Skocz do zawartości

szpenio

Stały forumowicz
  • Postów

    619
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Treść opublikowana przez szpenio

  1. @maraczKotły HG,to przechylone MPM-y i mają ruszt po bokach 😀. @kreciq21Teoretycznie masz rację, ale jeśli w niektórych kotłach miejsce podawania pp powoduje zaburzenia w produkcji żaru i ślizganie się gazów po ledwo tlącym drewnie, to i super palnik nie pomoże.
  2. Piszcie sobie co chcecie 😀 , a ja i tak mam swoje teorie zgazowywania drewna na podstawie wnikliwych obserwacji. Powietrze pierwotne tylko pod ruszt, bo przez zasyp albo środek, to już jest częściowe spalanie. Grube kłody w komorze zasypowej to też częściowe spalanie, tylko drobne, suche polana żarzą się prawie bez powietrza. Najlepszym testem na ocenę stopnia zgazowania drewna w kotłach bez blach osłonowych, jest wygląd komory załadowczej, ma być cienka warstewka czarnego lakieru, a nie grube ponadpalane strucle, to świadczy, że powietrza jest za dużo i są płomienie w komorze załadowczej, szczególnie pod koniec tego niby zgazowania.
  3. @carinusZanim odpowiem na to pytanie, muszę coś wyjaśnić. Istniejąca instalacja grawitacyjna jest bezwzględnie do wymiany i prawdopodobnie jest to jej ostatni sezon, dlatego nie wprowadzałem żadnych zmian. Nie da się zachować tej instalacji ponieważ uniemożliwia zagospodarowanie strychu na pomieszczenia mieszkalne, po wymianie dachu. To jest instalacja z górnym zasilaniem, rury biegną (ocieplone) na strychu po stropie i przechodzą przez strop, opadając do każdego pomieszczenia osobno, więc nie da się tej pajęczyny przykryć cienką posadzką. Mój udział w dyskusji na forum jest więc poszukiwaniem rozwiązań na przyszłość, a nie poprawienia tego co jest, a że realizacja remontu idzie opieszale, to już inna sprawa 😀. Na grzejniki idzie woda o temperaturze kotła, czyli często ponad 60⁰C i jak gdzieś jest za gorąco, to się przykręca trochę zawór na grzejniku. A żeby było ciekawiej 😀, to powroty z tych grzejników łączą się z powrotami grzejników w suterynach i pod posadzką wracają do kotła. Tak więc cały dom z kilometrami grubych rur, to jeden wielki bufor 😀, tyle że bez przyszłości. @Jaco123Twoje rozwiązania są jak najbardziej do przemyślenia, aby u mnie zastosować, bo rozważana grawitacja jedynie do planowanego bufora, a i tak będzie to jakby wersja zapasowa/eksperymentalna, bo bajpas z pompką i ochroną powrotu będzie, bo może lepiej się sprawdzi i będę zadowolony. Moją obawę odnośnie tej rozbudowanej automatyki nie budzi możliwość braku prądu, bo tak jak piszesz, przez 30 lat nie było kilkugodzinnych awarii, ale boję się właśnie awarii poszczególnych elementów tej układanki, bo nie mając doświadczenia nie tak łatwo będzie mi postawić właściwą diagnozę co szwankuje. Niby jest forum, ale zanim się temat awarii przemiele postami, to trzeba marznąć w chałupie 😀.
  4. Ale na przykład teraz palę bez bufora, na grawitacji, cały układ razem z kotłem,to około 250 l. układ otwarty, pompka obiegowa włączana dopiero przy 70⁰C i daję radę palić na stałej szczelinie tak, aby nie zagotować kotła i aby nie zrobić temperatury w domu powyżej 25⁰C, więc z prawie 10 razy większą ilością wody powinno być łatwiej. A tymczasem taki kombajn, w sam raz do MPM-ów, prawie na zapałki łupie z kloca 😀
  5. @Jaco123Nie wiem, czy dobrze kombinuję, kocioł mam taki sam, bufor niewiele ponad 2000l się robi i chciałbym wyrobić sobie takiego czuja, żeby palić na stałej szczelinie bez nabijania na maksa, żeby nie było mowy o zagotowaniu bufora, czyli na przykład koło zera za oknem, ładuję dwa załadunki i to ma wystarczyć na ogrzanie domu do następnego palenia, czyli do godz. 17-tej dnia następnego. Chciałbym palić systematycznie o stałej godzinie każdego dnia, a nie nabijać na maksa i żeby mi się to ciepło niewykorzystane sumowało i popychało godziny palenia do przodu. Dodam, że zrezygnowałem już z kombinowanego opału, gromadzę tylko buka, rąbię na przepisowe grubości, suszę dwa lata, więc opał jak najbardziej przewidywalny. Rury do bufora planuję dać 6/4 cala, bufor podnieść trochę wyżej, aby była opcja grawitacji, układ otwarty z dwoma rurkami i tak po staroświecku 😀 nałożyć drewna, raz drugi i być pewnym, że się to wszystko zawsze samo wypali bez żadnych pompek, zaworów, wężownic schładzających itp. Automatyka dopiero przy dystrybucji wody z bufora na instalację.
