Skocz do zawartości

YaroXylen

Stały forumowicz
  • Postów

    1 781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez YaroXylen

  1. Witam kolegów. Przepraszam ale nie znam się na pellecie ...w tej szklance po prawej to co się rozpuściło??? Z tego co widzę u siebie jak czyste wióry w wodzie leżą to woda jest klarowna.... a może to drewno jest rozpuszczalne w wodzie??? Bo z tego co wiem żywice z drzew iglastych w wodzie się nie rozpuszczają...nawet kadłuby łodzi i okrętów kiedyś były impregnowane żywicami i bituminami. Barwić to pewnie będzie dębina bo wiele garbników zawiera...no chyba że odda do alkoholu w postaci wiskacza albo innych trunków....ale tam kolor jest wskazany :-))) Pozdrawiam forumowiczów.
  2. Witam Panów. Chciałbym wtrącić słowo. Sondy lambda montowane w samochodach działają tak jak koledzy tu pisali i nie będę tego cytował, ale pomijacie fakt że w silnikach występuje dosyć duże ciśnienie spalin (gęstość gazu)w okolicach sondy (kilka barów) a w czopuchu jego brak a właściwie podciśnienie. Po wycięciu katalizatorów z samochodu komputery pokazują błąd, gdyż sondy odczytują inne zakresy, po prostu zmieniła się gęstość spalin i odczyty sondy wychodzą poza zakres pracy, mimo że ilości powietrza i paliwa są podobne. Dopiero strumienice, kryzy, przegródki, etc. czy przeróbki w softach polegające na oszukaniu kompa pomagają. Ale to tak chciałem tylko wspomnieć i przyznam że temat ciekawy. Pozdrawiam kolegów
  3. Oczywiście kolego nie ma co szaleć. Pamiętaj żeby zostawić około 1/3 objętości jako komorę powietrzną gdyż większość tych przekładni, nie posiada odpowietrzenia. Po nagrzaniu kompensuje rosnącą objętość oleju oraz ciśnienia powietrza. Gdy nalejesz do pełna po nagrzaniu, olej zwiększy objętość i mimo wymienionych uszczelnień nastąpi wyciek.
  4. Zwykły olej przekładniowy np. HIPOL... i nie szukaj dalej
  5. ojojoj... z całym szacunkiem odpuść kolego, nigdy nikogo nie chciałem obrazić, wolę mieć znajomych przyjaciół, a nie wrogów, a do tego stary dziad jestem i tyle. Szanuję Ciebie i znam bardzo wiele Twoich wypowiedzi, doceniam pomoc niesioną przez Twoją osobę. To forum obserwuję już kilka lat, jednak aktywnym użytkownikiem jestem od niedawna. Cytat był bezosobowy i w założeniu miał ukazać moje wątpliwości co do skrajności zużycia opału od 3t na 300metrów na sezon np. do tych 4.5t na 120 metrów na sezon.... i tyle Jeśli kogokolwiek uraziłem to przepraszam. Ja również w 2005 roku jak montowałem bufor 3200litrów w domu to na innym b.znanym forum nawet z wulgaryzmami {***_gościa) ze strony użytkowników we wpisach w moim kierunku się spotkałem..... dlatego się uodporniłem i nigdy nie jestem przeciw ludziom Twojego i nie tylko pokroju, którzy cokolwiek chcą poprawić czy ulepszyć i do tego podzielić się wiedzą. Pozdrawiam wszystkich użytkowników forum.info-ogrzewanie.
  6. Cały czas czerpię wiedzę od Was wszystkich, staram się ją uśrednić i może kiedyś jak dojrzeję ... to i może jakiegoś peleciaka sobie zakupię. A na chwilę obecną poczytam forum. Pozdrawiam wszystkich kolegów.
