-
Postów
1548 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
70
Treść opublikowana przez daromega
-
Dwa słowa dopisze o tym ekogroszku Skarbek który workują na lokalnym składzie. Więc na worku jest napisane Skarbek i pod spodem dopisane, że napełniane i wyprodukowane jest na składzie opałowym xyz. Więc jest jasna informacja że to nie jest oryginał. A czy mają prawo takie coś robić pod nazwą Skarbek to ja nie wiem i w to nie wnikam bo to nie mój problem.
-
Kiedyś Bobrek Pieklorz był tym samym co teraz Skarbek. Nazwa się tylko zmieniła. Ale Pieklorz palił mi się dobrze przez jakieś 3 sezony. Później było tylko gorzej i gorzej mimo, że ten sam dostawca i oryginalne worki. Też dużo popiołu i nie te kalorie. Aż przeszedłem na coś innego i do Pieklorza nigdy nie wróciłem. Jak się nim zainteresowałem jakiś czas temu okazało się, że już go nie ma, a teraz nazywa się Skarbek. Więc jak widać zależy gdzie fedrują i na jaki pokład trafią, to mamy na rynku. Dawniej Pieklorz też był na huśtawce jakościowej więc czemu obecny Skarbek ma nie być jak to jest to samo.
-
A jak kupił tira luzem skarbka i pakuje to w firmowe worki + dolicza koszt pakowania to też oszukuje ?. Tak luźno myślę tylko. Po niedzieli zapytam czy skarbek jest na hałdzie i po ile. Poza tym nigdy nie widziałem żeby ktoś eko z hałdy brał luzem. Węgiel owszem ale grocha nigdy. Nie ma zainteresowania bo to jest zwyczajnie niewygodne łopatą przerzucać. W PRL-u przerzucałem ale teraz ?. Lepiej dołożyć parę groszy i mieć wygodę.
-
Ja nigdy nie wyciągam tak daleko idących wniosków nie znając prawdy. Domyślać się można, ale żeby coś komuś zarzucić, trzeba mieć do tego jakieś podstawy, a nie tylko domysły. Dopytywać nie będę bo to nie mój interes. Ja tym nie palę. A jak ktoś kupił i ma zastrzeżenia to niech walczy. Z drugiej strony patrząc na jakość grocha i płacze na forum chyba prawdziwy dobry węgiel się już skończył. Kupić coś, co retorta spali ładnie i ogrzeje dom przy umiarkowanym i akceptowalnym zużyciu graniczy już z cudem czytając te wszystkie tematy. Niezwykle zawiły temat.
-
Kilka lat temu na innym składzie kupowałem Bobrka. Była jakby identyczna sytuacja. Luzem był jak pamiętam 780 a workowany 820. Brałem jeden i drugi i paliły się identycznie. Wierzę, że tu jest sytuacja analogiczna. Maja ładowacz z wagą i może na workowaniu dodatkowo zarabiają. Nie wiem, nie wnikam. Nie wiem kto daje takie pozwolenia , worki etc. Jednak jeśli by ładowali lewiznę bez ukrywania się z tym to myślę, że byliby bardzo nierozsądni. Jednak nutka niepewności zawsze jest czy w worku jest 100% tego co napisane. A jak jest obecnie naprawdę ze skarbkiem to widać po wpisach choćby w tym temacie.
