Skocz do zawartości

Ozi80

Stały forumowicz
  • Postów

    1605
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Ozi80

  1. Ale umówmy się, że wprowadzasz poprawne dane: poprawną wydajność podajnika i poprawną kaloryczność peletu. Natomiast czasem podawania już realnie sterujesz mocą kotła. Sprawność kotła to z kolei zupełnie co innego. Po przemnożeniu tych trzech danych, o których wspomniałem w zdaniu wyżej, wychodzi jakaś moc. Ale żeby obliczyć faktyczną, to trzeba wziąć pod uwagę tą sprawność. U mnie z tego co widzę to jest 84%, bo w prawym dolnym rogu wyświetlacza przy statusie palnika pokazuje mi zawsze o te 16 % mniejszą moc, niż sobie obliczę. Tak pisali na poprzednich stronach tego tematu :) Pytania z innej beczki: 1. Jaki termometr spalin polecacie? 2. Czy silikon na 300 stopni wystarczy, żeby uszczelnić dziurkę, którą wywiercę w czopuchu, żeby włożyć ten termometr?
  2. No to jak przy czasie podawania 0,7 sekundy, kaloryczności 5,2 kWh/kg i wydajności 18,9 kg/h wychodzi ci moc 2,7 kW, to znaczy, że sprawność twojego kotła to około 78,5%.
  3. Wczoraj w poście o godzinie 22:19 wkleiłem wykres. Zmierzone 7,1 kg na 20 minut, więc wpisane 21,3 kg/h. Palę tym: http://www.bio-eko.de/pl/oferta/pellet-drzewny-din-plus No, żeby osiągnąć te 35 kW to tak. Moc zawsze wylicza się tak samo. W prawym dolnym rogu estymowskiego wyświetlacza przy statusie palnika jest ta wyliczona. Jest ona iloczynem wydajności podajnika (ile kg peletu poda na godzinę), kaloryczności peletu (kWh/kg), czasu podawania (w procentach) i sprawności kotła (w procentach). Jak Chojrakrock ma wydajność 18,9 kg/h, kaloryczność 4,9 kWh/kg (tyle masz wpisane?), to przy czasie podawania 2,5 sekundy na 20 sekund (12,5 %) i sprawności kotła 84% (ja mam taką) moc wychodzi mu 9,7 kW. Jak palnik pracuje mu na 30% mocy to czas podawania ma 0,7 sekundy na 20 sekund (3,5 %), więc moc wychodzi mu 2,7 kW, co też widać na jego zdjęciu: Wychodzi na to, że Chojrakrock'owi wystarcza praca kotła w zakresie od 2,7 do 9,7 kW. Gdybym u siebie do sterownika wpisał takie same dane, to wyszłoby mi tak samo, ale domu bym tak nie ogrzał. Ja jednak mam wydajność 21,3 kg/h, kaloryczność peletu 4,6 kW/h, a czas podawania 4,1 sekundy na 20 sekund (20,5 %). W efekcie przy pracy palnika na max moc i uwzględniając sprawność kotła (u mnie to liczy około 84 %) wychodzi 16,9 kW. Widocznie na mój dom przy obecnej temperaturze na zewnątrz to mam za mało. Jak zwiększę czas podawania do 5 sekund, to moc wzrośnie mi do 20,5 kW. Źle myślę?
