Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Problem Z Temperatura Kotła


Odysss

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też pisałem do tego przedstawiciela Kalvisa, nawet emailami wysylalem mu schemat i zdjęcia, taką samą odpowiedz dostalem ze za mala cyrkulacja, no i dla mnie powiedzial o tej pompie na powrocie. Wciaz jednak pytanie pozostaje czy to normalne ...  jarekr ma dobre przekroje, a to i tak nic nie zmienia. 

Daj znać jak Ci pójdzie przy większej wydajności pompy oraz jak sprawdzisz temp tylniej ścianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatura nastawiona to 50 st i taka była utrzymywana . Zawór jest podłączony  dobrze . Wylazłem z piwnicy żeby opisać spostrzeżenia . Jedno już wiem , koniec szukania dziury w całym . Podkręciłem w pompie obroty i tak jak przypuszczałem ,lipa . Co prawda kotła nie zagotowałem , ale po  ustabilizowaniu się parametrów :

- powrót 50 st

- góra płaszcza ok 90

- góra tylnej ściany ok 65 i taka też tem wyjścia z kotła .

Wniosek jutro wypalę dziurę w płaszczu na wysokości miejsca na chłodnice ( bo tam panuje najwyższa temperatura) wspawam jakiś króciec 1 1.2 cala i połączę z rurą na odejściu z kotła .

Trzeba poprawić fabrykę . Pewnie pomogło by jakieś przestawianie kotła , pochylanie , jednak ani czasu ani chęci nie mam . Wszystkie pomiary dokonywałem kilkukrotnie różnymi miernikami , wyniki zbliżone . Teraz mam naładowany do mniej więcej połowy bufor wodą o tem ok 62 st , jest moc co ?:) . Chciałem mieć kocioł bezproblemowy a tu trochę lipa . Trzeba mi było wstawić kocioł na hg o podobnej komorze załadunkowej i nie było by problemów z temperaturami , dymieniem przy załadunku itp itd .Nie mówię że ma same wady bo : pali się pięknie , wielka komora załadowcza no i cena połowę kotła o podobnych parametrach na hg , a i pewnie sprawność nie tak bardzo odbiegająca od hg .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Dzięki za fotki.  Moim zdaniem łączenie starego wyjścia z nowym to zły pomysł. Tylko nowe i jak będziesz już miał część instalacji w proszku to zrób odejście do naczynia zbiorczego w pionie a nie z boku jak narysowałeś na schemacie. W bok niech idzie do instalacji. Dzięki temu lepiej się będzie układ odpowietrzał już nie mówiąc o ewentualnym zagotowaniu kotła. Tak jak jest teraz pęcherze powietrza czy pary szybciej pójdą na bufor niż do naczynia... Powodzenia.

    

      Edit. A te płytki na ruszcie to już Twoja robota ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra rada z tym podłączeniem naczynia wzbiorczego . Co do wyjścia z kotła chce zostawić dwa bo po pierwsze tył kotła się nie odpowietrzy ( płaszcz unosi się ku tyłowi ) , a po drugie ogrzana woda w tylnej części będze musiała  być przepchnięta w dół ,  to znaczy pod płaszczem , a to jest raczej utrudnienie niż ułatwienie dla cyrkulacji . Myślałem raczej o zdławieniu istniejącego wyjścia , ale zostawię tak jak jest , powinno być dobrze . Najwyżej znowu coś przerobie . Zima długa :) Pytki na ruszcie  to moja roboto , podobno tak lepiej , i z tego co zaobserwowałem lepiej sie tak pali , wada jest to że wloty do palnika są ciut poniżej paleniska i ławo się zasypują popiołem , coś z tym będę musiał zrobić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jarekr,ja bym dał w twoim przypadku blachę na ruszt,min. 3 mm.,lepiej 4 (cieńsza może się za bardzo wygiąć),zamiast cegieł,tak aby po bokach i przed palnikiem pozostały szpary 1-2 cm. ,wtedy masz problem zapopielania z głowy  ;) .

Wystarczy po wypaleniu wsadu rozgarnąć popiół na boki.

Tak to też kiedyś słyszałem,ponoć lepiej  ;) .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z blachą jest u mnie gorzej, pozostają nidopalone węgielki. Szamot lepiej się sprawdza albo do obniźenia rusztu ja zastosowałem wermikulit 1,5 cm, zawsze to 1,7 cm niźej niź szamotka a pomaga tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewniak,absolutna racja,ale to jest pewien kompromis.

Wiadomo że problemem jest podawanie PG pod ruszt=wychładzanie paleniska=niedopał w postaci węgla drzewnego  ;) .

Jednak komfort znacznie lepszy=odpopielanie+mniej popiołu lotnego w grodziach,a węgiel drzewny spalisz przy następnym rozpalaniu,tak kiedyś słyszałem,choć niektórzy twierdzą, że lepiej spalać drewno na ruszcie  :o.

