Skocz do zawartości

lama71

Stały forumowicz
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lama71

  1. niemand - konstrukcja kotła opisywana wielokrotnie na tym forum i na wielu innych. W pierwszym roku dom sechł, więc osiąganie temperatury było problematyczne. Temat też szeroko omawiany na forum wielokrotnie (nawet sam gdzieś o tym pisałem). Czytając opis tego co masz w kominie teraz, wniosek jeden - idź tą drogą. Zamontuj miarkownik ciągu, dodawaj powietrze wtórne, nie korzystaj z dmuchawy, jeśli palisz od góry (może być mocno niezdrowe ;) ). Jak kupujesz węgiel, to nie jakiś gruby, ale raczej orzech, drobniejszy i tańszy (nie miał, i raczej nie groszek - choć z groszkiem bym spróbował). Pokombinuj jak ustawić miarkownik, jaką ilość powietrza wtórnego dostarczać nad złoże. I raczej satysfakcja gwarantowana. A sadpal... myślę że nie będzie potrzebny, jak dobrze piec wyregulujesz.
  2. No bardzo prosto. Kocioł musi mieć sterownik, wentylator, wyświetlacz i lampki kontrolne. Wtedy kocioł jest dobry. Kocioł musi mieć dziwną konstrukcję w środku. Bo wtedy jest dobry. Musi mieć bardzo grubą blachę i być ciężki. Bo wtedy jest dobry. Jak ma takie fajne otwory, to tu, to tam, jak sprzedawca może powiedzieć - o a ten otwór, to tu nasz patent jest, on powoduje charakterystyczne zawirowanie strugi spalin, powodując częściowe skraplanie się groźnych kondensatów na warstwie niedopalonego paliwa... i tym podobny bełkot, to choć w ząb nie ma się pojęcia, co on do nas mówi, stwierdzamy : kocioł jest dobry. Tak już mamy, że lubimy być robieni w konia. Byle ładnie, byle wy wierzyć, że jest fajnie, że jesteśmy fajni, że fajnie będzie.
  3. ja przyznam, że o grzejnikach z dodatkową grzałką nie słyszałem. Ale mam u siebie dwa kotły co, jeden węglowy, drugi elektryczny. Elektrycznego używam, jak sa temperatury na zewnątrz wyższe, a w każdym innym przypadku używam węglowego. Chyba że mi się palić nie chce., wtedy jadę na elektrycznym. Oba razem nie pracują nigdy.
  4. musisz odpowiednio dobrać ilość wtórnego powietrza. A jak? Nie wiem, jak się je u Ciebie ogranicza. Ale poprawnie dobrana ilość objawi się bezdymnym paleniem, nawet po kilkunastu minutach od rozpalenia
  5. regulacja powietrza wtórnego przez uchylanie klapki w drzwiach zasypowych, jeśli masz wentylator u dołu (lub jeśli w ogóle masz wentylator) jest raczej "niezdrowa". Grozi wydmuchaniem spalin do kotłowni. Czy w kotle masz jakies otwory napowietrzające zasyp? Powinny być w komorze spalania, gdzieś po bokach.