  4. Przy czasie podawania 2,5 sek, to mój piec chodziłby 24 godziny na dobę, a w domu dalej byłoby zimno. Sama na taką moc się ustawia. Pisaliśmy o tym wyżej. Pompa sama w sobie wyrabia, bo kaloryfery szybko się grzeją. Jak już coś nie wyrabia, to kocioł. Kolega Chojrakrock ma czas podawania 2,5 sekundy, ja mam 4,2 sekundy, a chyba będę musiał zwiększyć, bo przy włączonej pompie C.O. jego temperatura cały czas oscyluje w granicach 45 stopni, bo na tyle mam ustawioną temperaturę włączenia pomp. Czyli jak temperatura kotła spadnie poniżej 45 stopni, to pompa się wyłączy, kocioł nagrzeje się o parę stopni i włączy pompę. Za chwilę jednak znowu spadnie poniżej 45 stopni i znów się pompa wyłącza. Przy takiej pracy i przy obecnej pogodzie na zewnątrz, to wygrzewanie domu o 2 stopnie z temperatury ekonomicznej do komfortowej trwa 5 godzin. W międzyczasie palnik się dwa razy wyłączy, bo ma ustawiony maksymalny czas pracy na dwie godziny. No chyba to tak nie powinno wyglądać... Tu to fajnie widać (niebieska linia to temperatura kotła, a czarna, to temperatura w pokoju): Nawet biorąc pod uwagę fakt, że pompa C.W.U. ostatnio pracowała cztery godziny temu? Wczorajsza sytuacja. Pompa C.W.U. dogrzewała wodę o godzinie 20:00. Dogrzała do 47 stopni. Cztery godziny później (o północy) temperatura C.W.U. pokazuje 36 stopni, czyli temperaturę ciała człowieka. Puszczam wodę w kranie, a tu leci woda na pewno cieplejsza, niż ma moje ciało (a jeszcze nie umarłem). Jeśli to normalne, to ok. Tylko w takim razie nie rozumiem różnicy między pracą ciągła kotła, a automatyczną. Efekt zawsze będzie ten sam: jak włącza się pompy, to uruchamia się palnik... Jedyną różnicę, jaką widzę, to fakt, że przy pracy ciągłej kocioł uparcie dąży do osiągnięcia temperatury zadanej kotła (u mnie 65 stopni), mimo wyłączenia pomp. Przy pracy automatycznej, po osiągnięciu temperatury zadanej w pokoju i w bojlerze, kocioł dostaje zadaną 7 stopni i się wygasza. W efekcie przy tym, jak u mnie to wygląda (walka kotła z pompą przy 45 stopniach, o czym pisałem wyżej), ten piec nigdy nie zbliży się nawet do 60 stopni. A z tego co piszecie, to źle. Dlatego u mnie chyba tryb pracy kotła automatyczny odpada?
  5. Działa. Z ciekawości pytałem, bo rzuca mi się w oczy i zawsze się zastanawiam do czego to pokrętło :) Na któreś z moich pozostałych pytań może znasz odpowiedź? :)
  6. Czyli to nic do regulowania (coś jak potencjometr)?
  7. Z napisu FUSE też wywnioskowałem, że to bezpiecznik. Ale to jest pokrętło. Można nim kręcić, widać narysowaną strzałkę. Mam rozumieć, że kręcąc zwiększam/zmniejszam poziom "upływności" przy której bezpiecznik wywala?
  8. Chojrakrock to jaki ty masz czas podawania ustawiony i ile godzin dziennie pracuje ci palnik? Ja dzisiaj miałem ustawione C.O. przez 13 godzin na tryb komfortowy, a 11 godzin ekonomiczny. W efekcie dało to przy dzisiejszej pogodzie w sumie 11 godzin pracy palnika. Jako, że czas podawania to 4 sekundy (czyli 20% czasu podawania palnika), a wydajność to w zaokrągleniu 20 kg/h, to liczenie jest proste jak budowa cepa i wychodzi spalanie 4 kg na godzinę działania palnika. Jako, że palnik pracował 11 godzin, to siłą rzeczy musiał spalić około 44 kg. Jeśli tobie przy wydajności 18,9 kg/h spalił 20 kg na dobę, to albo palnik w ciągu doby pracował 5 godzin, albo masz czas podawania ustawiony na 2 sekundy... Oto moje spalanie od kiedy zamontowałem VIDE NET: Na 17 listopada nie patrzcie, bo dopiero wieczorem uruchomiłem VIDE NET. Pytania z innej beczki. 1. Co to jest za pokrętło z tyłu pieca? Od środka wygląda to tak: 2. Od czego zależy moc, jaką pobiera pompa C.O. podczas pracy na "auto"? Swego czasu było zawsze 21 kW, a ostatnio 44 kW. 3. Czy macie często sytuację, że mimo iż temperatura zmierzona w bojlerze wody użytkowej (C.W.U.) ma np. 40 stopni, to z kranu leci woda, która na pewno ma o wiele więcej (obstawiałbym, że nawet i 60 stopni)? Gdy instalatorowi powiedziałem, że czujnik temperatury w bojlerze jest zepsuty, to odpowiedział, że on mierzy temperaturę w środku bojlera, a do kranu leci woda z góry i tam jest cieplejsza, bo też z góry do bojlera wpada ciepło z pieca. Zmyśla, czy to prawda? Woda w 120 litrowym bojlerze nie potrafi się wymieszać? 4. Czy to normalne, że w kocioł o mocy 35 kW, jak się załączy pompa C.O., to w ciągu 5 minut potrafi obniżyć swoją temperaturę o 20 stopni, a w ciągu kolejnych 10 minut o kolejne 10 stopni? W efekcie mimo pracy ciągłej i tak działa, jak automat, bo włączenie pompy C.O. to, mimo dużej histerezy, niemal natychmiastowy efekt w postaci odpalenia kotła, który szybko stracił swoją zadaną temperaturę.
