Skocz do zawartości

SONY23

Stały forumowicz
  • Postów

    4563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Treść opublikowana przez SONY23

  1. Dzięki, że podzieliłeś się swoimi spostrzeżeniami. Ten biały dym to zimą, czy obecnie przy obecnych plusowych temperaturach ? Jeśli możesz, to fajnie jakbyś sprawdził jaką temperaturę ten kociołek puszcza w komin przy normalnej eksploatacji, bo dane producenta swoje a życie czasami pokazuje swoje. Pozdrawiam.
  2. Generalnie rzecz biorąc im niższa temp. tym mniejsze zużycie opału. Ponownie powtarzając za niemiecką telewizją jeden stopień temp. wewnatrz domu więcej to o około 6% większe zuzycie opału. Żeby było jasne, nie miałem dziadka w wermachcie... :P Co do automatyki, to wyraźne zyski będą w kotłach gazowych, na olej opałowy i innych, gdzie pali się jednorazowo niewielka ilość paliwa i zmniejszenie mocy takiego kotła lub jego chwilowe wygaszenie nie będzie powodowało " zdymiania" paliwa. W kotłach zasypowych, chociaż nie tylko, jak wiadomo najwyższa sprawnośc jest gdzieś w okolicach mocy nominalnej i trochę poniżej. Jeżeli automatyka utrzyma kocioł w tych okolicach wszystko będzie ok. ale jeżeli zmusi kocioł do pracy na mocy dużo niższej to może się okazać, ze spalimy taką samą ilość opału a w domu będziemy mieli zimniej. Paradoksalnie przy zasypówkach najlepiej ekonomicznie sprawdza się metoda przepalania, czyli praca kotła na pełnej mocy do uzyskania właściwej temp. pomieszczeń i wypalenia się załadunku a bez "hamowania" kotła.
  3. Czasami oglądam na satelicie niemieckie kanały TV. Na jednym z nich leciały dość często filmiki propagujące termomodernizację domów. Konkretnie pokazywano docieplenie przy użyciu 15 cm styropianu. Ściany wcale nie wyglądały na zbyt zimne (grubość pewnie z 40 cm )tylko nie wiem z jakiego materiału, pewnie z czerwonej cegły ;) . Podsumowując, autorzy reklamówki twierdzili, że taki zabieg przyniesie oszczędności w ogrzewaniu rzędu 15-20 %. Zważając, że był to materiał propagandowy to z procentami nie zaszaleli Gdyby ten film puszczono u nas oszczędności pewnie byłyby rzędu 50% ^_^
  4. Chcesz mieć kocioł zasypowy i pchasz się w instalację z małym zładem wody i w dodatku taką, która bez prądu nie będzie działać. Na własne życzenie i za własne pieniądze szykujesz sobie same kłopoty. To co masz teraz można pewnie ładnie pomalować i cieszyć się przez następne 20 lat bezobsługowym działaniem a tak pewnie będziesz częstym gościem tego forum szukającym odpowiedzi na pytania o których teraz nawet nie masz pojęcia, że będą Cię dręczyć. Ja bym się poważnie zastanowił nad taką modernizacją.
  5. Dzięki za wyjaśnienie sprawy. Nie ukrywam, ze kamień spadł mi z serca ;) ...
  6. A co z kotłem, z czego w takim razie powinien być w układzie z takim zasobnikiem, też z nierdzewki czy z plastyku... Jeśli możesz rozwiń myśl, o którą stronę armatury chodzi, tę od strony wody użytkowej czy wody z co, a może obu ale w takim razie jak coś takiego w ogóle można zamontować ?
  7. Zawsze mozna coś włożyć do otworu na który założona jest kratka. Drogą prób i błędów trzeba znalźć złoty środek, gdy wilgoci nie będzie ale i ciepło nie będzie nadmiernie uciekać z domu. Przy ciągłym przepływie powietrza otwory wentylacyjne do kanałów wentylacyjnych w kominie wcale nie muszą być duże, czy też otwarte na maxa. Powodzenia.
  8. Marcinie, a masz w chałupie jakąś wentylację. Może to ona powoduje tak ogromne wychładzanie domu. Robiłem ostatnio u siebie mały remont i z autopsji wiem, że małe doregulowanie tego ustrojstwa może podnieść temp. w pomieszczeniach o stopień albo i więcej...
  9. Widzę panowie, że powoli ale jednak ewoluujecie do takiego sposobu palenia jaki promował kol. def. Nie sądzę aby chodziło tu o większą powierzchnię wymiany ciepła, bo to oznaczałoby, że wcześniej (przy pełnej komorze) mieliście zbyt wysoką temp. spalin w co wątpię.Kluczem jest inny sposób napowietrzenia warstwy węgla. W górniaku palonym od góry-PP pod ruszt, w dolniaku PP nad zasyp. Wiem, że dla wielu to brzmi jak herezja ale warto żeby wypróbowali, chociażby z mniejszą ilością węgla w komorze. Zadziwiające jest jak prawidłowo pracujący palnik potrafi wytworzyć duże podciśnienie. Zasypywałem u siebie całą komorę około 50 cm. wysokości owsem i bez problemu zasysał sobie powietrze przez całą warstwę zboża, co dopiero przez węgiel. Przy spalaniu zboża bonusem takiego podawania PP jest brak spieków na palniku i ruszcie, co przy podawaniu PP pod ruszt jest uciążliwą normą. Może warto czasami poeksperymentować.
