maronka
-
Postów
3 371 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Treść opublikowana przez maronka
-
więcej opcji i dodaj pliki i załącz pliki i dodaj do wpisu , te plik tak dodałem i jest a i dodaj odpowiedź na koniec
-
trochę kolego pojechałeś ,piszemy bo temat jest o mpm ds więc i ja i paru innych piszemy o naszych kotłach o spostrzeżeniach i takich tam i nikogo nie namawiamy na kupno bo kocioł jest wymagający tylko chcemy pomóc innym w opanowaniu kobyły by witia nie był potrzebny a to że nieraz se poopowiadam to nic złego chcę tylko pomóc innym i nic poza tym, sam masz pełno postów więc powinieneś nas zrozumieć i nadal pomagać a nie opieprzać za nic i bez urazy pozdrawiam
-
panowie ,bez przeróbek ,tylko szamotki nad palnikiem dla zmniejszenia mocy i zwiększenia temp. spalin na sośnie od grudnia suszonej
-
mierzyć nie mierzyłem ale wlazłem na dach i było czuć gorąc i to co widziałem i ile byłem w stanie rękę włożyć to sucho było a mam nad palnikiem szamotki ,które podnoszą trochę temperaturę spalin i parę razy już lało fest a komin jest beż żadnych czapek więc raczej jestem spokojny o komin i wykwity które już raz wyszły przy hajnówce w której z niewiedzy wtedy mocno kisiłem , a teraz staram się palić ostrzej mniejszą ilość opału i u mnie zawsze jest szczelina na miarkowniku na dole tak ok 0,7 cm więc tak naprawdę nigdy się tak całkiem nie kisi ale dzięki za ostrzeżenie, ale fakt ściana kominowa jest zimniejsza niż przy hajnówce ale w zimie przy dłuższym paleniu też komin się bardziej wygrzeje mam nadzieję tyle biedactwo przeszedł i wytrzymał to i mpm go nie wykończy mam nadzieję tym bardziej że większość spalania prawie w ogóle nie dymi
-
metr nad kalenice,8m wysoki i 20x20 ,taki wg mnie będzie idealny do mocy 17-19kw ,do 12-14kw 18x18 ale ważny jest ten metr nad kalenice by kalenica nie zakłócała podciśnienia-cugu w kominie
-
wrzuciłem trochę węgla -eko groch 20-23 z obi i powiem że to nie dla mnie ,choć pali się ładnie ,ale ten zapach,przez dwa lata palenia drewna zapomniałem o nim aż do dziś,a pada wiec było czuć w domu przy uchylonym oknie,zapach drewienka to jednak jest to a w mrozy częściej będziemy dokładać drewienko, ewentualnie brykiet pin-kaj,ale nie koniecznie i tyle w temacie
-
a można tak liczyć że jak masz 2x mniejszy kocioł to u mnie spali się1,2-1,6kg na h czyli około 7h palenia 10 kg węgla
-
pewnie powiecie co ten maronka głowę zawraca jakimiś pierdołami,brykietami itp ,a ja odpowiem że jak czytałem forum przed zakupem pieca ,a przeczytałem całe od hefa i mpm-a to najbardziej brakowało mi konkretnych informacji jaka ilość jakiego opału się spala w jakim czasie w danym kotle i wiem że nie są to jakieś wyrocznie bo jeden piec spali tę samą ilość tego samego opału szybciej a inny nie ale jakieś pobieżne rozeznanie już można mieć i z tąd moje pytanie ile się plus minus pali u was 10kg węgla dzięki za odpowiedzi
-