  9. Dodam, że temperatura zadana kotła dalej wychodzi 60-65 stopni (taką ustawiłem na krzywej pogodowej), ale jest taka różnica, że jak dogrzeje pomieszczenie/wodę do zadanej, to mimo że nie osiągnął zadanej kotła, zmienia zadaną kotła na 7 stopni, a co za tym idzie - wygasza się.
  10. Zmiana z ciągłej na automatyczną pracę kotła od 25 listopada. Efekt: Nie wiem, czy to takie dobre, Niebieska linia, to temperatura kotła. O ile przedtem temperatura kotła dochodziła do prawie 80 stopni, tak teraz nie dochodzi nawet do 60... Z tego, co piszecie, to niedobrze dla kotła. Zobaczymy, jak ze spalaniem, na razie większe, ale też dlatego, że w weekend dłużej trzymałem temperaturę komfortową, bo nie byłem w pracy. Poza tym było chłodniej, niż przed weekendem.
  11. U mnie to wygląda tak (zielone - modulacja, fioletowe - wygaszanie, białe - pauza, niebieska linia - temperatura kotła): Po przekroczeniu 65 stopni zaczyna dopiero spadać moc palnika. Temperatura kotła dalej rośnie. Przy 70 stopniach zaczyna się wygaszanie. Temperatura kotła dalej rośnie. Po wygaszeniu, przez jeszcze jakieś 15 minut nadal temperatura kotła delikatnie rośnie.W efekcie dochodzi do prawie 80 stopni (na powyższym wykresie doszła do 79,4 stopni) i dopiero zaczyna spadać. Dlaczego u jackjj inaczej to działa?
  12. Tylko, że ja jakbym miał zadaną 75 stopni, to przy wygaszaniu dochodziłby pewnie do 90 stopni. Czy to już nie robi się niebezpieczne?
  13. Ja mam zadaną 65 stopni, ale podczas wygaszania dochodzi nawet do prawie 80. Jako, że histerezę mam 20, to spada do 45 i zaczyna się odpalać na nowo.
  14. Czytam to forum od dwóch miesięcy i nie widzę, żeby ktokolwiek pisał, że utrzymuje na piecu temperatury 40-50 stopni.
  15. I tym oto sposobem zrozumiałem do czego służy "Delta źródła" w nastawach serwisowych C.W.U. :) Nigdy tego nie rozumiałem, bo też zawsze miałem włączony tryb ciągły, a w instrukcji sterownika nie pisze, że nastawa ta dotyczy tylko trybu automatycznego. Swoją drogą przydałyby się lepsze opisy w instrukcji sterownika. Tutaj Defro i ich sterownik Adaptive bije niestety Teklę z Estymą na głowę. Dużo ładnej opisane, pełnymi zdaniami. Instrukcja Estymy jest wprawdzie przejrzysta, tabelkowata, ale aż prosi się o rozwinięcie w postaci "prozy", co autor miał na myśli. W dodatku instrukcja jest nieaktualna, bo ja mam w sterowniku nastawy, których w instrukcji nie ma, albo są w innym miejscu (w "serwis", a nie w "nastawy"). Swoją drogą przeglądając instrukcję kotła Defro zauważyłem taki fajny opis odnośnie nadmuchu: http://www.defro.pl/download,oferta,546,546_dtr-defro-duo-ekopell-nz-wyd-xi.pdf - strona 20. Normalnie miód malina, opisane kolory płomienia i co w jakim przypadku trzeba zrobić. Nie wiem, czy źle szukałem, ale czegoś takiego nie znalazłem w instrukcji Tekli. Wracając do tematu: - Histerezy C.W.U. nie da się ustawić na 20; max jest 10 i taką też mam. - Przewyższenie kotła podczas grzania C.W.U., czyli chyba wspomnianą przeze mnie na wstępie "Deltę źródła" mam ustawioną