  6. Tak w kwestii formalnej. Wzrost ciśnienia powoduje podwyższenie temperatury wrzenia wody. Tak działają szybkowary, i choćby układ chłodzenia w aucie, z tego powodu jest zamknięty, zabezpieczony zaworem. I to bum jest niebezpieczne właśnie przez to, że woda w tem. ponad 100 stopni, przy spadku ciśnienia natychmiast przechodzi w parę. Ale nie o tym dyskusja. Przyłączę się do wszystkich, którzy piszą o tym zaworze kulowym. nie jestem hydraulikiem, ale taki numer widzę pierwszy raz. natychmiast wywal ten zawór, i zamień na różnicowy. Albo módl się, żebyś zdążył jak prądu zabraknie. Piec ma 20 kW. Może naprawdę coś niemiłego zrobić z instalacją. Nie wiem, czy tak podłączona instalacja nie jest podstawą, żeby tego teścia wziąć za tyłek. To świadczy, jakim jest fachowcem. Piszesz, że pompa Ci się zapowietrza. NIe zastanawiałeś się czemu? Ale mniejsza o to czemu, ważniejsze że jak jest zapowietrzona, nie tłoczy wody jak powinna. Nie są to jej warunki pracy. I kwestia jak ona jest ustawiona - zastanów się, czy nie da się tego jakoś w miarę bezboleśnie naprawić? Ja miałbym propozycję następującą: za pompą, tam gdzie masz rozdzielacz - odkręciłbym te zawory kulowe, skrócił rurki o kilka centymetrów, nie wiem, ile masz tam miejsca. Przed pompą, podgrzał palnikiem główną rurę, tak aby uzyskać choc niewielki skos, tak aby pompa pracowała pod kontem. Myślę, że to może pomóc, a koszt będzie niewielki. Ale ja nie jestem hydraulikiem. Jak myślicie, powinno chyba pomóc, nie będzie się pompa zapowietrzać.
  7. Dołożę jeszcze swoje 3 grosze: W kwestii rozpalania - na węgiel daj trochę grubego drewna, potem szczapki cienkie, potem karton jakiś i trochę gazety. Ważne, żeby drewno było suche, wtedy najszybciej i najefektywniej piec wystartuje. Masz dmuchawę, tu sam musisz określić, lub ktoś może mnie poprawi, ale jak rozpalasz z dmuchawą, musisz zredukować jej moc. Choć czytałem, że są tacy co rozpalają jak pisze HP79, jak już się rozpali, wtedy zamykają dolna klapę i startują wentylator. Ale jest tu haczyk - jak masz wystudzony komin, takie rozpalenie może być trudne, lub nawet niemożliwe, z racji powietrza wtórnego, które w tym piecu podawane jest kanałami z boku zasypu, nie jak w klasycznym górniaku - od góry. Więc jak się nie rozpala, musisz opanować rozpalanie z wentylatorem. W kwestii grzejników - sprawdź, czy wszystkie grzejniki masz ciepłe, jak tak , to czy równomiernie. Od góry i dołu. Z racji tego, z czego masz instalację, faktycznie, rozpalaj od góry i tylko tak. Od dołu dostaniesz silny przyrost temperatury w krótkim okresie czasu, a u Ciebie to się chyba nie sprawdza. Nic nie piszesz o temp. spalin, ani o kominie. Sprawdzałeś to? Okna - czy masz nowe czy stare. Jak stare, polecam bardzo tani, ale skuteczny zabieg - idź do dowolnego składu budowlanego, kup specjalne uszczelki z klejem. Takie gumowe, nakleja się je na ramę okienną w celu uszczelnienia. Są bodaj 3 grubości, dobierz do szczelin w oknach, tak aby się dało je zamknąć, a jednocześnie żeby były szczelne. Jak to okna skrzynkowe, sprawdź czy nie dmucha spod spodu okna. Ja kiedyś takie przedmuchy uszczelniłem pianką montażową - pod parapetem nawiercałem otworki fi 8, i wstrzykiwałem piankę montażową. Super się uszczelniły. Drzwi - podobnie jak okna - sprawdź szczelność, jak nieszczelne zrób jak z oknami. Ważne, nie zrób sobie z mieszkania szklarni, musisz mieć cyrkulację powietrza. Czy masz sprawną wentylację? Wietrzenie - niestety będzie konieczne. Jak się nagrzeje mieszkanie, jak grzejniki są gorące, wtedy otwieraj okna na przestrzał, na przeciąg. Tak z 4-5 minut, i zamykaj. Jak nie wysuszysz pomieszczeń, to energia która idzie na odparowanie wilgoci będzie tracona, wilgoć z powrotem osiądzie na ścianach jak temp. się obniży. Nie mam czasu tego wyjaśniać. Ale tak musisz zrobić. Jak potrzebujesz szczegółów jak to działa, to na pw. Z opóźnieniem.
