Skocz do zawartości

alf

Stały forumowicz
  • Postów

    754
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez alf

  1. Z ostatniej dostawy Pieklorz kop. Bobrek to 18 MJ na kilogram. Moc chwilowa podczas pomiaru na ciepłomierzu ok. 7 kW. Jeszcze dopracowuję ustawienia palnika, zwykła retorta. Opał mam po 720 zł tona.
  2. U mnie owies młóci SP, małe ferrari :rolleyes: Najlepszego....
  3. Piszesz, że masz drugi eko z dodatkiem kamieni i dziwisz się że szlaka Ci wychodzi ? Wyprzedzam Cię o jeden krok, bo kombinowałem jak Ty. Jeśli chcesz mam na zbyciu cały podajnik Pancerpola obrotowy specjalnie kupiony do Bobrka. Jednak muszę Cię rozczarować, na Bobrka to za mało. Leży jako rezerwowy na wszelki wypadek. Odkąd kupuję dobry eko, palę z dobrym skutkiem w zwykłej retorcie. Co do samego Bobrka, to jednej zimy myślałem że się popłaczę, a drugiej był to wzorcowy opał. Mam ten ,,luksus'' że do kopalni jest 30 km a transport w rodzinie i wiem czym palę. Jeśli masz uszczelnioną retortę i problem jak opisujesz, to wierz mi, nie pomoże zmiana palnika. Kup Ekoret z Juliusza Sosnowiec, a polubisz swój kocioł.
  4. Konia kupiłem tak świadomie jak i kocioł, więc możesz sobie to wyobrazić. Ślązaki to takie uparte jakieś, jak pójdzie to nie zatrzymasz, idzie jak czołg. Gdybym miał takie spalanie jak Ty, to może bym kupił dwa, ale napewno nie ślązaki. Zawody powiadasz ? To masz chłopie na co pracować :rolleyes:
  5. Zdecydowałem sie, ponieważ w tygodniu jestem poza domem, a żona jak każda kobieta, tak banalnymi sprawami jak paleniem w kotle zajmować się nie będzie. Czy był to dobry wybór ? Żonka twierdzi że tak, pali się ,,samo'' i nie trzba zaglądać kilka dni. Mój czas spędzony w kotławni to już inna sprawa. Gdybym nie trafił na to forum, to pewnie już by stał w piwnicy jakiś inny kocioł węglowy. Jednak nic gorszego, niż rzucić zabawki i się obrazić. Po długim zastanawianiu się jaka firma i jaki palnik, trafiłem na alledrogo i znalazłem kocioł Polspaw eko plus 25 KW. Co w nim mnie urzekło ? A no cena 4800 za nowy kocioł z likwidowanego sklepu. Cena katalogowa 8000. Przywieżli i wnieśli do kotłowni, cacy :) Potem już zaczeły się schodki. Przerabiałem to co każdy, ustawianie bez końca. Pomimo, że mam dostęp do pewnego żródła opału, kopalnia, a nie skład, to w pewnym momencie chciałem sprzedać dziadostwo. No ale żeby kocioł na węgiel pokonał hanysa ? O nie ! :angry:Plan był sprytny, zacząłem podpytywać jak idzie ,,gorolom'' i okazało się, że całkiem sobie radzą, łebskie chłopy. No to żeby nie być gorszym, odkurzyłem wagę, potem kupiłem jakiś licznik czasu pracy, następnie termometr do czopucha, ciepłomierz, i o mało co analizator spalin. (Jak na amatora to sporo :rolleyes:) I co ? i g....no. Raz się paliło, innym razem mniej, a przecież dobrze ustawiłem, opał z kopalni. W pewnym momncie żona chciała mnie z tymi nowymi zabawkami i laptopem wywalić z chałupy, no ale jest już do mnie mocno przyzwyczajona, to jej przeszło. Kupiłem jej konia i mam spokój ;) Żeby nie przynudzać,podsumuję krótko. Po tych trzech latach wyszło na to, że nieważne jaki kocioł kupisz, ale co sypiesz do zasobnika. Eko ma być suchy, dobrej jakości nie spiekający się. Raz ustawisz kocioł i będzie palił całą zimę bez