na 5 stopni. Domyślnie było na 10, ale serwisant Tekli polecił zmienić na 5. Dlatego też wyliczył sobie 51 stopni, o czym pisałem dzisiaj w nocy. Wniosek z tego taki, że przy mojej histerezie 20, piec odpaliłby się dpiero gdyby zastygł do 31 stopni. - Podłogówki nie posiadam, dlatego patrzę na ustawienia Czarnego. Na razie jednak chciałem się wstrzymać z pogodówką, a zostawić mu temperaturę C.O. zadaną ręcznie (40 stopni). - Niskich temperatur nie chcę trzymać, cały czas miałem w trybie ciągłym temperaturę zadaną kotła na 65 stopni. Tryb automatyczny, ktorego jeszcze nie do końca rozumiem, obliczył mi takie niskie 51 stopni. - Nie mam za bardzo możliwość gdzie dać drugiego RCK, bo wyczystka w innym pomieszczeniu, a w kominie wkład kominowy. Podsumowując. Żebym mógł uruchomić tryb automatyczny, to muszę tak zmienić nastawy, żeby: * Temp. zadana kotła - histereza kotła > Temp. MIN pomp Temperaturę zadaną kotła w trybie automatycznym oblicza tak: * Temp. zadana kotła = Temp. zadana C.W.U. + Delta źródła C.W.U. Podstawiając do moich obecnych danych: * Temp. zadana kotła = 46 + 5 = 51 * 51 - 20 = 31 jest niestety mniejsze niż 45. Jeśli nie posłucham serwisanta Tekli, który radził deltę źródła ustawić na 5 stopni tylko zwiększę ją do 15, to: * Temp. zadana kotła = 46 + 15 = 61 * 61 - 20 = 51 jest już większe niż 45. Czyli właściwie obyłoby się bez zmniejszania histerezy kotła. Wystarczyłoby zwiększyć deltę źródła C.W.U. Widzę jednak tutaj jeszcze nastawę o nazwie "Delta MIN temp." ("Minimalna różnica temperatur między źródłem, a c.w.u. przy której mogą pracować pompy"). Mam ją standardowo ustawioną na 5 stopni. Jak ją rozumieć? Że nie załączy pompy C.W.U. dopóki temperatura kotła nie przekroczy o tą deltę temperatury zadanej C.W.U.? Czyli, jak jest zadana C.W.U. na 46 stopni, to pompa C.W.U. nie załączy się przy 45 stopniach kotła (nastawa "Temp. MIN pomp"), tylko będzie czekał, aż kocioł rozpali się do 51 stopni (Temp. zadana C.W.U. + Delta MIN temp.)? Dobrze myślę? Tak sobie jednak wszystko ładnie liczę dla C.W.U., ale co z C.O.? Na jakiej podstawie tutaj wylicza zadaną temperaturę kotła? Powiedzmy, że mam C.W.U. zadaną 20 stopni, bo jest tryb ekonomiczny, a temperaturę zadaną C.O. mam 40 stopni, to ile obliczy temperaturę zadaną kotła? Tutaj nie widzę żadnej delty... Już wcześniej pytałem: dlaczego 50? Wracam jeszcze do moich wcześniejszych pytań: 1. Próbując zmniejszyć temperaturę czopucha: - mogę zmniejszyć na RCK z sugerowanych przez Teklę 15 pascali na 10 pascali? - mogę otworzyć na stałe drzwi wyczystki (która znajduje się w innym pomieszczeniu, niż piec) i je tak zostawić? 2. Przy stałej pompie na "tak", nie działa histereza temperatury pokojowej? 3. Przy trybie pracy pogodowym jaki ustawić współczynnik korekcji (pytanie do Czarnego, ile on ma)? 4. Dalej dla mnie zagadką jest to, co opisałem w poście 18 listopada o godzinie 12:15 (to niezrozumiałe dla mnie trzecie z rzędu odpalenie kotła, mimo tego, że nie spadł poniżej zadaną minus histereza).