  6. Przeglądam dział KOTŁY ZASYPOWE i taka autoironia mnie naszła, wszędzie ci MPM-owcy, obojętnie jaki kocioł w temacie, zawsze sprowadzą dyskusję do MPM-a 😀 😜 .
  7. @AO49 Na pewno szczegółowo i obiektywnie opiszę na forum jeśli go zamontuję, ale to dopiero w przyszłym sezonie grzewczym. Jeśli chodzi o te opary smoły, to myślę, że to jest skutek palenia bez bufora i elementu wirowego z nierdzewki, jest trwałość kosztem niedopalania spalin, bo metal nie trzyma wysokiej temperatury na powierzchni, zauważ, że żaden producent mimo bluzgów na trwałość, nie stosuje dopalania na metalu, wszędzie jest ceramika. Ja też palę jeszcze bez bufora i wiem, że kocioł pracuje na pół gwizdka, jest za bardzo hamowany i smoły jest trochę więcej, mógłbym podać trochę inaczej powietrze pierwotne, przez drzwiczki środkowe, może trochę przez zasyp, ale już końcówka sezonu, więc wytrzymam do remontu i wtedy się przyłożę do czystego spalania.
  8. Długo się czaję, ale w końcu chyba się zdecyduję na tego pomocnika przy wciąganiu dymu w czasie otwierania drzwiczek. Muszę mieć ten komfort, nie będzie byle kocioł mną rządził 😀. Chcę mieć możliwość precyzyjnego dokładania opału w końcowej fazie nabijania bufora, a nie kiszenia załadunku, bo trochę za dużo włożyłem i nie ma co zrobić z tym nadmiarem ciepła, a bufor już się prawie gotuje. Ten wentylator umożliwia pracę kotła na naturalnym ciągu, więc mogę go używać okazjonalnie, a te wszystkie bocznikowe popierdułki dołączane przez producentów nadają się do palenia, a nie do skutecznego odciągu spalin przez te małe dziurki w przegrodach. https://www.googleadservices.com/pagead/aclk?sa=L&ai=DChcSEwjBsL-GzKmMAxUehIMHHX00ARsYABAQGgJlZg&ae=2&co=1&gclid=Cj0KCQjwy46_BhDOARIsAIvmcwOxp1uw1K3R3LuRgmqRJ9KTL4bIkx7cqEUh2HJlqRKr4ZWJVIN_JKgaAqpmEALw_wcB&ohost=www.google.com&cid=CAESwQHg9lLHR-xq0Qv6EFd44VxEJ4uZ9Je0Lc8cu_O_Sb0zv99Rpm2SFb3v3cVQV_Dh2rw8Z3oJJNtVuZNnK8FFrG-g0QaVCFm-r_A1CLFtKARnkdczY7YcwSxqhiJMAES_wsMqKr9AUEQ_ZEq1qAkImzFDKY1mIukqE_UiFb2H61YGbWRFVBt8jFoZffwxZ4suJkl_bGsDOHB6TIiXEUGCJF069o8v0Bqj4QgMHwvrXxvrUPRNoHjV6bFYx_ckD9eEPo6C&sig=AOD64_3o_IV01paWmWM9-BDbGjgrIFgO3Q&ctype=5&q=&ved=2ahUKEwiwrrmGzKmMAxUK0AIHHRFFCegQwg8oAHoECAcQDQ&nis=8&dct=1&suid=38988729756&adurl=
  9. Mnie też by pasował, poczekam na opinie i drobiazgowe opisy użytkowników, jak w przypadku MPM-ów, ale nie wiem, czy mój trzyletni MPM DS18WOOD tak szybko przerdzewieje. Może stanąć okoniem, jak wyczuje zmiennika 😀. Mnie by najbardziej interesowały opinie o wyłażeniu dymu z ATTACK-a na kotłownię w czasie dokładania drugiego załadunku, bo przy buforze ponad 2000l. jednym na pewno nie zagrzeję do 80⁰ w prawie całej objętości. Niby w obecnym kotle da się w miarę bezsmrodowo drugi raz załadować, ale trzeba wyczekiwać moment i wraz wyziewy nieprzyjemne są.