jestem po testach różnego rodzajów brykietu i powiem ,że wg.mnie najlepszy jest pin kaj -ołówek z trociny dębowej 5x25 z ukrainy ,10 kg paliło się 5h a po 6h był jeszcze żar, nie wiem jak przy tym porównaniu wypada węgiel,ale ten brykiet zrobił na mnie wrażenie i nie kosztuje jakoś tam najwięcej, ot średnia krajowa,jeżeli będę się wspomagał czymś w mrozy to właśnie nim,ale jeszcze w zimniejsze dni potestuję węgiel jakiś z obi ze 24-27 kj 10 kg ile sie pali czasu,a inne brykiety paliły się 3,5-4 h i niektóre ,te nie pin kaj rozlatywały się i w piecu i nawet przed włożeniem ,a ja nie lubię syfu więc odpadają w przedbiegach i zauważyłem że na brykiecie wymiennik się prawie nie zasyfia , nieraz i palnik się zaczerwienił ,jednak sosna zasyfia trochę wymiennik ale cena czyni cuda więc całkiem na brykiet czy węgiel nie przejdę bo jakoś za bogaty nie jestem
-
zapopielać się nie powinien palnik ale moc będzie większa i szybciej wypali wsad chyba że tym wlotem ograniczysz odpowiednio moc, do węgla będzie lepszy ale do drzewa wg mnie wirowy jest lepszy bo i tak się nie zapopiela ,a bardziej wiruje i przez to jest lepszy odbiór przez wymiennik a przy węglu piec więcej odbiera z samego żaru niż ze spalin ,tak myślę ale pewnie się mylę
-
przyszedł czujnik dymu gerda i faktycznie działa na minimalną ilość dymku tak że polecam a ten co mam to pewnie na czad jest ,tak ,że się będą uzupełniały nawzajem
-
no popatrz naprawdę dobry kociołek zrobili chłopaki aż szkoda że już nie robią ,im większa konkurencja by była tym lepiej ceny by się bardziej pilnowały i w ogóle ,a jak byś zmieniał to na jaki tak z ciekawości pytam ,czy raczej w tym stylu co masz ,czy raczej jakiś automat
-
zamówiłem ,dzięki za info
-
a twoja Sony dobrze działa do dziś czy majstrowałeś coś przy niej
-
u nas w mpm-e nie masz klapki oddymiającej i jak byś chciał tak z marszu dołożyć to nadymisz ,ale jak przeprowadzisz taką procedurę oddymiającą to spoko możesz dokładać bez dymu a jak to Przemysław powiedział brak klapki to brak problemów ze szczelnością takowej i ewentualnym spalaniu górnym przez tą nieszczelność powodowanym i rozpalaniem całego zasypu ,nie ma co się zepsuć po prostu
-
no nie mogę się zgodzić z tobą ,bo przynajmniej u mnie nigdy mi się jeszcze nie zadymiło a palę co dzień i w upały i w deszcze i prawie zawsze przymykam ,ostatnio prawie od początku palenia a dawniej w połowie ,i nawet jak otwór z góry otworzę to też z niego nie dymi i nie mówię że przymykanie jest takie super bo u innego może się źle skończyć , u mnie jest duży komin i przez to i cug i pewnie rck byłoby lepsze ale puki co przymknięcie czopucha działa ale to jest tylko osłabienie ciągu a nie zatkanie ,przecież tam po przymknięciu całkowitym jest jeszcze kupa prześwitu tak na oko 50% tak że chociaż by przez to jest bezpiecznie
-
powiem wam koledzy że teraz palę tą kostkę sosnową co pisałem że w grudniu ją kupiłem, i muszę na niej kocioł przymykać na czopuchu bo podgotowywuje, wczoraj i dzisiaj jest wyż to może przez to się tak fest bujał ,ale zauważyłem plusy takiego palenia,prawie nie dymi z komina ,równo się rozpala,pali i dopala i nie bulgota woda nawet na pierwszym biegu pompki,może ten czopuch to nie takie zło jak myślałem ,tym bardziej że przesłania tylko połowę otworu, nie mówię o zwykłym drewnie tylko o drobnej suchej ,bez korowej kostce co moc ma niesamowitą,tak jak kol. Zaciapa pisał ,nie do poskromienia a przymknięcie czopucha poskramia ją perfekcyjnie nie dymi ,nie przeciąga,pięknie się spala, a wy przymykacie czopuch czy cały czas na otwartym palicie teraz w lecie ,jak i w zimie