  16. Włączyłem dzisiaj tryb pracy kotła automatyczny i... od razu go wyłączyłem. Bez waszej pomocy nie ma szans. Spójrzcie na powyższy wykres. Po lewej o godzinie 16:00 widać, jak piec się rozpalił na trybie ciągłym. Po prostu jego temperatura spadła poniżej 45 stopni (zadana 65, histereza 20). O godzinie 19:00 włączyłem tryb automatyczny. Z tego, co zauważyłem wyliczył sobie zamiast 65, to 51 stopni. Godzina 20:20 - ktoś idzie się kąpać, temperatura C.W.U. spada poniżej 36 stopni (zadana 46, histereza 20), więc włącza się pompa C.W.U. i dogrzewa wodę. Temperatura kotła spadła przez to poniżej 45 stopni. Przy trybie ciągłym już rozpalałby się piec. Ale teraz nie. W efekcie wyłącza się pompa C.W.U., bo w nastawach serwisowych kotła "Temp. MIN pomp" mam ustawione na 45. Temperatura C.W.U. więc znowu spada. W międzyczasie temperatura pokojowa również spadła poniżej zadanej minus histereza. Pompa C.O. jednak również się nie włącza, no bo "Temp. MIN pomp" = 45. W efekcie, abym mógł się wykąpać, musiałem przełączyć z powrotem o godzinie 21:40 na tryb ciągły. Dzięki temu piec się rozpalił, po chwili przekroczył temperaturę 45 stopni i pompa C.W.U. w końcu ruszyła. Jakbym zostawił na trybie automatycznym, to kąpałbym się w zimnej wozie... Co zrobiłem źle? "Temp. MIN pomp" powinienem ustawić na mniej? Histerezę kotła powinienem zmniejszyć do zera?
  17. W takim razie czarny38 na ile masz ustawiony współczynnik korekcji przy tej twojej krzywej grzewczej 60-60-70?
  18. Kolejny dzień z VIDE ROOMem i już chyba rozumiem, co miałeś na myśli pisząc o stałej pompie: Mając stałą pompę na "tak" po osiągnięciu temperatury komfortowej w pokoju, pompa się nie wyłączyła, tylko dalej puszczała ciepło na C.O. z temperaturą równą "TCO zadaną ręcznie". Czym więcej temperatura w pokoju przekraczała tą zadaną, tym mniejsza temperatura była puszczana na C.O. (o ile - o tym decydował współczynnik korekcji). W efekcie pompa by się wyłączyła dopiero wtedy, gdy temperatura puszczana na C.O. spadła by poniżej "MIN Tco pomp". Krótko mówiąc: przy TCO zadanej ręcznie 40 stopni, współczynniku korekcji 10 stopni i temperaturze zadanej w pokoju 24 stopni, zamiast przestać grzać po osiągnięciu tej temperatury 24 stopni, to przestawałby grzać po osiągnięciu 25 stopni. Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale gdyby temperatura w pokoju spadła do 24,9 stopni to pompa znowu by się załączyła? Jeśli tak, to jaką rolę przy stałej pompie na "tak" odgrywa histereza temperatury pokojowej? W każdym razie po jednym dniu przełączyłem stałą pompę na "nie", żeby grzał mi do faktycznie zadanej temperatury pokojowej i po jej osiągnięciu pompa się wyłączała. A załączać się będzie po spadku poniżej temperatury zadanej minus histereza. Tak chyba będzie ekonomiczniej. Sam sobie odpowiem na pytanie. Wychodzi na to, że jest inaczej, niż tu odpisałeś Lamie: Chodzi mi o te "dwa". Dzisiaj na zewnątrz było 12 stopni. W domu miałem 23 i mimo, że temperatura komfortowa była ustawiona na 24 stopnie, a histereza na 0,5 stopnia, to pompa C.O. się nie załączyła. Zwiększyłem temperaturę komfortową do 25 i dalej nic. Dopiero, gdy "MAX Tzew pomp komf." zwiększyłem z 10 do 13 stopni, to natychmiast pompa C.O. się załączyła. Tak więc przy trybie ręcznym, a nie pogodowym pompy również wyłączają się, gdy na zewnątrz wzrośnie temperatura ponad próg wskazany nastawą "MAX Tzew pomp komf./ekon.". A jeśli chodzi o te "raz", to mimo ręcznego korygowania TCO zadanej ręcznej przy temperaturze minusowej i tak nie działałoby tak samo, jak twoje progi pogodowe. No chyba, że współczynnik korekcji byłby ustawiony na zero stopni, to tak. Dobrze myślę? Czy też może przy trybie pogodowym jednak współczynnik korekcji też jest brany pod uwagę? Podsumowując: - przy stałej pompie na "tak", nie działa histereza temperatury pokojowej, - bez względu na tryb pracy, nastawa "MAX Tzew pomp komf./ekon." zawsze działa, - przy trybie pracy pogodowym nie działa współczynnik korekcji. Dobrze myślę?
