Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich zapaleńców, którzy pomimo pogody czytają nasze forum. Od dawna się nad tym zastanawiam, czytam wypowiedzi również na innych forach i chciałbym zaproponować dyskusje na temat otwierania klapki w drzwiczkach popielnikowych w naszych kotłach ( jeśli oczywiście je posiadają). Na mój rozum to mimo wszystko powinna ona byc trochę otwarta, żeby zwyczajnie komin mógł pracować. Wiem, że już raz pytałem o tą kwestię i otrzymałem odpowiedź że powinna być zamknięta, ze względów ekonomicznych. Ale jak czytam o smolących się często wymiennikach, zapchanych kominach, co i u mnie miało miejsce to myśle sobie, że coś musi byc na rzeczy. I te dwie sprawy muszę się ze sobą jakoś łączyć lub jedna z drugiej wynikać. Powoli po czytaniu o spalaniu bezdymnym, o paleniu polegającym na zgazowywaniu (mimowolnym,) wegla to myslę, że czasem sam zapychałem sobie wymiennik i komin, gdyż paliłem w warunkach niedobory tlenu a i komin jak nie miał przysłowiowego ciągu to nie pracował a spaliny kotłowaly sie w przewodzie i osadzały na ściankach komina. Trochę zaczynam sie przychylać do stwierdzenia, że ekonomia tak ale nie za wszelką cenę. Prosze o wypowiedzi i komentarze bo teraz jest taki czas, żę mozna na spokojnie ten temat obgadać. Myśle że szczególnie kolega Kazik i Quitar mogliby wiele na ten temat powiedzieć. Pozdrawiam wszystkich. Wojtek

Opublikowano (edytowane)

Na pewno jest prawda w tym co piszesz, bo jak sam mówisz zapchał Ci się komin i z Twojego punktu widzenia otwieranie drzwiczek ma sens. Na moim przykładzie powiem, że u mnie nie zdałoby to egzaminu czyli byłoby więcej niekorzyści (ekonomia) niż korzyści. Problemów z ciągiem komina absolutnie żadnych nie mam, a przy mrozach rzędu -15 st tak cięgnie, że podczas czyszczenia czopucha ( bo mam go przedłużonego kolanem + 1m rury) poprzez klapkę-wyczystkę czuć go wyraźnie, a nawet widać jak drobinki sadzy bardzo szybko fruną tym kanałem.

Także dwa różne układy i 2 różne opinie na ten sam temat.

Wydaje mi się, aby wyeliminowywać nazywane przez niektórych "kiszenie" opału podczas etapu przestoju czy podtrzymania, dmuchawy nie posiadają klapek na drodze kocioł-wentylator. Wówczas jako taki przepływ powietrza jest zapewniony mimo nie włączonej dmuchawy. W tym przypadku brak klapki Tobie zapewne trochę pomoże, a dla mnie nie :) bo nie miałem jej ale dorobiłem.

 

Podsumowując: nie masz co się martwić tylko musisz przystosować wg. własnego uznania swój cały układ, bo jak wspomniałem - nie można porównywać 2 różnych układów.

 

p.s. wyprzedzając następne wypowiedzi, na pewno pojawi się stwierdzenie, że otwarte drzwiczki powodują straty w opale

Edytowane przez Blackbird
Opublikowano

Witam. Dziękuje za komentarz. Myśle, że masz rację Blackibird z tym indywidualnym podejściem do tematu. Ja swoje spostrzeżenia wysnułem z obserwacji dwóch uzytkowanych przeze mnie kotłów: S6WC-28 kW i najbardziej mnie obecnie interesujący Gaur Duo 25kW. Przy pierwszym trochę sie nawkurzałem bo go przymykałem na mocno a komin w tym budynku jest ok bo jak tylko otworzę drzwi popielnika "to ściąga skarpety ze stóp" Jak tylko pozwoliłem kominowi popracować poprzez lekką szczelinę od razu było dużo lepiej. W Gaurze jeszcze wszystkiego nie dopracowałem i zapchany komin to efekt mokrego drewna palonego na ruszcie stałym. Od jesieni zacznę palić normalnie tzn. miałem i wtedy zobaczymy. Moje pytania mają charakter trochę na pół teoretyczny a celem jest dyskusja na ten temat poniważ, jak myśle jest obecnie na to czas. Jesienią z pewnością będzie mnóstwo zapytań i jęczenia z powodu częstego czyszczenia kotła, komina oraz narzekania na producentów lub instalatorów. Chciałem więc jak to mówią za wczasu przerobić temat tak aby "nowi" nie mieli jesieną kłopotów oraz zniechęcenia do swoich kotłów. To przecież przeważnie grube pieniądze wydane po to aby sobie ulżyć w życiu a potem pozostaje mnóstwo zniechęcenia oraz rozgoryczenie. Taka była moja intencja. A tak merytorycznie, jak lekko ( 1-2 mm) otwarta klapka powietrzna to nie zanika płomień i palimy nie kisząc opału = mniej sadzy w całym układzie komin-kocioł oraz mniej dymu u sąsiada :). To ostatnie dział dużo lepiej w drugą stronę ;). Pozdrawiam wszystkich. Wojtek

Opublikowano

A tak merytorycznie, jak lekko ( 1-2 mm) otwarta klapka powietrzna to nie zanika płomień i palimy nie kisząc opału = mniej sadzy w całym układzie komin-kocioł oraz mniej dymu u sąsiada :). To ostatnie dział dużo lepiej w drugą stronę ;).

Witam,

Uchylanie klapki popielnika powoduje dodatkowy dopływ Powietrza Pierwotnego.

To jego ilośc odpowiada za rozpalenie większej lub mniejszej dawki paliwa.

