Skocz do zawartości

der

Stały forumowicz
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez der

  1. Nie daj sobie wmówić, że PV podrożała przez ostatnie dwa lata. Panele są obecnie tanie jak barszcz. Przez ostatnie pół roku potaniały o 30-40%. Podobnie falowniki. Mowa oczywiście o świeżym towarze, a nie leżakach magazynowych kupionych na fali "kupuj kupuj bo taniej nie będzie" Do tego dodajmy fakt, że instalatorzy leżą odłogiem, bo liczba zleceń spadła o 80%
  2. o6483256 tu mnie masz, poza falownikiem od PV nie wiem ile pobiera na czuwaniu pralka, piekarnik, mikrofalówka, płyta indukcyjna oraz ekspres do kawy. Także jak widać, u jednych 2500kWh na rok, nie przebywając w domu, a u drugich ponad 30% mniej mieszkając. Komfort kosztuje. zanim moderator wywali posty o zużyciu prądu, to tylko wyjaśnię, że takie wyliczanki mają sens, gdyż przechodząc na NET-billing najbardziej opłaca się zużywać na bieżąco.
  3. tak też policzyłem, 1W na każdy elektroniczny gadżet. Moje telewizory nie chcą zużywać 1W. Ale to tylko Sony. One potrafią się nawet same włączać w nocy i nikt nie wie dlaczego 😆 https://www.sony.pl/electronics/support/articles/00032613
  4. No tak, mój błąd. Nie doliczyłem twojego zużycia bezpośrednio z instalacji. Czyli około 5kWh na dobę, 1690kWh rocznie. Wynik poniżej 10kW na dobę jest i tak super, gratuluję. U mnie, nawet gdy mnie w domu nie ma tenże zużywa ~7-8kWh na dobę. Dużo, ale kiedy się sprawdzi ogniwo po ogniwie, wszystko skleja się w jedną całość. Wymienię: Lodówka 100W Klimatyzatory w czuwaniu (mam 2 multisplity, jeden split i w sumie 7 JW) 30W, 2 tunery Cyfry plus z dyskami (te cholerstwa potrafi zużywać 30 w "spoczynku" bo dynamicznie nagrywają, średnio 40W oba) 2 TV LCD 10w (kłania się android w tle), Pompa ciepła do CWU w czuwaniu 3W, drukarka sieciowa oraz PC- czuwanie 7W, 5 gniazdek smart ~5W, 7 czujników temp wifi ~7W, przydomowa oczyszczalnia 70W, dwa routery 5W, dwie lampy zewnętrzne średnio 8W na godzinę (2x12Wx8g). No i w sumie robi się ~300W. Na takie nic. Nie potrafię jeszcze zmierzyć ile pobiera falownik PV. I nigdzie nie mogę tego znaleźć.
  5. der

    Sprężarka PC

    a kto stawia taki wymóg ? Bo w żadnej instrukcji obsługi szanującego się producenta takiego nie znalazłem. Nierzadko spotykam przechodząc gdzieś odsłonięte leciwe sprężarki całoroczne gastronomiczne i kurcze, one ciągle chodzą.
  6. zużycie roczne bytowe prądu w domu jednorodzinnym poniżej 2000kWh, kurcze, jak wy to robicie ????
  7. i nie każdy myje się w chłodnej wodzie (30 stopni) @DawidWr ta energia musi być gdzieś oddawana. Żadne ustawienie na panelu nie sprawi, że to się zmieni.
  8. der

    CWU(poniżej 40*C)

