Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich. Kilka razy próbowałem drążyć temat spalania w kotle automatycznym-dotyczy to i szuflady i retorty- pod kątem zbyt małej ilości powietrza. Chodzi o to, że w imię oszczędności kotły są pozamykane na wszystkie spusty a powietrze doprowadzane jest tylko poprzez płytę palnika w szufladzie-taki mam- oraz poprzez przewody doprowadzające powietrze do retorty-tu nie mam doświadczenia więc wypowiadam się ogólnie. Zawsze męczyła mnie kwestia powstawania nadmiernej ilości sadzy w kominie, a od paru lat smolistych osadów i w kominie i w kotle. Kiedy przypominam sobie sposoby palenia moich rodziców tj. otwarte drzwi popielnika oraz chuczenie w kominie to nie przypominam sobie aby były problemy z w/w osadami. Owszem węgiel schodził, ale bez tragedii. Komin owszem trzeba było czyścić, ale była to sucha sadza, która po dwóch przeciągnięciach szczotką była w wyczystce i po bólu. Dzisiaj się nie czyści- czasem trzeba po prostu drapać to paskudztwo. Do czego zmierzam? Otóż czytam forum pod kątem tej nieszczęsnej sadzy i smoły i wczoraj spotkał mnie taki przypadek. Sąsiadowi rozciekł się kocioł Żywieć KDO Economic. Użytkowany wzorowo-czyszczony w środku, zawsze powyżej 60 st., zawór czterodrogowy, itd. latem ciepła woda. Czteroletni i cieknie-zdarza się. Ale co sie okazało. Po odsunięciu kotła i wyjęciu czopucha z komina wyleciało półtorej taczki sadzy a w samym czopuchu prześwit ośrednicy5-8 cm. Komin zarośnięty :(. Pożyczyłem sąsiadowi szotkę do komina, ma dzisiaj czyścić. Jak coś będę wiedział w tym temacie to napiszę jaki dalszy ciąg. Sąsiad z drugiej strony działki od lat pali metodą moich rodziców - nie czyści też komina wcale- jak sprawdza czopuch i komin to wszystko ok- szary proszek i sucha sadza-komin nie zarasta. Ja robię to dwa razy w roku- wiosna-jesień. Martwi mnie nawet osiadający pył na półkach wymiennika, który osadza się w o wiele mniejszym stopniu, kiedy otwieram klapkę w dzwiaczkach popielnika- i komin po prostu pracuje czyli ma ciąg. Wiem że marudzę z tym kominem i jego ciągiem ale czytałem jak wspominałem te starsze posty o sadzy i przychylam się jeszcze raz do rad Kazika, średni ciąg ale stały jest lepszy niż kiszenie opału na retorcie lub płycie palnika, bez żadnego ciągu powietrza w kominie. Piszę o tym ponieważ taki komin mamy na lata, nie tak jak kocioł, w wypadku mojego sąsiada cztery lata i zonk. Nie wiem czy aż tak bardzo oszczędności na paliwie uzasadniają doprowadzenie komina do takiego stanu o bezpieczeństwie już nie wspomnę bo to oczywiste. Teraz jest taki czas kiedy raczej już nie ogrzewamy, więc można na chłodno spojrzeć na ten temat. Myślę że dobrze by było zaprosić do takiej dyskusji i nie tylko doświadczonego kominiarza. Sądze że jego fachowe porady na tym forum wniosłyby wiele nowego w spojrzeniu na eksploatację kotłów a niektórym zaoszczędziły kłopotów i wydatków i niepotrzebnych nerwów. Proszę o wypowiedzi. Pozdrawiam Wojtek.