  10. Przy podawaniu PP górą magiczne 80 st. C do niczego nie jest potrzebne, ja mam prowizoryczne podnoszenie temp. powrotu, żadne tam 57 st. minimum, zaczyna się często od 26 st. po zagrzaniu całej instalacji sięga 50-53 st. C. Taka też jest zazwyczaj temp. na kotle i to przy pracującej pompie co. Żadnych negatywnych konsekwencji nie widzę a wiem już jak i na co patrzeć, jak dla mnie same plusy, chociaż możliwe że w innym kotle DS nie musi się to sprawdzić.
  11. Do kol. Enzo, zamknij prawie całkowicie podawanie powietrza pod ruszt a zostaw lekko rozszczelnioną klapę załadowczą i niewielkie otworki powietrza dopalającego. Praktycznie całe PP przez klapę załadowczą. Rozpalaj przy samym wlocie do palnika i staraj się, żeby drewno zawsze było ułożone jak najbliżej tego wlotu. Jak najmniej powietrza pod ruszt ! Wiem, że zaraz zostanę pewnie zakrzyczany ale radzę spróbować, co w końcu Cię to kosztuje :)
  12. Nie chodziło mi o samą temp. na czopuchu, bo co do pomiarów to pełna zgoda, tylko o sam fakt silniejszego "wentylowania" paleniska i kotła w przypadku gdy powietrze ma dużo miejsca do swobodnego przepłynięcia przez kocioł do komina.
  13. Tylko pytanie, czy powietrze przelatujące swobodnie pomiędzy dużymi bryłami węgla a niebiorące udziału w spalaniu nie wychładza spalin i nie zmniejsza ich zdolności do oddawania ciepła do wymiennika (60 st, na czopuchu) ???
  14. Mam w łazience podobny grzejnik, tylko że zasilanie i powrót podłączone od dołu. Powrót zasila jeszcze podłogówkę w łazience. Całość sterowana zaworem termostatycznym na zasilaniu. Odpowietrznik na górze grzejnika. Całość śmiga aż miło. Cisza absolutna.
  15. Dzięki za info. Jaką masz gorącą wodę przed baterią tzn. jaką temp. i jaką instalację (bojler, ciśnienie), itd..
  16. A które są dobre w jakiejś rozsądnej cenie, może ktoś polecić coś sprawdzonego bo też jestem zainteresowany.
  17. Ze schematu hef-a wynika, że po ustawieniu klapy w pozycji załadunek, klapka automatycznie zamyka kanał dopalający i wtedy otwory powietrza wtórnego po zamknięciu przez miarkownik klapki PP będą ją zastępować w niekontrolowany sposób, no chyba, że schemat pokazuje swoje a życie swoje. Słuchaj gepardos a nie możesz zrobić ze starej blokady do kierownicy ustrojstwa do unieruchomienia tej dźwigni przed innmi palaczami niż ty. Wracasz do domu zdejmujesz blokadę, wychodzisz-zakładasz. Albo połóż coś na wymiennik, tak żeby klapka w pozycji załadunek nie zamykała do końca kanału dopalającego. Zawsze jeszcze możesz obciąć wajchę i na kikucie przy kotle zrobić końcówkę na specjalny klucz, którym jego posiadacz będzie mógł tę wajchę przestawić :) wiem, że brzmi to głupio ale jeżeli nie można inaczej...
  18. Uchyl minimalnie górne drzwiczki załadunkowe i będziesz wiedział, czy będzie wydmuchiwał czy nie. Powtórz ten eksperyment w różnych warunkach pogodowych i różnych fazach palenia ale raczej nie zostawiaj tego na noc... :ph34r:
  19. A nie wystarczyłby gruby np. 1" bypass łączący zasilanie i powrót co. jakieś 0,5m nad kotłem. Na nim oczywiście jakiś zawór do regulacji ręcznej przepływu (podmieszania) i zawór termostatyczny o zwiększonym przepływie z zamontowaną głowicą termoststyczną z kapilarą przyczepioną przed samym wlotem powrotu do kotła do automatycznej regulacji. Wszystko całkowicie odporne na braki prądu i powinno chyba dać te +10 stopni. A po osiągnięciu właściwej (nastawionej na głowicy ) temp. zamykać stopniowo przepływ w bypassie. To tak od kompletnego amatora w tych sprawach.
  20. Problemem nie jest izolzacja, tylko sposób palenia w kotle. Jeżeli będzie 0-1, tak jak w kotłach na ekogroszek, czyli długie przerwy z chłodnymi spalinami to izolacja też niewiele pomoże. Przy pracy ciągłej w większości przypadków sama wypełniona powietrzem przestrzeń między starym kominem a wkładem jest już wystarczającym izolatorem. Zadbać należy jedynie aby nie była nadmiernie wentylowana (chłodzona) przez nieszczelności w obróbce na górze i dole.
