Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Postęp czy początek końca ?


SONY23

Rekomendowane odpowiedzi

  Na naszych oczach wszystko wokół szybko się zmienia. Tak szybko, że większość z nas w pewnym wieku już za tym nie nadąża. Wszędzie komputery, oprogramowania, czujniki. Głośno mówi się już o " sztucznej inteligencji", autonomicznych autach czy innych systemach mogących samodzielnie pracować bez kontroli człowieka. Z jednej strony szansa na postęp i poprawę jakości życia z drugiej zagrożenia. Coraz mniej będzie zależało od nas, może nawet zacznie działać wbrew naszej woli...  Ostatnie wypadki lotnicze skłaniają do zastanowienia. Kiedyś wszystko było w rękach pilota, teraz rządzi chyba komputer i jego oprogramowanie...

   https://www.money.pl/gospodarka/boeing-podjal-wazna-decyzje-ws-systemow-737-max-6359945571059329a.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Katastrofy sa "paliwem" postepu i rozwoju - tak jak wojny i ekologia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To juz tylko od (nie)szczescia zalezy.

Kondolencje dla rodzin osob ktore zginely w tej katastrofie. Natomiast o jej przyczynach nalezaloby poczekac i nie fascynowac sie doniesieniom medialnym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, SONY23 napisał:

  Na naszych oczach wszystko wokół szybko się zmienia. Tak szybko, że większość z nas w pewnym wieku już za tym nie nadąża.  ,,,,

,,,,Ostatnie wypadki lotnicze skłaniają do zastanowienia. Kiedyś wszystko było w rękach pilota, teraz rządzi chyba komputer i jego oprogramowanie...

Dzięki nauce i technice możesz sobie obecnie w zaciszu domowym, porównać historię wypadków i katastrof lotniczych od początków lotnictwa po dzień dzisiejszy.
Ciekaw jestem czy na podstawie tej bazy danych, dalej będziesz przekonany niezwykłej sprawności ręki pilota
źródło:
http://www.planecrashinfo.com/database.htm

ps.
IoT (Internet Rzeczy) już istnieje i rozwija się w błyskawicznym tempie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja doceniam naukę i jej zdobycze. Wiem także, że często człowiek jest tym słabym ogniwem, przez które dzieją się wypadki. Ale ciężar odpowiedzialności zaczyna powoli przechodzić na sprawy, na które końcowy użytkownik tych osiągnięć nie ma już wpływu. Awaria elektroniki, czy samego oprogramowania i nawet najlepszy pilot w powietrzu staje się bezradny, chociaż samolotowi fizycznie nic nie dolega. W aucie jak mamy szczęście, to po prostu zatrzymujemy się i wysiadamy a w samolocie co pozostaje...  Ci co zawinili, czy po prostu coś przegapili przy budowie, czy pisaniu oprogramowania żyją a ci co zawierzyli osiągnięciom nauki już nie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jaki z tego wniosek?

1.Nie latac?

2. Latac samolotami bez elektroniki? Sa takie?

3. Zrobic licencje pilota? Bedziesz decydowal sam o swoim losie (zawsze bedziez mogl wysiasc)

4. Zatrzymac postep, cofnac sie i ... Co dalej kolego @SONY23 co proponujesz sie pytam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

Wniosek jest taki, że ludzie nie nadążają, są jeszcze mniej zorientowani niż zwykle bo się po prostu nie znają. Dotyczy to nawet specjalistów w danej dziedzinie na przykład pilotów. Co z tego wynika, że dają sobie wmówić różne głupoty, za tym idzie ograniczenie praw i swobód, pozbawienie kontroli nad własnym życiem i swoich potomków (różne karty zboczeń, prawo dziecka do seksu to jest postęp podobno itd.)

Co to jest postęp? O jakim postępie mowa? Postęp technologiczny może jest ale postęp w prawach do życia na własnych zasadach raczej jest regres w stronę feudalizmu.

Czy ten postęp poprawia jakość życia?

Jak zdefiniować postęp? Czy to coś złego czy dobrego?

Cytat

Postęp (progres) – rozwój, udoskonalenie, przejście od niższego do wyższego etapu. Pojęcie postępu pochodzi z filozofii.

Jeśli udoskonalenie nie daje mi radości życia to czy to jest postęp pozytywny? Raczej negatywny.

Jak widzimy pojęcie postępu jest bardzo szerokie niestety dla zwykłych ludzi postęp to tylko nowy smartfon co rok a to ślepa uliczka jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli punkt 1.

Rozumiem sa tacy - znam ich ale i tak lataja.