  7. Ja osobiście również mogę zobrazować spalanie: październik - maj 4,5t miału odsiewki ruskiej i ok.1000-1200kg owsa, bez żadnych solarów czy kominków......tylko że u mnie 6 osób(cw)2 łazienki i 2 wanny , 300metrów i 22,5-23 stopnie w całej chacie bo małe wnuczki buszują....... i tu jest problem bo chciałbym ale z różnych wypowiedzi wynika że mnie nie stać pelletem ogrzewać, bo skoro kolega przy 120 metrach z dymem puścił 4,5 tony pelletu ja bym musiał 11 ton spalić ....... a niedawno ktoś zasłużony dla forum napisał, że 300metrów to spala 3 tony pelletu ... no właśnie stąd moje pytanie???/ Więc o co chodzi...gdzie jest prawda z tym spalaniem i z tymi cenami pelletu???? A w tym sezonie odsiewkę ruską z przywozem kupiłem 5ton po 520zł=2600zł a owies sprzątali niedawno zbiorniki to 400zł za ok.1300kg razem daje 3000zł
  8. Z całym szacunkiem do Ciebie kolego , tak ogólnie,..... absolutnie nie do konkretnej osoby.... chciałem zwrócić uwagę na to że mówisz o zbliżaniu granicy opłacalności cytuję 600zł, podczas dumnych wypowiedzi innych kolegów że jeszcze 4-5 mies temu kupowali markowe pellety w cenie ok 1000zł dumnie spalając w swoich piecykach. I tu właśnie nie rozumiem..... gdzie jest granica opłacalności ?, a gdzie snobizmu, mody..... A muszę Ciebie zapewnić że można czysto i bez zapachu spalać miał i owies(niestety),.... a w kotłowni fuga w glazurze nie musi być koloru czarnego.... Wiadomo załadunek.... ale przy wentylatorze wyciągowym to i wybieranie popiołu co kilka dni jest bezpyłowe, ale to kwestia zorganizowania. Zawsze dopinguję każdemu rozwiązaniu , dążącemu do poprawy ekonomiki spalania oraz ekologii, ale granica staje się wątpliwa na niekorzyść gdy pellet jest produkowany dotychczas z odpadu drzewnego zaczyna być robiony z surowego drewna, i coraz bardziej wraca w kierunku węgla (energii elektrycznej) przy użyciu której jest produkowany...... Ale odeszłem od tematu. Pozdrawiam.
  9. Tylko proszę mnie nie obwiniać........ nie jetem wrogiem pelletu czy innych źródeł ciepła ...jestem wrogiem hipokryzji, demagogii, i lania wody.
  10. Zaraz zaraz... bo coś tu nie rozumiem.....czytam ochy, achy, ochy, achy nt. palenia pelletem, że dobrze wygodnie czysto i nie tak drogo..... tylko że w większości pisali jakieś lavy, barlinki etc ok.900-1000zł za tonę.............. A tu kolega pisze że cena 600zł to granica opłacalności w pobliżu????.... hmmm,hmmm to jak to jest z aspektem finansowym ogrzewania pelletem?
  11. Ja osobiście bym nie przesadzał z tym nieporozumieniem. 2,2kg też kosztuje, praca pieca(pompka cyrkulacyjna, wentylator, palnik, elektronika) też pochłania energię elektryczną i bądź co bądź się zużywa(amortyzacja), nagrzanie termy 150litrów w delcie 30stopni to 4,5kWh x 0,6zł = 2,7zł, ale już w drugiej taryfie to koszt 40%mniej, koszt amortyzacji termy(bojlera) w okresie 10lat(trwałość) to ok.0,25zł dziennie używając go czy też nie więc ten koszt można pominąć bo i tak jest zamontowany, no chyba że specjalnie montujemy tylko do grzania elektrycznego to amortyzacja spada do ok. 0,15zł dziennie, ZA TO KOMFORT NIEZAPRZECZALNY..... więc.....
  12. Witam. W Państwa przypadku najekonomiczniejszym rozwiązaniem w/g mnie będzie korzystanie z energii elektrycznej i nieuruchamianie kotła. Koszty zużycia energii elektrycznej a opału porównywalne, komfort niezaprzeczalny. Przypuszczam, że moje zdanie podzielą inni użytkownicy forum. Pozdrawiam.