-
problem w tym że ja to lubię za bardzo i całkiem na węgiel chyba nigdy nie przejdę ale zwróciłem uwagę na twoje cw. i moc kotła i nie dziwię ci się jeśli palisz węglem bo kocioł ma niesamowitą moc przy dobrym paliwie ale przy kiepskim to chyba masz problem z nagrzaniem chaty
-
ok kolego tak chyba zrobię pół tony w woreczkach mnie przecież nie wkurzy a czasem może nawet polubię węgielek
-
masz rację i już nie będę kombinował , chciałem tylko zapewnić teściowej dłuższe palenie w mrozy ale ekonomicznie patrząc to porażka ,mam naprawdę fajne drewno sosnowe w kostkach ,ta sama objętość spala się 2x szybciej niż brykiet i tylko to powodowało że zacząłem kombinować,ale wsypać do pieca trochę drewna to żadna filozofia więc tylko drewno i basta,ekonomia górą, 3 pełne wsady tego drewna kosztują mnie miesięcznie 250zł a to prawie palenie ciągłe więc na co mnie jakieś kombinacje tyle że to drewno ma popyt , kumpel chciał teraz kupić i nie ma ,i czasami może być tak że go nie dostanę i wtedy raczej pin kay bo naprawdę super się to paliło równo ,mocno,ale nie za mocno,i piec czyściutki prawie jak łza
-
3,5 h się pali i żaru jeszcze trochę jest tak że 10 kg pali się około 4h x3 to z 10h w zimie powinno się palić cały wsad przy mniejszej temp. na grzejnikach tak 60 stopni, teraz mam odbiór około 3kw plus cwo to razem z 7kw i na piecu 80 większość czasu to w zimie przy 60 10h pociągnie ale do 17h daleko jak to mówią szału nie ma dupy nie urywa ,jak by samym brykietem palił to poniżej zera jakby była tak średnia 1000zł wypali jak nic ,czyli ponad tona węgla bo ceny podobno rosną
-
teraz lekko zaczął dymić ,zwiększyłem do 80 bo trzyma temperaturę ,nie buja się i dymek znikł ,tak że bardzo fajnie się steruje piecem ,z góry patrzyłem na brykiet i jest cały nic nie spuchnął nie rozleciał się nawet się nie pali ten na gorze tylko na dole ,pali się 1,5 h
-
chodzi też o to że ten pin kay brykiet taki ołówek jest najbardziej sprasowany i nie puchnie i nie rozwala się i pali się wg testów 30-40% dłużej i suma sumarum nie wiele stracisz finansowo bo mniej go pójdzie a komfort długiego palenia niezastąpiony,aktualnie go testuję ,załadowałem 10 kg i na razie jest super , doszedł do zadanej 70 i lekko się płomyczy ,ale z komina zero dymu a przy drewnie już by dymił ,zobaczymy jak długo pociągnie 10 kg 1/3 pieca . ale czuję że będzie ok i tonę sobie zamówię
-
http://www.sprawdzonewpraktyce.pl/2016/01/brykietem-z-firmy-sek-pol-tez-mozna-dlugo-palic-w-kominku-bez-dokladania/ w kominku to się raczej pali ale kto wie wydaje się gościu wiarygodny ze swoimi testami
-
przed chwilą odebrałem 20 kg pin kaya o wymiarach 20x6,5 ,dziś pierwszy test ,jest chłodno to 10 kg zapakuję i zobaczymy czy w kosmos poleci ,czy może kadzidełko z tego będzie , w przyszłym tygodniu dojdzie 30 kg ukraińskiego ,to sobie porównamy ,notabene kosztuje tyle samo co 20kg polskiego,ten polski jest jak kamień niesamowicie twardy
