Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Podpięty miarkownik ciągu podczas rozpalania


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na uchwycie złapie pancerz aby był nieruchomy, popróbuje. 

Śrubka albo haczyk.

 

U Ciebie dlaczego nie sprawdził się taki miarkownik? 

Opublikowano

@majmaj

Miarkownik się sprawdził,ale tylko w jednej pozycji,zamknięty lub otwarty.

Po prostu skok linki o 1cm dla każdej pozycji to za dużo dla mojego kotła.Przy max otwarciu będziesz miał 3.5cm.

Szkoda,że ten skok nie jest delikatniejszy.

Aha i zwróć uwagę na temperaturę jaką pokazuje bo u mnie przekłamuje o 4°C po rozgrzaniu.

Opublikowano

Przecież możesz dokręcić jakąś dżwignię do klapki i będzie się otwierał o mniejszy kąt. Albo zrobić kryzę. Ja jednak nadal uważam, że żaden elektronik nie ma startu do Honeywella.

Opublikowano

Cichy jeśli masz ustawioną histereze na 0 to zwróć uwagę na to przy jakiej temp. klapka się otwiera i zamyka. Otwarcie ma nastąpić po spadku o 1 st, zamknięcie dokładnie przy zadanej. Jeśli tak działa to wszystko ok, temp. przeciąga sam kocioł który mimo zamknięcia klapki jest rozpędzony i trochę zawyży temp. nim się ustabilizuje. W zimie powinno mniej przeciągać, chyba że nadal kociołek będzie mocowo za duży .Może jeszcze szczelina PP za szeroko otwarta i kocioł za szybko się rozgrzewa. U mnie cykle pracy tzn. otwarcie, palenie, zamknięcie , postoj , trwają po kilka minut. Taki spokojny, powtarzalny cykl. 

Przemyśl jeszcze raz kwestię pozostawania stałej szczeliny nawet na  1mm. Ustawiona wieksza może rozpalić za dużo żar, za mała nic nie da bo dostarczy niewiele powietrza, nie utrzyma ognia, natomiast dostarcza na tyle PP że będzie się tylko dymic bez ognia. Lepiej odciąć całkowicie dopływ powietrza niż dawać za mało. W efekcie możesz skrócić czas cyklu zamknięcia i lepsze spalanie, bo nie dasz powietrza ktore bedzie tylko mulic i meczyc kociol .Palisz trochę mocniejszym węglem więc po skoksowaniu stały dopływ powietrza jest niepotrzebny bo i tak ognia nie będzie tylko sam żar. 

Opublikowano

Wiecie panowie jak to jest rano, cisza, spokój. To i wena do pisania większa. 

Myślę sobie, dlaczego większość stosuje tą mityczną szczelinę przy miarkownikach. Wnioski mam takie : jedni tak robią bo gdzieś o tym przeczytali i myślą że tak musi być. Drudzy potestowali i uznali że tak jest lepiej u nich. A trzeci i tych jest najwięcej, mający te niedoskonałe urządzenia stosuje ten niby cudowny myk, bo muszą przy dużej bezwładności miarki jakoś wspomóc proces spalania. Uchylają klapkę, bo miarka nie ma ochoty tego robić i się kisi więc z tym patentem pali się w zasadzie bez kontroli ileś tam godzin. Potem gdy się już wypala, miarka zaczyna działać i piszą jakie to ekstra urządzenie. 

Takie są moje wnioski. Nie wiem czy słuszne ale wynikające z uważnego czytania przede wszystkim między wierszami postów innych kolegów. 

To subiektywne wnioski, jeśli ktoś się poczuł urażony to sorki :)

Opublikowano

Na ogół tak, masz rację :) Zdarza się jednak, że jeśli ustawi się parę stopni powyżej zera histerezy to reakcja jest marna, ale to z winy użytkownika bo myśli że oszczędza paliwo a skutek jest wręcz odwrotny. Mowa o kepasie czy unisterze, można dołożyć i sterowniki nadmuchowe tzw. dwustany. Przy sterowniku z PID nie ma takiej opcji, dmucha cały czas, jeśli dojdzie do zadanej obroty mogą  spaść do 1 % , ale na ogół jest to kilkanaście procent.

Jeśli ustawisz kepasa na zero i małą szczelinę to przy dobrym odbiorze ciepła powinno być wszystko OK.

Opublikowano

To jak to zrobił Cichy? No dobrze, nie patrz na ten kulawy niby PID i ustaw sobie tak klapkę jak jest taka możliwość, by otwierała się cały czas na jednakową szerokość. Do 1 cm. Czy to zadziała, dowiesz się po  testach, u każdego wyniki mogą być przecież różne a i dopuszczam sytuację gdy u Ciebie to szerokie otwarcie niczego nie popsuje w sensie poprawnego spalania.

