Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

sytuacja jest taka: kolega ma mieszkanie w budynku wielorodzinnym, powierzchnia około 80m2 i pali 20 kg węgla na dzień przy 0C na zewnątrz, czyli rocznie wyjdzie to jakieś 3,5 tony dobrego węgla 27MJ.

Moja ocena: sporo.

Zadanie: zbadać gdzie są straty ciepła i co można małym kosztem poprawić.

Na pierwszy ogień sama instalacja:

image.png.62680b7c88024c4209f15ea8a9ca616b.png
A. Kocioł w miarę nowoczesny, zdaje się, że któryś tam Heiztechnik 15kW z podajnikiem, myślę, że to jest jakoś tak 4 klasa, do ew. sprawdzenia.

B. Instalacja CO: i tu się zaczyna.
Piec jest w piwnicy a ogrzewamy mieszkanie na I piętrze.
Prosto jest: brak zaworu mieszającego. Woda o temp 60C jest pchana rurą stalową oceniam 1 calową (może 1 1/4) pod stropem piwnicy jakieś 4m i potem idzie klatką schodową w górę do mieszkania - kolejne 3-4 m. Rury zasilania i powrotu idą blisko siebie aż do momentu wejścia do mieszkania, co się dzieje dalej nie jest na razie jasne.

W mieszkaniu jest zasilany tą wodą bojler i kilka kaloryferów z termostatami i gdzieś tam też zbiornik bezpieczeństwa (temat bezpieczeństwa w tej instalacji pomińmy)

Pompa do tego: jakiś Grundfos, max 3.5 m3/h, ustawiona na 1 bieg ale w praktyce włączana przez piec tylko w równych cyklach na krótki czas - brak sterowania pokojowego czy pogodowego.

image.jpeg.d06d4fdc52b49064b74da1f4e5af4bc5.jpeg

C. Budynek: to są 4 mniej więcej identyczne mieszkania na dwóch piętrach, co najmniej 30lat, podwójny mur a wewnątrz przerwa dylatacyjna. W dwóch najzimniejszych narożnikach termometr pokazał mi 11C i 13C więc wydaje mi się, że tu nie jest najlepiej z izolacją, ale pomińmy to jako kwestię nie do naprawy.

 

Pomysły:

1. maksymalnie ocieplić rury na drodze z piwnicy do mieszkania

2. rozważyć dodanie zaworu mieszającego żeby obniżyć temperaturę (tylko jak wtedy zasilać bojler)

Żeby nie iść w koszty wydaje mi się rozsądne w pierwszej kolejności ocieplić te rury, bo tu widzę spore straty.
Tylko: jakie one są ?

Próbowałem podejść do tematu w ten sposób, żeby wyliczyć stratę na podstawie spadku temperatury na drodze od pieca do mieszkania.
Z obliczeń mi wychodzi, że jak pompa pcha na III biegu te 3,5m3/h to każdy stopień spadku to 3.5 kW.

Z pomiarów wyszło mi, że tam spadek jest około 5-8 C stopni, czyli ... No czyli źle mi wyszło. Za dużo. Widzę więc dwa problemy:

- przepływ maks to nie rzeczywisty przepływ.
- te rury zasilająca i powrotna idą blisko siebie, więc część ciepła, jak przy zaworze mieszającym, jest oddawana na powrót - więc to nie strata.

Pytania mam więc: jak to ogarnąć, żeby dać solidne podstawy do tego, żeby kolega rozpruł osłony na klatce schodowej i poniósł jakieś tam koszty ?
Czy typowi hydraulicy miewają na stanie jakieś bezinwazyjne ciepłomierze, gdzie by można np. spróbować oszacować traconą moc podpinając się jednocześnie do powrotu i do zasilania przy piecu a potem w punkcie wejścia do mieszania ?

Dodatkowe obserwacje motywujące: temp tej osłony na klatce schodowej - pistolety pokazują24-25 stopni (jakieś 10 na klatce) - więc z pewnością to grzeje. Ponoć też sąsiad za ścianą w łazience wyraźnie czuje, że go grzeje. Wstępnie oszacowałem te starty na 'dwa małe kaloryferki łazienkowe' dla lepszego obrazowania.

Może włączyć pompkę na 1 bieg i założyć, że przy tej średnicy co najmniej 1 cala opór instalacji jest bardzo niski i można przyjąć przepływ np. 1 m3/h (z proporcji obrotów)?

Tak z doświadczenia: jak duże są typowe straty na takich grubych rurach, temp 60-70C, co idą bez izolacji 6m i powiedzmy, dotykają ściany w wychłodzonym pomieszczeniu typu klatka schodowa ? Może zawór mieszajacy dać przy bojlerze, przenieść pompę a do tego momentu maks wszystko ocieplać ? Czy to coś da ?

 

Ciekawostka: nigdy nie było problemów z niedogrzaniem bojlera. Czyli wydaje mi się, że tam jest spory ciąg grawitacyjny tej wody przy wyłączonej pompie - nie ma żadnego termometru CWU podłączonego do pieca a grzeje bez problemów. Kaloryfery też grzeją bez problemów.

 

Opublikowano

Może zamknać ten wątek i kontynuować tam, gdzie kolega widzęzaczął: 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.