problemów. Zawleczkę mam od nowości i jak czytam, że inne podajniki zrywają zawleczki dwa razy w tygodniu, to albo jest dziadowski opał, albo za bardzo kolorowy kocioł się kupiło. Dobry opał to jest podstawa, a nie sterowniki cudaki. Jak serwisant chce udowodnić, że kocioł działa, to przywozi worek swojego groszku i kociołek działa jak ta lala. Niestety, prawda jest taka, panuje kult pieniądza, tak zwany biznes po polsku, kantuj ile się da, a jakby co, zwiń interes. Myślę, że kotły na paliwo stałe już problematyczne pozostaną, bo w cenie 10 tyś nikt nic sensownego nie wyprodukuje, a za więcej nikt nie kupi. A że czlowiek naiwny, to wierzy w te kolorowe foldery z kotłami o sprawności 90 %, tani ekogroszek workowany w sosie własnym, złote obrazy które czynią cuda itp. Sam jestem naiwny i pewnie jeszcze nieraz dam się złupić, no ale cóż, głupich nie sieją... Na koniec życzę wszystkim, tego czego sobie tam życzycie ;) Ps. Proszę traktować niektóre zdania z humorem.
  6. Eko z Bobrka już tak ma, często się spieka. Tak samo miałem wielki problem z nierównym wypalaniem się groszku. Nawet zmiana na obrotowy Pancerpola nie pomogła. Zmieniłem opał na Ekoret z Juliusza z Sosnowca i problem znikł, ot tak. Też zaklejałem otwory i kombinawałem na różne sposoby. Może pomóc wymieszanie tego bobraka z jakimś innym nie spiekającym się groszkiem.
  7. Timon, wiem że dobrze kombinujesz, trzeba szukać optymalnego ustawienia ale nie zawsze się da. Trzy sezony temu kupiłem Pieklorza z kop. Bobrek Bytom i myślałem że się popłaczę. Nawet obrotowa retorta nie dawała rady. Potem kupiłem Ekoret z Sosnowca i choćbym chciał, to spieków nie było. Poprostu bajka. Następnie po spaleniu próbki Pieklorza z Bobrka kupiłem 6 ton i o dziwo również bajka, wręcz wzorcowy eko. Nadmienię, że kupuję całe auto 6 t luzem. Jedna kopalnia a diametralnie inny eko. Obecnie palę również Pieklorzem z Bytomia i spieki są, ale w granicach rozsądku. Opał mam zawsze pewny, wozi mi kuzyn prosto z kopalni, jakieś 30 km. Kociołek mam już tak opanowany, jak moją żonę po 20 latach (przynajmniej tak mi się wydaje) ;) Jak jest suchy opał (a mam jak pieprz), palnik uszczelniony to można już tylko nadmuchem kombinować i tyle. Jak paliłem pierwszy sezon i trafiłem na tego gorszego Pieklorza, to w pewnym momencie chciałem sprzedać kocioł. Dlatego ktoś, kto zaczyna przygodę z kotłem np. retortowym jest skazany na tę samą drogę przez mękę, by po ok. trzech sezonach w miarę załapać o co idzie. Tego trzeba się nauczyć i wyczuć. A przede wszystkim czytać to forum do upadłego, jest tu praktycznie wszystko. Najgorzej, jak ktoś się utwierdzi w przekonaniu, że musi być popiół jak z papierosa i spalanie jak u sąsiada 15 kg przy -20 st. mrozu, no to wtedy ma przechlapane. Swoją drogą chwała Ci za to, że masz tyle chęci i czasu na pomaganie innym. Wiem jak to jest na początku. Pzdro.
  8. Kolego, to że są spieki nie zawsze oznacza, że masz złe ustawienia. Po prostu niektóre groszki (i nie tylko) już tak mają. To jest kwestia jakości opału. Czasem żadne PIDy i inne cuda nie pomogą. U mnie prawie zawsze jakieś spieki są, a opał prosto z kopalni, nie z składu. Co ciekawe, ciepłomierz pokazuje całkiem dobre wyniki, czyli nie jest to równoznaczne z małą sprawnością spalania.