Opublikowano

Koledze pewnie chodziło o to jak zaprogramowany jest sterownik:

"

Jeżeli na sterowniku zostanie ustawiona

temperatura 60 stopni, to przy temp. 57 stopni klapka zostanie delikatnie zamykana i tak co stopień aż do pełnego zamknięcia. 

Również otwieranie klapki będzie się odbywało stopniowo.
Jeżeli klapka zostanie zamknięta przy 60 stopniach to pierwsze delikatne otwarcie będzie już przy 59,9 stopni"

Opublikowano
10 godzin temu, HarryH napisał:

Przecież możesz dokręcić jakąś dżwignię do klapki i będzie się otwierał o mniejszy kąt

Nic to nie da bo wysuwanie linki dla każdego poziomu to 1cm.Nawet jak ostatni poziom ustawisz prawie na 0 to i tak zostaje ponad 2cm uchyłu.Musiałby ingerować w sam miarkownik.

5 godzin temu, witek1234 napisał:

Otwarcie ma nastąpić po spadku o 1 st, zamknięcie dokładnie przy zadanej

Otwarcie następuje już przy np 57.9°C jeżeli żądaną mamy 58°C

5 godzin temu, witek1234 napisał:

Przemyśl jeszcze raz kwestię pozostawania stałej szczeliny nawet na  1mm. 

 

5 godzin temu, witek1234 napisał:

tyle PP że będzie się tylko dymic bez ognia. Lepiej odciąć całkowicie dopływ powietrza niż dawać za mało

No właśnie,więc lepiej zamknąć klapkę czy pozostawić szczelinę? U mnie się dymi dopiero jak zamknę prawie na maxa klapkę.

Przypominam,że powietrze nad zasyp mam cały czas otwarte.

I jak to jest z tym wybuchaniem gazów po gwałtownym otwarciu klapki dolnej? Gdzieś czytałem,że otwarta rozetka w drzwiach zasypowych eliminuje ten problem.

33 minuty temu, witek1234 napisał:

To jak to zrobił Cichy? 

 

34 minuty temu, witek1234 napisał:

ustaw sobie tak klapkę jak jest taka możliwość, by otwierała się cały czas na jednakową szerokość

Właśnie tak to zrobiłem świadomie rezygnując z pozostały dwóch poziomów.Klapka ustawiona na 6-7mm i u mnie to się sprawdza.Przy rozpalaniu nie trzeba kombinować i się martwić o temp spalin bo w zasadzie dochodzi do 300-320°C przy maksymalnym zasypie węgla (zimą będzie mniej) oraz wydaje mi się,że kocioł tak się nie wychładza,gdy nie pracuje a co najważniejsze również i kuchnia (bo tam stoi piec).

@majmaj pamiętaj,że gdy również tak ustawisz miarkownik to żądana temperatura jest o 2°C niższa niż ta,którą ustawisz na miarkowniku.

Opublikowano

Jamjestcichy, jeżeli dołożysz dźwignię do klapki, to będziesz ciągnął na większym promieniu i przy tym samym uciągu miarkownika otworzysz klapkę mniej. Połóż kij od szczotki na podłodze i unieś go o 2 cm w 1/3 długości i o 2 cm na końcu. Zrozumiesz różnicę. Podpowiem, że zmniejszenie szczeliny jest proporcjonalne do wydłużenia dźwigni. Pól wieku temu ogarniano to w 4 klasie jako twierdzenie Talesa.

Edit: a pomiar szczelin klapki na mm raczej sensu nie ma, bo ten kocioł więcej zassie przez nieszczelności (drzwi, a może i popielnika).

Opublikowano
37 minut temu, HarryH napisał:

Połóż kij od szczotki na podłodze i unieś go o 2 cm w 1/3 długości i o 2 cm na końcu.

Przy miarkowniku mechanicznym ma to sens i łatwo to zrobić,ale przy elektrycznym nie widzę rozwiazania by dla każdego poziomu zmniejszyć zakres podnoszenia z 1cm do np 2mm.Tzn widzę,ale wiesz jak długa ta dźwignia by musiała być.

Spójrz na zdjęcie kepasa,linka posuwa się w lewo/prawo.

W zasadzie pozostał by jedynie montaż w tylnej części kotła plus dźwignia pozioma do klapki-njezbyt ładnie i ktoś by mógł się nadziać:)

Opublikowano

Skoro na minimalnej szczelinie ogień Ci się utrzymuje, to tak zostaw.  Moje posty wyżej wyjaśniają jak ja mam , co mi się sprawdza i dlaczego nie zostawiam szczeliny. Sam musisz podjąć decyzję co jest lepszym wyjście u Ciebie.