Skoro samochodami mozna bo mozna zatrzymac to czy statkami mozna plywac? Ufac im...? Tzn. tej elektronice co tam jest. A pociagi takie pendolino to "pikus" sa takie co 500km/h jezdza. Tym tez nie jezdzic? Gdzie jest koniec a gdzie poczatek tego myslenia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie od komputera czy błędu w oprogramowaniu powinno zależeć czy samolot leci czy spada. Powinny być to elementy wspomagające człowieka a nie zastępujące. Bez nich pilot nadal powinien sobie móc poradzić z maszyną. Chociaż wiem, że to już niemożliwe. Budujemy tak skomplikowane maszyny, że wystarczy awaria jednego choćby drobnego ogniwa, żeby cała reszta była bezużyteczna. Mało tego, nie ma ludzi którzy byliby w stanie to ogarnąć. Tzn. są, ale w każdej dziedzinie inny specjalista... Do tego dochodzi nieszczęsne oprogramowanie. Pierwsze programy obsługujące misje kosmiczne zajmowały po kilka czy kilkanaście MB i działały. Obecnie jest to ileś tysięcy razy więcej i potrafi się zepsuć, czy po prostu źle działać już od początku. Nawet w domowych, prostych urządzeniach, typu tuner sat. oprogramowanie szwankuje i urządzenie robi co chce i kiedy chce, z czasem zaczyna żyć własnym życiem... Skoro nawet tu wkradają się błędy lub może celowe szkodliwe działania, to co dopiero w urządzeniach, od których zależy nasze życie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

W lotnictwie jest o tyle gorzej, że te systemy muszą być zdublowane czyli niepotrzebne koszty, które i tak nie obniżają niebezpieczeństwa.

Niestety to samo czeka samochody, jak myślicie po co to ciśnienie na elektryki bo tam same komputery będą, pretekst to oczywiście ekologia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurdę.

Następnym razem będę musiał pomyśleć zanim wejdę do metra bez kierowcy :)

Spójrzmy na to ile mamy wypadków samochodowych-tutaj człowiek jest wspomagany przez wszelakie czujniki/systemy a mimo to wypadki są.

Teraz zwróćmy uwagę ile jest katastrof lotniczych,gdzie człowieka po części zastępuje komputer-i tak w większej części katastrof winnę ponosi człowiek/pilot.

Wnioski wyciągnijcie sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz kolego @SONY23 jest jeszcze druga strona postepu i elektroniki (komputerow). Jak czlowiek trafi na taki przykladowy OIOM (czego nikomu nie zycze) ,zostanie podlaczony do elektroniki wartej ze kilka milionow EUR. I to ona bedzie wspomagac lekarza - ale rowniez czesto decydowac za niego gdy jego zabraknie - to nie bedzie wtedy nikt zadawal pytania czy to postep czy poczatek konca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
53 minuty temu, Jamjestcichy napisał:

Spójrzmy na to ile mamy wypadków samochodowych-tutaj człowiek jest wspomagany przez wszelakie czujniki/systemy a mimo to wypadki są.

Teraz zwróćmy uwagę ile jest katastrof lotniczych,gdzie człowieka po części zastępuje komputer-i tak w większej części katastrof winnę ponosi człowiek/pilot.

Tego w żaden sposób nie można porównać, w żaden, myślący człowiek o tym wie. Muszę więcej pisać czy każdy to rozumie?

Pisałem akurat kiedyś pracę naukową na lotnisku w temacie logistyki więc mogę trochę napisać o różnicach jazda samochodem a lot samolotem. Wystarczy napisać ilu ludzi przygotowuje taki lot i na co konkretnie ma wpływ elektronika a na co nie ma. Było to naście lat temu ale chyba wiele się nie zmieniło przynajmniej na naszych lotniskach. Myślę, że to jest ta różnica w wypadkowości samolot vs samochód.

Do samochodu wchodzisz i jedziesz a prawo jazdy mają nawet najbardziej tempi, natomiast żeby załadować samolot to jest taka mała cegła do przeczytania opracowanie IATA a gdzie tam jeszcze żeby zasiąść za stery samolotu.

Edytowane przez miki1212
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
8 minut temu, PioBin napisał:

I to ona bedzie wspomagac lekarza - ale rowniez czesto decydowac za niego gdy jego zabraknie - to nie bedzie wtedy nikt zadawal pytania czy to postep czy poczatek konca...