  10. @kreciq21 i @maracz Nie mam pretensji 😀, mógłbym wyłączyć, ale czsami się przydaje. Kiedyś rozpisywaliście się o RCK, nie zwracałem uwagi, nie byłem zdecydowany, ale wyskoczyła reklama kliknąłem i jestem zadowolony z zakupu. Są też na tym forum antynaganiacze, tylko opisują problem, ale nie robią nic, by go rozwiązać. Jednych i drugich da się rozpoznać, bo fizycznie nie mają opisywanego przedmiotu sprawy.
  11. Od dłuższego czasu, ta reklama wyskakiwała na forum i wreszcie ktoś kupił 😀 tylko nie tam, gdzie powinien 😜
  12. @maracz Ale to było kiedyś tam 😀 , teraz jeszcze tylko podłączyć wreszcie bufor I bajka. Problem dymu przy próbie podkładania w tym kotle pozostanie i jeśli wentylator, to tylko do tego celu. Wentylator na stałe, bez sondy lambda i siłowników do powietrza, to trochę połowiczne rozwiązanie, na pewno z czystością spalania pobije mojego "prostaka", ale za jaką cenę.
  13. Tylko, że by mi tu zdjęcia i filmiki były, bo mącicieli bez kotła, to tu sporo mamy. Bluzgi rzucają, a jak poprosisz o konkret, to cisza, temat się urywa.
  14. O matko ! To ja tyle kasy na MPM-a wydałem. Na forum, nawet ten tańszy kocioł, nie będzie popularny, no bo co tam dłubniesz ? W sensie przerobisz/poprawisz...mocniejszą sprężynę od wersalki założysz ? Większy wyświetlacz zamontujesz i cziptuning zrobisz ? Nie, tam tylko serwis i kasa, kasa. A naturalny ciąg, to jest bajka w użytkowaniu, tanio, niezawodnie i niezależnie, nikt cię nie ma w garści, chyba, że masz za niski komin 😀
  15. Podobno @ŚnieżnyKocioł zakupił ten kocioł. 😀 Zobaczymy jaka opinia będzie, to może być dobry następca, gdy mój MPM przerdzewieje.
  16. A czemu nie Lambda ? W Profi tyle elektroniki, a nadal trzeba ręcznie powietrze ustawiać.
  17. Ja walę codziennie,przy rozpalaniu palnikiem dekarskim, 500⁰C w komin z nierdzewki i sadza wypala się systematycznie, jak w DPF. Kilka minut podwyższonej temperatury i po problemie 😀
  18. Tak się przyglądam tej dyskusji i widzę, że palenie z wentylatorem, to wyższa szkoła jazdy. U mnie na naturalnym ciągu, to suche nie za grube drewno starannie ułożone samo się pali, wystarczy odrobinę powietrza dać. Dlatego, tak jak koledzy piszą, jeśli opał jest odpowiedni, starannie ułożony, to i mniej jest wrażliwy na niezbyt precyzyjne działanie wentylatora.
  19. @bercus No jak nie działa poza buforem ? Przecież ja grzeję tak już 30lat na grubych rurach w domu na grawitacji. I właśnie muszę się z tym ( ze łzami w oczach) niestety rozstać, więc niejako na pamiątkę i otarcie łez chciałbym grawitację chociaż do bufora zrobić. 😀. Pompka, kolego, służy w grawitacji jako bezpiecznik przed zagotowaniem kotła, żeby nie kisić opału miarkownikiem ciągu.