  9. Fajnie, kupujesz kocioł za kilka tysięcy i się męczysz. Przyjeżdża serwis, usuwa usterkę (bo nie o ustawienia chodzi) i kasuje 4 stówki. A gwarancja coś u nich obejmuje ? Ciekawe jakich cudów dokonał serwis w urządzeniu, które składa się z kilku elementów. Zdolni są :rolleyes: Czyżby uszczelnili i wyczyścili palnik ? Moje wszystke problemy z kotłem były związane tylko i wyłącznie z złą jakością ekogroszku.
  10. Faktycznie przy sprawnym motoreduktorze podczas zablokowania ślimaka powinno zerwać zawleczkę. Cenna uwaga. Można zrobić test i zablokować jakimś prętem ślimak i sprawa się wyjaśni.
  11. Gdyby gdzieś była jakaś fotka z tym podajnikiem, może zrób i wrzóć na forum, jak to jest poskładane. Cięzko radzić na odległość. To kosztuje i nie chciałbym abyś wymieniał coś na daremno. Osobiście zajmuję się maszynami bardziej skomplikowanymi, ale żeby coś stwierdzić, to muszę to mieć przd sobą. Może jeszcze jest coś z zasilaniem, elektryką a w tym nie pomogę. Kol. Pieklorz jest w temacie i zajmuje się kotłami, maże się odezwie.
  12. Jeśli po poluzowaniu śrub od motoreduktora mniej się zacina, to znaczyłoby, że coś nie jest w osi. Wtedy motoreduktor ma miejsce i pewnie porusza się lekko na boki. Slimak po prostu nie jest w osi z motoreduktorem. A może ta podkładka mosiężnżna jest na jednej stronie grubsza, a po drugiej cieńsza. Krzywo się wytarła i w pewnm punkcie chamuje.Dlatego po poluzowaniu śrub jest poprawa. Kolega Pieklorz coś by może zaradził.
  13. Jesteś bardzo niecierpliwy. Zostaw te podawanie 10 s i zminiejszaj w razie potrzeby, co godzinę przerwę w podawaniu o ok. np. 5 s aż kocioł osiągnie temperaturę. Teraz zrobiłeś taki skok, że szok ;) na początku miałeś 1:8 a teraz 1:3. Taki sposób to toto lotek, na chybił trafił. Daj na 10 podawanie i 40 przerwa. Wyreguluj nadmuch. Co do szybra, to jak dmuchawa będzie dmuchać, a przy okazji komin zarośnie po czasie sadzą plus przymknięty szyber, to jak myślisz, gdzie spaliny polecą ? Jak będzie za póżno, to święty Piotr Ci wyjaśni.
  14. Żeby uzyskać odpowiednią ilość ciepła, to musisz spalić określoną ilość paliwa. Uzyskasz to właściwym ustawieniem czasu podawania i przerwy. Poczytaj też, czy szyber w ogóle coś daje w kotle z dmuchawą, poza ryzykiem.
  15. Masz zdecydowanie za długi czas przerwy w podawaniu paliwa. W zasadzie polecam Ci w zimowe wieczory poczytać to forum, a znajdziesz rozwiązania na swoje problemy. Twój kociołek potrzebuje więcej paliwa, żeby mógł osiągnąć zad. temperaturę i grzać dom. Ustaw czas podawania węgla 10 s i nie zmieniaj. Przerwę ustaw na 50 s i nadmuch do tego delikatnie reguluj. Zmieniaj tylko przerwę pomiedzy podaniem paliwa i nadmuch, bo inaczej skomplikujesz sobie życie w kotłowni. W razie czego jeszcze skróć przerwę w podawaniu, a napewno kociołek się nagrzeje, Ciebie przy okazji też. Polecam poświęcić trochę czsu na to forum, dużo się dowiesz. Pozdrawiam.
