A jeśli Hermogenes ma rację?
To właśnie socjaldemokraci powinni chodzić w porządnych „garniakach”. Czemu mieliby kojarzyć się z „bidokami”, skoro pasają „tłuste krowy”? Pierwszy z brzegu sweterkowiec raczej nie wzbudzi zaufania w polityce. Kto ekscentrykowi pozwoli kierować państwem? Może zdeklarowane „lewaki” właśnie dlatego wtapiają wybory, że prezentują się nieautentycznie chcąc „fajnością” zjednać sobie gmin. A wyborcy nie chcą „fajnej partii”. Fajnych ludzi to przeważnie się szuka na imprezę albo na wycieczkę…
Może ludzie też nie chcą oglądać smutasów; dość mają smutków na co dzień. Wolą widzieć liderów politycznych, którzy są sympatyczni, dobrze ubrani… Takich, którzy niepotrzebnie nie podnoszą głosu i nie przemawiają do narodu tak jakby miał iść za chwilę do boju…
Czy tak trudno w polityce iść środkiem?