  19. No i już widzę bezsens pracy ciągłej kotła przy czujniku pokojowym. On przy temperaturze komfortowej na C.O. w ogóle nie sugeruje się histerezą kotła! Dlaczego??? Zielone pole na wykresie to modulacja, czyli palnik pracuje. Białe to pauza, czyli palnik nie pracuje. Inne kolory to wygaszanie, czyszczenie, rozpalanie, rozżarzanie. Niebieska kreska to temperatura na kotle. Czarna kreska to temperatura wody w kranie. Mam ustawioną komfortową 46 stopni od 5:00 do 6:00 rano, żeby się nam trochę zagrzała zanim wstaniemy do pracy. To, że nie zdąży w tą godzinę dojść do tych 46 stopni, nie ma znaczenia. Te niecałe 40 stopni wystarczy, żeby umyć twarz i ręce. Zielona kreska to temperatura w pokoju. Na te dwa skoki wczoraj o godzinie 22:00 nie patrzcie, bo się bawiłem VIDE ROOMem i ciepło z moich rąk przeszło na niego. Przez całą noc mimo że piec się ani razu nie odpalił, spadła do 23,1 stopni (czyli de facto gdzieś do 22). Od godziny 5:00 do 11:00 ustawiona była komfortowa 24,5 stopni (czyli de facto 23,5). I teraz pytanie: po co w tym czasie cały czas działał palnik? Zrobił sobie tylko dwie chwilowe przerwy co 2 godziny (chyba ze względów bezpieczeństwa?). O ile rozumiem jego pracę między godziną 5:00, a 7:00, bo kocioł nie umiał przekroczyć nawet 50 stopni, to czemu o godzinie 8:00, gdy już doszedł do 65 stopni, to nie pozwolił zejść temperaturze kotła do 45 stopni (mam histerezę 20 stopni)??? Pracował dalej, temperatura wzrosła do 68 stopni i rozpoczął wygaszanie dopiero jak miał 67 stopni. A potem mimo że kocioł miał 64 stopnie, to znowu go rozpalił!!! Wygasił w końcu, gdy zbliżała się godzina 11:00, a więc temperatura ekonomiczna w pokoju... Wdupił mi w tym czasie (przez te 6 godzin) 16,7 kg peletu, a na zewnątrz w tym czasie było cieplutko, bo z 7-10 stopni... Bezsens... Zobaczymy co będzie robił, jak od godziny 15:00 znowu będzie komfortowa na pokój. Oj brakuje mi tu na tym wykresie temperatury na C.O. Już powiedziałem to Estymie, że by się to przydało...
  20. Zobacz moje poprzednie filmiki, nie było takich niedopałek, a pelet mam cały czas jeden i ten sam. Tak więc pewnie wina tego, że zwiększyłem czas podawania z 4,2 na 5,5. Co ciekawy taki wysoki 5,5 miałem od początku na standardowych nastawach. Nie wiem, czy wtedy nie miałem takich niedopałków, czy też może nie zwracałem na to uwagi. Swoją drogą po spaleniu 40 kg peletu tyle niedopałków to i tak nie jest jakoś dużo, co nie? Przecież ich tam będzie z parę gram. W dodatku jak się je wzięło do ręki, to się rozsypały, więc one tylko wyglądają jakby nieruszony pelet.