-
Jeśli chodzi o Skarbek to u mnie w centrum tak powstaje. Widok z kamery samochodowej na pewnym lokalnym składzie. Wjechałem na nasypane około 100 worków jeszcze nie zgrzane. Cena tego groszku 1100. Resztę sobie każdy dopowie. Na jednym zdjęciu jest gotowy do handlu na drugim w trakcie produkcji. Pytanie bez odpowiedzi ile jest skarbka w skarbku ? :)
-
Od kiedy zacząłem ten temat paliłem cały czas eko-groszkiem. Jednak tej zimy groszek nie pasuje mi zupełnie w porównaniu z tym co było w ubiegłym roku na składach. Albo mam sadze że kalafuty wiszą po 10 cm, albo wyjechał zasyp z pieca i nie trzymał pełnej doby, a zaledwie z 20 godzin. Próbowałem wszystkich dostępnych rodzajów i nie dobrałem jak poprzednio niczego godnego uwagi, a ceny astronomiczne za eko. Przypomniałem sobie że ktoś pisał tutaj o węglu orzechu i paleniu nim w miałowcu. Na próbę ostatnio kupiłem więc węgiel orzech wysokokaloryczny 28,000. Rozpalanie od góry bo tylko tak jest efektywnie choć orzech dłużej się rozpala od groszku. Wnioski takie mam po dwóch tygodniach : -Zasyp na 3/4 a nie na full pod drzwiczki wystarcza na dobę. Oczywiście rozpalanie o góry -Rozpalanie bez dmuchawy na odkręconych drzwiczkach i przy 55 zakręcam i załączam dmuchawę żeby utrzymywała tą temperaturę. Włącza się bardzo rzadko – prawie wcale. -Stałopalność na mniejszym zasypie podobna a nawet nieco dłuższa i zupełnie inne ciepło niż z tej tegorocznej „eko-ściemy” -Temperatura przy tych mrozach jakie mammy na kotle 55 i wahania +/- 1-2 stopnie więc bardzo stabilnie trzyma, a w chacie 22-23 stopnie W następny etapie doświadczeń kupię jeszcze tzw. kęsy. Drzwiczki do zasypu są spore, więc na spód dam te dwa - trzy kęsiska na górę orzech i zobaczę. Powinno jeszcze dłużej trzymać ciepło niż na samym orzechu. Ceny węgla też są niższe u mnie bo 780 a nie 850 jak eko-groszku. Popiołu jest nieco więcej niż z eko ale nie wiele bo z zasypu pół wiaderka. Myślę nad przerobieniem na zamykane drzwiczki, założeniu miarkownika, wywaleniu dmuchawy i koniec wynalazków i wodotrysków w kotłowni. Tak jak ze wszystkim co ma dopisek „EKO” omijam również od tego roku w paleniu.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Staraj się nie dosypywać groszku. Staraj się zasypywać tyle, żeby starczyło na ile godzin chcesz (wyczujesz to) i dalej całkowite wygaszanie , czyszczenie i plenienie na nowo. Dosypywanie to nie jest efektywne palenie i dużo więcej się w ten sposób spala opału. Miał możesz wykorzystać do zasypywania końcówek palenia. Dwie trzy łopatki tak żeby całkiem nie zasypać żaru i niech sobie tak trzyma. Zyskasz godzinę czy dwie. Ja bym nie mieszał tego z groszkiem do zasypu palenia jęsli sam groch dobrze się spala, bo będzie tylko popiół produkował niepotrzebnie i izolował wręcz w konsekwencji ruszta. Daj mu tym groszkiem pooddychać i niech się swobodnie pali.
-
Ja układam na czopuchu oflisy sosnowe i tak sobie tam leża. Z dołu podbieram na podpałkę, a na górę dodaję nowe. Rąbię to później drobno powiedzmy 0,5 cm na 0,5 cm. Na groszek daję kawałek zmiętego papieru i układam te szczapki na krzyża żeby dobrze powietrze przechodziło. Odpalam papier i zamykam piec. W tym czasie jak się rozpala porąbię ze dwie/ trzy deseczki na kolejny dzień, otwieram piec i dokładam na wierch ze dwa / trzy nie porąbane oflisy sosnowe. Zamykam piec ustawiam temperaturę i wychodzę. Za 10 -15 minut mam na kotle nastawioną temperaturę, a grzejniki przyjemnie ciepłe. Każdego pieca trzeba się nauczyć, a po dojściu do wprawy całe palenie z czyszczeniem to 10 minut na groszku.
