Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Damdam nie będę podpierał się przykładami że sąsiad, ktoś, kolega itd. ja mam kocioł o mocy 27 kW i zgadnij jakiej średnicy mam czopuch .

Kocioł ponad dwukrotnie większy od Twojego a czopuch ma średnicę 16 cm. więc nie zwalaj na komin

Jak czytam Twoje odpowiedzi to mam wrażenie że próbujesz zwaić winę na wszystko ale nie przyjmujesz do wiadomści że problemy z paleniem są wynikiem

braku doświadczenia z Twojej strony .

Opublikowano

już nie ma i tych rurek które generalnie się zatykały zrębką też nie ma... i szamot pod grodzią został wyjęty aby zwiększyć otwór palnika + Twoje modyfikacje dotyczące szamotu nad palnikiem też zostały wdrożone zatem chcąc nie chcąc około  połowy szamotu ma mniej  co i tak nie przeszkadza mu w spalaniu bezdymnym i jeśli 12kW było liczone z uwzględnieniem  szamotu - to teraz ten kocioł musi mieć trochę więcej mocy. 

 

Zauważ Przemek że w zasadzie główną pretensję mam do Ciebie odnośnie tego że się posłuchałem w sprawie komina. I nikt mnie tutaj na forum nie przekona... że o wiele trudniej wygrzać ocieplony komin ceramiczny fi 200 niż fi 160 - zgadza się ze ocieplenia w kominie fi 200 jest mniejsze ale mimo wszystko.... stosunkowo łatwo można policzyć ile ciepła należy dostarczyć do obu kominów o tej samej wysokości aby podgrzać je z T1 do T2 w temperaturze zewnętrznej T3. Mogę się z każdym założyć że nie będzie to kolosalna różnica....

 

Odnośnie mojej świadomości rusztowania w trakcie zawierania transakcji to faktem jest to że jak mówiłeś że Ty w ogóle nie masz rusztu przy spalaniu drewna + trocin to jakoś mi to utkwiło a jak miałem problem z paleniem zrębką to na szybko kupiłem węgiel aby za Twoją radą dodać go trochę bo zrębka jest za wilgotna bo się zawiesza - co okazuje się nie musi być prawdą. A że kupiłem (w sumie z braku doświadczenia/świadomości - nie przeczę ) węgiel koksujący to już inny temat.

 

Nadal twierdzę że przy lepszym ciągu to dymu/smołowania było by mniej nawet gdy palnik jest pełen popiołu - może to wina czopucha nie wiem, w sumie to poczekam do temperatur letnich jak wtedy komin nie pociągnie to będę myślał nad przejściem na gaz bo przy takim kominie już nie będę ryzykował... 

 

Na szczęście jeszcze mam grzałkę elektryczną co latem będzie mi w stanie podgrzać CWU, i może przeczekać jeszcze jeden sezon bo z kasą to krucho i  nie mam w planach w najbliższym czasie ładować kolejnej złotówki w kotłownię

 

 

Przemo, Twój ostatni post w cale mi w niczym nie pomógł a wręcz przeciwnie potraktował mnie jak głąba któremu należy 100 razy to samo powtarzać jak chcesz pomóc to ustosunkuj się do moich pytań odnośnie pozbycia się smoły z komory załadowczej

 

Damdam. Witaj. Współczuje Ci  zpowodu problemów problemów, ale co do komina to jest duża różnica wbrew pozorm. Masz jedną powierzchnię przekroju 201, a drugą 314, różnica  113. Zauuważyć należy, że te 113 cm jest przy ściankach ,więc tam gdzie temperatura spalin najniższa. Spaliny najgorętsze w środku, boki o wiele chłodniejsze, więc nie rozgrzewają komina zbyt szybko - brak zależności liniowej. Na moc Twojego kotła  przekrój komina wystarczający. Moim zdaniem nieszczęście tkwi w tym pogiętym jak paragraf czopuchu. Ciekawi mnie jaki jest powód takiego podniesienia wlotu do komina, czy ażtaktrudno go obniżyć i wejść na wprost? Wiem ,że to komin systemowy, ale to chyba nie przeszkoda nie do przejścia.Paliłem wiele lat dolniakiem i nie miałem wielkich problemów wręcz przeciwnie. Komin im większy tym lepszy?

