Skocz do zawartości

SONY23

Stały forumowicz
  • Postów

    4 563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Odpowiedzi opublikowane przez SONY23

  1.  Ta poduszka z popiołu tworzy się sama. Wystarczy nie pomagać rusztowaniem... Już kiedyś pisałem, że u mnie grzebanie pogrzebaczem przynosi więcej szkody niż pożytku... Powietrze samo tworzy sobie kanały do napowietrzania węgla a popiół się sam osuwa przez szczeliny w ruszcie sztabkowym. Z tym osłonięciem lub zastąpieniem szamotu to rzeczywiście niezły pomysł. Trzeba poszukać jakiegoś kawałka żeliwa. Ciekawe jak długo wytrzyma bez jakiegokolwiek chłodzenia ?

  2. Ten żużel można zmniejszyć przez odpowiednie podawanie powietrza. Widocznie są miejsca gdzie idzie ono ciut zbyt mocno i temperatura szybuje. U mnie potrafiło nawet żeliwne sztabki rusztu powyginać jak plastelinę. W dodatku zlepia żużel z szamotem palnika i też go niszczy. To trochę jak ustawianie gaźnika w starych silnikach...

  3. Aha. Teraz rozumiem. Wrócę tylko jeszcze raz do powierzchni wymiennika. Jak będziesz go kiedyś czyścił to sam zmierz wszystko za palnikem i policz dokładnie powierzchnię samego wymiennika bez komory załadowczej. Bo nie chce mi się ni jak uwierzyć w to co wcześniej podałeś.

  4. 25 minut temu, Piecuch19 napisał:

    W tym 17-19 Kw z przed połowy 2018r wymiennik ma 1,9m' Natomiast 5 klasa po połowie 2018r 18Kw ma 2,4m' więc o 27% większy. Stąd te temperatury spalin i uciążliwości w paleniu ciągłym bez przeróbek. 

    Kupując kocioł dolnego spalania nie chcę być zmuszany po fakcie zakupu koniecznością instalacji bufora - bo bym go nie kupił.

    Bufor ma być lekiem na źle zaprojektowany kocioł.

    Skąd masz takie dane ? Sam mierzyłeś ? Wiesz ile trzeba nazmieniać w konstrukcji, żeby dodać 0,5 m² wymiennika ? A druga sprawa, to trochę już Cię nie rozumiem. Raz piszesz, że niskie temp. spalin a drugi, że kocioł bez problemu wchodzi na obroty jak dokładasz albo klapka od miarkownika jest otwarta. Jedno trochę wyklucza drugie. Samo zawieszanie się węgla może być spowodowane zbyt dużą granulacją. Drobniejszy łatwiej się osuwa.

  5. 6 godzin temu, Piecuch19 napisał:

    Istotą kotła dolnego spalania jest praca ciągła i dokładanie - palenie non stop, a nie przepalanie i czyszczenie palnika. Zawirowacze wyciągałem bo tłumią przepływ spalin i z nimi wogóle nie chce się palić przy kominie o wysokości 10m. Inne osoby na tym forum też wyjmowały zawirowacze bo nie chciało się palić ( wg. wskazań doświadczonych forumowiczów). W pierwszym kanale wymiennika mam dołożony szamot ale niewiele to daje. Palę cały czas na zmniejszonym ruszcie i spalam czysto bo nic nie dymi, ale wymagało to kilku przeróbek. Bez przeróbek nie da się palić ciągle w tym kotle, bo jest za duży wymiennik i za niskie temperatury spalin. W starszych kotłach wymiennik jest mniejszy dlatego możesz palić z temperaturą spalin 200', tu się nie da.

    Czy twoi klienci będą ogrzewać swoje domy z powodzeniem - okarze się w niedalekiej przyszłości, bo proces kondensacji spalin w kominie i związane z tym problemy z powodu zimnych spalin nie występuje od razu - to wymaga czasu, a kotły 5 klasy są dopiero od pół roku i sezon dla nich dopiero się zaczął.

    Dlatego o tym przestrzegam, bo jest to kosztowne ( droższe od tego kotła)

    Co do ekonomi to nikt nie przedstawił jakie są różnice w spalaniu opału z buforem i bez niego i jak te "oszczędności" mają się do kosztów bufora i instalacji ( pomijam samoróbki które zrobię sobie sam z czegoś ze złomu- bo samochód też można zrobić samemu, czy samemu wybudować dom). Uważam że fizyki nie oszukasz instalacją bufora tzn. ilość dostarczonego potrzebnego ciepła z powodu bufora nie zmniejszy się. No chyba że te twoje palety jakieś wysokokaloryczne są.

    Możesz napisać coś więcej w jaki to cudowny sposób zawirowywacze podnoszą temperatury spalin o 50' C ??? bo jestem bardzo ciekawy co do tej teorii, a i wielu posiadaczy kotłów 5 klasy też to zainteresuje.

    Do kolegi Marcus 312: Otwierając klapkę ogrzewasz atmosferę - nie dom. Nie do takich celów kupowałem kocioł.