-
To nie była wina groszku tylko nie wyczyszczenia pieca. Zapaliło się z góry i z dołu, a wtedy nie ma zlituj się. Też mi się to raz przydarzyło. Wystarczy 1 węgielek nie do końca wystudzony czy wybrany i rozdmucha to od dołu. Trzeba zawsze mieć pewność przed zasypem że nic nie zostało co może się rozpalić od dołu. Wracając do tematu groszek jest dobrym paliwem do miałowców, a przede wszystkim oszczędniejszym. Piach kupowałem jak budowałem chatę do betonu i zaprawy. Do ogrzewania potrzeba czegoś więcej niż piach z mułem węglowym i wodą ze śniegiem. A oszczędności z miału są wyłącznie pozorne. Do tego pracy trzy razy tyle. Popiołu kontener przez zimę i fajna zaprawa łopatą dwa razy na dobę jak jest mróz. Dobry jest do palenia w miałowcu groszek mocno koksujący, bo jak ktoś wyżej napisał koksuje do dołu i spala do góry. Ale tylko z Pieklorz tak dobrze mi koksował. Teraz jego cena jest kosmiczna i palę innym który nie koksuje. Za to powoli spala się aż pod same ruszta na raz. Też jest dobrze, a zasyp ma podobną długo-palność jak ten koksujący. Z jednego zasypu 40 kg mam około 24 godziny grzania przy tych mrozach jakie są i około 1/2 wiadra popiołu. Da się to wytrzymać i nie mozna narzekać. Temperatura na kotle dzień 52 / wieczór ? 58 - 60 / noc 50. Przestawiam żeby nie było ani zimno ani gorąco. W chacie około 21-22 stopnie. Pali się na okrągło 24 na dobę przy takich mrozach.
-
Nie wiem dlaczego jakieś problemy szybkiego spalana macie ale pewnie to powodują jakieś nieszczelności w dolocie bo inaczej być nie może. Kolejny sezon palę dalej wyłącznie ekogroszkiem, i już nie pieklorzem bo cena jego jest z kosmosu, a kupuję taki grubszy groszek, który do retorów się nie nadaje po 780 zeta wysokokaloryczny. Pieklorz lepiej koksował i chyba minimalnie dłużej trzymał, ale i tu nie jest źle. W całej zabawie zrezygnowałem całkowicie z dmuchawy. Rozłączyłem wtyczkę i sterownik steruje tylko pompą. Ja mam trochę więcej latania, bo drzwiczki dolne musze odkręcić i uchylić na czas rozpalania bardziej, a później jak się rozpali przykręcić prawie na zero. Zostawiam maleńką szparkę i tak się to pali. Idealnie nie utrzymuje mi też temperatury jaką bum sobie życzył, bo ciężko ten samoczynny przepływ ustawić i generalnie utrzymuje się w przedziale 60-65 stopni na kotle. Jak skręcę bardziej spada do 45-48 a to za mało. Co to daje. Na nadmuchu przy temperaturze 65 stopni groszek w oczach znika. Przy braku nadmuchy wymuszonego nie wdmuchuję na siłę do pieca dużych ilości zimnego powietrza, nie chłodzi go tym samym i nie wydmuchuje na siłę węgla. Samoczynnie powili się spala bez przeciągu dmuchawy. Jeszcze dłużej trwa cykl spalania zasypu, temperatura jest wyższa i przede wszystkim sam proces wygaszania trwa bardzo długo. Kiedy sterownik spada poniżej zadanej temperatury na załączonej dmuchawie, a w piecu jest resztka żaru wydmuchuje to bardzo szybko bo godzina i wszystko się wyłącza. Bez