Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Piwnica kamienna


krisgie

Rekomendowane odpowiedzi

Wybudowaliśmy się w miejscu gdzie przez dziesięciolecia teśoiowie prowadzili gospodarstwo rolne. 

Większość zabudów została rozebrana ale został jeszcze spichlerz z piwnicą kamienną pod nim oraz stodoła obok.

I o tą piwnicę się rozchodzi, szukam wszystkich "za i przeciw" i zastanawiam się co z tym zrobić bo jednak trochę żal rozwalać. Jako piwnica na ziemniaki, jarzyny, owoce czy inne rzeczy - raczej odpada, nie te czasy, jest spiżarka, zakupy i tak na bieżąco się robi i tyle miejsca nie trzeba. Do trzymania wina, piwa czy innych napojów - nie bardzo bo jest lodówka ;) .

Piwniczka ma wymiary ok 4x2 i wymaga remontu ze względów bezpieczeństwa i zastanawiam się nad sensem ekonomicznym... i czy lepiej tego nie rozwalić, zasypać i wyrównać teren.

W piwnicy jak to w piwnicy jest chłodno i wilgotno, podłoga (klepisko)  jakieś 2m poniżej poziomu terenu, czasem woda tam podchodzi.

Macie jakieś pomysły do czego jeszcze można by ją wykorzystać żeby opłacało się ją wyremontować?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też jest taka piwniczka. Łukowe sklepienie. Z boku „rynna” do wsypywania ziemniaków” – od góry.
Zostawiłem. Zlikwidować zawsze można… Dopóki budynek nie przeszkadza i się „nie sypie” to rzeczywiście żal robić demolkę.
Jeśli koledzy z forum - gospodarze - nie doradzą to pomysł może przyjść z czasem… Kiedyś myślałem wstawić tam beczki z kapustą. Też nie wiem czy to dobry pomysł. Kapusta się udała na mniejszą skalę (w glinianej beczułce), ale jak nabiorę wprawy to kto wie :)
O zaletach domowej kapusty kiszonej nie miejsce, by pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, SONY23 napisał:

Nowobogadzcy rozwalają a bogaci restaurują albo budują nowe, żeby wyglądały jak stare...

Nie zaliczam się do żadnych ww, pewnie dlatego dalej stoi jak stała ;) 

 

5 godzin temu, Fozgas napisał:

U mnie też jest taka piwniczka. Łukowe sklepienie. Z boku „rynna” do wsypywania ziemniaków” – od góry.
Zostawiłem. Zlikwidować zawsze można… Dopóki budynek nie przeszkadza i się „nie sypie” to rzeczywiście żal robić demolkę.

Dokładnie taka. Jej stan trochę ucierpiał zaraz po tym jak obok robili drogę w osiedle ale jakoś się trzyma.

 

5 godzin temu, Visitor1230 napisał:

Warto zachowac. Jezeli nie masz pomyslu to zrob zeby wygladaja na zewnatrz porzadnie. Bo jezeli rozwalisz to za kilka lat mozesz zalowac.

Jedną już zasypałem żeby spać spokojnie bo się waliła i trzeba było pilnować by któreś dziecko tam nie weszło. Ta jest w dużo lepszym stanie, generalnie nie boję się tam wchodzić ;) 

Kilka razy byłem już zdecydowany żeby zasypać ale ostatecznie rezygnowałem bo żal było, to jednak kawał dobrej roboty jest.

Może da się tam hodować coś do użytku domowego co nie wymaga słońca tylko stabilnej temp i wilgotności, jakieś pieczarki czy co ;)  ale muszę doczytać na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kiedyś będziesz miał ochotę i czas na własne warzywa, ziemniaki czy nawet owoce. I wtedy taka zimna piwnica będzie pięknie służyć do ich przechowywania. Podobnie z solonym mięsem, czy kwaszonymi ogórkami. Kiedyś takie zasolone mięso w glinianych dużych garnkach jeszcze się dodatkowo nawet zakopywało w takiej piwniczce, żeby jeszcze lepiej się przechowywało. Ale nawet jak nie będzie takiej potrzeby to i tak nie wszystko co stare trzeba od razu niszczyć. W końcu to nasza historia i korzenie i warto, żeby wnuki wiedziały skąd pochodzą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krisgie

Nie masz jakiegoś znajomego,który by ocenił stan piwnicy?

