-
Postów
961 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Osiągnięcia Juzef
Mentor (12/14)
-
Unikat
-
Unikat
-
Unikat
-
Unikat
-
Najnowsze odznaki
143
Reputacja
2
Odpowiedzi społeczności
-
Nie nakręcam się. Przyszedłem i kulturalnie wyraziłem jakąś opinię a zachowujecie się jakbym wrzucił na salę granat. Że co, miło może być tylko gdy wszyscy w 100% zgadzają się ze sobą? To jak Wy sobie w życiu radzicie z różnicą zdań? A nie, czekaj, właśnie to obserwuję na żywo. Chętnie rzucę okiem na jakiś przykład, jeśli potrafisz taki wskazać? Raczej bym powiedział, że to dzięki inżynierom, których ktoś posadził, zapłacił i kazał zrobić kocioł. Kręcę się w pobliżu kilkanaście lat i pamiętam raptem jednego gościa, który skomercjalizował swoje wyroby. Poza tym paru, którzy coś rzeźbili i robili z tego tajemnicę, którą sprzedadzą za miliony inwestorowi na białym rumaku. Pamiętam też, jak opisywane na forum drobniejsze usprawnienia znajdowały się potem w kotłach seryjnej produkcji, ale chyba bez żadnego wynagrodzenia dla autora.
-
pogarda «uczucie bardzo silnej niechęci, połączone zwykle z poczuciem własnej wyższości wobec kogoś lub czegoś» Nie, mój wpis nie jest pogardliwy. Oczywiście możesz pogardę z niego wyczytać, ale to już będzie się działo w Twojej głowie, bo w tekście tego nie ma. Możliwe też, że stosujesz niewłaściwe słowo na opisanie swoich odczuć. Użytkowników pomp ciepła. Byłem tam, gdzie wy. Majstrowałem przeróżne wynalazki z pasją, która nie kłaniała się ograniczeniom czasu, pieniędzy, zasad mechaniki i materiałoznawstwa. Właśnie na bazie tych doświadczeń z czasem zdałem sobie sprawę, że ulepszanie technologii spalania paliw stałych to w pewnym sensie ślepa uliczka lub co najmniej wąska i stroma ścieżka: kocioł kiepski, ale tani i prosty zawsze wygra wśród ludu z kotłem cudownie czysto spalającym, lecz drogim i skomplikowanym. A w miarę jak dążymy do czystszego spalania – koszty i stopień komplikacji urządzenia rosną i jest to niemalże nieuchronne, bo walnie przyczynia się do tego sama natura paliw stałych. Szczyt tego, co mogę zrobić w ramach pasji, to ulepić sobie (nie licząc się za bardzo z kosztami pieniężnymi i nakładem pracy) "rakietę"-zabawkę na własny użytek. Może być nawet niezła, ale tylko ja będę w stanie ją obsłużyć. Do wymyślenia naprawdę istotnej innowacji, która mogłaby się przyjąć w zastosowaniach cywilnych (nie tylko u innych podobnych nerdów), trzeba przejść długą drogę lub mieć wielkiego farta. I ja też, ale zdaje sobie sprawę, jakie to jest trudne, bo te dwa poziomy – rzeźbę z pasji i gotowy produkt – dzieli kosmos.
-
Grupka, jak by to w Teleekspresie powiedzieli: pozytywnie zakręconych – nieszkodliwych, ale też nieszczególnie pożytecznych. Jak już zbudujecie czysto spalające urządzenie o stopniu skomplikowania i koszcie zbliżonym do rakiety kosmicznej, to co komu po nim? (oczywiście nie licząc frajdy konstruktora, która jest wystarczającym celem sama w sobie, ale też nikomu poza nim i ew. garstką jemu podobnych nie służy) Podobnie można by się dziś zafiksować na optymalizowaniu prania w rzece.
-
Artykuł to wywiad z królem pompiarzy sekcji głównie zagranicznej. Natomiast ładna pani jest z ekipy (ex-)kotlarzy, która zaczęła klepać pompy ciepła. Pod klikbajtową miniaturką jest promocja ich narracji a nie – jak by się klikający spodziewali – hejt na pompy ciepła jako takie (co najwyżej na chińskie i ew. niemieckie a promocja polskich, "dostosowanych do klimatu" itd.) Znamienne, że jedni jak i drudzy odpalili się w mediach, gdy branża weszła w chude lata. Póki wszyscy wozili złoto taczkami, było git. Wzięli się za importerów szajsu dopiero gdy rynek zaczął się kurczyć i przestało wystarczać dla wszystkich.
-
Firma produkująca kotły, które przeszły badanie na 5. klasę, jedyne co mogłaby potwierdzić, to że jej własne wyroby – wcześniejsze egzemplarze tego modelu – produkowane jeszcze przed uzyskaniem certyfikatu 5. klasy, są identyczne konstrukcyjnie z tym, który teraz ma 5. klasę, a więc można takiemu kotłowi wydać certyfikat 5. klasy "wstecz". Tak jest, żeby wystawiać certyfikaty dla kotłów "obcych", modeli, które nigdy 5. klasy nie miały – trzeba by je przebadać od podstaw. A to może zrobić jedynie laboratorium akredytowane. Jest na to stosowna procedura i śmiem twierdzić, że w domowych warunkach to nierealne, by ją rzetelnie przejść, choćby z uwagi na ilość sprzętu pomiarowego, jaki by trzeba przywieźć na miejsce, zmodyfikować instalację itd. Logistycznie i kosztowo byłoby to bez sensu. Zatem albo ktoś wynalazł nieznane dotąd kruczki normowo-prawne, by takie badanie zrobić jakoś prościej i legalnie, albo (90% szansy) jest to szwindel, aby niekumatego szaraka oskubać na nic niewarty fałszywy certyfikat.