dmuchawy żar utrzymuje się dużo dłużej, a temperatura spada powoli, bo cały czas grzeją wodne ruszta w wolno wygasającym żarze. Praktycznie można powiedzieć podsumowując, że to istny ?powrót do przeszłości?, ale tak naturalnie jest po prostu lepiej i oszczędniej w/g mnie. Spalam tej zimy przy temperaturach jakie mamy około 100 kg groszku na tydzień. Można przyjąć 20 kg na dobę. Nie zasypują kotła do pełna bo nie ma to sensu przy tych temperaturach. Rozpalam około 14 i w tej chwili mam na kotle jeszcze 52 stopnie. Przed południem wygaśnie zupełnie i palę od nowa. I to tak w skrócie. Nie chce znać miału, i nie chcę już nim palić. Mam mało roboty i mało popiołu, a przy tym ciepło w domu choćbym miał nawet tyle samo zapłacić a tak też nie jest. Być może przy tych dość wysokich temperaturach i miał by dawał radę, ale ja już go nie kupię bo dla mnie nie jest nic wart.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Woda ze śniegiem, z piachem, i z mułem zawsze będzie dymić i słabo grzać. Ciężko jest kupić dobry miał bo takiego nie przywożą. Do tego po przywiezieniu jeszcze na nim "operacje uszlachetniające" robią. Kiedyś słyszałem na składzie takie zdanie jak lało. ?Złoto z nieba leci?. A że na wyrzucanie pieniędzy szkoda zdrowia i czasu stwierdziłem rok temu. 90 kg groszku ogrzałeś 3,5 doby, miałeś ciepło, i nie za wiele oglądałeś kotłownie. Policz ile wydałeś, a ile byś przez 3,5 doby spalił miału, za jaką był by kwotę, ile wyniósł byś popiołu, i najważniejsze ile byś miał ciepła z niego............
-
Czy masz dmuchawę z klapką zamykająca dopływ powietrza ?. Jeśli nie to masz tu przyczynę.
-
Przedmuchy wyłączone Pompa rusza od 35 stopni Histereza 4 Dmuchawa 3 Ważne jest to przy groszku czy węglu aby dmuchawa miała klapkę. Inaczej za mocno rozbuja się piec. Wtedy zadajesz temperaturę i koniec. Ja ostatnio jeszcze testuję lekko uchyloną klapkę od dmuchawy. Jest lekki dopływ powietrza i samoczynnie palenie utrzymuje wtedy temperaturę godzinami. Wielkość uchylenia zależne od temperatury zewnętrznej. Taki rodzaj miarkownika tyle że zamiast na drzwiczkach uchylana jest klapa dmuchawy. Można by zrobić to jakość regulowane przez termostat jeszcze, to wtedy dmuchawa by nie była generalnie wcale potrzebna. Tak nieraz się załączy na moment. No i szybciej się rozpala z dmuchawą.
-
To chyba rzeczywiście miałeś jakiegoś górniaka od rzemieślnika który nie miał pojęcia co uspawał jak mój dawny dolniak. Wszystko co napisałeś jakoś w moim górnym nie występuje, wystarczy węgla nie kamieni czy piachu nasypać. Zero dymu, zero problemu z rozpaleniem. 24 godzinne palenie na jednym zasypie, a temperaturą steruje sterownik +/- 2 stopni. Więc nie wiem o co chodzi. Natomiast dolniaka miałem owszem jakiegoś rzemieślniczego i nigdy więcej żadnego dolniaka. Górniak to może być kawał rury i będzie grzał i palił bez dymu i problemu. Wystarczy w nim palić od góry nie od dołu i tyle.