Opublikowano (edytowane)

ja mam kocioł ustawiony na 42c czasami schodze na 38c jak jest za ciepło i u mnie takie zjawisko nie występuje . wychodzi na to że temp ma niewiele wpływu na to zjawisko a inne czyniki wbrew opiniom co niektorych .[ zaraz bedzie wojna] komin i kocioł czyszcze 2x do roku nana koniec i w środku sezonu grzewczego. niemam żadnych bajerow typu zawory 3lub4 drogowe i inne gadzety zwykła prosta instalacja bo jestem zwolennikiem prostoty jak naj mniej bajerow bzdur niepotrzebnych [zaporzyczonych z inst gazowych niezabardzo sprawdzających się w inst weglowych]. mojezdanie czym wieksza komplikacja tym wiecej klopotow

Edytowane przez kociołsam
Opublikowano

Dzięki za wypowiedź. Myślę, że jest w tym wiele racji choć powinni sie wypowiedzieć fachowcy. Napisz proszę jak palisz: czy na okrągło, czy tez może metodą przepalania. Ta druga moim zdaniem w związku z tym iż wymaga rozpalenia i "zagrzania" budynku jest korzystniejsza dla komina, ponieważ trzeba kocioł trochę "przegonić" i daje się przez to więcej cugu w kominie :) . Pozdrawiam.

Opublikowano

Witam,

 

To nie jest kwestia żadnych bajerów 4D i tym podobnych.

Sprawa jest bardzo prosta: kocioł i komin muszą być odpowiednio dobrane do zapotrzebowania na ciepło.

Generalnie jedno jak i drugie jest sporo przewymiarowane i efekt jak piszesz.

Jest pewne, że sąsiad ma za duży kocioł i prawdopodobnie za duży komin.

W efekcie tego w kominie najczęściej jest niska temperatura, nawet jak się pali.

 

A odnośnie otwartych drzwiczek, to też tak się nie da bo domy nie są już putykane szmatami lecz zazwyczaj porządnie ocieplone. I jak w za dużym kotle zaczniesz ciągle palić, to temperatura w domu dojdzie do 30C.

 

Z kolei gdy kocioł jest dobrze dobrany (na razie muszę powiedzieć: mały), to palić się w nim musi prawie non stop. I oczywiście komin musi być dobrze dobrany (znów muszę powiedzieć: mały) i wtedy spaliny szybko się w nim przemieszczają i zanim się schłodzą, to już są na zewnątrz.

I tak ma być.

 

Do tego nie jest potrzebne żadne otwieranie drzwiczek, bo dmuchawa będzie robiła to samo.

 

Pozdrawiam.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Odnośnie "sąsiadowego" Żywca ....... przypomniała mi się wypowiedź jednego użytkownika z tego forum (nie pamiętam kto to był), ale jego słowa były najbardziej rzetelne. Chodziło generalnie dlaczego ciekną kotły.

Napisał, że zawsze robi piece sam dla siebie. W jego życiu zmęczył już 3 samoróbki i zawszy przyczyna defektu ta sama - miejsce, w którym powstaje rozszczelnienie jest nawarstwione sadzą, więc żadne tam zawory 4d i utrzymywanie 55st nie jest lekiem na ból. Ta wypowiedź przemawia do mnie, bo tu jest zawarte wielo jak nie dziesięcio-letnie doświadczenie.

Dlaczego większość producentów podaje namiętnie te stwierdzenie utrzymywania 55st? bo tak trzeba inni podają to dlaczego JA nie będę podawał. Jak wiadomo kotły z podajnikiem do gospodarstw domowych nie są produkowane od 40lat więc niby skąd mieć doświadczenie jak długą eksploatację będzie posiadał dany kocioł? Bzdury i nic więcej, teraz są takie czasy, że liczy się wygląd i co papier przyjmie i nie ważne czy ma to związek z normalnym życiem, ważne aby to się sprzedało i "prawnie" wszytko było OK i nikt nikomu nie mógł wygarnąć przed sądem.

Dla prostego przykładu wystarczy wejść na zdalny podgląd w okresie grzewczym Ecoala i Bruliego żeby zobaczyć na jakich temp. zazwyczaj chodzą kotły - dla tryby automatycznego jest to przeważnie poniżej 50st i jakoś producent kotła nie wymyśla durnych barier 55st i daje gwarancję jak pozostali producenci.