Nadmierne jej uchylanie powoduje pracę kotła na zaniżonych parametrach, zamiast podtrzymania. Sprawność wtedy jest niska a opału ubywa dlatego producenci mówią, że straty są duże. Jeśli jednak efektem jest znaczne ograniczenie sadzy, to może się opłacać.

Jest jeszcze coś takiego jak Powietrze Wtórne. Ono jest podawane nad palenisko.

I tego typu klapka mogłaby być lepsza.

Powietrze to nie rozpala dodatkowych porcji paliwa w takim stopniu a jednocześnie może zapwnić spokojne dopalenie rozgrzanych gazów, ograniczając w ten sposób wydzielanie dymu, sadzy.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Dzięki za wypowiedź. Z tą klapka powietrza wtórnego to chyba zależy od budowy konkretnego kotła. Niektórzy producenci nie stosują gdyż podczas działania dmuchawy może przez te nieszczelność wydobywać sie dym do pomieszczenia kotłowni. Ja palę w Taurusie Gaur i chyba tam klapka w popielniku pełni chyba rolę powietrza wtórnego gdyż budowa palnika i rozmieszczenie w komorze spalnia tych urządzeń nie przewidują rewizji, rozety czy jak kto woli w drzwiach teoretycznie zasypowych czyli tych środkowych. Powietrze poprzez klapkę w drzwiach popielnika dodatkowo musi sie przecisnąć poprzez wstawioną na ruszt stały skrzynkę na popiół. Myśle, że temat powinien zainteresować także użytkowników Stalmarków, którrzy na innych forach skarżą się na sadzę i smolenie. Ciekawe jakby porównać osiągnięte zyski z nieczyszczenia- czytaj dłuższego użytkowania bez konieczności czyszczenia do start w paliwie. Ciekawi mnie jak by wyszedł bilans. A dodatkowy zysk to wygoda bo nie trzeba grzebać w kotle a potem czyścić komina. Pozdrawiam.

Opublikowano

Aha i jeszcze jedno: czy przypadkiem nie powinno być tak, że powietrze pierwotne w tym wypadku jest podawane pod palnik a to z klapki jest powietrzem wtórnym? I pytanie gdyby tak odwrócić sytuację i palic w tym konkretnym kotłe na ruszcie stałym to czy powietrze z klapki byłoby pierwotne a powietrze zaciągane poprzez otwory w płycie palnika poprzez komorę dmuchawy nie byłoby powietrzem wtórnym? Wiadomo, że to uproszczenie bo podawanie p.w. nie odbywałoby się na płomień lecz za płomieniem? To do kolegi vernal.

Opublikowano

szczelne zamykanie kotła jest wbrew prawom fizyki i robi ałła ;)

...to moje zdanie

oczywiście to moje zdanie, nawet kotły ze sterownikami i dmuchawami tego nie robią, bo kocioł pomimo wyłączenia dmuchawy i tak zasysa przez klapkę nieco powietrza - choć zapaleńcy mogą ją dociążyć :P

Kocioł jest rozbuzowany i odcinamy dostęp tlenu - niespalone lotne cząstki się gromadzą i "kiszą" - podajemy powietrze i jest buummm. Nie ma tlenu nie ma spalania - w tym czasie nastepuje osadzanie cząstek w wymienniku i kominie - węgiel przygasa i dusi się. Po podaniu powietrza kocioł musi na "dzień dobry" przepchnąć dym a potem zabrać się za rozdmuchiwanie żaru by w końcu zacząć normalnie spalać - jak dla mnie nieuzasadnione ekonomicznie.

U mnie zawsze klapka na 1 lub 2mm uchylona - i tego nie zmienię B) , w lecie gdy grzeję tylko cwu i owe uchylanie klapki podbija temperaturę zamykam ją szczelnie i przechodzę w tryb częstych przedmuchów

 

pozdrawiam ;)

Opublikowano

Aha i jeszcze jedno: czy przypadkiem nie powinno być tak, że powietrze pierwotne w tym wypadku jest podawane pod palnik a to z klapki jest powietrzem wtórnym? I pytanie gdyby tak odwrócić sytuację i palic w tym konkretnym kotłe na ruszcie stałym to czy powietrze z klapki byłoby pierwotne a powietrze zaciągane poprzez otwory w płycie palnika poprzez komorę dmuchawy nie byłoby powietrzem wtórnym? Wiadomo, że to uproszczenie bo podawanie p.w. nie odbywałoby się na płomień lecz za płomieniem? To do kolegi vernal.

Musisz zwrócić uwagę, w które miejsce trafia powietrze podczas palenia.

To, które trafia pod opał/żar jest powietrzem pierwotnym.

PW trafić ma w miejsce, gdzie opał jest już w postaci gazu palnego i tam ma się z nim wymieszać i zamienić się w płomień [w odpowiedniej temperaturze].

Opublikowano

Witam. Dzieki za komentarze. Niestety w moim kotle nie ma innej możliwości podania PW jak tylko przez klapkę popienika, a i tam musi się ono przecisnąć między skrzynką popielnika. Wewnętrznie jestem za poglądem kolegi Kaczy, ale kiedy odzywa się moje drugie tj. sknerus wtedy przymykam, czyszczę, narzekam i jak to kolega ujął: sam sobie robię ałła. W czwartek próbowałem palić na ruszcie stałym bezdymnie tj. zapalając od góry: da się, nie widać dymu po godzinie a kocioł pali. Trzeba by jednak trochę zmienić komorę zasypową, tj, wyrwegulować ją szamotem na krztałt komina bo taraz jest troche nieregularna u podstawy i zachodzi zjawisko palenia całego zładu. Wniosek: można tak zrobić żeby palić bezdymnie. Pozdrawiam Wojtek

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.