  13. Witam Kolegów. No właśnie jak kolega napisał i pomijając 5-tą klasę... taka maź... a co będzie jak u kolegi taka maź zaschnie potem za kilka godzin czy dni następna taka mini porcyjka i jeszcze jedna , a po kilku miesiącach właśnie tak będzie wyglądać (no może podobnie) wnętrze takiej rurki. Należy pamiętać że zaschnięta owa maź nie bardzo kwapi się do ponownego rozpuszczenia, natomiast po odparowaniu krystalizuje się tworząc dosyć przyczepną strukturę. W/g mnie samo włożenie metalowego wkładu nie zabezpieczy do końca przed kondensacją i złogami. Doraźny sposób to podniesienie temp. spalin oraz ocieplenie komina, a przy metalowym wkładzie wydaje się to jeszcze bardzie konieczne. Może i myślę w błędnie, no cóż niech to będzie tylko moja opinia szaraka który co nieco w życiu widział. Pozdrawiam wypoczywających weekendowców :)
  14. A z całym szacunkiem do kolegi zel7.... a skąd w 5 klasie czarna maź??? Współczuję koledze kiedy owa czarna maź zacznie zastygać w szybko odprowadzającym ciepło wkładzie z czegoś tam modnie nazywanego 1.4404. , szczególnie w górnej części... I tu wracamy do początku... skąd tyle sadzy w 5-tej klasie aby taka czarna maź leciała??? Pozdrawiam forumowiczów EDIT: fotka wyssana gdzieś z netu(wujek google), autora nie znam.
  15. Witam. Właśnie wczoraj zajrzałem do wyczystki w kominie. A że akurat trochę padało to zrobię czyszczenie (oczywiście bez wchodzenia na dach bo troszkę u mnie ciężko z dostępem). Po całym sezonie wyjąłem trochę ponad pół wiadra 10 litrowego pyłu i sadzy. Wziąłem sprężarkę i pistolet do powierza, troszkę dmuchnąłem. Zrobiłem również fotkę w środku komina po dmuchnięciu. A oto efekt.
  16. Witam kolegów. Muszę pominąć kto dlatego, że bez wiedzy, w/w osób nie wolno mi nikogo ani niczego sugerować, Panowie nie wymagajcie ode mnie nazwy pełnej pieca i dtr, bo nie bardzo znam, a kto doradzał to już naprawdę nie bardzo wiem, gdyż to co pisałem, wiedza którą zreferowałem pochodzi tylko ze szczerej rozmowy z kolegą (sąsiadem troszkę dalszym) i naprawdę nie chciałbym jakiegokolwiek zamieszania narobić. To tylko informacja wiarygodna i do porównania dla innych. Odnośnie rejonu to zobaczyć proszę mój profil (mój sąsiad), odnośnie porównania cen peletu i groszkomiału (odsiewki) to proszę wziąć obecną cenę 540zł ze składu w Kałuszynie(ZAGÓRSKI)(sam tym palę) 5,5tony x 540zł c.a.3000zł za sezon grzania groszkomiałem (ilości sąsiada). Ze skromnego doświadczenia przypuszczam że wart.op. ok.23-24MJ, mimo że ro rusek, do często bez porównania z marketowym opałem. Ja chciałbym zwrócić uwagę bardziej na możliwość ewentualnego ekonomicznego spalania pelletu w zwykłych retortach(wiadomo nie wszystkich), bez jakiś ogromnych różnic, i o możliwości spalania gorszych gatunków. Dlatego proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam kolegów.
  17. Witam kolegów, tylko proszę mnie nie oceniać, gdyż to co piszę mnie nie dotyczy tylko mojego sąsiada, który z brudnego syfowatego groszku i miału przeszedł na pelet. Dom sąsiada ok.300metrów, 2010r.Staranie wykonany, pierwszy piec jakaś retorta 25kW opał miał z groszkiem zużycie w sez.2015-16 ok.5,5tony(ok.3000zł). Zachciało mu się(a właściwie żonce) czystości w kotłowni. W sezonie 2016-17 palił w tej retorcie peletem jakimś zwykłym po 650zł za tonę i szło nieźle, ale poszło 7,5 tony(4900zł). Tutaj na forum sobie poczytał pomyślał popisał i powiedzieli koledzy, że w retorcie nie....... tylko specjalny piec i palnik do peletu. Kupił jakiś heiztech....tam coś tam, zapalarki, wygaszanie, fontanny i wodotryski... za 15000zł zamontował oczywiście przy okazji jeszcze parę złotych wsadził...... iiiii co???? Gorszy pelet nie spala się praktycznie do końca tylko barlinek i jakieś topowe za 1000zł z transtortem..... no i co...no i co...pytacie??? a to że spalił 7 ton tego topowego i jeszcze pali bo nie skończył tylko, że to już poszło 70000zł i jeszcze trzeba grzać. Koledzy z forum pomagali, ale nic z tego nie wyszło tylko jakieś niewielkie korekty. Niestety nie chcę pisać który kolega ale podejrzewam, że się długo nie będzie chciał odzywać. Przypuszczam że zaraz mnóstwo tełłłoretyków się odezwie i mimo prośby będzie krytykować. Ciepło nie bierze się z znikąd tylko ze spalenia. A w retorcie oczywiście nie każdej można spalać pelet efektywnie i do tego gorszych sortów..czyli tańszych... a z peletem będzie coraz gorzej i to szybciej się przekonamy niż myślimy... Koledzy... potraktujcie to jako informację, a nie jakieś przechwałki czy gorzkie żale. Mnie niestety nie posłuchał kolega a teraz ....nici z wakacji na parę lat. Pozdrawiam.