Zobaczymy co powiesz jak spotkasz robota policyjnego z funkcją sądu natychmiastowego (w sprawach o wykroczenia) wtedy będzie wesoło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Chodzi mi o coś innego. Nie wiem jak jest z tymi samolotami pasażerskimi z artykułu, który podlinkowałem, ale widziałem kiedyś program o samolotach bojowych, których bez komputerów nie da się w ogóle pilotować. Właściwości nazwijmy to lotne, są tak kiepskie, że nawet najlepszy pilot nie jest w stanie sam zapanować nad maszyną. Komputer musi ciągle korygować masę parametrów, żeby maszyna się po prostu nie rozbiła. I tu pojawia się pytanie o sens takich konstrukcji, które bez ciągłego wspomagania zawodnej elektroniki nie mają szans na sensowne działanie. Co jest aż tak ważne, żeby aż tak ryzykować i zwiększać prawdopodobieństwo kłopotów ? Czyżby chodzi jednak o kasę i zwiększanie zysków ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, miki1212 napisał:

Zobaczymy co powiesz jak spotkasz robota policyjnego z funkcją sądu natychmiastowego (w sprawach o wykroczenia) wtedy będzie wesoło...

A co masz na mysli? Ze teraz jest lepiej bo "idzie sie dogadac", przeprosic i skonczyc na pouczeniu :) ? Czy to ze ten przyslowiowy robot bedzie mial blad w programie i uzyje zamiast mandatu -  palki :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, miki1212 napisał:

Tego w żaden sposób nie można porównać

To nie jest porównanie tylko uświadamianie,że pomimo wszelakich systemów w samolocie winny najczęściej jest pilot człowiek a nie komputer... Dziwne,że wyciągnięte zostały inne wnioski.

48 minut temu, miki1212 napisał:

Do samochodu wchodzisz i jedziesz a prawo jazdy mają nawet najbardziej tempi, natomiast żeby załadować samolot to jest taka mała cegła do przeczytania opracowanie IATA a gdzie tam jeszcze żeby zasiąść za stery samolotu.

I mimo tego "geniuszu" bycia pilotem i tak znajdą się tacy którzy,niestety popełniją błędy,które kończą się katastrofą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Jamjestcichy napisał:

Spójrzmy na to ile mamy wypadków samochodowych-tutaj człowiek jest wspomagany przez wszelakie czujniki/systemy a mimo to wypadki są.

Przypadkowy artykul i cytaty:

"Jeszcze niemal dwie dekady temu (w 2000 roku) na każde 100 tys. pojazdów przypadało aż 135 ofiar śmiertelnych. W 2016 roku średni wskaźnik obniżył się znacząco do 64 zgonów na każde 100 tys. aut. 

"Co roku na skutek wypadków na drogach ginie ponad 1,35 mln osób. Liczba osób rannych sięgnęła 50 milionów"

"W praktyce oznacza to tyle, że przed nami era m.in. następnych nakazów wyposażenia samochodów w kolejne systemy asystujące kierowcę. A od tego zasadniczo już nie ma odwrotu."

Caly kontekst i artykul: https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/zatrwazajace-dane-o-wypadkach-na-drogach-az-3700-ofiar-dziennie/h15pkd1?utm_source=onet_sg&utm_medium=mp&utm_campaign=moto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu statystyki. Ciekawe ile aut było na jednego człowieka w 2009 a ile w 2016 roku ? Założę się, że już proporcje nie będą tak korzystne. Aut jest więcej a ludzi tyle samo albo mniej. Myślę o naszym kraju... Fakt auta są coraz bardziej bezpieczne, ale i skomplikowane a co za tym idzie droższe i cięższe. 30 lat temu kompakt typu golf ważył max. 900 kg a dzisiaj pewnie z 1200 kg. Siłą rzeczy cały postęp w konstrukcji silników zżera większa masa samochodu. Większa masa to potencjalnie większe zniszczenia spowodowane uderzeniem i tak pies zjada własny ogon... Na infrastrukturę wydaje się miliardy. Światła, znaki, kamery, centra zarządzania i elektronika w autach ma załatwić wszystko za nas. A eksperymenty pokazują, że często efekt jest odwrotny. Osłabienie czujności kierowcy i tragiczne tego skutki. W niektórych krajach robiono eksperymenty z ruchem drogowym bez jakichkolwiek znaków, świateł itp... I co się okazywało ? A no kierowcy cały czas musieli zachowywać pełną koncentrację, czego skutkiem było mniej wypadków... Każdy sam widzi co się dzieje na utostradzie w razie jakiejś kolizji. Karambol na kilkadziesiąt aut. A powinno być tak bezpiecznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, SONY23 napisał:

W niektórych krajach robiono eksperymenty z ruchem drogowym bez jakichkolwiek znaków, świateł itp... I co się okazywało ? A no kierowcy cały czas musieli zachowywać pełną koncentrację, czego skutkiem było mniej wypadków...