Otwarcie klapki następuje już po rozpaleniu, więc musiałbyś mieć słaby ciąg by coś tam się zebrało w komorze zasypowej i pierdyknęło przy otwarciu. Albo zbyt gwałtownie się rozpalało i zasyp nie jest dostatecznie przepalony czy skoksowany po dojściu do zadanej. Mnie się to nie zdarzyło. Masz otwarte PW więc dodatkowo zmniejszasz to ryzyko.

Opublikowano
5 minut temu, witek1234 napisał:

Skoro na minimalnej szczelinie ogień Ci się utrzymuje, to tak zostaw.

Tak,ale to jest tak jak wcześniej pisałem-krótki,przytłumiony ogień,bardziej się tli.

 

8 minut temu, witek1234 napisał:

zasyp nie jest dostatecznie przepalony czy skoksowany po dojściu do zadanej

Teraz to u mnie występuje a pomyśleć,że wcześniej cały zasyp potrafił odgazować w ekspresowym tempie.

Opublikowano

Niestety, musisz sam decydować. Opisałem się tyle żeby w miarę wsio wyjaśnić z tą szczeliną... Widzę wahanie z Twojej strony :) Powiem tak : staraj się rozpalać na małym uchyle, będzie to trwało trochę dłużej ale i stabilniej. Potem możesz dać stały mały uchył, ale wg mnie jak będzie za mało to kiszenie ( tak masz ). Jeśli dasz za dużo to będzie się utrzymywał płomień ale tego PP może być za dużo i kocioł się będzie rozbiegał. Można nie dawać żadnej szczeliny, wyjaśniałem to. Albo, albo. Trzy możliwości. Mnie u Ciebie nie ma w realu, ja tylko reaguję na to co piszesz:) Ja rozpalam jak Ci radzę, stała przerwa , pali się stabilnie , potem klapka się zamyka całkowicie.Mam dobrze rozpalone, chwilę podymi ,potem już nic . Zasyp nie gazuje a więc nie ma wybuchów po otwarciu klapki . No, takie tam...masło maślane , mam nadzieję że coś Ci się wyjaśniło :)

Opublikowano
15 minut temu, witek1234 napisał:

staraj się rozpalać na małym uchyle, będzie to trwało trochę dłużej ale i stabilniej

Tak już mam za Twoją radą,stała szczelina 6-7mm,rozpalanie trwa może kilka minut dłużej niż przy dziurze w stodole,ale w zasadzie nie jest to zauważalne :)

Zauważalna za to jest stałopalność,oczywiście na plus.

17 minut temu, witek1234 napisał:

Zasyp nie gazuje a więc nie ma wybuchów po otwarciu klapki .

Jeżeli mam ustawioną szczelinę przy rozpalaniu te 6-7mm to u mnie gazuje jeszcze dość długo.Teraz wygląda to tak,że klapka się zamyka przy zadanej,wsad się tli,temp spalin spada do 150 i po jakimś czasie,gdy klapka się otworzy wszystko rozpala się na nowo i temp spalin wynosi wtedy 250-280°C po czym znów się zamyka i tak w kółko.

Przy poprzedniej szczelinie 3.5cm zasyp był w zasadzie już odgazowany,więc znaczna część opału szła w komin.Nawet już myślałem,że kocioł jest za mały bo czasem ciężko było mu dobić do 65°C :)

38 minut temu, witek1234 napisał:

Widzę wahanie z Twojej strony :) 

Cały czas:) Gdybym był na miejscu to bym eksperymentował,ale nie jestem więc musi być w miarę uniwersalne.

Opublikowano

Ja rozumiem Twoją czujność i nieufność, każdy ma trochę inaczej i dobrze że tak drążysz temat. Próbowałeś ustawić przedmuchy?

Opublikowano
3 minuty temu, witek1234 napisał:

Próbowałeś ustawić przedmuchy?

Niestety nie i żałuję,ale już nic nie zrobię na odległość.

Mam jedynie nadzieję,że ten dym nie będzie fukał i nie będzie wybuchów bo teraz klapka ma około około 1 mm szczeliny i bardziej się tli niż pali.Zamknięcie klapki skutecznie obniża temperaturę.

Z drugiej strony jak bym zostawił te 2mm to fuknięć na pewno by nie było,ale gdyby zabrakło prądu to kocioł za nic by się nie wygasił-temp by rosła.

 

Opublikowano

Masz rację, dlatego ja tej metody nie stosuję i nie polecam. No nic, testuj dalej . Może gdy będziesz u rodziców pomyśl o przedmuchach.