  18. Napisano wczoraj, 19:55 Dziękuję z a pomoc czyli ustawiam na 62 zadana. Pompy załączanie na 55 nie za wysoko? Pamiętaj że mam zawór na 50 stopni Kolego ...tak jak SAMBOR już cię informował ..... zdecyduj się przemyśl, pomyśl, ...A potem pytaj.... sorry ale dla mnie twój temat skończony... I za stary jestem na obrażanie się, a tekst że ktoś ci nie chce pomóc tutaj na forum ..możesz sobie odpuścić...
  19. A przepraszam skoro tak chcesz pchać wodę do rozdzielacza to ok .... A jaką przewidujesz temperaturę w buforze utrzymać i jak zaizolować rury w podłodze aby nie parzyły. Bo jeśli 50 stopni w buforze to ok.(ale to mija się z celem bufor), ale jeśli 60,70stopni i więcej to ci współczuję bosą nogą stanąć na podłodze, w której mimo izolacji płynie np.70stopni do twojego mieszacza przez pół domu...... Przy buforze należy wodę mieszać i pchać już "gotową" (i straty mniejsze) do rozdzielaczy, jeśli nie to bufor tobie jest niepotrzebny.
  20. Kolego , w tym schemacie co wymalowałeś, pompa cwu jest zbyteczna, gdyż pompa ładująca bufor będzie napędzać obieg cwu różnicą ciśnień! Dobrze koledzy podpowiadają że ten schemacik ma sporo błędów, i bardziej zastanawiające jest dlaczego chcesz mieszać grzejniki zamiast podłogi??? Na grzejniki możesz puścić cieplejszą wodę , natomiast podłogę musisz mieszać. Zamień mieszanie z grzejników na podłogę, a na grzejniki termostaty i już lepiej.Powrót pompy cwu przepnij bliżej kotła (między kotłem a pompą bufora a kotłem), tak jak sugerują koledzy, to powinno już poprawić układ. Tylko że wraz po wyłączeniu pompy cwu , pompa bufora będzie częściowo pchać wodę do bojlera!!!. I tu masz odpowiedź dlaczego pompy lepiej jest montować na zasilaniu,a schemacik jest troszkę do bani!!! Pozdrawiam.
  21. Witam. Komin najgorszy z możliwych jak tutaj na forum "tełoretyki forumowe się wymądrzają"....(przepraszam za ironię) Komin ZEWNĘTRZNY (dostawiony) 9,5metra, 14x24cm plus 14x14 wentylacja, 3m od ziemi cegła pełna palona, dalej 6,5metra w górę najgorsza z możliwych (jak piszą na forum) klinkier dziurawka....NIEOCIEPLONY... nigdy nie był czyszczony, tylko wyciągany popiół.... przez 12 lat (13sezon) Nie wiem jak mokry musi być opał żeby żeby nastąpiła kondensacja, zdarza się że i miał jest wilgotny, ale staram się suchym palić. Palę od 13lat metodą nagrzewania zasobnika do temp 90stopni i wygaszam piec. Resztę robią pompy i zawory mieszające termostatyczne ESBE. Przy dzisiejszej temp dobowej dzień 7 stopni pochmurno, noc ok.0 stopni zasobnik 3200litrów wystarcza na ogrzanie oraz ciepłą wodę bez pieca na pełne dwie doby. Po czym rozpalam znów nagrzewam do tych 90stopni i piec samoczynnie się wygasza. Moc palnika dosyć duża, gdyż ogrzewa z 35-40 do 92stopni ok.5-6godzin (przyznam że dokładnie nawet nie mierzyłem) , zawsze sypię miał do pełna, ale myślę że tak 40kg tego miału schodzi na raz. Nawet by się zgadzało bo w zbiornik wchodzi 225kg (9 worków) i to tak na pięć nagrzań zasobnika wystarcza(zazwyczaj). W lato tylko ciepła woda jest ogrzewana z zasobnika to do 7 dni wytrzymuje bez uruchamiania pieca. Dodam że już w kilka minut po rozpaleniu nie zobaczy się nawet obłoku dymu z komina, gdyż piec zaczyna od razu jechać dużą mocą i tak do wyłączenia. Temperaturę spalin na wylocie z pieca mam zazwyczaj 140-170stopni, gdyż przed każdym rozpaleniem ruszę zgarniaczką szary pył z wymiennika i znów jest czysty, oraz wywalę albo i nie popiół. W piecu zrobiłem jeszcze zawirowywacze żeby nie pchało ciepełka w komin.