  20. Taaak, zjeżdżajcie coraz bardziej w dół z temperaturą spalin, niech ta wilgoć z komina cieknie spowrotem do kotła . Widzę, że ta ekologia coraz bardziej zaczyna ludziom bokiem wychodzić, kiedyś kotły robione przez amatorów ze zwykłej blachy wytrzymywały 20 lat, a dzisiaj fachowcy z blachy kotłowej takie buble robią 😀. Ale żeby to była prawda, to foty proszę tego miejsca i wyraźne, po oczyszczeniu, tak jak ja to zrobiłem, a nie tak jak kolega Daćko, na dwa zgniłe kotły, wrzucił nieostrego, jednego brudnego suchara z rdzawą plamką w kącie 😜 . Trzeba Was pilnować, bo zaczynacie tu za dużo strzępić jęzora, a za mało konkretów 😀 Ja swój kocioł tak popsułem przeróbkami, że głowa mała, zanim nauczyłem się w nim palić i zrozumiałem, że jednak trzeba czytać instrukcję obsługi i do niej się stosować, albo nie kupować tego kotła. Ale u mnie jest pełna dokumentacja foto i wideo tej głupoty 😀, tu na forum. Poza tym blacha kotłowa P265GH to nie jest nierdzewka, ani nawet blacha stopowa, to jest niskowęglowa blacha z małymi dodatkami, które mają bardzo ograniczony wpływ na zapobieganie korozji, tu raczej chodzi o lepsze właściwości mechaniczne w podwyższonej temperaturze. Oblana kwasem siarkowym z zimnych spalin gnije tylko trochę wolniej, ale gnije i żadna farba temu nie zaradzi. Trzeba likwidować przyczynę, czyli łagodzić agresywne środowisko, nawet kosztem większych strat ciepła.
  21. No to właśnie tylko na ten moment pompka na bajpasie, żeby kotła nie zagotowało gdy będzie końcówkę załadowanego drewna spalał. Wielu tak grzeje bufory i sobie chwali, tylko w takim sposobie palenia trzeba zostawiać pewien niedosyt, czyli nie być zachłannym na kilka stopni więcej na dole bufora i trzeba znać mniej więcej ilość drewna potrzebną do wygrzania wody w buforze podczas tego cyklu palenia . To właśnie coś podobnego do grzania starego, pojemnego grawitacyjnego ogrzewania bez bufora, trzeba niestety mieć "czuja" ile drewna wrzucić, żeby nie marnować. Porównałbym tę umiejętność i pompkę w końcowej fazie, do "rzutu na taśmę" u sportowców 😀 Ale podstawowa sprawa, to odpowiednio do zapotrzebowania domu na ciepło, dobrana pojemność bufora i moc kotła, oraz trzeba sobie zadać pytanie w jakich godzinach chcę palić w kotle, bo nie sądzę, aby ktoś był skłonny ładować kocioł o każdej porze 😀
  22. Najlepiej dać grube rury do bufora 6/4 cala, ustawić bufor trochę wyżej i jechać kotłem na maksa na grawitacji bez tych wszystkich wynalazków.
  23. A nie lepiej tak to wykonać, żeby swobodnie na luzie nabijać bufor ? Do końca sezonu palę jeszcze bez bufora, instalacja stara, duża pojemność układu i wkładam tyle drewna, żeby nie regulować miarkownikiem, tylko na stałej szczelinie, wypala się to co nałożyłem, w mieszkaniu 23⁰, na kotle pod koniec wypalania wsadu ponad 70⁰ . Z buforem też będę tak palił, obczaję ile drewna nałożyć, żeby bufor osiągnął 80 ⁰ i nie będę się bawił w aptekarza, raz będzie 85⁰, innym razem trochę mniej jak 80 i tak będę musiał raz na dobę palić, chyba że w okresie przejściowym, jesień-wiosna, wystarczy ciepłej wody w buforze na dwa dni. Chodzi o to, żeby była powtarzalność palenia o ustalonych godzinach, dwa załadunki i koniec palenia bez kombinowania, że bufor pełny, a tu jeszcze trochę drewna w komorze zostało.
  24. @mmat13 Temat arcyciekawy i ważny dla wszystkich użytkowników kotłów zgazowujących drewno, bo to są inne warunki spalania/kiszenia opału niż w tych przywoływanych kopciuchach i być może, to co kiedyś uchodziło na sucho, nie miało zbytniego wpływu na żywotność kotła, tutaj może mieć zasadnicze znaczenie. I może być tak, że te dwie identyczne awarie nie łączy wada materiałowa, tylko koledzy mieli taki sam opał i sposób palenia. Nawet na tym forum często się opisuje sposoby spalania wilgotnego drewna, przesypywanego węglem, miałem, spalania zrębki, brykietów i nie wiadomo czy na przykład wilgotne drewno, zgazowywane razem z zasiarczonym węglem, nie wytwarza w tej prawie beztlenowej komorze kwasu siarkowego, który pożera blachę bardzo szybko. Jednak bez kilku lepszej jakości zdjęć, bez oczyszczenie skorodowanej blachy nie można ocenić jak głęboko ta korozja się posunęła. Na tym jedynym zdjęciu praktycznie nic nie widać poza rudą plamą prześwitującą spod zaschnietej, przepalonej smoły.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.