Skocz do zawartości

genab

Stały forumowicz
  • Postów

    246
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez genab

  1. genab

    Kocioł DS MPM

    Żeby ten kocioł nadawał się do spalania węgla, producent musi pomyśleć o możliwości zmniejszenia rusztu. Nie może być uniwersalnego kotła na węgiel i drewno. Jakiś profili przyspawać nad rusztem ruchomym, żeby można było oprzeć na nich blachę, lub szamot, nie blokując rusztu. Ale ogólnie rzecz biorąc, dla zwykłego użytkownika, ogromna komora zasypowa, to duży plus, bo zasypujesz węglem do pełna, i kisisz 24 godziny, a żeby zrozumieć, że sprawność jest 30%, to trzeba trochę wiedzy i chęci, których zazwyczaj brak.
  2. Kiedyś już była mowa o zapopielaniu, zrobiłem zdjęcia, ale ich nie nie rozmieściłem. Tak u mnie wygląda po spaleniu 8-9kg węgla, to jest normą przy ok.+5 średniodobowej. Na to dosypane ok. 5kg węgla bez odpopielania, po spaleniu wygląda tak w sumie poszło 13-14kg. Tam gdzie mieszkam temperatura w zimie rzadko spada poniżej zera, więc to jest maksymalna ilość, którą mogę spalić na dobę w ciągu sezonu grzewczego, za wyjątkiem parę tygodni mrozów.
  3. Meping, zwróć uwagę na parę rzeczy. Żeby dokładnie zmierzyć temperaturę spalin w podtrzymaniu, musisz mieć super szczelne drzwiczki wymiennika, bo nawet niewielka ilość lewego powietrza obniża temperaturę spalin- przy ograniczeniu PG to staję się głównym źródłem powietrza zasilającego komin. Druga rzecz, to ilość PW, trochę więcej i temperatura spalin idzie w dół.
  4. Sony, nie rozumiem dlaczego powiązujesz komorę dopalającą z ilością popiołu w wymienniku. Tu raczej odpowiedzialność leży po stronie paleniska: wysokość umiejscowienia dyszy i prędkość przepływu gazów w okolicach rusztu, bo jak palnik zassie popiół, to już niema powrotu. Ten palnik w Defro, to ciekawa konstrukcja,ale na mocniejszym węglu chyba nie pociągnie.
  5. Mogę polecić swoją ostatnią konstrukcję palnika, jako coś uniwersalnego. Bezdymnie spała drewno i każdy rodzaj węgla z lambdą 1,1-1,3.Próbowałem 31,32,33,34. Miałem problem z Marcelem, po odgazowaniu, komin nie pociągnął koksu i kocioł stał. Ale z dodatkiem 31 lub 32 szło bardzo ładnie. Też ładnie działa na małych obrotach. Tyle że konstrukcja skomplikowana, jest wrażliwy na ciąg i wymaga miejsca pod wiszącym wymiennikiem.
  6. Napisałem to tylko żeby podzielić się swoim doświadczeniem. Zgadzam się z tobą, tę zmiany przekrojów mogą nieźle namieszać. U mnie, jak robiłem próby z własnym palnikiem, to minimalne zmiany przekrojów w pionowym kanale, zauważalnie zmieniały zachowanie kotła, więc jest to materia dość delikatna.
  7. Przemysław2ar Ja mam kocioł Seko 24kW. Konstrukcja niemal identyczna do omawianej tu. Jedynie przekrój kanałów jest inny. Pionowy ma 10x31 i jest dłuższy, a poziome 2x4x31 (ma po dwa kanały). Przez trzy sezony ten piecyk ogrzewał dom s zapotrzebowaniem jakiś 8kW max pracując z dmuchawą, jak producent zalecał. W instrukcji jest napisane, że pionowy kanał nie potrzebuje czyszczenia, bo sam się wypala. I to jest prawdą,nic tam się nie zbierało.
  8. Fidel24 To co piszesz ma sens przy nieocieplonym domu. Jak dom jest ocieplony, to zapotrzebowanie na ciepło jest bardzo małe i kocioł chodzi na bardzo małej mocy. Dlatego konstrukcja palnika musi być odpowiednia do spalania przy minimalnym przepływie. Wtedy minimalne zmiany mogą znacznie pogorszyć pracę palnika. A problem z popiołem w tym przypadku nie ma większego znaczenia, bo przy prawidłowym spalaniu zużycie węgla jest bardzo małe.