  21. heso, w zasadzie jest dokładnie tak jak opisałeś nic dodać, nic ująć. Powietrze z dołu tylko przez nieszczelności ale jezeli je likwiduję, żar i tak jest, może to specyfika paleniska albo zasługa suchego drewna. Co do temp. spalin to mam fajny wymiennik. Sześć płomiennic o średnicy 8 cm każda. Trzema spaliny idą w dół i trzema wracają do góry do czopucha. W zależności od temp. zewnętrznej i zapotrzebowania na ciepło umieszczam w nich turbulizatory rurowe (żeby nie być posądzony o kokieterię nazwy nie wymienię). Dzięki temu łatwo mogę zapanować nad temp. spalin. Raczej nigdy nie przekraczają 200 st. ale staram się, żeby w czasie pracy na średniej mocy nie spadały poniżej 160 st. Gdyby nie wrodzone lenistwo zrobiłbym sobie "inteligentny turbolizator", który sam regulowałby temp. gazów wylotowych ale spodziewane korzyści rzędu max. 2 % trochę zniechęcają. Jedna kwestia jednak trochę mnie irytuje. Paląc tak jak powyżej opisywałem w samym kotle tzn. ani w wyczystce ani w czopuchu nie ma ani śladu dymu a nad kominem zawsze prawie coś białego się snuje. Zaglądając w komin od góry widać, że obłoczek ten powstaje jakieś 15 -21 cm przed zakończeniem komina, czyżby kondensacja pary wodnej wystepowała już w samym wkładzie kominowym ? Dodam tylko, że przy temp. na zewnątrz około 6-8 st. na plusie nad kominem nic nie widać . Cały czas piszę oczywiście o paleniu drewnem lub zbożem, przy węglu nawet tej "pary" najczęściej nie widać.
  22. Klapka w dolnych drzwiczkach jest zamknięta przez miarkownik ale powietrze jest wtedy zaciągane przez boczne otwory powietrza wtórnego, które zaczynają wtedy robić za wloty PP. Ciąg jest dobry, wymiennik tylko odrobinę mniejszy a pali się cały wsad węgla, czyli moc rośnie przynajmniej razy 2.
  23. Sambor, nawet przez chwilę nie myślałem o Tobie w kontekście "propagandy", bardzo sobie cenie Twój wkład w to forum w tym również zamieszczane publikacje i wklejane linki do ciekawych stron internetowych. Myślałem o samym tekście, z którym w znakomitej większości się też zgadzam oprócz tezy, ze kotły typu retorta są najlepszą metodą na ekonomiczne spalanie paliw stałych. Lansowanie tezy, że mają sprawność nawet ponad 90% i modulację od 30 do 100 % bez zająknięcia się nawet, że przy tych 30 % mocy mają sprawność też około 30% jest właśnie taką manipulacją (propagandą). I tylko tyle. Uważam,że do każdego opracowania pisanego pod konkretne zamówienie wykładającego fundusze trzeba podchodzić z dystansem, czy jak kto woli ostrożnaością. heso- no właśnie nie, pali się tak jak powinno. Na samym ruszcie i przed włotem do palnika mam żar, trochę wyżej mocno palące się głownie drewna a na samymej górze drewno tylko się suszy, czasami pojawiają się płomyki ognia. Oczywiście rozpalam od samego dołu, wręcz w samym wlocie do palnika, ogień stopniowo przesuwa sie w kierunku skąd dopływa powietrze. Moc kotła jest większa niż przy podawaniu powietrza dołem ( chociaż nie pod ruszt, bo tak u mnie przy drewnie nigdy nie było dobrze) ale najważniejszą zaletą takiego podawania powietrza jest prawie całkowita obojętność na temp. ścianek komory załadowczej. Przepływające od góry powietrze zabiera ze soba do palnika wszystkie opary i nie dopuszcza do ich wykraplania na zimnych ściankach, druga zaleta to większa odporność na zawieszanie się drewna. Nawet gdy do tego dojdzie, drewno nadal się pali, przy powietrzu podawanym dołem przelatywało ono z pominięciem drewna w palnik i do komina, wystudzając kocioł i komin. Wada to zdarzające się czasami incedyntalne odbijanie dymu przez niedomknietą klapę załadowczą ale na to jest rada. W sumie jak dla mnie przy paleniu szczapami drewna więcej plusów niż minusów. Drobniejsze frakcje nadal spalam z powietrzem pod ruszt np. zboże. Dodam tylko, że nie pali się u mnie przez cały czas a najwyżej przez 8-12 godzin na dobę, 3-4 załadunki drewna po 20- 25 litrów na załadunek.
  24. Popatrzcie na rysunek 10 a), gdzie w dolniaku na drewno podawane jest PP. Tak obecnie palę i jest bardzo dobrze, lepiej niż podawane pod ruszt. Ale co do całościowej wymowy tego opracowania to pachnie mi to na odległość "propagandą", -nie ma na rynku nic lepszego niż kotły retortowe, pewnie dla wielu użytkowników takich kociołków na te słowa nóż sam otwiera się w kieszeni... :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.