Opublikowano

Dzięki za wypowiedź. Myślę, że jest w tym wiele racji choć powinni sie wypowiedzieć fachowcy. Napisz proszę jak palisz: czy na okrągło, czy tez może metodą przepalania. Ta druga moim zdaniem w związku z tym iż wymaga rozpalenia i "zagrzania" budynku jest korzystniejsza dla komina, ponieważ trzeba kocioł trochę "przegonić" i daje się przez to więcej cugu w kominie :) . Pozdrawiam.

W zasadzie palę na okrągło ale wiosna i jesien robie przepałki ze względu że jest za ciepło co do przegonienia to tak raz na tydzin daje czadu jakimiś papierami resztkami drewna w celu wypalenia i wtedy daję mu ostro tak 1/2h na na maxa wtedy się ładnie oczyszcza [ mocna dmuchawa] i tyle co do czyszczenia dokładnego 2x na sezon i jest ok
Opublikowano

Witam. Do kolegi vernal-dzięki za wypowiedź. Moje spostrzeżenie co do Twojej wypowiedzi w sprawie otwartych drzwiczek jest nastepujące: jesli za ruch spalin w kominie ma byc odpowiedzialna dmuchawa to wniosek jest taki że spaliny mają tylko i wyłącznie taką prędkość jaką wytworzy dmuchawa. A że na forum panuje ogólna tendencja do zmniejszania nawiewu do można wnioskować, że również do spowalaniania ruchu spalin :( = odkładanie sadzy. Druga sprawa to taka, że prowadzi to do zaprzeczenia podstawowej funkcji jaką ma pełnić komin i w przypadku takiego użytkowania powinniśmy takie urządzenie jak komin nazwać poprostu wydechem-jak w samochodzie. (tylko że tam procesy spalania są o wiele bardziej precyzyjne i paliwo inne). Może błądze ale myślę, że trzeba funkcję komina trochę pożenić z zadaniem dmuchawy i wtedy będzie w miarę ok, jeśli chodzi o czystość i w kotle i kominie. Pozdrawiam Wojtek

Opublikowano

Byle z tego związku nie urodziła się potężna strata kominowa.

 

Tak jak było wyżej napisane, czystość komina, ruch i temp spalin to pochodna dopasowania mocy kotła do zapotrzebowania na ciepło.

Jak zmusza się kocioł pracować na 5-10 proc mocy, do tego często na nie właściwym paliwie i z za dużym ceramicznym kominem, to musi być sadza i smoła.

Opublikowano

Hm, wiadomo, że nie można wietrzyć wymiennika tylko wykombinować coś pośrodku... . A tak z drugiej strony, jak się ma temat przewymiarowania kotła w kwestii użytkowania go latem tylko do c.w.u.. Przecież wtedy też powinien dać sie użytkować w sposób w miarę komfortowy skoro producenci o tym zapewniają :)? Chyba regulacja mocy palnika jest też do jakiegoś poziomu a potem to już tylko strata albo w kominie albo smole i sadzy ? Szkoda że kolega Kazik nie zabiera głosu. Ciekawi mnie tak jak juz pisałem wcześniej ruch spalin na ciągu naturalnym w odniesieniu do ruchu generowanego tylko dmuchawą?

Opublikowano

Po środku... tzn chcesz wietrzyć komin? RCK?

Przy problemach z sadzą nic ci to nie da.

 

Nie rozumiem też dylematu ruch na naturalnym ciągu, a na dmuchawie.

W kotle z podajnikiem dmuchawa, a konkretnie palnik jest ogranicznikiem ciągu. I nigdy nie powino dojść do syt, że dmuchawa stworzy nadciśnienie w kotle i kominie.