Opublikowano

   Do kol. damdam, żeby Ci coś konkretnie doradzić, to musisz wkleić aktualne foty kotła. Palnik, wymiennik itp. tak jak Ci wcześniej pisałem z jakąś linijką, pudełkiem zapałek czy czymś w tym rodzaju, żeby chociaż pi razy oko widzieć na czym się stoi. Bez tego to jak leczenie chorego przez telefon. Co do smoły w kom. załadowczej, najlepszy sposób to zamknąć odbiorniki ciepła i wygrzać kocioł powyzej 60 st. C, czy na górnym czy na dolnym nie ma znaczenia ważna jest temp., im wyżej tym lepiej. Smoła zrobi się miękka jak plastelina  a wtedy najlepiej ją czymś zeskrob. Ja z dawnych czasów podawania PP pod ruszt mam nawet przygotowany skrobak, coś na kształt szerokiego cienkiego dłuta z długim trzonkiem tak aby sięgnąć od samej góry aż do rusztu. Skrobanie takim sprzętem to tak jakbyś masło zbierał z kromki, 5 minut roboty i wszystko.  Jeszcze będziesz się śmiał ze swoich problemów z kominem i nie jednenu powiesz, że masz zbyt duży. Bez fotek lub filmu, to jak gadanie ślepego z głuchym. Każdy centymetr w tę lub inną stronę np. w palniku może zmienić wszystko, dobrze jeszcze, żebyś mógł zmierzyć temp. spalin w czopuchu i na wylocie z komina na pełnej mocy i wtedy gdy masz problemy. Inaczej nie ma o czym gadać, tylko można wróżyć.

Opublikowano

Pytanie do wróżących z kuli przypomnę że problem z paleniem występuje pod koniec cyklu spalania .

Co się zmienia w konstrukcji kotła i przewodu kominowego w tym momencie ?

Etap rozpalenia , dłuższa część procesu spalania przebiega w normie w całym cyklu występuje słynna zeta i komin nie zmienia średnicy , kocioł też nagle nie zmienia ksztłtu więc co ?

Opublikowano

Spaliny najgorętsze w środku, boki o wiele chłodniejsze, więc nie rozgrzewają komina zbyt szybko - brak zależności liniowej. 

i to jest argument - faktycznie, brak zależności liniowej komplikuje sytuacje i dlatego cofam moją  propozycję  zakładu - bo to się tak prosto nie policzy ;)

 

Ciekawi mnie jaki jest powód takiego podniesienia wlotu do komina, 

 

powód był prosty: tel. do Przemka na etapie budowy komina czy "wysokość czopucha może być - może"

póżniej mój tel. do Przemka na etapie budowy kotła "słuchaj  Przemek skróć czopuch na ile się da bo walczę o miejsce na bufor"

 

 czy ażtaktrudno go obniżyć i wejść na wprost?

 

nie trudno - ponoć fachowcy od kominków są w stanie to zrobić 

Opublikowano

Mnie dziwi najbardziej dlaczego ludzie kupują kocioł na drewno a póżniej palą w nim węglem, dobrze że nie zamówiłeś HG bo to by był dopiero cyrk,chociaż mój szefuńcio to przetestował(z czystego lenistwa do podkładania ).Efekt dysze w palniku do wymiany za jedyne 390 euro,powiedział że więcej nie spróbuje ale ja mu tam nie wierzę.Pozdrawiam.

Opublikowano

Pytanie do wróżących z kuli przypomnę że problem z paleniem występuje pod koniec cyklu spalania .

Co się zmienia w konstrukcji kotła i przewodu kominowego w tym momencie ?