  9. Jak miałeś szamot pod palnikiem, to było coś w rodzaju dyszy. Tylko możesz spróbować to jeszcze bardziej zmniejszyć dając pionowo płytkę 3cm przy tylnej ściance pomiędzy tymi bocznymi płytkami. Największy problem jest w tym, ze pionowy kanał ma jednakowy przekrój na całej długości, również i poziomy za nim . Gazy spalinowe mają wysoką temperaturę i przez to mają dużą objętość. Żeby nie zakłócać procesu spalania muszą jak najszybciej opuścić palnik (inaczej będą się mieszać z gazem który ma się spalić i część cząsteczek nie połączy się bo pomiędzy nimi będą znajdować się duże ilości gazów spalinowych). Dlatego kanał za palnikiem musi być szerszy. Jak komin dobrze ciągnie, to w dużym stopniu ten problem rozwiązuje. Też zainstalowanie wyciągu powiększa podciśnienie i odpowiednio szybko zabiera odpracowane gazy z palnika. Dmuchawa w tym przypadku nic nie zmienia, bo pcha gaz od strony paleniska, jedynie przyśpiesza ruch gazów przez zwężenie (dysze),pomagając kominu, dzięki czemu w palniku mamy większą turbulencje i odpowiednio lepsze dopalanie. Właśnie szum w palniku o tym świadczy. Więc miałoby sens pomyśleć o wyciągu, jak inne rozwiązania nie pomogą.
  10. Ten kocioł jest niestety źle zrobiony, kanały są za wąskie. Jedynym sensownym rozwiązaniem będzie zrobienie dyszy 50-60cm2 i palenie z dmuchawą lub wyciągiem. Wtedy spalanie będzie w miarę poprawne. Dysza miała by być skierowana do góry. Trzeba wstawić z tyłu za wiszącym wymiennikiem płytkę szamotową i dwie po bokach. I przykryć trochę ruszt pod dyszą, żeby nie było nadmiaru PW. Jeżeli to jest możliwe, to podawać PW za dyszą po bokach.
  11. Możesz spróbować zmniejszyć powierzchnie rusztu ustawiając cegły od strony drzwiczek zasypowych, bo przyczyną rozpalenia się całego zasypu może być forma komory, musi być wysoka i wąska. A na górę sypać troczę miału, żeby uszczelnić zasyp, jak nie dasz rady zrobić klapę.
  12. Def, z tym palnikiem, "Piotrusiem", już jest wszystko wiadomo, i postarałem się to dokładnie opisać, możliwe, że użyłem za mało słów, ale w każde włożyłem dużo sensu :) Chyba, że masz jakiś tajny laboratorium, gdzie badasz palniki, to wtedy przepraszam :) scitro- to było robione i rurka po parę miesiącach przepalała się. Według mnie, to podgrzewanie PW jest trochę bez sensu... ale każdy ma prawo na własne zdanie.
  13. Wcześniej napisałem, że podawanie gorącego powietrza z góry to dobre rozwiązanie do powolnego zgazowywania węgla i chcę to ugruntować. Nie czytałem tego wątku, więc, pewnie to co narysowałem już wiele razy było omawiane, ale przedstawię, jak ja to widzę. Wylot gorącego powietrza specjalnie narysowałem szerszy, to ma służyć zwolnieniu strumienia, żeby nie powodować zbędnych ruchów w komorze i niepotrzebnego mieszania warstw. Na tym rysunku jest przedstawiony idealny wariant, kiedy temperatura podawanego z góry powietrza jest wyższa od temperatury gazów, powstałych w wyniku gazowania węgla. W tym przypadku, gorące powietrze wypełnia górę komory zasypowej i po poduszce z gazów spływa razem z nimi do "ceramicznego wizyra" . W takim przypadku tlen nie trafia do zasypu z góry, co też pozwala lepiej kontrolować gazowanie. Przy takim układzie można bardzo powoli odgazowywać węgiel, przy stałym dopływie gazów do palnika co skutkuję efektywnym spalaniem z mała mocą. Wcześniej, moje zastrzeżenia budził problem niespalonego CO, przy zbyt niskiej temperaturze żaru przy takim spalaniu. Ale robiłem próby, które wykazały, że przy obecności w palniku płomienia od spalanych węglowodorów, CO z koksu jest dokładnie dopalany w nim. W sumie to zależy od efektywności pracy palnika, ale to już inna bajka. Najlepiej takim sposobem spalać węgli płomienne, bo przy mocniejszych węglach może zabraknąć temperatury do dopalania "ciężkich" węglowodorów(brakuję tu spalania w warstwie), w tym przypadku dużo zależy od palnika. Konieczne też jest dodanie węgla płomiennego do zasypu. Kolejnym problemem przy tych węglach będzie dokładne spalenie koksu po odgazowaniu całości, w dużej mierze zależy to ot procentu płomiennego węgla w zasypie. Ale przy większych pozostałościach koksu trzeba by dopalić go z większą mocą, żeby nie wyrzucać CO w komin. Przy okazji narysowałem różne drogi migracji powietrza w zależności od miejsca podawania.