  22. Zizi. Tak jak pisałem z własnych obserwacji, deflektor działa skuteczniej jeżeli w środku pokryje się samoczynnie spiekiem popiołu, gdyż ten jest izolatorem, i nie oddaje tak energii ciepła do metalu, a sama powierzchnia spieku nagrzewa się do dużo wyższej temperatury pozwalając na lepsze dopalenie mieszaniny gazów , a szczególnie długołańcuchowych węglowodorów. Wiadomo że deflektor nie załatwi wszystkiego, ale jest dobrym elementem pozwalającym uzupełnić niedoskonałości palników, paliwa, pieca, ..... no i palacza :D :D
  23. Fakt ... AGD zastosowane w kotle??? czemu nie...aby działało. Moim celem było znalezienie sposobu na jak najdłuższe zatrzymanie płomienia, wymieszanie i dopalenie spalin. Dlaczego taka średnica?? a właśnie dlatego, z moich obserwacji dopiero pokryty spiekiem od wewnątrz deflektor działa najefektywniej dlatego, że dużo wyższa jest temperatura powierzchni spieku w tej półkuli. Palnik płaski potrafi jednocześnie z jednej strony kopcić bo leży większy kawałek węgla np.3-4cm, a z drugiej strony dopala się końcówka miału, i to jest jedyny kompromis aby pod jedną czaszą zmieszać spaliny i gazy z nadmiarem z jednej, jak i z deficytem tlenu z drugiej strony palnika (szerokość palinka to 23cm w środku). Ten deflektor działa poprawnie już (tak przypuszczam) od 1/4 mocy. Niestety poniżej już kiszka, ale stosując w odpowiednio mniejszym palniku, efekt poprawności może być ciekawy. Spod tej kuli rzadko wylatuje jakikolwiek płomień nie mówiąc o dymie nawet przy pełnej mocy... i stąd zastosowanie naczyń kuchennych czy innego wyposażenia do puki jest skuteczne ..... mnie nie zdziwi. :D
  24. Witam. Podzielę się swoją wysłużoną wydumką, którą okazał się chiński żeliwny wok. Niestety on u mnie wisi już drugi sezon i co nieco się z tyłu wykruszył podczas czyszczenia i puknięcia w niego szczotką. Średnica 31cm wys. ok.17-18cm, optycznie jest to prawie wycinek kuli. Teraz muszę dorobić z bocznego dekla starego zbiorniczka hydroforowego(też fragment kuli). Palę miałem odsiewką ze składów ZAGÓRSKIEGO, 100% rusek, ale ma sporo wiatru w sobie, ze 120 kg miału pozostaje duże budowlane wiadro popiołu i żużla(15-17kg) ale wiadomo to jest miał. Palę w Witkowskim tłoku 32kW z rusztem wodnym. Kocioł jest czysty bez sadzy tylko w szarym lub czasami niebieskim??? pyle. Kula na dużej mocy nagrzewa prawie do żółtego koloru, na mniejszej mocy na czerwono i pomarańczowo jak na zdjęciach, dołu kotła prawie nie czyszczę żeby uniknąć nadmiernego wychładzania, tylko szczeliny między rusztami bo trzeba. Na zdjęciach góra kotła nieczyszczona czwartą dobę, nad rusztem skrobnąłem aby pokazać ilość pyłu. W poprzednim piecu również miałem deflektor sferyczny z boku zbiorniczka naczynka wyrównawczego, jednak ten wok(kształt) jest dla mnie prawie ideałem. EDIT:poprawiłem literówkę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.