By nie było sadzy trzeba uzystkać spalanie zupełne, a to niestety bardziej zalezy od kotła i palnika, niż od komina.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Tak, myślałem o wietrzeniu komina choć nie wiem co to RCK. Właśnie w tym co piszesz, że palnik jest ogranicznikiem ciągu upartuje problemu, ponieważ po zakończeniu pracy dmuchawy zawsze na palniku tli sie jakaś część niespalonego paliwa-zależy od precyzji podajnika+sterownik. Ja posiadam kocioł tłokowy i po zastosowaniu pozycjonowania tłoka dawka paliwa powinna być zawsze w miarę taka sama. Po zmianie zapotrzebowania na energię mocą palnika mogę sterować wyłącznie poprzez czas podawania tejże dawki. A więc w przypadku radykalnego zmniejszenia zapotrzebowania na ciepło jest kłopot: tak dalekie zwiększenie czasu podawania powoduje cofanie strefy żaru w stronę tłoka. Myślę, że pomimo wszystko temat tlenia sie węgla na palniku dotyczy wszystkich choć jednych w mniejszym (retorta) a innych w wiekszym stopniu- tłok. Tak myślę, że w końcowym zdaniu które napisałeś dążeniem do ideału byłaby ciągła praca palnika=praca dmuchawy tak razem ustalone, że spalanie byłoby cały czas bezdymne. Czy dobrze to rozumię?. Aha zapomniałbym o początku, no więc w momencie kiedy dmuchawa przestaje pracować reszta spalin nie wydostaje sie z kotła z naturalnym ciągiem kominowym, lecz kiśnie w przewodach. Gdyby w tym czasie komin choć trochę pracował na naturalnym ciągu to myślę że mógłby w znaczący sposób ograniczyć smolenie oraz sadzę suchą-u mnie osadzała się na wymienniku półkowym. Teraz kiedy stosuję od jakiegoś czasu system wietrzenia, problem znaczącą zmalał a zwiększenia zużycia jakoś dramatycznie nie odnotowałem. Pozdrawiam

Opublikowano

Do kolegi kociołsam, rozumiem, że nie masz podłogówki bo w takim układzie bez 4d chyba nie dałoby rady grzać bez awarii? Ja staram się używać kotła cały czas tj. c.w.u. na bieżąco. Skoro go już mam to trzeba korzystać :mellow: z podajnika. Czasem grzałem tak jak ty bo mam taką możliwość i powiem Ci, że tak jak pisałeś gdzieś w środku miałem poczucie że to jest lepsze bo naturalny ciąg, przedmuchałem komin itd. Ale trzeba iść z postępem i tak jak pisałem skoro jest to kocioł automatyczny to... niech taki będzie. Ale... Myślę że jest coś pośrodku-chodzi mi o ten ciąg kominowy. I trzeba to znaleźć a jak się znajdzie to nie dzielić włosa na czworo, bo chyba ja tak mam :)

Opublikowano

Powiem ci jak u mnie to wygląda.

Potrzeany dobry ciąg i ceramiczny palnik by długo trzymał temperaturę. Przerwę w podtrzymaniu mam 250 min i nie przejmuje się że mi żar się cofnął, lub w ogóle go nie widać. Spokojnie po tych kilku h się rozpala i jeszcze ani razu nie zgasł. Przy dużym zasobniku grzeje 2-3 razy na dobę, więc czas tlącego się pełnego palnika jest ograniczony do minimum. Czysto nie jest, ale tragedii też nie ma, czyszczenie raz na miesiąc w zupełności wystarczy.

Spalanie 3.5-5 kg na dobę, sprawność 30-40 proc.