  8. Albo może taki jak tu : http://www.fuego.pl/1660_DEFRO_OPTIMA_KOMFORT_20_kW.html (ja taki założyłem) Ale piszesz, że masz sterownik, więc masz również i wentylator? jaki masz komin - przekrój, wysokość. :) - piec możesz zapaskudzić w kilka godzin palenia. Sprawdź to dokładnie, czy ma czyste wymienniki. jak ciepły masz komin? zmniejsz moc nadmuchu na początek.
  9. bez rusztu wodnego. Lepiej Ci będzie dopalał.
  10. Witaj. Pierwsze i podstawowe pytanie, jakie powinno tu paść już padło - jaką masz łączną moc grzejników. jakie to grzejniki, przy jakiej optymalnie temperaturze powinny pracować? Jeśli wszystko jest ok, a uważam że problem właśnie w tych grzejnikach, to: -sprawdź temp. spalin. Chociaż mniej więcej, wystarczy troszkę wody na czopuch. Jak syknie i odparuje natychmiast, to masz wysoką; -czy w piecu osadza Ci się sadza, czy masz wymienniki czyste, czy zasmolone, zasmołowane; -czy masz pompę czy grawitację, jaką pompę a jak grawitację, to przekrój rur; -palisz orzechem - jak gruby jest ten orzech? 40 kg 2-3 razy dziennie? CHyba 40 kg dziennie; A teraz moja rada. Masz piec odpowiedniej mocy, w zupełności wystarczający na Twoje zapotrzebowanie cieplne. tego sobie nie daj wmówić, że za mały. CO zaś do palenia - ja bym palił niejako dwuetapowo dopóki nie rozgrzejesz ścian, nie osuszysz pomieszczeń. Więc ja bym palił tak - od rana, paliłbym mocno, ale OD DOŁU, czyli zakładam tak, jak Ty teraz palisz. Tak ze 2-3 dni bym palił, na piecu utrzymywał temp. z 70 stopni, na pewno nie mniej. I wietrzył. Na noc, kocioł zasypywałbym maksymalnie, i palił od góry. Tak, żeby paliło się do rana, temp. powiedzmy 60 stopni, raczej mniej niż więcej. Jak już się nieco wysuszy, wygrzeje, paliłbym wyłącznie od góry, non stop. Czyli, jak zasyp się dopala, rozpalałbym od początku. Nie dopuszczając, aby na piecu temp. kiedykolwiek spadła poniżej ok. 40 stopni. Myślę, że maks. tydzień, i będziesz zadowolony. Czemu proponuję palenie raz tak raz tak - bo masz dobrze piec dobrany, a jak faktycznie masz wilgoć w ścianach, potrzebujesz sporo energii żeby się jej pozbyć. palenie od dołu bardziej rozgrzeje Ci piec niż od góry, stąd w nocy pal od góry (wtedy nie musisz mieć ciepło bardzo), ale jednocześnie nie wietrzysz wtedy. Jeszcze jedno - WAŻNE - jak palisz od góry, klapka powietrza wtórnego, to kółko na klapie zasypowej ma być otwarte, musisz doprowadzać wtórne powietrze
  11. no chyba z racji tej odległości. Ludzie sobie nakupią węgla, nie spalą, to sprzedadzą w skupie. Na jesieni sobie odkupią. Przecież to proste :)
  12. lama71

    Logica Z Komina Dymi

    No dać by się dało, tylko sporo by to było roboty. I koszty również pewne. najprościej, nie ingerując w kocioł, zgadzam się z anthi - ustaw tak nadmuch, żeby cały czas pracował, choć mam dziwne przeczucie że przy dużym zasypie węgla może być z tym pewien kłopot.