Etap rozpalenia , dłuższa część procesu spalania przebiega w normie w całym cyklu występuje słynna zeta i komin nie zmienia średnicy , kocioł też nagle nie zmienia ksztłtu więc co ?

popiół... - popracuję nad tym

Opublikowano

Pytanie do wróżących z kuli przypomnę że problem z paleniem występuje pod koniec cyklu spalania .

Co się zmienia w konstrukcji kotła i przewodu kominowego w tym momencie ?

Etap rozpalenia , dłuższa część procesu spalania przebiega w normie w całym cyklu występuje słynna zeta i komin nie zmienia średnicy , kocioł też nagle nie zmienia ksztłtu więc co ?

  Może być jak tu zapopielenie ale może być też np. wypalenie opału przed palnikiem i zaciąganie PP z popielnika z ominiecięm opału i wychładzanie wymiennika i komina i wiele, wiele innych przypadłości.

Opublikowano

   Co do smoły w kom. załadowczej, najlepszy sposób to zamknąć odbiorniki ciepła i wygrzać kocioł powyzej 60 st. C, czy na górnym czy na dolnym nie ma znaczenia ważna jest temp., im wyżej tym lepiej. Smoła zrobi się miękka jak plastelina  a wtedy najlepiej ją czymś zeskrob. Ja z dawnych czasów podawania PP pod ruszt mam nawet przygotowany skrobak, coś na kształt szerokiego cienkiego dłuta z długim trzonkiem tak aby sięgnąć od samej góry aż do rusztu. Skrobanie takim sprzętem to tak jakbyś masło zbierał z kromki, 5 minut roboty i wszystko.  

dzięki za pomysł

 

Jeszcze będziesz się śmiał ze swoich problemów z kominem i nie jednenu powiesz, że masz zbyt duży. Bez fotek lub filmu, to jak gadanie ślepego z głuchym. Każdy centymetr w tę lub inną stronę np. w palniku może zmienić wszystko, dobrze jeszcze, żebyś mógł zmierzyć temp. spalin w czopuchu i na wylocie z komina na pełnej mocy i wtedy gdy masz problemy. Inaczej nie ma o czym gadać, tylko można wróżyć.

 

na razie muszę dopilnować tego popiołu jak problem nie ustąpi to porobię fotki a jak ustąpi to zostaje mi przeprosić Przemka i flaszkę wysłać ale tą aktywność pozwolicie Panowie do lata wydłużyć w celach testowych ;)

Opublikowano

  Może być jak tu zapopielenie ale może być też np. wypalenie opału przed palnikiem i zaciąganie PP z popielnika z ominiecięm opału i wychładzanie wymiennika i komina i wiele, wiele innych przypadłości.

 

jak już to raczej popiół bo raz robiłem palenie na nie domkniętej pokrywie od wsypu, na drugi dzień największy sajgon w mojej krótkiej historii palacza -  mglisto w całym domu....

 

czyli by wynikało ze PP szło przez opał, a w którymś momencie palnik został zatkany - no albo nie wiem co, szczelina za duża byłą w momencie kiedy opał wygasał?

 

No chyba że... czy ruszt ma kończyć się tuż za palnikiem czy tuż przed?

Opublikowano

Damdam nie będę podpierał się przykładami że sąsiad, ktoś, kolega itd. ja mam kocioł o mocy 27 kW i zgadnij jakiej średnicy mam czopuch .

Kocioł ponad dwukrotnie większy od Twojego a czopuch ma średnicę 16 cm. więc nie zwalaj na komin

Jak czytam Twoje odpowiedzi to mam wrażenie że próbujesz zwaić winę na wszystko ale nie przyjmujesz do wiadomści że problemy z paleniem są wynikiem

braku doświadczenia z Twojej strony .

czopuch to czopuch  ale jaki masz komin? ;)

 

nie wiem co masz konkretnie na myśli pisząc że  nie przejmuję do wiadomości odnośnie mojego braku doświadczenia. Bo  mi się  wydaję że również  szukam gdzie popełniam błędy - przykładem jest ten nieszczęsny popiół

Opublikowano

Może być jak tu zapopielenie ale może być też np. wypalenie opału przed palnikiem i zaciąganie PP z popielnika z ominiecięm opału i wychładzanie wymiennika i komina i wiele, wiele innych przypadłości.