-
Popieram. Klasyczny przykład wydymania kienta i nic więcej. 20 lat temu też mi takie coś wcisnęli. Tyle co ja dymu się nałykałem i spaliłem w tym węgla to się w głowie nie mieści. I zamurowałem mu tą komorę zasypu i cuda tworzyłem z tym piecem. Efektu żadnego lub pomijalny. W akcie desperacji na koniec wziąłem Boscha spawarkę i przerobiłem go na górniaka. Wtedy dopiero mimo że praktycznie wykorzystana była tylko komora spalania tego pieca, zaczął grzać jako tako i mniej pożerać węgla, a ja przestałem wchłaniać dym. Jak słyszę od tej pory piec dolniak to bym zagryzł każdego który by mi to chciał wcisnąć. Nie ważne czy prawidłowo zrobiony czy nie prawidło. Ja nie wierzę w prawidłowo zrobionego i pracującego dolniaka. Dla mnie ta konstrukcja to jedno wielkie nieporozumienie. Bardzo trudno się go rozpala, smoli jak diabeł, dymi jak parowóz, zatyka się popiołem na okrągło i nie ma tego jak wyczyścić w trakcie palenia. I nikt mi nie jest w stanie przetłumaczyć że to jest mądra konstrukcja pieca. Jest do bani teoretycznie wymyślona że powinno być OK. i nic więcej. Nie znam nikogo z moich znajomych kto by był zadowolony z dolniaka. Wielu z nich już dawno pocięli je na złom i wszyscy jadą na górniakach. To nie jest prawdą że to piec o zasypie na tydzień czy więcej bez wygaszania. Co z tego że można dokładać jak go popiół zasypie po dniu i zgaśnie bo nie ma jak go wyciągnąć. Założenia teoretyczne są piękne, gorzej z praktyką. A rozpalenie górniaka przez wrzucenie pięciu kawałków drewna to żaden problem i zero roboty w porównaniu z dolniakiem. No ale każdy musi chyba się sam przekonać żeby wnioski wyciągnąć i kupić sobie taki piec który go nie udusi.
-
Gdybyś miał dalej wątpliwości przeczytaj popatrz na to poniżej. Paliłem właśnie masz parę fotek. Mój opał. Ekogroszek Pieklorz 730 pln. tona z dowozem. Piec po wygaszeniu. Zwróć uwagę na kolory a czyszczony był z miesiąc temu : Zasyp na dzisiaj. Jest ciepło więc około 2/3 zasypu wystarczy na 24 godziny Odpalam bez dmuchawy, bardzo drobnymi drewkami i kawałkiem papieru Dokładam kilka grubszych szczapek po chwili Na koniec trzy cztery nie porąbane oflisy. Zauważ że nawet rozpalanie odbywa się bez dymu przy otwartych drzwiczkach zasypowych. U mnie idzie grawitacyjne + pompa. Temperatura 22 stopnie na grzejnikach przy rozruchu. Zadana temperatura kotła 54 stopnie na dzisiaj. Na noc zmniejszę na 50-51. Po 12 godzinach palenia bedę miał takie coś w piecu. Pełen piec skoksowanego węgla. Teraz to się będzie paliło kolejne 12 godzin z dołu do góry. Zauważ że pali się dalej bez dymu i praktycznie bez ognia. W piecu jest zupełnie ciemno, nie ma ognia, trzyma temperaturę zadaną jak zamurowany. Czy tak jest lepiej czy pierniczyć się z tym czarnym syfem po 550 zeta i łykać ten popiół dym codziennie za swoje ciężko zarobione pieniądze ?. Decyduj sam. Daj sobie spokój nie rób sobie kolejnych kosztów i problemów. Poczytaj o retorach, o opale do nich, o tym jak ludzie w kotłowniach mieszkają, ile z tym tak naprawdę jest roboty i czyszczenia trochę to może Cie oświeci co to tak naprawdę jest. Kolejne dziadostwo ładnie wyglądające na obrazkach.