Opublikowano

Mam jeszcze taką wątpliwość : masz poprawe w spalaniu a to juz postęp.Skoro zasyp nie koksuje to wniosek nasuwa się jeden - masz nadal za dużą powierzchnię rusztu. Jeśli byś dał radę dołożyć szamotu to może by coś takiego pomogło, sęk w tym że kocioł zrobi się bardzo ospaly i czas do osiągnięcia zadanej mocno się wydłuży. Ale próba nie strzelba, dla samej wiedzy co to da, warto  to zrobić .

Opublikowano
15 minut temu, witek1234 napisał:

Skoro zasyp nie koksuje to wniosek nasuwa się jeden - masz nadal za dużą powierzchnię rusztu

Szczerze to już nie chcę zmniejszać powierzchni,ponieważ w tym momencie wchodzi tam jedynie około 10kg węgla.Zasyp koksuje,ale trwa to o wiele dłużej niż przy szczelinie klapki 3.5cm

17 minut temu, witek1234 napisał:

sęk w tym że kocioł zrobi się bardzo ospaly i czas do osiągnięcia zadanej mocno się wydłuży

No tak,ale co poza tym się zmieni?Jaka jest zależność skoksowania węgla=potrzebny czas?

Faktycznie wcześniej szybciej koksował,ale to było według mnie marnotrawstwo.

Opublikowano

Skoro tak uważasz to spoko. 

Zależność? Mała powierzchnia rusztu daje mniej żaru czy ognia bo wegiel spala się na mniejszej powierzchni. Oczywiscie na stalym malym uchyle.Skoro tak, dojście do zadanej trwa dłużej ale w tym czasie powstanie warstwa żaru na powierzchni zasypu która już sporo jest odgazowana. Całkowicie w krótkim czasie nigdy to nie nastąpi ale nie ma wysokiej temperatury spalin, (ponad 300st, )nie dymi jak z lokomotywy.Po dojściu do zadanej podpinasz sterownik i dalej jest stabilnie, a im dłużej się potem wsad spala , tym problem maleje. Wzrasta dlugopalnosc . To jest działanie wg sprawdzonych wzorców lecz szkopuł w tym, że nie każdy z jakichś powodów może tak zrobić. Musimy wybrać kompromis aby coś ugrać na rzecz ekonomi ale i wygody. Doktoratu tutaj raczej nie zrobimy. 

U mnie rozpala się dwie godziny więc żaru mam sporo ale wody w zladzie też dużo. Mam balans między kotłem, instalacją, kominem, mocą węgla. I jakoś leci. Mało wody i przewymiarowany kocioł = problemy. 

 

Opublikowano
31 minut temu, witek1234 napisał:

przewymiarowany kocioł = problemy.

Tak jak u każdego na początku i na  końcu sezonu.Ciekaw jestem jak to wygląda u tych,którzy sypią 20kg na raz.

Rozwiązaniem tymczasowym (zanim kupię ups-a) u mnie jest podniesienie temp zadanej o kilka stopni-częściej klapka będzie się otwierać.

Opublikowano

Próbuję od jakiegoś czasu stosować w okresach przejściowych metodę GS i zasypuję spore palenisko swojego 20kW kotła 20kg słabego węgla, nieznanego pochodzenia.

W tym sezonie zdarzyło się, powodem konflikt w sterowaniu, że klapka PP była zbyt długo otwarta, spaliny i woda nabierały wysokiej temp., ale po przekroczeniu pewnej ustawionej wartości klapka została zwolniona, a ponieważ nie stosuję żadnych alarmów to kocioł dogorywał z zamkniętym powietrzem PP, w załączeniu wykres.  

Moje doświadczenie i to jak reguluje pracą kotła zapewne nie uprawniają do wygłaszania  kategorycznych opinii ale przychylam się do poglądów, że metoda GS to mało, że jeszcze jednak bufor a jak nie ma możliwości, to może chociaż PID. Zamykanie dopływu powietrza nawet na krótkie okresy raczej nie najlepiej wpływa na palenisko, palenie ze stałą szczeliną dla mnie nieuchronnie zakończy się gotowaniem wody, dla utrzymania w ryzach zadanych wartości chwytam się nawet regulacji przesłony przepustnicy, omijam tym sposobem problem z uszczelnieniem kotła, :), wszystko aby jakoś wpływać na czas palenia, żeby móc wrócić z pracy do jeszcze ciepłego kotła i nie musieć rozpalać od nowa.

Słaby węgiel daje większe poczucie bezpieczeństwa i czystszy kocioł, nawet przy takich wielkościach zasypu.

W znaczącej większości podzielam poglądy kol. witek 1234, więc nie będę ich powtarzał.

1_10_18_G.jpg

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.