Pytanie (nie wiem, czy nie z serii głupich), czy takie połączenie ma rację bytu (zaawansowany rysunek w profesjonalnym programie do projektowania ms-paint powinien wszystko obrazowo wyjaśnić 😁):
Chciałbym zastosować taki kolektor:
Kolektory z których chcemy korzystać w okresie jesień-zima to totalne nieporozumienie. Pieniądze "wyrzucone w błoto".
Kolega genesis72 zadaje pytania jak seria z karabinu maszynowego, proponuję koledze najpierw poczytać istniejące publikacje, a potem pytać o szczegóły, bo w ten sposób jak to się dzieje teraz raczej nikt nie pomoże.
Jak rury potłucze grad, albo nastąpi rozszczelnienie to musisz wymienić.
Wszystko wymaga jakiejś obsługi. Jednak zaglądać tam raczej będziesz od "wielkiego dzwonu".
Kup sobie taki ciśnieniowy kolektor:
https://proecosolar.eu/pl/7-kompaktowe-systemy-cisnieniowe
Od kwietnia do końca września będziesz miał ciepłą wodę z kranu za darmo.
Jeżeli myślisz o dogrzewaniu układu CO w innych miesiącach, to zapomnij o pomyśle.
Piecuch napisze ci, że prąd jest z węgla i woli go sam w kociołku spalać niż "oddać" do elektrowni.
Zresztą pewnie pretenduje do miana prepersa i odpowie Ci, że jak nie będzie prądu, to on nagrzeje domek, a Ty zamarzniesz 😂
Chociaż czemu tu się dziwić, dziadki tak maja 😁.
W moim przypadku przy zapotrzebowaniu CO+CWU na 11000kWh i COPie powiedzmy 3,5 wyszłoby ok 3200kWh * 1,4zł czyli: 4500zł.
Tona eko teraz 1800zł, spalam ok 2,4t czyli 4320zł+ prąd do kotła- 220kWh- 300zł
Wychodzi na to samo pompą, do tego bez zabawy.
Trzeba naturalnie doliczyć koszt zakupu ~14-18tyś zł.
Specjalnie dla kolegi Piecucha, ten sezon (październik- kwiecień):
😁
Tutaj nie chodzi, o to czym i jak najtaniej grzać, tylko o uczciwe podejście do tematu, czego niestety Piecuch nie reprezentuje. Jego argumenty to zwykłe domysły i czyste teoretyzowanie.
To, ze grzeje sobie zasypowcem w niczym mi nie przeszkadza i niech sobie grzeje czym chce. Tylko jak już głosi jakieś teorie niech podpiera się twardymi danymi.