-
Odpalanie opału z dołu i z góry to często brak wyczyszczenia pieca z żaru. Drobinki żaru z popielnika dmuchawa rozdmucha, i zapala się z góry i z dołu. Wtedy nie ma zmiłuj się i masz jedną wielką zadymę. A co do kopcenia to masz piec zasmolony i zarośnięty. To że komin jest drożny nie znaczy że w piecu się będzie paliło OK. Kup z 50 kg dobrego groszku i przepal ten piec po wcześniejszym wyczyszczeniu. Wypali trochę ta smołę i osady. Moja rada. Zrezygnuj z palenia miałem. To pozorne oszczędności, bo tak naprawdę płacisz sporo więcej a ciepła masz symbolicznie. Miał jest dziadowskim paliwem. To trochę piachu trochę wody i garstka miału o znikomej kaloryczności. Kalkulacja finansowa dość prosta bo miesięcznie spalam około 800 kg groszki x 730pln co daje 584pln na miesiąc. Przy podobnych temperaturach „spalałem” „dobrego” „kalorycznego” miału który tak naprawdę jest tym czym wyżej napisałem około 1500kg miesięcznie. Licząc skromnie 550pln za tonę wychodzi nie inaczej jak 825pln miesięcznie. I to nie koniec. Z 1500 kg miału jest około 40% popiołu. Z 800 kg groszku wyniosłem 4 wiaderka popiołu więc jakieś 30 kg. Tak więc po roku testów chodzę raz a dobę na 10 minut do kotłowni, nie upierniczę się jak murzyn bo prawie nie mam żadnej roboty gdyż nie ma popiołu. Przegarniam, ładuję, odpalam, ustawiam temperaturę w zależności od zewnętrznej i mam 24 godziny wolne. Piec jest czysty bez smoły, bez sadzy, nie kopci, a dmuchawa po rozgrzaniu chodzi sporadycznie przez zaledwie chwilę aby podtrzymać zadaną temperaturę. Jeśli się ktoś męczy z miałem w miałowcu niech przemyśli głęboko to co napisałem. Jak się okazuje drożej nie znaczy wcale drożej, a korzyści ubocznych jest cała masa, Przy -15 -20 stopniach paliwem typu „wysokokaloryczny miał” musiałem palić dwa razy na dobę, wynieść przy tym masę popiołu i przerzucać to wszystko tonami.
-
Jak zabrakło Pieklorza u mnie kupiłem na próbę trochę jakiegoś ekogroszku luzem 720 za tonę. Ale nie byłem z niego zadowolony. Smolił i szybciej się wypalał, a dmuchawa też często się załączała czyli lipa. Kupiłem więc do następnego testu węgiel orzech. Rozpala się chwile dłużej, ale grzeje podobnie jak groszek Pieklorza. Od połowy lutego palę tylko już orzechem. Znalazłem po 600pln i do tej pory spaliłem go około 1,5 tony. Popiół wybieram co tydzień wiaderko. Jak się mrozy skończyły od około miesiąca przepalam po południu zasypując pół pieca i odpalam z góry. Trzyma mniej więcej na takim pół zasypie 12-15 godzin w zależności od temperatury na zewnątrz. Na kolejny sezon już tylko orzech kupię, bo najtaniej wychodzi, a wydajność ta sama co Pieklorza. Z miałem za 500 -550 pln za tonę nie ma co tego nawet porównywać. Szkoda kasy na piach i wodę.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeśli nie masz klapki takie rozwiązanie załatwi temat. Pamiętaj tylko o uszczelkach. Muszą być aby było to szczelnie zamontowane tak przy kotle jak i przy dmuchawie.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
