mbabkowski Opublikowano 23 Stycznia 2016 #1 Opublikowano 23 Stycznia 2016 Witam serdecznie, jestem na tym forum nowy, wiec jezeli napisalem w nie w tym dziale to przepraszam i prosze przeniesc temat :) Zwracam sie do Was glownie z pytaniem co da kryzowanie kaloryferów na np. 1 a co daje na 7 albo N i jakie są roznice, troche o tym czytalem ale nie bardzo rozumiem tej zasady.... Na początek troche info o mnie Ogólnie kupiłem w wakacje ubieglego roku mieszkanie 2 pok ok 50 m2 w typowo prlowskim nieocieplonym bloku z płyty azbestowej, okna mam plastikowe, i wszystko było ok, dopoki nie nadeszla zima... Co prawda poprzedni wlasciciel informowal mnie o tym, ze zima fakt faktem moze byc "trochę chłodno" w mieszkaniu, no bo wiadomo brak docieplenia itp. W październiku i listopadzie bylo w miare ok, natomiast kiedy juz temperatury sięgają poniżej 0, to teraz w mieszkaniu nie jest chlodno, tylko zimno. Nie wiem jak poprzedni wlasciciel mogl tutaj mieszkac. Przede wszystkim nie rozumiem, co za idiota projektowal uklad grzewczy tego bloku.... W najmniejszym pokoju ok. 10 m2 mam 6, w kuchni 6m2 posiadam 4 żeberka, w łazience 5m2 również 4, i uwaga, w dużym (27m2) pokoju mam, bagatelka, 11 żeberek (JEDENAŚCIE)! + dwie rurki w przedpokoju. podejrzewam więc, że jest to stanowczo za mało jak na taką powierzchnie, gdzies znalazlem wzór na obliczenie 1m2 = 1 żeberko, w tym przypadku jest o połowę mniej Ok - więc pierwszy pomysł - dorobienie żeberek, płacę ryczałt za kaloryfery więc mi to tam nie zrobiłoby większego kłopotu jeśli chodzi o kwestie finansowe. Więc spróbowałem wystosować pismo do spółdzielni, już dwa razy, grzecznie wyjaśniłem, że jest tak, i tak, że w mieszkaniu zimno, jest dużo ścian zewnętrznych, ale no... niestety odpowiedziano negatywnie ponieważ jak to oni okreslili, ze "grzejniki zostały zamontowane w ilosci i o mocy grzewczej zgodnie z projektem technicznym..." Nie dość że zeberek jest malo, to to jeszcze temperatura kaloryferow jest nieregularna - kaloryfery są mozna powiedziec LETNIE... czasami zagrzeją trochę mocniej, ale i tak wydaje mi sie ze żeberka powinny parzyć... W moim poprzednim mieszkaniu były gorące.... A tutaj- nie dość, że cholerniki ciągną po 150 zł ryczałtu miesiąc w miesiąc przez cały rok, to jeszcze takie jaja.... Tak jak w kuchni jako tako sobie dogrzeję, bo mam ryczałt na gaz w czynszu, tak w pozostałych pokojach muszę grzać dodatkowo grzejnikiem elektrycznym, ale rujnuje mnie to finansowo, kolejna prawie stówka do rachunku na miesiąc... Zastanawiałem się także nad wymianą kaloryferów żeliwnych na aluminiowe, ale tak jak czytam na kilku forach opinie ludzi i słyszałem, to oprócz ładnego wyglądu i niewielkich oszczędności, to grzejniki aluminiowe nie są tak dobre jak właśnie te stare żeliwne, i są głośne, coś w nich co chwila trzeszczy, szumią, "syczą"... Próbowałem już wielu możliwości, wezwałem fachowca z administracji, kaloryfery są odpowietrzone, ale nadal są letnie Takze, tak jak napisalem na początku postu, znalazlem gdzies info o jakimś