Witam Sony. Masz ciekawe przemyślenia. Myślę że tu najwięcej zawinił popiół noi oczywiście hamujący czopuch, bo komin wolno się nagrzewa, ale i stygnie bardzo wolno. Zanim wystygnie to paliwo sięwpali i będzie koledze kopcić w kotłowni. Osobiście przerobiłbym czopuch, wycinając tego ,,paragrafa" i albo obniżyć wlot do komia, albo wspawać prosty odcinek czopucha uniesionego pod takim kątem, aby trafiał do wlotu komina po jego uprzednim podkuciu do tegoż kąta.Podwójna korzyść - bez zagięć , cały czas w górę tak jak chciała natura. Swojąą drogą wielka zasługa kolegi DAMDAM w ożywienie już zasypiającego wątku. Pozdrawiam.
Opublikowano

Pewnie budżet się nie domykał i dlatego tylko 12kW zostało zakupione a dwa ciekawe jakie kolega ma zapotrzebowanie na ciepło no i najważniejsze czy jest ogrzewanie podłogowe ale to już sam zainteresowany musi wyjaśnić.

 

Ps. jestem ciekaw jaka jest sprawność kociołków, które robi Przemek. Może kolega podzieliby się wynikami ile spala węgla na podbicie bufora z T1 do T2 no i jakies namiary co to za węgiel. 

Piczman z tamtego wątku miał chyba marny węgiel i nie wyciągał chyba nawet 60% przy paleniu na pełnym gwizdku.

zapotrzebowanie ciepła obliczeniowe ;) dla temp. zew. -30* to 4,5 kWh

całość w podłogówce + 2 grzejniki (łazienkowe ;)) - dolna podgłogówka leży na płycie fundamentowej -> "dodatkowy bufor"

 

z tym 12kW to moze i był błąd czas pokaże, ale przy obecnym zapotrzebowaniu  to przepalam dwa razy na tydzień, w środku temp. 22*-17*  - czas osiągnięcia przez bufor 80* z 20* na gorze to 6h 

- dlaczego 12kW bo:

1. bardziej liczyłem na pracę ciągłą przy mrozach 

2. w przypadku ewidentnego braku mocy mam następujace koła ratunkowe:

2.1. węgiel - wg. DTR kocioł ma pracować z większa mocą, i tutaj kolega kupfer znajdzie odpowiedź dlaczego niektórzy palą węglem w kotłach na drewno

2.2. grzałka 4kW (w buforze)

2.3 inne elektryczne źródła ciepła :) 

Opublikowano

Sony ten HG szefuncia to solarbayer 80 kw. to to samo co vigas i na metrowe klocki, komora coś koło 500 l. Spojrzałem na ebay 1 dysza koło stówki euro i znów mnie okłamał bo to połowa,ale takie są szefy ledwo gębę otworzy już kłamie.Pozdrawiam.

Opublikowano

bo komin wolno się nagrzewa, ale i stygnie bardzo wolno. Zanim wystygnie to paliwo sięwpali i będzie koledze kopcić w kotłowni.

nie rozumiem dlaczego wolno stygnący komin to wada?

Opublikowano

To nie wada oczywiście, coś niejasno piszę. chciałem zwrócić koledze SONY uwagę na fakt, że komin nie wystygł tak szybko aby utracić ciąg. Zanim wystygnie to paliwo napewno już się wypali i nie da rady zasmrodzić Ci kotłowni. Proponuję Ci zerknąć w ostatnie posty na Ekonomicznym spalaniu węgla, tam kolega bardzo ładnie zrobił palniczek i przy okazji cos o węglu do DS. Pozdrawiam i nie poddawaj się. Niemożliwe, żeby taki kocioł nie cieszył.