KWM-SG to w tłumaczeniu kocioł węglowo miałowy - spalanie górne. Jeśli masz pionowy kocioł a ogień grzeje płaszcze nad paleniskiem i uchodzi do komina to jest to górny kocioł. Górny może być również z płaszczami z tyłu jednak ogień też znad paleniska wychodzi górą do tyłu. Dolny to taki kiedy ogień z paleniska wychodzi dołem i dalej na płaszcze wodne do tyłu i do komina. Poczytaj sobie ten temat i wszystkiego się dowiesz i zobaczysz schematy jak działają i wyglądają poszczególne kotły. http://forum.muratordom.pl/ekonomiczne-spa...ego,t118247.htm Poza tym na allegro masz setki dmuchaw. Popatrz sobie jak wyglądają dmuchawy z klapką i porównaj ze Swoją. Jak nie masz innego sposobu aby to ustalić, odkręć ją od pieca bo to minuta roboty i będziesz wiedział, bo zobaczysz czy jest klapka czy nie.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Be zamykanej dmuchawy nie popalisz węglem ani groszkiem bo sam wyjedzie z pieca nie kontrolowany. Do tego możesz go ugotować. Poczytaj ten temat bo koledzy już napisali o paleniu bez klapki. Ja przynajmniej nie polecam. Węglem nie paliłem nigdy. Możesz na próbę zobaczyć. Ja już nie będę kombinował, bo lepsze jest wrogiem dobrego i można przedobrzyć.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeśli masz szczelny piec klapka na drzwiczkach zasypowych zamknięta, dmuchawa zamykana klapką możesz palić groszkiem. Nasyp sobie na spód z 10 kg miału i do pełna groszku. Ja palę Pieklorzem z Bobrka dokładnie tym : http://grom.iai-shop.com/data/include/cms/pieklorz.JPG Ładnie koksuje i wypala się na zero. W twoim przypadku taki worek spokojnie wystarczy na 24 godziny. Jak dogrzejesz dom, a mrozy ustąpią 36 godzin a może i dłużej wytrzyma. Rachunek masz prosty w przypadku dobowego palenia na tą chwilę. Na dobę musisz spalić teraz ponad dwa zasypy miału. To daje jakieś 70 kg x 0,50 groszy = 35 pln. Przy groszku spalisz 10 kg miału x 0,50 = 5pln + 20 kg groszku x 76 groszy = 15,20. W sumie taki zasyp będzie kosztował około 20 zeta, więc doba to 15 zeta w kieszeni, ciepło w domu i jedno zejście do kotłowni. Do tego czysto w piecu, prawie zero dymu z komina i dużo komfortu. Niżej fotka mojego kotła z wczoraj. Po jakimś czasie palenia groszkiem praktycznie się wypalił i oczyścił z całej smoły, nagaru i tego całego syfu jaki mamy z miału, a robi się wręcz biały w środku. Z pewnością tym samym jego sprawność z każdym dniem jeszcze też wzrasta.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wpisz w googlach "Histeryza kotła" i się dowiesz.
- 89 odpowiedzi
-
- Kotły zasypowe
- Kotły miał
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przeróbka Pieca Zasypowego Na Podajnik
daromega odpowiedział(a) na thepablo temat w Inne tematy o kotłach i piecach
Nie ma się na co obrażać ani urażać. Pod tym względem piece zasypowe są górą. Napalimy drewnem, węglem, miałem, groszkiem koksem, węglem drzewnym i wszystkim innym co tylko zdołamy przez zasyp włożyć. W części retorowców jest małe i niewygodne palenisko, przy którym aby coś ugrzać trzeba stać i kłaść. Bilans ogólny jest też zgoła odmienny bo szwagier spala dwa razy tyle co ja w retorowcu, grzejąc tej samej kubatury dom. Coś za coś. Kotły retorowe grzeją wyłącznie płomieniem. Zasypowe grzeją głównie żarem czyli objętością węgla i tym wygrywamy jeśli chodzi o oddawanie ciepła z opału. W komin też nie dmucha przy dobrym opale bo nie potrzeba. Ja mogę siedzieć gołym tyłkiem na czopuchu i nic się złego nie dzieje B). Wszystko w piecu zostaje i przekazane jest na grzejniki. Może ta konstrukcja za parę ładnych lat się zmieni, i udoskonalą te kotły. Na tą chwilę to dla mnie prototyp w fazie testów i mierne na tą chwilę wypada. A testują to nie u siebie tylko ludzie za nich to robią.