Z zewnątrz może wydawać się ok,ale gorzej jak tak nie jest a piszesz,że dzieciaczki biegają po posesji i z pewnością któregoś dnia to będzie ich kryjówka :)

4 godziny temu, SONY23 napisał:

W końcu to nasza historia i korzenie i warto, żeby wnuki wiedziały skąd pochodzą...

Chyba nie z piwnicy :) (żart)

Sorki,ale nie mogłem się powstrzymać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zastanawiałem się nad tym, może i są jakieś sposoby ale ciężko mi je sobie wyobrazić, ja sprawdzałem organoleptycznie czy mniej więcej trzyma kształt i wymiary, jakieś "pukadełko" do ręki i obserwacja czy coś się sypie, kruszy itp...

Podczas gdy obok robili drogę ucierpiało trochę wejście ale środek wg mnie wygląda OK, to jednak dość misterna robota gdzie wszystko się klinuje pod własnym ciężarem.

BTW, od tego czasu te dzieciaczki już trochę podrosły, teraz są w trudnym wieku  ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieczarki niekoniecznie, ale boczniak jak najbardziej. Spiżarkę masz w piwnicy? Trzymanie jej w chłodzie jednak trochę wychładza cały dom. A kapusta lubi zimno, żeby postała. Btw. ostatnio robiłem w plastikowym pojemniku, ale kapusta w dużym worku z folii spożywczej (25kg), oczywiście ubita i przyciśnięta, i ten worek zalany wodą od zewnątrz i z góry, tylko z małym ujściem na gaz. Wyszło b. dobrze, zero problemu z białą pleśnią przy częściowym wybieraniu. A w kamionce zawsze było jakieś "ale". Ogólnie jest sporo rzeczy, które lubią trochę chłodniej niż temp. pokojowa, tylko niestety zazwyczaj "trzymać w chłodnym i suchym miejscu". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jamjestcichy napisał:

@krisgie

Nie masz jakiegoś znajomego,który by ocenił stan piwnicy?

Z zewnątrz może wydawać się ok,ale gorzej jak tak nie jest a piszesz,że dzieciaczki biegają po posesji i z pewnością któregoś dnia to będzie ich kryjówka :)

Chyba nie z piwnicy :) (żart)

Sorki,ale nie mogłem się powstrzymać :)

To zależy, kto jaką ma piwnicę i historię. W mojej zakopany był dobytek ludzi z prawie całej mieściny a na zamaskowanym wejściu kozacy trzymali konie i nie domyślili się co jest pod nimi... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo zależy od wrażliwości… ludzie wiejscy są przeważnie praktyczni do bólu.
Mijasz na przykład nieczynną kuźnię, ładnie się prezentuje, z drewnianych bali. W środku sprzęt w komplecie, można by młodzież szkolną zaznajomić z dawnymi czasami – jak se ludzie radzili „bez prądu”. Nie trzeba wyjazdu do skansenu, ot tak… w ramach lekcji. Ale cóż… trzeba by dwa dni sprzątać. W końcu przyjadą migole i wywiozą na ciężarówkach. Chłop dostanie garść dudków i się będzie cieszył przez kilka dni…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

A moja żona marzy o takiej piwnicy, przy domku weekendowym. Jak się ma taką piwnicę i przyjeżdża się na weekendy, to nie trzeba by taszczyć za każdym razem żarcia, tylko można przechować w piwnicy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zostaje, jeść nie woła.:-) . 

Na razie zimują tam kwiatki z zew parapetów + parę innych rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.