Opublikowano

Hm to jaki masz kocioł? bo ja mam taurusa gaura 25kW. Do tej pory paliłem groszkiem i w sobotę jak starsznie wiało to miałem już mało groszku w zasobniku. Otwarłem klape zasobnika i chwilę słuchałem podmuchu wiatru który było tam też trochę słychać. Po chwili odgłos zaczął narastać i pojawiły sie kłęby dymu. Zamknąłem więc wieko na chwilę. Przygasło. Tak sie złożyło, że od jakiegoś czasu zostało mi 20dzieścia worków miału, więć zasypałem go miałem a palnik ustawiłem tak, że pali się na 1/3 do 1/4 płyty licząc od strony tłoka. OD tej chwili obawiam się zapalenia opału w zasobniku, choć jest zabezpieczenie temp. podajnika 70st. po przekroczeniu podajnik pracuje cały czas zsuwając opał do kuwety. Ja raczej nie mogę mieć palnika ceramicznego :(. Próbowałem kiedyś kłaść na półkę nad palnikiem kłaść cegłę szamotową oraz do wymiennika też kładłem ze trzy. Ale podczas czyszczenia jest masakra więc zaniechałem. Poza tym poczytałem o szamocie- izolator i nawet trochę opisałem na forum moje doświadczenie.Czym ty palisz? Ja tez mam dobry ciąg choć nie wiem czy gdybym nie otwarł bardziej przesłony dmuchawy to nie uzyskałbym tego samego efektu co otwierająć klapkę popielnika- jak uważasz? Teraz mam przesłonę otwartą tak na 1- 1,5 cm.

Opublikowano

kócioł to MK21 Lazara tłokowy

palę miałem, a cofka do zasobnika jeszcze mí się nie zdarzyła. Sądzę że tu ważną role odgrywa jego szczelnosć.

Szamot byłby teraz bardzo przydatny, bo nie pozwoliłby wodzie zabierać ciepła z żaru. Nie było by konieczności częstego podawania i przedmuchiwania do podtrzymania ognia.

Przysłone mam całkiem otwartą, bo w zupełności wystarczające jest ster dmuchawą poprzez sterownik. Klapkę z ciężaskiem też mam na stałe otwartą, by ladnie i szybko wypalalały się resztki żaru na palniku, a ogień cofa się w strefę ok 10 cm przed palnilkiem i tam sobie drzemie ;)

Jak już się wypali, spada temp spalin do ok 40C i komin razem z palnikiem idą spać.

Opublikowano

Ok spróbuję też otworzyć całkiem przysłonę wentylatora i tamtędy wpuścić powietrze a klapkę w drzwiach popielnika zamknę. Zobaczymy. Ja tez podejrzewam, że powodem cofnięcia żaru było otwarcie klapy zasobnika. Położe jeszcze raz te ceglę szamotową na pólke nad palnikiem i poobserwuję. Teraz kiedy mam otwartą klapkę jest rewelka, czyszczenie półek raz na tydzień, ale może w Twojej metodzie jest oszczędność zobaczę. Aha i jedna sprawa inna sąsiadka-SAS-ECO 23kW- poprzez cofanie żaru, sasmolona szflada przez wytopioną z węgla smołę. Gdzie jest środek :) ?

Opublikowano

Witam. Juz teraz na gorąco moge napisac kilka wniosków. Otóż tak jak pisałes Vlad24 otworzyłem przesłonę wentylatora prawie na maxa, zmniejszyłem obroty dmuchawy do 12-14% i zamnknąłem klapkę powietrza w drzwiach popielnika. Już rano zaobserwowałem mnóstwo wdmuchanego na półki wymiennika popiołu z miału to na pierwszej półce a na wyższych już odkłada się szara sadza. Po kilkukrotnym w ciągu wczorajszego popołudnia i wieczoru otwieraniu drzwiczek środkowych stwierdziłem że spaliny leniwie zalegają w komorze głownej kotła oraz bez widocznej ochoty podnoszą się do góry w kierunku wymiennika. Wniosek: szczeliny w płytce palnika są na tyle wąskie, że komin nie może zassać spalin a otwarcie przesłony nic tu nie pomaga-tworzy huragan wdmuchujący popiół na pierwszą półkę wymiennika skutecznie ją izolując. Rano wróciłem do metody opisanej na początku tego wątku- chyba to jest mój złoty środek. Pozdrawiam. Jeśli ktoś by chciał cos dodać to proszę. Jestem otwarty na sugestie.