Jak dlugo to trwalo, dzien, tydzien, miesiac, rok? Duze miasto czy miejska wioska? Czasem jak pradu nie ma i wylaczal sygnalizacje to jest bezpieczniej? Jak dlugo?

 

Jak jechales kiedys dluzej samochodem to zapewne wiesz ze nie jestes w stanie zachowac pelnej koncentracji przez cala podroz. Ba nawet wyjezdzajac z posesji Twoja koncentracja moze byc chwiliwo uspiona sielskim obiadem ktory przed chwila zjadles. Pozostaje liczyc na koncentracje tego drugiego kierowcy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę " miasto bez znaków ". Ja słyszałem o tym kiedyś w radio, teraz widzę że jest i w necie...

https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/inteligentne-miasto-bez-znakow-drogowych-i-sygnalizacji-swietlnej-1473.html

 Pamiętacie jeszcze jak jeździło się autem bez świateł dziennych ? Już sam parę razy się przyłapałem na tym, że jak nie widzę świateł na drodze, to mózg automatycznie uznaje, że nic tam nie ma. I można komuś lub czemuś wjechać w zadek... Kiedyś było może i ciężej ale człowiek nie szukał na drodze świateł, tylko próbował identyfikować wszystko co na niej dostrzegał. Większa koncentracja i mniej czasu na inne zajęcia odrywające uwagę od prowadzenia samochodu.

   Kolega  w stanch miał jeden dzień bez sygnalizacji świetlnej ( awaria sieci) i w drodze do pracy razem z kolegą skasowali sobie dwa auta. Oba na złom a goście z lekkimi urazami kręgosłupa... Daje trochę do myślenia.

Edytowane przez SONY23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
15 godzin temu, Jamjestcichy napisał:

I mimo tego "geniuszu" bycia pilotem i tak znajdą się tacy którzy,niestety popełniją błędy,które kończą się katastrofą.

I mimo obecności tej super elektroniki. Ja jestem ciekawy jak wyglądało by takie załadowanie samolotu oraz jego wyważenie gdyby zajmował sie tym tylko komputer i robot. O ile było by to ładowanie Cargo to nie ma problemu ale jeśli chodzi o załadunek ludzi no to już trzeba mieć ludzkie doświadczenie bo ludzi "linijką" nie da się zmierzyć.(szmuglowanie, nadbagaż itd.)

15 godzin temu, Jamjestcichy napisał:

winny najczęściej jest pilot człowiek

A skąd wiesz? Najczęściej nie znaczy zawsze niestety nie podałeś żadnych statystyk. Tutaj chodzi o wiele spraw takich jak ubezpieczenie więc trudno stwierdzić, że winny jest komputer bo komputer nikomu nie zapłaci.

Godzinę temu, PioBin napisał:

Przypadkowy artykul i cytaty:

"Jeszcze niemal dwie dekady temu (w 2000 roku) na każde 100 tys. pojazdów przypadało aż 135 ofiar śmiertelnych. W 2016 roku średni wskaźnik obniżył się znacząco do 64 zgonów na każde 100 tys. aut. 

"Co roku na skutek wypadków na drogach ginie ponad 1,35 mln osób. Liczba osób rannych sięgnęła 50 milionów"

"W praktyce oznacza to tyle, że przed nami era m.in. następnych nakazów wyposażenia samochodów w kolejne systemy asystujące kierowcę. A od tego zasadniczo już nie ma odwrotu."

Caly kontekst i artykul: https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/zatrwazajace-dane-o-wypadkach-na-drogach-az-3700-ofiar-dziennie/h15pkd1?utm_source=onet_sg&utm_medium=mp&utm_campaign=moto

No i co to oznacza? Przecież komputerów nadal nie ma w autach tylko są kierowcy. Te systemy, które istnieją wcale nie zwiększają jakoś mocno bezpieczeństwa (a czasami je pogarszają tak jak ABS) bo nadal wszystko zależy od kierowcy. Gdyby kierowcy byli tak szkoleni jak piloci oraz mieli podobne wymagania to było by ciekawe porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212
13 minut temu, PioBin napisał:

Jak jechales kiedys dluzej samochodem to zapewne wiesz ze nie jestes w stanie zachowac pelnej koncentracji przez cala podroz.

Nawet w TV mówią policjanci, że jak są gorsze warunki na drogach to jest mniej wypadków. Najwięcej wypadków jest na znakomitych drogach w dobrą pogodę. Jeśli wiesz, że auto jest super bezpieczne to pozwalasz sobie na więcej, włącza ci się nieśmiertelność bo ufasz, że elektronika pokona prawa fizyki a to niesie ofiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.