Opublikowano

zapotrzebowanie ciepła obliczeniowe ;) dla temp. zew. -30* to 4,5 kWh

 

To masz bardzo dobrze ocieplony dom. Sam chciałby mieć taki. Raczej cięzko by Ci było ujarzmić ekogroszkowca do takiego małego zapotrzebowania, albo byś wykończył kocioł i komin no i oczywiście puścił byś dużo drogiego opału z dymem.

 

 czas osiągnięcia przez bufor 80* z 20* na gorze to 6h 

Czy ja dobrze rozumiem, że do 80stopni ogrzewasz tylko górną warstwę wody w buforze ? Powinnieneś ładować do 90stopni cały bufor i zapomnieć o nim na parę dni :). Jeśli robisz to celowo to rozumiem ale jesli się obawiasz ładować cały to dla własnego dobra poczytaj wątek o budowie bufora tymi ręcami na muratorze.

 

No i teraz najważniejsze moim zdaniem idea bufora jest taka, ładujesz byle czym byle taniej i potem długo rozkoszujesz się tanim ciepłem.

Tak jak teraz trochę jest bez sensu. Raz, że dobry wegiel to dużo zachodu a dwa wysoka cena. Jak masz miejsce na składowanie opału to powinnieneś rozejrzeć się za tanim drewnem (sosna - ciekawe czy dasz radę to czysto spalić, topola - to jest idealne do kominka i kosztuje od 70-100zł za mp), zrzynami tartacznymi, zrębką itp.

 

Na teraz rada dla Ciebie podejdz do tego systemowo:

1) zdemontuj "pakę" i

  a) zobacz jak będzie się palić na tym węglu co masz

  b) zobacz jak będzie się palić samą zrębką i drewnem

  c) wyciągnij wnioski :)

2) zamontuj "pakę"

 a) test węgla - to już masz

 b) zasyp zrębką i drewnem 

 c) wyciągnij wnoski

3) Wyciągnij wnioski

 

powodzenia

Opublikowano

Myślałem że temat bufora już zamknięty i chciałem odpuścić, ale tych mądrości już nie umiem strawić.Koledzy z buforem nie rozumieją zasady jego użytkowania.Bufora nie nagrzewa się na przewymiarowanym kotle i chatę w 2 godz. bufor to odbiornik tej energii która poszła by na marne w przypadku braku zapotrzebowania na ciepło np. zamykanie się termostatów na grzejnikach.Bufor to dodatkowy akumulator ciepła a nie bojler c.w.u. tego się nie grzeje żeby był pełny ciepłej wody,może być zagrzany do pełna lub prawie to okres wiosna-jesień lub w zimie przy większych mrozach ,częściowo lub wcale.Dlatego należy dopasować kocioł do zapotrzebowania na ciepło budynku a nie bezmyślnie kupować przewymiarowany kocioł bo to zawsze strata ciepła,mój bufor ma 40 cm. wełny i też ma straty i palę drewnem w starym śmieciuchu,ale odpowiednio przystosowanym w miarę możliwości przy obecnych temp. jakieś 6-8 godz. i bufor nie jest pełny.Ładuję tak by wystarczyło na resztę doby ale tego trzeba się też nauczyć mam bufor 11 lat.Pozdrawiam.

Opublikowano

Myślałem że temat bufora już zamknięty i chciałem odpuścić, ale tych mądrości już nie umiem strawić.

 Witam ,nie mogę nie przyznać Ci racji, tak bufor jest żródłem strat energii. Straty są tym większe im dłużej przechowywana energia i im wyższa wnim temperatura, ale widziałem rozwiązanie gdzie pomieszczenie z buforem było środkowe i pełniło funkcję wspaniałej suszarni. Przyznasz zapewne, że miło jest napalić raz na trzy dni i rozkoszować się ciepłem, że to nie ekonomcznie, prawda i cóż z tego. Przeważnie ekonomia nie idzie w parze z przyjemnością i wygodą. Pozdrawiam.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.