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompromisem jest pozostawienie części rusztu nie zasłonięte (mam ok. 10 0cm2) od strony drzwiczek i tą drogą odpopielam. PP podaję drzwiczkami nad rusztem i co ciekawe , źe przy zamkniętym popielniku część pp przechodzi przez ruszta i wychodzi w kanale palnika jako pow. dopalające( bo tam podaję od popielnika). Widać to po otwarciu drzwiczek jak wciąka częściowo płomyki. Kanał dopalający mam poziomy i częściowo zwężony i wytwarza się duże podciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uf jak gorąco , już nie wiem jak gorąco -Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sony,z ciebie też inteligenty chłopak,ale czytaj uważnie,drewno będzie zawsze lepiej spalone,a raczej dopalone bez rusztu,a PG zawsze podawałem podaję i będę podawał do usranej śmierci nad ruszt  ;)

Chyba już ci kiedyś ktoś to samo powiedział i chyba go nawet dobrze znam  ;)

Są tu jednak ludzie którzy twierdza że drewno lepiej spalić na ruszcie,ale zapominają dodać że palą również wunglem,a wtedy mają rację  :D

Nie wiem co masz do mnie,ale ja do ciebie nic,wręcz przeciwnie,uważam twoje wypowiedzi za bardzo rzeczowe i cenne  ;) .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Ale ja paliłem i na ruszcie wodnym, żeliwnym i na ruszcie szamotowym i na całym ruszcie wyłożonym szamotem (w sumie bez rusztu) więc jakieś tam doświadczenie mam i wiem co mówię. Sam ruszt, czy jego brak to tylko środek do odpowiedniego podania lub niedopuszczenia powietrza w odpowiednie miejsce. I nic do Ciebie nie mam, ot tak lubię od czasu do czasu trochę się podroczyć  ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po problemie z gotowaniem wody. Kocioł działa jak należy , jeżeli chodzi o schładzanie .  Pompa wody pyrka na jedynce , temperatury  stabilne . Jeszcze kwestie palenia na ruszczcie , czy na szamocie , czy na blasze ....... . Na pewno zrobię doprowadzenie pp przez drzwi załadowcze , może wentylator wyciągowy , ale to jak już wszystko zawiedzie odnoście sterowanie ciągiem , dymieniem przy załadunku .

post-62976-0-28634800-1446681916_thumb.jpg

post-62976-0-73190700-1446681927_thumb.jpg

post-62976-0-46904900-1446681945_thumb.jpg

post-62976-0-94126100-1446681962_thumb.jpg

post-62976-0-98740900-1446681977_thumb.jpg

post-62976-0-41956900-1446681985_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Widzę, że zrobiłeś kilka zmian jednocześnie... Ciekawe czy sama zmiana zaworu na termostatyczny coś zmieniła, czy jednak tylko rura jest lekiem na całe zło... I jeszcze pytanie jak zachowuje się instalacja do momentu załączenia pompy. Ciekawi mnie szczególnie czy działa grawitacja i jak w tym czasie wygląda temperatura na powrocie i jak długo trwa zanim od odpalenia załącza się pompa co. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawór termostatyczny działa bardziej stabilnie . Od załączenia pompy od razu ustala temperaturę powrotu to ok 60 st , taka jest wkładka  . Zawór mieszający działał też bardzo precyzyjnie jednak dłużej sie stabilizował , i chyba termostatyczny będzie mniej zawodny , bardzo prosta budowa i zasada działania . Pompa załącza się przy 75 st . Grawitacja działa ,ale słabo czuć ruch wody , jednak nie może działać tak jak trzeba gdyż bufor mam sporo niżej od kotła . Na grawitacji  przez zawór termostatyczny nie płynie woda , i temperatura powrotu jest taka jak na dnie bufora . Czas do załączenia pompy jest taki ile potrzeba do rozgrzania kotła , pewnie to będzie kilka , kilkanaście minut . Kocioł obsługuje od niedawna wiec każde rozpalanie to jakieś nowe doswiadczenie. Do tej pory wałczyłem z temperaturami na kotle . Uważam że wspawanie tej rury załatwiło mi sprawę temperatur . Fabryka też skopała umiejscowienie termopary od termometru i miarkownika . Przyspawali rurki do ścianki wyczystki i do płaszcza wodnego przy tej wyczystce . Ścianki wyczystki mają dużo wyższa temperaturę od płaszcza wodnego , a rurki do termopar uśredniają tę temperaturę . Nie mam wielkiego doświadczenia , ale termopary wsuwa się w rurki wspawane w płaszcz wodny anie gdzieś przy czopuchu kominowym . Może jednak kocioł gotował wodę i specjalnie tam wspawali te rurki żeby ( oszukać temperatury ) tam gdzie one są pokazują większą niż faktycznie była w miejscu gotowania wody czyli tam gdzie wspawałem rurę . To tylko moje przypuszczenia , jednak na podstawie obserwacji doszedłem do takich wniosków . Kocioł grzeje teraz bardzo stabilnie . Przed wspawaniem rury sugerowano mi  że mam za mały przepływ , no to podkręciłem pompę , wody nie gotowało , ale wymiennik na tylnej ściance był tak schłodzony że zrobiła się smoła . Teraz pompa pompuje na pierwszym biegu i nic się nie gotuje .Nikomu nic nie chce sugerować aby coś u siebie przerabiał  , nie twierdze że kocioł jest źle skonstruowany , wszystkie przeróbki zrobiłem na swoją odpowiedzialność .

post-62976-0-45868900-1446710487_thumb.jpg

post-62976-0-65035400-1446710497_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.