  16. Obecnie niektóre sterowniki wykorzystują pomiar temp. spalin do ustawienia parametrów spalania. Temp. spalin przed czyszczeniem kotła 215 st., po wyczyszczeniu 180 st. Co na to sterownik ?
  17. O jakości paliwa, czyli dość istotną wiedzę.
  18. Zawracać kijem Wisły nie będę, słyszałem, że prawie wyschła :P Już w kilku postach wyraziłeś swój negatywny stosunek do ciepłomierzy, czytałem. Powiedzmy że to takie moje zboczenie, czy hobby, lubię takowe zabawy. Faktycznie dla samego sterownika dane z ciepłomierza bez znaczenia. Zadałem pytanie dlatego, bo jestem z dala od domu, a chciałbym mieć podgląd na pracę kotła. Wiem że Bruli takową możliwośc daje, a skoro mam już zamontowany ciepłomierz, to owe dane z niego też by mi się przydały. Nie istotne do czego. Pytanie w jaki sposób mieć zdalny dostęp do ciepłomierza ?
  19. Czy może coś takiego się kiedys pojawi ? Gdyby np. taki Bruli zbierał jeszcze dane z ciepłomierza :rolleyes: Dla mnie byłoby cudo :rolleyes: Zaznaczam, że w tygodniu jestem poza domem. A gdyby tak sam sterownik dobierał ustawienia na podstawie ciepłomierza ?
  20. W sobotę zrobię test tegorocznego Pieklorza z Bobrka. Zapodam pod krytykę wyniki.
  21. Poniżej link z tym licznikiem. Obecnie jednak korzystam wyłącznie z wagi i ciepłomierza. Tylko tak w miaę sensownie można uzyskać informacje ile ciepła idzie na dom. Po kupnie kotła gapiłem się w płomień aż gały bolały, i popiół musiał być odpowiedni i takie tam. Teraz sypię 25 kilo grochu i po spaleniu ciepłomierz prawdę powie, czym palimy i jak palimy. Polecam bo warto. Pzdr. http://allegro.pl/li...2814021373.html
  22. Również mam St-37 i w zasadzie spełnia swoją rolę. Zmienię na lepsz typu Brulli dopiero wtedy, jak można będzie ustawić czas pierwszego podania przy wznowieniu pracy kotła, oraz będzie współpracować z ciepłomierzem. Wtedy ustawienie kotła nabrałoby nowego wymiaru. Chyba że już takowy istnieje ?
  23. Za chwilę zacznie się sezon grzewczy i zacznie sie zabawa. Z pewnością podzielę się wynikami i spostrzeżeniami. Jedno co zapamiętałem z palenia z ciepłomierzem w instalaji to to, że czym kociołek dostawał mocniej w du... tym jego sprawność była wyższa. Druga sprawa, to na histerezie 10 st i palenie na ostro wyszło lepiej, niż na ustawieniu, że kociołek szedł bez przerwy na małej mocy. Nie ustrzegłem się też błędów, ale w zbliżjącym się sezonie będę notować i porównywać wyniki. Jest dokładna waga, nówka ciepłomierz, dobry termometr do mierzenia temp. spalin i licznik czasu pracy podajnika. Obecnie uzupełniam zapas opału, a potzrzebuję ok. 8 t na sezon. Pieklorz z Bobrka u mnie 720 zł tona z przywozem. No ale do kopalni 20 km. Pzdr.
  24. Vernal prawdę prawi, bez ciepłomierza to jak z Bacą, wszyscy wiedzą ile spalili i tyle, ale ile poszło w instalację to już czarna magia. W moim kociołku siedzi zwykły St-37 i spełnia swoją rolę. W zeszłym roku zamontowałem ciepłomierz i od tego momentntu jest wszystko jasne. Dla amatora wystarczy dobra waga i ciepłomierz. W zasadzie można z samochodu wymontować licznik, zatankować do pełna, a jak zaświeci rezerwa spróbować określić średnie spalanie. Może wróżka coś by pomogła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.