-
Śmierdzi oszustwem. Certyfikaty 5. klasy mogą wystawiać tylko akredytowane pod tym kątem laboratoria. Na stronie firmy nie widzę żadnej informacji na ten temat. Widzę natomiast, że jest to spółka zoo z kapitałem 5000zł. Wszystkie czerwone kontrolki się palą a syreny alarmowe wyją na pełnej mocy. Co innego gdyby chodziło nie o badanie na jakąś klasę, tylko po prostu o stwierdzenie sprawności energetycznej urządzenia – bo wymóg min. 80% sprawności pozwala w części uchwał antysmogowych na uniknięcie wymiany starego pieca lub kominka (o ile pamiętam nie dotyczy to kotłów). Tutaj nie określono, kto i jak ma badać tę sprawność, więc teoretycznie ktokolwiek może taki kwit wystawić. Ale czy to "przejdzie" – nie wiadomo, bo to, co niedookreślone, urzędnik rozstrzygnie uznaniowo, a jak się nie podoba, to idź się pałuj z jego interpretacją w sądzie administracyjnym.
-
Nie ma opłacalnego sposobu.
-
Najpewniej. Może skrót myślowy: "palnik z kotła który ma 5. klasę" => "palnik 5. klasy". A to tak nie działa.
-
Palnik nie może mieć żadnej klasy. Klasę może mieć tylko kocioł: zarówno w wersji zasypowej jak i w wariancie z palnikiem. Wtedy wszystko jest OK.
-
Na dobrą sprawę nikt nie wie, jak to legalnie być powinno. Latają różne interpretacje. Ten warunek 5m3/doba to jest jedna z nich. Z tym że inna interpretacja mówi (opierając się na innym paragrafie ustawy prawo wodne) że na cele energetyczne trzeba pozwolenie wodnoprawne nawet gdy mieścisz się w tych 5m3. Pytając tu i ówdzie nie spotkałem nikogo, kto by to legalnie rozwiązał. Nawet "król pompiarzy" polskich wie tyle samo co internet pisze – to absolutna nisza, w którą nikt z pomp ciepła żyjący się nie zapuszcza, bo po co mu problemy eksploatacyjne, gdy z powietrznych i gruntowych dobrze się żyje. Inżynierowie od pozwoleń wodnoprawnych też patrzyli na mniej jak na marsjanina gdy o to pytałem. Ktoś twierdził, że Wody Polskie to moloch jak PKP i wydobycie od nich czegokolwiek w tej sprawie wymaga pałowania się z najtwardszą biurokracją, więc sam odpuścił.
-
Podwyższona klasa efektywności energetycznej - co to jest i jak to jednoznacznie określić?
Juzef odpowiedział(a) na sambor temat w Pompy ciepła
Zał. 2a – Koszty kwalifikowane oraz maksymalny poziom dofinansowania dla Części 2) Programu dla Beneficjentów uprawnionych do podwyższonego poziomu dofinansowania – stwierdza że klasa ma być min. A++ przy 55st.C na zasilaniu. Zał_2a_do_Programu_Priorytetowego_Czyste_Powietrzedocx.pdf -
To się tak wydaje, że "darmowa energia", jak tu nie skorzystać, ale budowa i utrzymanie sieci ciepłowniczej są na tyle kosztowne, że przeważnie taniej to ciepło zrzucić do rzeki. Ktoś na jakiejś grupie pytał niedawno o ogrzewanie pompą ciepła ze stawu ogrzewanego wodą zrzutową z elektrowni Rybnik.
-
Kiedyś też tak myślałem: z 3kWh energii w wonglu pompa ciepła robi 3kWh energii cieplnej w chaupie. Ale jak się przyjrzeć ogółem to inaczej to wygląda: z 3kWh energii w wonglu uzyskuje się w sumie min. 5kWh, czyli prawie dwa razy tyle. Zatem na uzyskanie takiej samej ilości ciepła spala się mniej wongla niż gdyby go smażyć w domach.
-
Nie wiem, zależy czego chcesz. Jak ma być tanio i sobie poradzisz – zwykły zasypowiec. Jak jesteś skłonny wybulić hajs w zamian za trochę większą wygodę – to zgazowujący (choć pod tym szyldem też pewnie są różne półki jakościowe i cenowe).
-
Gdyby się porządnie jarał cały opał to byś miał w piwnicy wulkan i z komina też wulkan. W obu rodzajach kotłów dzieją się z grubsza podobne rzeczy tylko w kotle zgazowującym to jest lepiej kontrolowane przez automat, z wymuszonym ciągiem. Albo takie detale jak wymiennik: tu jest poziomy, który się czyści mało przyjemnie a w zgazowującym masz (chyba zawsze, oidp) pionowy, może z jakimś automatem do czyszczenia.