  13. wiesz... ja mam 39, palę w piecu ok. 10 lat stale, a tak naprawdę nauczyłem się czysto i efektywnie spalać dopiero w tym sezonie. Rozpal od góry, jak CI radzą, dodaj powietrze wtórne tą klapka, która jest zamknięta u Ciebie, a nie pożałujesz. No chyba że zmienisz kocioł na dolnospalający.
  14. wiesz... są czujniki czadu. Są czujniki, które zabezpieczą kocioł przed uruchomieniem w przypadku, gdy nie pracuje wentylator. Najprostsze rozwiązanie, jakie przychodzi mi na juz do głowy, to czujnik prądu i układ opóźniający 1-2 sek.. Gdy wentylator się nie załącza, wyłączy się kocioł. Ale jak napisałem wcześniej, nie znam łatwego rozwiązania.
  15. I jedynie z tym zgadzam się bezsprzecznie. Nie musi byc Mozilla, wystarczy Chrome. A co do reszty. Masz sporo racji. Ale... Nie trzeba spędzać miesięcy na ustawieniach kotła. Chyba że ma się móżdżek ptasi. A co tej ekonomiki, bo ktoś zapala tak czy inaczej... Tak piszą producenci, i ludzie się stosują. Z takich czy innych względów.
  16. Z obliczeń faktycznie tyle mniej więcej wychodzi za energię, dla grzania opisanego przez Ciebie. Mam tej samej objętości zasobni, z taką samą grzałką. Całe lato pracuje non stop, 2 dorosłe osoby + dziecko, jakieś gary umyć, ręce - normalne użytkowanie, bez oszczędzania. Płacę około 80-90 zł za miesiąc za ten bojler.
  17. jak dla mnie, kolorystyka jaka jest na tę chwilę mi odpowiada, poza jednym - zmieniłbym tło, z białego, na jakieś.. lekko zielonkawe. Tak zazwyczaj sobie ustawiam gdy coś piszę, więc pewnie to skrzywienie jakieś. Ale ja bym tak to ustawił.
  18. Ale o co właściwie pytasz? Czemu mają Cię zjeść opłaty? Na mój gust grzałka przewymiarowana, ale nie jest problem. Po prostu szybciej CI ów bojler zagrzeje. Jak będziesz miał w bojlerze 40-50 stopni, to napewno Cię opłaty nie zjedzą. Jak byś miał mniejszą, to podobnie. E=P*t [kWh] E-energia, P-moc grzałki, t-czas. Jak przy mniejszej grzałce być chciał grzać tak samo, musiałbyś to dłużej robić.
  19. Jeśli chodzi o powody tego, że producenci piszą w swoich dtr-kach, że zalecają palić od dołu, to mam wrażenie, że powodem podstawowym są kwestie czegoś, co nazwałbym "psychologicznym podejściem do palenia". To wcale nie jest takie bezsensowne określenie. Gdy oglądasz piec, i pytasz pana sprzedawcy, lub też pani o dany model, a on/ona stwierdzi "piecyk fajny, ale nie można dokładać, trzeba czekać aż się wszystko wypali" to prawie napewno podziękujesz za współpracę. Ja sam jak usłyszałem o tej metodzie, choć kolega mówił, że w kotle pali sie 10 godzin po prostu powiedziałem mu, że to nie dla mnie. Nawet uważałem metodę za przekombinowaną w opisie, jaki mi przedstawiał - że warstwa ognia sie przesuwa, wraca itd. Łatwiej sprzedać kocioł, jeśli powie sie użytkownikowi, żeby palił w sposób jasny i klarowny dla siebie, a jak trzeba dokładać, to dokłada. Chyba że są jakieś jasne przesłanki, których być może ja nie rozumiem. Albo przepisy, które wynikają z czegoś więcej, niż tylko "bo tak, i już".