    zmień miejsce czujnika. zapewne jest za nisko i przegrzewa górą wodę.
  9. wg mnie bojler ogrzewa ci wodę a ta poprzez skopaną/otwartą instalację wymusza obieg wody w C.O. i ogrzewa ci dom. U mnie kiedyś elektryczny bojler ogrzewał otwartą podłogówkę w łazience na piętrze 😉 Moje zużycie energii na działającej dość intensywnie cyrkulacji w trakcie dnia podgrzewając pompą dedykowaną do cwu to ~3,5-4,3kWh. Przy temp pomieszczenia czerpni powietrza poniżej 10 stopni było to 6kWh. Wcześniejsze zużycie z cyrkulacją ogrzewając grzałką to 12-14kWh.
  10. zeżre ci to. Miedź się utleni, woda się przedostanie do wymiennika, zabijesz sprężarkę i układ. Te wymienniki są robione z papieru, grubość ścianek rurek żenująca. Zewnętrzne wymienniki pomp LG wytrzymują góra 5 lat. A z wodą mają tyle wspólnego co na nie popada i lodem zajdzie. A ty to chcesz trzymać stale.
  11. w ogóle pompa 3F jest z założenia do bani. Potrzeba dodatkowych zabezpieczeń na okoliczność zniknięcia jednej fazy z sieci, choć mieszkam w centralnej Polsce a nie na Podlasiu takie rzeczy u mnie się zdarzają. No i można na ten czas zapomnieć o jakimkolwiek ogrzewaniu w domu. Jednofazówkę po prostu przepnie się pod sprawną fazę choćby przedłużaczem i na ograniczonej chociaż mocy można grzać.
  12. 10kW na godzinę to 240kWh na dobę. Czy twój dom obecnie przy takich temperaturach zużywa ponad 50kg ekogroszku na 24 godziny ?
  13. wielkość bufora jest zależna od : Ilości wody w instalacji grzewczej Rodzaju instalacji grzewczej Modelu zastosowanego urządzenia (minimalnej częstotliwości pracy sprężarki) Mój zład wody to ~140l. Ogrzewam dom grzejnikami. Temperatura wody CO w sezonie grzewczym jest od 30 do 38 stopni. Przepływ odpowiednio od 600 do 1300l/h. Moja pompa ciepła (samoróbka) schodzi zużyciem prądu do 330W. CWU ogrzewam osobną dedykowaną pompą ciepła ze zintegrowanym zbiornikiem. Okazuje się, że do poprawnej pracy mojej instalacji CO bufor nie jest potrzebny wcale. Zimowe defrosty obniżają temperaturę wody w instalacji o 6 stopni.
  14. mam porównanie propanowego Kaisai z moją samoróbką z Haiera. Zapotrzebowanie na ciepło mieliśmy z węgla podobne. Niestety, wcale nie jest oszczędna. Na pewno nie jest oszczędniejsza od mojej samoróbki. (ocena po sezonie) Beznadziejnie taktuje w okresie przejściowym. Najniższe zużycie to ~800W, co w temperaturach ~15 stopni i COP 5 czy 6 daje prawie 4kW mocy grzewczej. Gdzie Haier schodzi do 330W. Fajna apka, sporo parametrów do podejrzenia. I to by było na tyle pozytywów.
  15. esselite, niech zgadnę, czyżby panasonic seria J ? przy sprawności 100% 1496m3 gazu ziemnego to ~14250kWh ciepła
  16. a trzy tysie ci się nie należały ? Bo po odjęciu rzeczonych sezon wyszedł Cię tyle ile ten rok wcześniej.
  17. A ja mam na odwrót, pompę ciepła wpiąłem sobie równolegle w układ otwarty pieca i działa w najlepsze. Fakt, mam dwie kondygnacje, a naczynie wyrównawcze na trzeciej. Zero problemu z zapowietrzaniem układu. W każdej chwili mogę odciąć naczynie i wpiąć w to miejsce przeponowe, ale ten sezon przekonał mnie, że u mnie to póki co zbędna robota. Obecnie dla utrzymania 21.5 do 22.5 od wspomnianego tutaj 10 kwietnia dogrzewając pompą samoróbką zużyłem 180kWh prądu. Dom z tych mało oszczędnych zużywający tonę ekogroszku miesięcznie w środku sezonu.
  18. 18,5 w domu ... brrr A będzie zimniej, na przyszły tydzień zapowiadane przymrozki
  19. kwoli wyjaśnienia, "deputat" w cudzysłowie, bo żadnym pracownikiem lasów państwowych w owych czasach nie byłem. Należała mi się co najwyżej zwykła asygnata, ale bieganiny przy tym było więcej niż jak bym deputat pracowniczy dostał i musiał "tylko" w księgowości rozliczyć.