       Ż danych na Twoim profilu wychodzi, że DS powinien u Ciebie mieć idealne warunki do pracy ciągłej. Duża powierzchnia do ogrzewania z dużą kumulacją w ścianach. Tak na oko trzeba jakieś od 4 do 6 KW cały czas. Coś mi się wydaje, że problemem może być komin ale nie znam jego szczegółów. Fabryczny palnik MPM-a jest wymagający na ciąg. Palnik starszego typu jest bardziej przyjazny. Sam mam coś w ten deseń i dla węgla jest moim zdaniem lepszy. Nie wiem jak u Ciebie z majsterkowaniem ale proponowałbym wyjęcie odlewu i zrobienie klasycznej pochylni jak na zdjęciach w tym temacie. Szeroki wlot i łagodniejsze zwężenie i zapotrzebowanie na ciąg spada a praca jest stabilniejsza.

  6. Do palenia drewnem taka koncepcja jak najbardziej ale do węgla może już stwarzać problemy. Wystarczy, że węgiel w większej ilości się skoksuje i kolejny długi kanał wydłużający drogę spalin może być utrudnieniem i tamą dla słabego ciągu. W fazie odgazowania praca będzie fantastyczna a przy spalaniu samego koksu może być już przysłowiowa lipa. Oczywiście dużo zależy od reszty konstrukcji kotła i komina, ale trzeba brać na to poprawkę.

  7.  U mnie 160 litrów cwu. od 20 do 70 czasami 80 stopni ogrzewam tak gdzieś 30 litrami drewna. Piszę litrami, bo w kotle mieści się około 50 litrów a spalam więcej niż połowę wsadu. I też te zużycia są różne w zależności od jakości drewna, tego ile i jak ciepłej lub zimnej wody jest w bojlerze. Ale z tego co piszesz, to masz coś nie tak z kotłem albo instalacją.

     Edit.

    Dopowiem tylko, że w związku z grzaniem całego bojlera do dość wysokiej temperatury w kotle po takiej operacji zostaje jeszcze około 60 litrów wody o temp. minimum 60 stopni... I używam jej do nagrzania podłogówki w łazience i drabinki.

    Gdybym grzał sam bojler do 45 stopni to tego drewna poszłoby pewnie z połowę mniej. Aha, na grzanie wody latem daję najsłabsze drewno a często same odpady z drewutni typu kora, gałęzie, trociny, itp...

  8. Dobrze pomyślany bufor to fajna sprawa ale kosztuje i kolejna maszyneria w kotłowni i trochę się tego boję. Może jak klimat się jeszcze bardziej ociepli to coś zacznę kombinować... Zastanawiam się tylko jak grzanie dużej ilości wody do b. wysokich temperatur odbije się na sprawności kotła. Jednak okolice 100 stopni na kotle to nie to samo co 60 czy nawet 70 ???

  9. To co ja mam powiedzieć. Nauczyłem się żyć i grzać bez bufora i też mi dobrze... A bojler bojlerowi też nierówny. Mój jest pionowy z wężownicą i na uwarstwienie i szybkość grzania nie można narzekać. I fajnie też się rozładowuje, bo prawie do samego końca woda na górze jest gorąca i nie miesza się z zimną napływającą od dołu. Przepływy na instalacji są tak ustawione, w sumie to prawie że same się tak ustawiły, że paląc zimą kocioł najpierw grzeje kaloryfery a dopiero gdy te są ciepłe woda zaczyna zasilać wężownicę w bojlerze. Czyli bojler odbiera w pewnym sensie nadmiar mocy z kotła. Z kolei jak w kotle się dopala wspólna pompa na całe co. zabiera część energii z dołu bojlera, do wysokości jego wężownicy i przez kocioł oddaje do kaloryferów. To co u jednych mogłoby być wadą u mnie stało się zaletą. Taki mikro bufor. Po dojściu do temp.44°C na kotle pompa co. się wyłącza, przepływ przez bojler jest zatrzymany i reszta ciepła z kotła leci na instalację grawitacyjnie a oporopowrotnik zamyka dopływ PP do kotła. Górna połowa bojlera ma wtedy zazwyczaj 60 °C a dolna zapewne coś koło tych 45 °C. Czyli jest i ciepła woda i bufor, bez bufora...

  10. Brawo !!! Słowo klucz już padło. Teraz ruszyć szare komórki i do niedzieli będzie z dziesięć prototypów.

    Wątpię, czy kominiarz coś o tym słyszał... A zamknięta klapka po wypaleniu to raz, że kocioł się nie wystudza a dwa, że komin też nie jest wentylowany i raczej powinien być cieplejszy niż zimniejszy. Dużo oczywiście zależy od tego ile kocioł stoi bez pracy.

  11. 5 godzin temu, maronka napisał:

    Kolega Sony ma też jakiś patent ale czy ja bym to chciał mieć to nie wiem,no bo ile może wychłodzić,temp w kotłowni 25 stopni ,jak się w kotle nie pali to jest jakieś 50 i pompka już nie chodzi .to na co mnie jeszcze zamykać ,czy to coś da po prostu ,no i to znów kolejne gajgi przy kotle ,naprawdę nie wiem,ale może inni skorzystają więc śmiało wal kolego bo pomagać to dobra sprawa ,po to to forum przecież jest

          To może podpowiem w formie zagadki, której rozwiazanie będzie wskazówką jak takie ustrojstwo zrobić...

    Większość z nas wychowała się na serialu " Czterej pancerni i pies". W jednym z odcinków awaria pewnej części "Rudego" uniemożliwiła załodze zaatakowanie niemieckiej łodzi podwodnej. Nazwa tej części jest właśnie wskazówką na podstawie jakiej koncepcji działa mój system zamykania klapy PP po wygaszeniu kotła.  Powodzenia...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.