kryzowaniu kaloryferów? Trochę czytałem o tym, rozumiem, ze dzięki temu działaniu zabiorę trochę ciepła innym sąsiadom... ale na jakiej zasadzie to działa i czy to coś da? podobno ma "wlecieć" więcej wody do kaloryferów, i przez to mają grzać mocniej. Nie wiem czy to prawda, więc postanowiłem zapytać na specjalistycznym forum... jaka jest różnica jeżeli np. skryzuję kaloryfer na 1 a jaka jak dam na 7 albo "N" ? Opłaca się kryzować kaloryfery, czy da mi to jakąś odczuwalną różnicę? Będą grzały mocniej jeśli ustawię na "N" albo 7, czy może obniży sie ich wydajnosc? Chyba, że np sąsiedzi już wcześniej sobie wykryzowali kaloryfery, i to właśnie mi zostało zabrane ciepło tak jak w/w przypadku? :/ Jest taka mozliwość...? Tak proszę więc o poradę, sprostowanie... Pozdrawiam
kiminero Opublikowano 23 Stycznia 2016 #2 Opublikowano 23 Stycznia 2016 Skoro grzejniki słabo grzeją, to nie powinieneś ich kryzować (kryzowanie to inaczej "dławienie" przepływu). Nastaw wszędzie "N", bo powinno to odpowiadać brakowi kryzowania i do grzejnika będzie dopływało maksimum tego, co w danych warunkach może dopłynąć. Oczywiście to może być za mało. Sam zauważyłeś, że grzejników poskąpiono, chociaż nie wiadomo na jakie parametry wody zasilającej je liczono i czy są one zachowane. Idź może "pożyczyć cukier" i podpytaj jak u sąsiadów. Spróbuj też zdjąć głowice i grzać bez nich.
odpowietrznik Opublikowano 23 Stycznia 2016 #3 Opublikowano 23 Stycznia 2016 Grzejniki żeliwne mają dużo dużo mniejszą moc w stosunku do np. aluminiowych prawie dwukrotnie.Nie zgodziłbym się z tezą że grzejniki żeliwne są lepsze od aluminiowych(zwłaszcza w Twojej sytuacji) Współczuje.Żeby za własne pieniądze nie można było dokonać modernizacji.
Bolczaczko Opublikowano 23 Stycznia 2016 #4 Opublikowano 23 Stycznia 2016 Pozostaje wystosować pismo do współdzielni, pogrozić trochę, kazać przedstawić sobie dokumenty dotyczące projektu instalacji, poznasz wtedy parametry dla których wykonano instalację. Zmierzyć temperature na zasileniu do kaloryferów. Jeżeli nie będzie się zgadzać... to wiadomo co robić :) Pobierają ryczałt nie za pchnięcie wody w instalację, tylko za sukcesywne ogrzanie mieszkania. Jeżeli czynnik będzie zbyt zimny, winna jest współdzielnia. Przespacerować się do nich z receptą od lekarza i zarządać zwrotu pieniędzy za leki i zwrot ryczałtu za ogrzewanie. Mają cię w tyłku, pokaż że z Tobą nie będzie tak łatwo. Szybko rozwiążą problem :) Pozdrawiam i powodzenia :)
Mancio Opublikowano 23 Stycznia 2016 #5 Opublikowano 23 Stycznia 2016 Grzejniki żeliwne mają dużo dużo mniejszą moc w stosunku do np. aluminiowych prawie dwukrotnie.Nie zgodziłbym się z tezą że grzejniki żeliwne są lepsze od aluminiowych(zwłaszcza w Twojej sytuacji) Współczuje.Żeby za własne pieniądze nie można było dokonać modernizacji. Wg kalkulatora Purmo, grzejnik żeliwny T1 przy 10 żeberkach i zasilaniu 70C/65C (delta 50C) ma moc 1058W, aluminiowe np G500F przy Delcie 50C mają moc 112W dla 1 członu.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.