  20. Zatem kilka zdań usprawiedliwienia mojej opinii. Paliłem piecem na "holzgas" VIgas, na tamte czasy (początek XXIw) taki "słowacki mercedes" i cenowo się właściwie w tej materii niewiele zmieniło, bo jak patrzę w oferty to konstrukcyjnie ten sam klocek, za kilkanaście tysięcy złotych. W sumie nie wiadomo za co. Pierwsze dwa sezony jeździłem po "deputat" do lasów państwowych. Potem samodzielny transport, samodzielne cięcie, rąbanie. Razem ponad 20 kubików. Tydzień z życia. Jeden dzień papierkologia i bieganie, kolejny dzień zwożenie, często jednego zabrakło, bo dostawczakiem, a następne 4 dni cięcie, rąbanie, układanie. No ale sezon palenia. I to za drobne (pierwsze drewno pamiętam jak dziś kupowałem po 40zł za mp dąb.grab, buk) . Masa ciepła szła w komin, nie posiadałem bufora, bo nikt ponad 20 lat temu buforów w kotłowniach przydomowych nie montował. A przynajmniej nikt z tych, których znałem. Do zwiezienia, rąbania, zmagazynowania tych 20mp część mojej działki wyglądała jak śmietnik. Robienie z niej ogrodu nie miało sensu. No to tydzień siłowni i z głowy, no nie do końca. W zimowe dni drewna wystarczało dokładnie na 8,5 godziny palenia. Aby nie rozpalać ponownie, z zegarkiem w ręku musiałem dorzucić o 23.00 by koło siódmej ponownie to zrobić. Początkowo magazynowałem więcej w garażu i niewielkiej kotłowni, ale to był kolejny syf, kurz trociny. Zatem zacząłem dowozić na bieżąco. Taczka wystarczała na dwa wsady, co oznacza, że średnio 3 razy na dwie doby zaiwaniałem z taczką drewna. Po dwóch sezonach miałem dość rąbania, zwożenia, zacząłem korzystać z usług firmy leśniczego. Pocięte, porąbane i z transportem, ale ... już nie po 40, ale początkowo 140 a na końcu 180zł za mp (rok 2005). No ale towar prima sort. Minus ? Jak mi to kiprowali na podwórku po nawrotce ciągnikiem, to już nie kawałek, ale pół działki miałem jak po przejściu tornada. A potem i tak poukładanie, posprzątanie (dwa dni) i zaiwananie z taczką z drewnem. Ani razu nie miałem sezonowanego drewna, bo działka do tego za mała. Z tego powodu piec się nade mną zlitował i z nadmiaru smoły 5 roku użytkowania zaczął przeciekać. nawet mi przez myśl nie przeszło próbować go ratować. Zmieniłem na podajnikowca i poczułem się jak król życia. Pierwszy workowany ekogroszek kupowałem w cenie poniżej 600zł z transportem do domu, nawet mi do kotłowni z garażu w cenie wnosili. Zamiast na tydzień drewna mieściło się w niej na ponad miesiąc węgla, a zamiast 3 razy na dobę, do pieca podchodziłem raz na 5 dni. Na sezon kosztowało tyle co drewno od leśniczego. A ja wreszcie mogłem zrobić koło domu ogród. Od 17 lat to w nim mam swoją "siłownię" ale dlatego, że chcę, a nie dlatego, że muszę. W tym roku nie spaliłem ani kilograma węgla. Ogrzewam prądem. Ale bez cienia wstydu, jeśli najdzie taka konieczność, do palenia węglem wrócę, bo piec pozostał. Natomiast do palenia drewnem dzień w dzień, już za żadne skarby.
  21. podziwiam Was, szczerze. Z tym paleniem drewnem. To jest sport dla ludzi z dużym samozaparciem i przy okazji masą wolnego czasu z którym nie bardzo wiadomo co zrobić. 5 sezonów paliłem tylko drewnem, a miałem wtedy o prawie 20 lat mniej. Piec na ekogroszek po tym, to był bezmiar luksusu i bezobsługowości. Fakt, popiołu nie było prawie wcale a i koszty ogrzewania symboliczne, ale cała reszta... no nie tęsknię.
  22. Możesz przytoczyć kilka przykładów takich polskich marek które montuję w Polsce ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.