  21. Grzechotnik mój dom niestety nie jest nowy, więc w pierwszym sezonie spalanie mogę mieć większe co najwyżej z powodu tego, że jeszcze błądzę z ustawieniami. Termometr spalin. Czy to serio tak konieczne? Z fizyki też orłem nie byłem, ale na chłopski rozum, to ciepło czopucha jest chyba wprost proporcjonalne do temperatury spalin, nie? Skoro piszecie tu, że umiecie położyć rękę na czopuchu, a ja nie umiem, to dla mnie jest jasne, że mam zbyt dużą temperaturę spalin. Czy źle myślę? Termometr widzę że drogi nie jest, ale jako że sam wolę nie rozbierać czopucha, wiertać w nim, kleić i montować go z powrotem, to musiałbym znowu wzywać fachowca, który weźnie więcej niż kosztuje sam termometr... Póki co zmniejszyłem nadmuch max z 55 na 45, a min z 35 na 30. Zaobserwuję popiół i najwyżej znowu zmniejszę. Zastanawiam się jeszcze, czy nie zmniejszyć na RCK z sugerowanych przez Teklę 15 pascali na 10 pascali i czy po prostu nie otworzyć na stałe drzwi wyczystki i je tak zostawić? Tylko, że wyczystkę mam w innym pomieszczeniu, niż kocioł - dlatego też odpada mi RCK na wyczystce. Mogę tak eksperymentować czy nie bardzo? Ostatnio podniosłem czas podawania z 4,2 do 5,5, bo piec nie wydalał. Teraz jednak widzę, że chyba nie dopalał mi się przez to pelet. Zerknijcie na filmik. Przy okazji specjalnie dla truskawkowy9886 nagrałem te moje płyty ceramiczne: Wróciłem więc z czasem podawania na 4,2. Liczę, że zmniejszony nadmuch spowoduje, że piec mimo mniejszego podawania, będzie wydalał. Dobrze kombinuję? Wczoraj dzień wycięty z życiorysu: kurier przywiózł VIDE NET i VIDE ROOM. Zaparłem się, że sam to podłączę i się udało. Brawo ja ;-) Teraz cała ta moja wcześniejsza zabawa z czujnikiem pogodowym idzie w kąt, bo zaczyna się nowa zabawa. Z czujnikiem pokojowym. Wróciłem teraz do starych wpisów od czarny38 i Grzechotnik. No to mam pokojowy. Obecnie mam stałą pompę na "tak", tryb pracy kotła ciągły. Na razie bedę obserwował na tych nastawach, ale za jakiś czas zmienię sobie na tryb pracy automatyczny. Rozumiem, że za tą zmianą musi iść zmiana stałej pompy na "nie"? Obecnie siedzę w pracy, zalogowałem się na serwer igneo.pl i widzę już, że chyba niepotrzebnie działa mi właśnie pompa C.O. Czujnik raczej do skalibrowania, leży na razie jeszcze na podłodze na kartonie, bo w nocy nie chciałem już wiertać w ścianie. W kazdym razie pokazuje mi o ponad 1 stopień więcej niż moja stacja pogodowa w pokoju. Dlatego mam ustawioną temperaturę komfortową na 24,5 stopnia, a histerezę na 0,5 stopnia. Obecnie mam w pokoju 24,4 stopnia (patrząc na wykres to godzinę temu było 24,6), a pompa C.O. dalej działa. Przy okazji palnik też cały czas działa i tylko co dwie godziny na chwilę się wyłącza i od nowa. Brakuje mi na tym wykresie jeszcze obecnej i zadanej temperatury C.O. oraz mocy palnika, bo miałbym pełny obraz. Wczoraj zrozumiałem w końcu co to jest ten współczynnik korekcji. Mam temperaturę C.O. zadaną ręcznie 40 stopni (zmieniłem tryb pracy C.O. z pogodowego na ręczny, nie wiem czy dobrze zrobiłem?) i jak sobie ten współczynnik korekcji ustawiłem na 10, to przy zadanej 24,5 stopnia, gdy w pokoju było 23,5, to na C.O. zadał nie 40, a 50 stopni. I w drugą stronę to samo: jak było 25,5 stopni w pokoju przy zadanej 24,5, to na C.O. zadawał nie 40, a 30 stopni. No i przy moich obecnych nastawach, to na co ma wpływ pogodówka? Na nic? Jak już mój piec popracuje sobie na aktualnych nastawach, to zmienię na nastawy od czarny38, czyli na tryb pracy kotła automatyczny. I tutaj pytanie: mam rozumieć, że ty, mimo posiadania czujnika pokojowego, masz tryb pracy C.O.nadal ustawiony na pogodowy? Tym pogodowym właściwie dajesz mu zielone światło na grzanie na maksa (60 stopni na C.O.) nawet przy plus 10 stopniach na zewnątrz, a faktyczne sterowanie zostawiasz czujnikowi pokojowemu? Wtedy temperatura C.O. zadana ręcznie nie ma znaczenia? Jeśli tak, to jak wtedy działa współczynnik korekcji? Tak, jak mi przed zamontowaniem pokojówki, że wskazywał nim po prostu różnicę między temperaturą zadaną C.O. dla trybu komfortowego, a temperaturą zadaną C.O. dla trybu ekonomicznego? Czyli u ciebie to działa trochę zero-jedynkowo: w pokoju jest temperatura niższa, niż zadana, to idzie na C.O. 60 stopni, a jak osiągnie zadaną temperaturę w pokoju, to pompka się wyłącza i kaloryfery stygną? Rozumiem, że masz opcję stała pompa na "nie"? Jeszcze kwestia nastaw "MAX Tzew pomp komf." i "MAX Tzew pomp ekon.". Czy one działają przy trybie pracy C.O. ręcznym, czy tylko przy pogodowym? Dobrze rozumiem, że jeśli bym zostawił tryb pracy C.O. ręczny i zmienił tryb pracy kotła na automatyczny, to wtedy trzymałby kocioł temperaturę 50 stopni? Czemu akurat 50? No i co z nastawą "stała pompa"?