  14. Def Ja uważam, że podawanie gorącego powietrza nad zasyp w połączeniu z "ceramicznym wezyrem", to jest bardzo dobre rozwiązanie, które, nie wymagając zbytniej wiedzy i doświadczenia, w prosty sposób eliminuję problemy, związane z niedoskonałością fabrycznej konstrukcji kotła DS, szczególnie, przy paleniu z małą mocą. Na pewno dorobienie dobrego palnika do tego jeszcze polepszy dopalanie, ale nawet bez niego, przy spalaniu węgli płomiennych, całość miała by działać dość efektywnie. Ale ja pale węglem koksującym, i w moim przypadku, nawet minimalna ilość tlenu podawana nad zasyp skutkuję migrację płomienia do góry i koksowaniem węgla w górnej części zasypu, co uniemożliwia późniejsze schodzenie go w dół po wypaleniu dolnej warstwy. Z drugiej strony, żeby spalanie przy tym węglu było bezdymne, to wszystko, co z niego się ulatnia, ma być spalone w palniku, a tlen w górnej części powoduję spalanie części gazów w złożu, co pogarsza pracę palnika, obniżając dynamikę spalania w nim.
  15. Najpierw trzeba było przebudować ten kanał, bo jest za wąski, może i wentylator by się nie przydał.
  16. Witaj def Z tym autorstwem, to bez przesady, w dużym stopniu to był przypadek, dopiero po roku zrozumiałem większość niuansów w jego działaniu. Kiedyś zrobiłem palnik s metalowych puszek, oblepiłem go zaprawa do szamotu, ale jak stał się rozgrzała to całość popękała, za mocne rozszerzanie, ale pracował ładnie.
  17. Dwie puszki po kukurydze, 10 minut pracy nożyczkami i wyjdzie "Dziki Piotruś" dla blondynki :) Resztę załatwi popiół.
  18. Jak będziesz spalać koks, to żeby dokładnie spalić musisz trzymać cały czas jasno-żółty kolor żaru, inaczej będzie niedopalony CO, u mnie przy jasno-różowym kolorze żaru sonda lambda pokazuję dość wysokie stężenie CO w spalinach. I jak chcesz wyższą sprawność, ma być jak najniższa temperatura na kotle. Musisz znaleźć balans, bo przy bardzo niskiej, komin może nie pociągnąć.
  19. @lebskileb Odnośnie ograniczania mocy małym przekrojem dyszy, to nie jest do końca tak. Przy drewnie owszem, bo dużo gazu, ale do węgla jest inaczej, bo udział gazów w produkcji ciepła jest znacznie mniejszy. Na ile pamiętam w Kalvisie na 10kW dysza ma 40cm² dla drewna. Pewnie przy mocniejszym węglu ten palnik pociągnie i 25kW. Zazwyczaj ogranicza moc to, że węgieł wypala się najszybciej przy dysze i w tym miejscu zaczyna ssać lewe powietrze z popielniku blokując PG. Żeby tego nie było, trzeba przysłonić ruszt przy palniku, lub podawać PG przez ruszt pionowy, jeżeli jest taka możliwość. Przy prawidłowym podawaniu PG węgiel potrafi się spalać bardzo szybko, wydzielając w krótkim czasie ogromne ilości energii. Znaczni trudniej jest spalać go wolno beż znacznego obniżenia efektywności spalania.
  20. Leży zawinięciem w dól i z tyłu opiera się o ściankę kotła, a z przody upiera się w kawałek pręta przyspawanego do rusztu.
  21. Witam Blacha, to jest taka proteza powietrza wtórnego, które jest podawane przez te otwory. Ma leżeć w ten sposób Rozpalać lepiej przy blasze, lub na niej. Najlepiej ją wywalić i zrobić palnik szamotowy. Poczytaj ostatnich 20 stron tu: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-stałych Trochę tam jest o Seko. Zamiast dmuchawy lepiej dać miarkownik i powietrze dawać klapą w drzwiczkach. Dzyndzel lepiej nie ruszać, bo potem może przez niego puszczać trochę dymu. Możesz rozpalać co kilka dni, ale odpopielać musisz codziennie i najlepiej pogrzebaczem, bo ten ruszt ruchomy fabryczny jest do niczego. Z tyłu w czopuchu masz szyber, musi być otwarty na maxa. Dmuchawę ustaw na najmniejszą prędkość.
  22. Instalując rurkę polepszysz spalanie węgla przez doprowadzenie powietrza wtórnego, co jest równoznaczne powiększeniu sprawności.
  23. Po przeróbce pale w tym piecu 1,5 roku. Ciśnienie reguluje się miałem. Jak się spala, to poziom powoli obniża się otwierając otwory(rozpalam z góry) . Popatrz jeszcze tutaj https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...65533;entry2243
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.