andrzej2020 Opublikowano 10 Stycznia #1 Opublikowano 10 Stycznia Cześć, czeka mnie remont kuchni i muszę zlikwidować jeden z dwóch grzejników, ponieważ będzie tam zabudowa szafkami. Padł pomysł, żeby po likwidacji grzejnika wykorzystać jego przyłącza i rozłożyć na podłodze ogrzewanie podłogowe. Obecnie podłoga to OSB na legarach, od spodu ocieplone stryopianem. Zastanawiam się naz sensem i sposobem położenia ogrzewania w tym pomieszczeniu. Plusem systemu mokrego byłaby większa stabilność podłoża i z tego co doczytałem w innych wątkach również większa kondensacja ciepła przez podłogę. Stabilność może być dosyć kluczowa, ponieważ na podłodze będą płytki z trawertynu. Minusem zdecydowanie byłoby kładzenie tego ogrzewania i ciężkość materiałów. Jako, że jest to parter to podłoga powinna dać sobie radę, ale z tego co widziałem wylewka na OSB nie zawsze jest taka prosta, a patrząc na ilość narzędzi, być może prawie porównywalna cenowo. System suchy z kolei jest bardzo prosty do ułożenia. Podobno można kłaść na nim płytki po zastosowaniu podkładu kompensacyjnego, no ale tani nie jest. Tutaj parę pytań: Czy macie doświadczenie z kładzeniem podłogówki na OSB i później kładzeniu na to płytek (w moim wypadku kamiennych)? Czy jest sens podłączania się pod stare wyjście kaloryfera (zrobione z PEX-ALU-PEX), bez dodatkowych przeróbek instalacji? Jaka powinna byc maksymalna długość pętli i jakie powino byc jej zagęszczenie na ogrzewanej powierzchni? Dodatkowo, grzeję teraz piecem na ekogroszek. Część podłogi na parterze (w przedpokoju i łazience) jest już ogrzana podłogówką. Reszta powierzchni ogrzewana kaloryferami. Poglądowy rysunek jak podłogówka ma wyglądać. Po prawej stronie jest kaloryfer, który zostaje. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.