  22. No program czasowy wiem co to jest i używam go. Wręcz brakuje mi tam jeszcze pośredniego trybu między ekonomicznym, a komfortowym. Ja cię zrozumiałem początkowo, że ty sobie kocioł ustawiłeś tak, że godzinę pali, a godzinę nie. Ja póki co mam czujnik temperatury na zewnątrz, czyli pogodowy i sobie ustawiłem współczynnik korekcji na 15 stopni, dzięki czemu w nocy kaloryfery są zawsze zimne. Musiałoby być w trybie ekonomicznym na zewnątrz minus 10 stopni, żeby zadaną wyliczył na 30 stopni, przy których dopiero załącza się pompa C.O. Ale te wszystkie ustawienia i tak od przyszłego tygodnia pójdą w łeb, bo właśnie dotarł do mnie VIDE ROOM, czyli czujnik pokojowy, którego mam zamiar w weekend zamontować i uruchomić. I tutaj ustawię sobie ekonomiczną powiedzmy na 21 i jak w nocy spadnie poniżej, to i tak pompy się uruchomią.
  23. Mi serwisant z Tekli radził jak największą histerezę, a przy okazji jak największą temperaturę zadaną. Ale zadane więcej niż 65 stopni to ryzyko, że przekroczy się 75 stopni, które już chyba włącza alarm. Bo nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie temperatura pieca jak się zagrzewa i nic (w sensie włączone pompy) mu nie przeszkadza, to dochodzi do temperatury o 5 więcej, niż zadana. Niby jak to zrobiłeś? Pytanie co jest ekonomiczniejsze: żeby piec chodził pół doby na pełnej mocy, czy całą dobę na pół mocy?
  24. Szybkie wychładzanie kotła. Jeśli ja mam pompy wyłączone, to z zadanej temperatury 65 stopni do 45 stopni (histerezę mam na 20 stopni) nie zejdzie mi przez całą noc, więc piec śpi sobie razem ze mną. Dopiero ustawione na 5:00 rano załączenie obu pomp (C.O. i C.W.U.) powoduje nagły spadek temperatury kotła, co niemal automatycznie powoduje jego odpalenie. No i jak tak te dwie pompy sobie pracują, to piec musi chodzić praktycznie bez przerwy, bo inaczej nie wydoli. Wczoraj nawet chodząc bez przerwy nie wydalał, jak mu zadałem 46 stopni na kaloryfery... O tym już pisałem wyżej. Inna rzecz, że jak ja czytam o tych waszych 21 stopniach przy temperaturze komfortowej, to od samego czytania robi mi się zimno. Tyle to ja mogę mieć jak śpię, ale jak przychodzę z pracy to musi być co najmniej te 23, a żona by chciała nawet 24. W domu mam się czuć komfortowo, chodzić w krótkich spodenkach i w krótkim rękawku, a nie w dresie. Do utrzymania satysfakcjonującej mnie temperatury w pokoju, wystarcza mi przy obecnej pogodzie około 40 stopni na kaloryferach. Czy to dużo? A prowadnice na nie masz?
  25. Nie narysuję, bo jej nie znam. Sambor: czy obniżenie nadmuchu to dobra droga?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.