niesprzyjających okoliczności. Czy to jest dla ciebie ryzyko akceptowalne to już sam musisz sobie odpowiedzieć. Zapytaj też resztę domowników. Hydraulika nie pytaj, bo najwidoczniej on twoje bezpieczeństwo ma w ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna... Sam bym to sobie zrobił tak jak trzeba, ale jest pewien kłopot, który mogę mieć podczas prac. Boszkę wziąć to nie sztuka. Pytanie co dalej. Gwintownicy nie mam. Palnika acetylenowego i butli też nie, zresztą nigdy nie spawałem gazowo. Mam co prawda spawarkę transformatorową na siłę na elektrody i spawać trochę umiem. Nie mniej nie jestem pewny czy w stopniu wystarczającym, aby coś z gwinetem do tej rury przyspawać. Jak byłby gwint, to jestem w domu, bo albo zrobię kawałek z miedzi Cu 28, albo ze stali na 1 cal (takie wyjście z kotła), albo z PP na 32. Najgorzej jednak z tym gwintem - a jak mi się nie uda, to co zrobię - nie znam w okolicy innego hydraulika niż ten, który mi to instalował, ale on twierdził, że jest ok, mimo że zwracałem na to uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy to oznacza, że jutro ci chałupę zordupcy? Nie. To oznacza tylko tyle, że jest to prawdopodobne przy zbiegu kilku niesprzyjających okoliczności. Czy to jest dla ciebie ryzyko akceptowalne to już sam musisz sobie odpowiedzieć. Zapytaj też resztę domowników. Hydraulika nie pytaj, bo najwidoczniej on twoje bezpieczeństwo ma w ...

  Ale jak już taki zbieg okoliczności nastąpi skutki mogą być jak na załączonym obrazku...

post-21362-0-53055200-1399652685_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pomyśl o zewnętrznej wężownicy schładzającej, ale ciasno ty tam masz. Najprościej i najbezpieczniej to wpiąć tą rurę, która w lewo idzie do naczynia, bezpośrednio w kocioł. Wtedy będzie OK, bo rura wygląda chyba na 1".

No właśnie, tak byłoby najlepiej. Tylko dwa pytania: Czy rurę od naczynia wzbiorczego wpiąć bezpośrednio w jedno zasilanie kotła czy w dwa? Jeśli w jedno, to w które? Od CO (pompa czerwona) czy od CWU (pompa niebieska)? A może trójnik i naczynie podpiąć bezpośrednio do obydwóch wejść? Tylko najgorzej z tą stalą. Przetnę boszką i co? Gwintownicy nie mam, palnika acetylenowego też nie. Jedynie tylko transformatorową spawarkę na siłę i elektrodę. Może jakby na tą uciętą rurę (chyba na 1 cal)) nałożyć czarną mufę na 5/4 i jakoś to elektrycznie zaspawać? A może faktycznie tą weżownicę schładzającą zastosować? Tylko po co komu wtedy naczynie wzbiorcze? Mógłbym się go wówczas pozbyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Ze wszystkim się zgadzam , z tym że tego spawania najbardziej się boję. Choć z drugiej strony kiedyś byłem zmuszony zaspawać elektrycznie rurę na odcinku ok 1m, bo woda zamarzła i rurę rozsadziło. Dałem radę, ale bałem się jak cholera - nie samego spawania, ale tego, że woda będzie ciekła. A jeszcze jedno pytanie - jaka powinna być kolejność licząc od kotła - czy kolejność taka: śrubunek, trójnik, w jedno wejście trójnika bezpośrednio bez śrubunków rura do naczynia wzbiorczego, w drugie wejście trójnika zawór, filtr,pompa CWU jest poprawna?Naszła mnie także wątpliwość, czy  zastosowanie zgrzewanej rury PP o średnicy 32 będzie odpowiednie, choć w pobliżu kotła hydraulik zainstalował takie rury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 jaka powinna być kolejność licząc od kotła - czy kolejność taka: śrubunek, trójnik, w jedno wejście trójnika bezpośrednio bez śrubunków rura do naczynia wzbiorczego, w drugie wejście trójnika zawór, filtr,pompa CWU jest poprawna?

 

taka kolejność jest prawidłowa

 

Co do rur PP się nie wypowiadam bo praktycznie ich nie stosuje

 

Jeśli spawanie się nie powiedzie jest jeszcze takie coś

http://allegro.pl/zlaczka-zaciskowa-do-rur-stalowych-1-1-gz-gebo-i4179987371.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no i byłem przed chwilą w piwnicy - w zasadzie 50% sukcesu już jest, gdyż za ścianą znalazłem kolanko z gwintem do naczynia wzbiorczego. Także pozostaje do wykonania jeden spaw. Dojście wydaje się dobre, więc wspawam kawałek rurki 3/4 z gwintem w rurę 1 cal, na to mufa 3/4 i korek. Powinno się udać. Jutro spróbuję się za to zabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Ale jak już taki zbieg okoliczności nastąpi skutki mogą być jak na załączonym obrazku...

Zastanawiam się nad jedną rzeczą - dlaczego nie ma odbiorów technicznych dopuszczających instalację CO do użytku? Każdy może sobie zrobić co chce bez żadnych odbiorów czy inspekcji, no a skutki tego widać na załączonym obrazku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby w mojej instalacji jak nawet zamknę wszystkie grzejniki, zawory to i tak jest prosta droga do naczynka jedynie przez zawór różnicowy. Ale spróbuje jakoś przemówić do rozsądku hydraulikom i niech mi zbiorniczek połączą bezpośrednio z tego pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A panowie jeszcze jedna rzecz - naczynie wzbiorcze. Fotografia w załączeniu. Nad naczyniem widać , że zbiegają się rurki odpowietrzające z grzejników. Wynikałoby z tego, że każdy grzejnik i tak ma bezpośrednie połączenie z naczyniem wzbiorczym. Czy wobec tego przeróbka instalacji jest konieczna? Jedna rura, ta która jest odcięta jest rurą od przelewu. Jak się okazało nie jest w ogóle drożna i dlatego przelew musiał zostać skierowany wężem do kanalizacji.

post-37295-0-07009800-1399666949_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.