Juzef Opublikowano 18 Lutego 2018 #1 Opublikowano 18 Lutego 2018 Uszanowanie Przyszedłem poddać zbiorowej mądrości następujący temat: Dlaczego nie istnieją żadne automatyczne kotły na koks? Wydawałoby się, że w dobie norm emisji powinien nastąpić jakiś zwrot w kierunku koksu skoro byle żeliwniak napchany tym paliwem ma emisje zbliżone do retort – to co dopiero gdyby spalanie zautomatyzować. A tymczasem nie ma nic. O co tu chodzi? Tłumaczenia, które odrzucam: bo się koksu opałowego nie produkuje tyle co kiedyś – ale może to kwestia braku popytu? Poza tym hutniczego jest pod dostatkiem. bo koks za drogi – toć ekogroszek go dogania cenowo a podkreślając czystość koksu (w miejscu "konsumpcji") na pewno dałoby się różnicę w cenie zrekompensować. bo w nowoczesnym budynku to się palić nie będzie – to jest prawda jak chodzi o kocioł zasypowy, ale tu rzecz jest właśnie w dostosowaniu technologii do nowoczesnych budynków. Prędzej uwierzę, że się nie opłaca, niż że "niedasie". Czy może sensowne spalanie koksu jest bardziej skomplikowane niż się wydaje? W głupim koksowniku koks pali się jak złoto, ale liczę się z tym, że w kotle może być z tym trudniej. Wydawałoby się, że można koks zasypać do dowolnego podajnika, który go przełknie, podpalić i ... no właśnie: raz-dwa stopi palnik, kocioł i wypali dziurę w posadzce? Nie mówię o retorcie, bo tu już lekko koksujące węgle są problemem, ale w ogólności powinno się dać skonstruować taki palnik, który sobie z koksem poradzi. W końcu istnieją takie dla antracytu, i to nawet nie tak bardzo różne od retort czy innych rynien. Gdzie może leżeć problem? Pzdr.
Pieklorz Opublikowano 18 Lutego 2018 #2 Opublikowano 18 Lutego 2018 Palenie samym koksem w retorcie najpewniej by ją uszkodziło. Ogólnie jednak w ramach klastra kotlarskiego zbadane zostały dwa kotły o mocach 14 oraz 23kW opalane mieszanką ekogroszku z koksem na nowej konstrukcji palnika ardeo. Kotły mają ecodesign i spełniają klasę Vtą. Kocioł "Klaster5"
radoslavus Opublikowano 18 Lutego 2018 #3 Opublikowano 18 Lutego 2018 Nic nie trzeba wymyślać, 3 lub 4 sezony temu paliłem mieszanką antracytu z koksem lub samym koksem w kotle tłokowym poza klasowym żeliwnym (na bazie dakona) kmv lux z firmy spaw met z czańca i było całkiem spoko, ale mam wrażenie że tylko dlatego że wówczas była ciepła zima i koks długo leżał na palenisku. Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka
Juzef Opublikowano 18 Lutego 2018 Autor #4 Opublikowano 18 Lutego 2018 Jednak jest rodzyn na sam koks: http://seko.pl/kotly_piece_co/kotly_z_zasobnikiem_na_koks_i_ekogroszek_bawaria_k5-2-2/
zizi Opublikowano 18 Lutego 2018 #5 Opublikowano 18 Lutego 2018 Taki ślimak, jak do węgla, to chyba koks pokruszy? Może bardziej sprężyna? Węgiel jest "śliski". Ale właściwie, to podajnik do koksu chyba nie jest potrzebny. Tak, gdzieś to widziałem, w jakiejś starej publikacji, że do koksu bardzo pasuje dolne spalanie. Trochę inny kształt paleniska niż do węgla. Natomiast działa główna zaleta DS, że pali się tylko na dole, a zasyp się nie rozpala. W koksie dużo lepiej niż z węglem, w którym jest tu problem. I w DS nie ma też problemu grubej warstwy, w której za dużo CO powstaje. Więc potencjalnie zasyp może być duży. Tylko automatykę nawiewu/ciągu dołożyć, automatyczne odpopielanie i może szamot dla zmniejszenia mocy (nie powinien się kleić). Nikt tego nie robił. w dobie norm emisji powinien nastąpić jakiś zwrot w kierunku koksu (...) A tymczasem nie ma nic. O co tu chodzi? To chyba tak nie działa. "Doba" zaczęła się parę miesięcy temu, a w sklepach jeszcze północy nie było. Pomyśl nad takim przypadkiem. Człowiek ma/miał Camino. I traktuje go jak typowego kopciucha paląc węglem "na żar" i dymi na całą okolicę. Dlaczego nie pali koksem? Albo wręcz niektórzy przesiedli się z koksu w latach 80' na węgiel w 90', mimo, że w tym piecu węgiel to porażka (znam Camino). Dlaczego? Cała nasza transformacja, wręcz nasza historia. To nie działa w ten sposób. Punkt 2, że klient bardziej kupuje wyobraźnią (będzie tanio, będzie eko, żona zadowolona, itd), rzadko własnym myśleniem. Jakoś nie umiem wyobrazić sobie klienta, którego by kocioł koksowy przekonał. Świnka morska, nie nasze rejony "mody". Punkt 3 - blue coal. IMHO jako rozwiązanie przejściowe do kopciuchów - patent całkiem ok (nie wiem na ile chcieli to mieć pod własną kontrolą). Za mała siła przebicia? I miałby producent kotłów ryzykować wprowadzenie jakiegoś może i dobrego, ale nieznanego dziwa, jak jedno "lub czasopisma" wywraca wszystko na drugą stronę? Miałby nad tym kombinować, żeby coś polepszyć (punkt 4)? To ze wszech miar działa jakoś inaczej. ps Bawaria. No czyli jednak są i odważni. Może nie jest tak źle w państwie Duńskim, skoro chociaż jeden jest :)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.