Opublikowano

Do kolegi Blackbird: może sadza i popioły zalegające w wymienniku po prostu zżerają słabsze miejsca- spawy bo są kwaśne itd. Palenie na większym cugu zawsze jednak dopala resztki sadzy i pozostaje proszek, który z ciągiem tez jest nierzadko porywany do komina. Resztę trzeba wyczyścić i może jakoś to będzie, bo co można więcej zrobić? Pozdrawiam

Opublikowano

Hm, wiadomo, że nie można wietrzyć wymiennika tylko wykombinować coś pośrodku... . A tak z drugiej strony, jak się ma temat przewymiarowania kotła w kwestii użytkowania go latem tylko do c.w.u.. Przecież wtedy też powinien dać sie użytkować w sposób w miarę komfortowy skoro producenci o tym zapewniają :)? Chyba regulacja mocy palnika jest też do jakiegoś poziomu a potem to już tylko strata albo w kominie albo smole i sadzy ? Szkoda że kolega Kazik nie zabiera głosu. Ciekawi mnie tak jak juz pisałem wcześniej ruch spalin na ciągu naturalnym w odniesieniu do ruchu generowanego tylko dmuchawą?

 

Pisałem wielokrotnie w temacie przeważnie wokół antracytu - dla mnie ruch spalin na ciągu naturalnym jest zbliżony do tego generowanego na dmuchawie prawie w każdym przypadku. Po przyjeciu pewnego kompromisu porównania, nie aż tak znów dużego, dlaczego tak? Przykład - szybkość wypalania się paleniska podczas dużego mrozu z najmniejszą możliwą dmuchawą ( u mnie ok 10%) a podczas plusów z największą dmuchawą (100%) są całkowicie rozbieżne, co dowodzi, że powietrze mniej lub bardziej swobodnie przedziera się przez łopatki wiatraka dmuchawy.... oczywiście prędkość obrotowa ma na to wpływ i to duży, jednak ja twierdże, że za każdym razem (przy różnej temp. zewnętrznej) bedzie to operowanie, całkowicie różnymi od siebie skalami nawet rzędy wielkości. Zachęcam do eksperymentów z pomiarem przepływu powietrza.

Opublikowano

Witam do kolegi montez: z tego co piszesz wynika dla mnie że odnosisz sie do sytuacji pracy dmuchawy-wentylatora. Sytuacja kiedy dmuchawa nie pracuje może rożnie się kształtować w zależności od budowy paleniska oraz innych kanałów powietrznych dzięki którym w niektórych kotłach spaliny są odprowadzane prawidłowo a w innych nie. Myśle, że warunki pracy są diametralnie rózne od warunków postoju-podtrzymania a ze względów ktróre przytoczyłem wczesniej jeszcze bardziej skomplikowane. Na razie w moim gaurze uchylenie klapki popielnika wyraźnie poprawiło czystość wymiennika.Pozdrawiam.

Opublikowano

Witam. Przyznam szczerze że dopiero zbieram się do wiosennego czyszczenia, lecz jak ostatnio tj, z 15 dni temu paliłem awaryjnie to ciąg był bardzo dobry- choć od czopucha do komina mam dwa kolana po 45st. a potem dopiero wpust do komina :(.

Opublikowano

dlatego tak nie lubie sytuacji brak dmuchawy..... u mnie dmuchawa chodzi non stop.... nawet teraz, wiosną, to taki eksperyment, gdyz jestem ciekaw czy to spowoduje mniej kropli wody na wymienniku itp, nie chce rdzewienia, czego nie unikne, ale moze troche spowolnie, dmuchawa jest sterowana procesorem z dodatkowego stera do antracytu, wiec siła nadmuchu tez jest zmienna od pogody, mimo ze kocioł nie grzeje...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.