Dzisiejsze testy przyniosły pewne efekty. Otworzenie drzwiczek do komina nie przyniosło żadnych zmian w pracy wentylatora. Następnie odkręciłem wentylator, i stwierdziłem, że zwolnił obroty. Po zatkaniu wylotu, obroty się zwiększyły. Nie wiem jak to działa, ale po podkręceniu na pełną moc wentylator był cicho, ale obracał się wolniej niż zazwyczaj. Po zatkaniu wylotu zwiększył obroty, i zaczął hałasować jak na filmie kilka postów wyżej. Wnioskuję po tym, że on zaczyna tak wrzeszczeć jak ma za ciężko.
Następnie dobrałem się do popielnika pod palnikiem, i wysypałem z niego kupę popiołu. Zamontowałem wentylator, i włączyłem go na maxa, bez przykręconej blachy od popielnika. Wentylator działał cicho. Wyłączyłem go i przykręciłem blachę, i ponownie włączyłem go na max. Zaczął hałasować, ale o wiele ciszej. Czyszczenie pod palnikiem sporo pomogło, ale nie wyeliminowało problemu do końca.
Ale co by nie było że tylko narzekam, to znalazłem sobie plusik w takim jego zachowaniu. Już teraz będę wiedział, że jak zacznie wrzeszczeć, to trzeba popiół z popielnika usunąć :D Taki to pozytywny akcent :)
Co do samego wentylatora, to na jego lamelkach znalazłem dwie małe blaszki, ale uważam, że są one potrzebne do wyważenia. Nie wiem, czy takie działanie jest do końca poprawne.