  20. Kilka uwag masz tutaj: Kliknij Tutaj!
  21. Jeśli masz sparowany z nim miernik, to oczywiście niczego nie musisz kalibrować. Ale jeśli masz tylko sondę, a podpinasz ją do "jakiegoś" czujnika, wtedy to inna sprawa. Wtedy trzeba znań charakterystykę, czyli wycechować czujnik. W opisie tej sondy masz jasno powiedziane - dedykowana do mierników itd. Ta dedykacja to właśnie przypisanie. Sonda ma jakąś charakterystykę, skoro jest typu K to raczej będzie to termopara, zatem na wyjściu pojawi się siła termoelektryczna. Ale to nie istotne. Ważne, że wiesz, że masz mieć dany miernik i wtedy pomierzysz z podaną dokładnością.
  22. :( jak chcesz upiec kurczaka, albo ciasto to sie nada. Jeszcze jedno - nie bądź tak na już, z tym sąsiadem. Używasz komina od krótkiego czasu. Czy ten komin był wcześniej używany? Może był wilgotny, a ty podgrzewając go jedynie przyspieszyłeś proces jego degradacji? W takim wypadku uważam, że i tak musisz zacząc od wysuszenia komina. A sąsiad... wiesz, wielu sąsiadów tak postępuje, znajdzie jelenia i na nim potem żerują.
  23. Absolutnie i definitywnie NIE. Pal nadal groszkiem. Sam piszesz, że kocioł masz teraz suchy, gdy przedtem miałeś smołę. Jak ją miałeś to miałes i w kominie. Pomiar punktowy temperatury jest czasem trudniejszy niż się wydaje. Przykładasz punktowo zimną sondę do cienkiej blachy. jej pojemność cieplna jest bardzo niewielka, stąd czujnik wychładza punktowo tę blachę. Jak nie mierzysz na blasze, lecz na czymś co ma małą przewodność cieplną (stanowi blokadę dla ciepła) jest jeszcze gorzej, bo ów punkt pomiarowy nie zdąży się nagrzać. Naisz dokładnie gdzie i jak mierzysz, a może CI w tym trochę pomogę. Ale na razie wystarczy zwykły test nawet ręką - da sie dotknąć czy też nie do czopucha i tego fragmentu w nieogrzewanej piwnicy? jak się nie da daj kroplę wody. Czy natychmiast odparuje z sykiem, czy szybko odparuje, czy też sobie będzie. Cegły które poustawiałeś - uważam że nie zaszkodzą. choć niewiele pomogą. Wyziębianie kotła przez te drzwiczki nie jest jakieś znaczące, ale jak CI nie przeszkadzają, to je zostaw. Co zaś do pomiaru temperatury, zaproponuję Ci takie rozwiązanie, http://allegro.pl/pirometr-32-to-300-c-ter...1402839971.html lub taki: http://allegro.pl/termometr-laserowy-pirom...1423626971.html Jeśli masz możliwość zaświecenia latarką do ujścia pieca (czopucha) tym przyrządem zmierzysz temp. w jego wnętrzu. To urządzenie jest badziewne, ale Tobie chodzi o pomiar temperatury mniej więcej, a nie z jakąś klasą dokładności.
  24. Napisałeś coś takiego: Jak długo paliłeś tym moczonym miałem? Czy cały czas jesteś podłączony do tego samego komina? I jak długo palisz suchym groszkiem? Czy w swojej instalacji masz możliwość ograniczenia przepływu wody ogrzewającej mieszkanie do mieszkania? Idą chłodniejsze dni. Ja spróbowałbym palić od góry, ale na znacznie wyższej temperaturze spalin, tak, aby osuszyć ten komin. Cegła chłonie wilgoć, nasiąka, więc jak będziesz mocno dogrzewał komin, wilgoć po jakimś czasie musi zniknąć. Jeśli palisz suchym paliwem, a to nie pomoże, musi być to coś z tego, co pisze HP79.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.