Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Pelleciarka 6-8 Mm


palacz66

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Trener40

Jeszcze bym przemyślał i przeliczył za i przeciw takiemu rozwiązaniu. 

Poszukał w pobliżu kogoś kto produkuje pellet i dogadał się za ile $ wyprodukuje mi pellet z mojej trociny. Dochodzą oczywiście koszty transportu, ale odchodzą koszty z zakupem maszyny, zużycia prądu no i eksploatacją tej maszyny. Kwestia przeliczenia wszystkiego i podjęcia odpowiedniej decyzji co się lepiej opłaca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nikt nie pojdzie na to zeby robic komus pelet z jego trociny ewentualnie moze wziąć w rozliczeniu . A tak apropo opłacalności na wlasny użytek to sie oplaca ale ...to nie takie proste 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zgadzam się z Kolegą na własny użytek się opłaci tylko wiadomo na początek trochę trzeba zainwestować w kilka maszynek żeby sobie pracę ułatwić i zrobić w miarę dobry pelet 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robię pelet z trocin sosnowych na własny użytek taką maszynka jakoś  to idzie i pali się super palnik kipi 20kw jakość peletu  taka sobie ale spala się i o to mi chodziło o zrobienie sobie samemu opału a w przyszłości napewno parę  ton sprzedać narazie jestem w fazie prób i testów i poszerzania  całej domowej małej lini ale małymi krokami do przodu 

20190302_210934.jpg

20190213_163317.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

Sam zacząłem zabawę chińską peleciarką około 8 lat temu. Po zużyciu pierwszej matrycy odstawiłem do kąta na 6 lat, bo nie miałem pieca z podajnikiem. Latem ub roku uruchomiłem ją na nowo i od lipca w nowym rocznym piecu nie spaliłem ani kilograma węgla zużywając własny pelet z własnej trociny, którą do tej pory rozdawałem pół darmo.   (Coś tam dłubię i mam około 20 ton suchej trociny rocznie.) 

 

Jak robić pelet z trocin tanią maszyną i tanimi pieniędzmi? Bardzo prosto. Nie wierzyć w głupoty producentów/handlujących maszyn, że surowiec musi być całkiem suchy! Rolki dokręcić do pierwszego oporu, żeby turkotały, ale nie *** po matrycy. Bez pneumatycznej towotnicy i CZYSTEGO, WOLNEGO OD KRYSZTAŁKÓW SOLI LITU I BORU towotu nie da się zrobić peletu!!! (Każdy dobry towot ma kryształki - bo jest dobry. Tu trzeba używać drogich wysokotemperaturowych towotów, bo one mają te kryształki zmielone.) Taka zabawka - towotnica -  kosztuje około stówki. Sprężone powietrze chyba każdy kto coś dłubie, to ma. Łożyska bez smarowania co godzinę choćby były najlepsze skf-y i timken-y nie przeżyją dwóch godzin!!!!

 

Mokra trocina ze świeżej sosny ma około 45% wilgotności. Z suszarni około 8/12% a do peletowania potrzebne jest dokładni i ani mniej ani więcej tylko 18-19%. Jak jest mniej peleciarka dostaje świra, robi piękny pelet i kupę pyłu, ale silnik staje z braku mocy. Jak jest 20 i więcej wychodzą gęsie bobki. Tego się nie da wyczuć miernikiem, ale gołą ręką. Raz weź zimną trocinę z serii która „dobrze idzie” i ręka sama zapamięta ile to jest te 18-19%.

 

Największy problem stanowi nie sucha trocina, która wcale nie musi być aż taka sucha, ale "ślizgacz", który nie pozwoli na zapieczenie matrycy. Tu najtańszym rozwiązaniem są odpady od zboża. Dowolnego. Ja kupiłem na sezon 600 kilo zmielonego śmierdzącego stęchłego żyta, którego nawet myszy nie chcą żreć. Zostało mi jeszcze … ja wiem? z 300 kilo. Dodaję je w następującej proporcji:  6 łopat śniegowych trocin i łopatka około 2 kg tej ospy. Po wymieszaniu byle jakim idzie jak burza. KL200 robi wydajność około 120-140kg/h. Jak w katalogu. Po skończeniu pracy obowiazkowo w peleciarkę sypię najmniej kilo czystej ospy żytniej żeby przepchać matrycę z trocin. Inaczej zapiekłaby się na amen.

Podsumowanie: peleciarka to około 8 kantów. Jeden sezon to około 4 kanty na węgiel.  Zużycie peleciarki to około 20 złociszy na tonę + około 50 złociszy na prąd. Peleciarka spłaci się po 2,5 sezonu. Jak by nie liczył: pelet z zakupem trociny kosztuje około 200 złociszy + praca własna, albo 100 złociszy przy własnej trocinie + praca własna około 10godzin/tonę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde ale się kolego spisałeś widzę że wiedzę masz o peletowaniu.Mi kurde przez zimę lepiej wychodziło niż teraz jak jest cieplej nie wiem właśnie bo pisałeś o tym pyle że z peleciarki wychodzi i idzie mi kurde strasznie dużo pyłu co wcześniej tego nie było nie mam pojęcia czy za bardzo mi ta trocina wyschła czy za mokra bo jak  jeszcze raz przepuszcza to samo to zaczyna parowac i już lepszy wychodzi daje narazie  otręby pszenne bo takie mam ale miałem worek zytnich i trochę jak by lepiej było ja to zielony narazie  jestem w temacie bo dopiero  od paru miesięcy peletuje powiedzmy.Albo próbuje peletować hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.03.2018 o 19:11, koculek19 napisał:

tak wygląda moja maszynka

post-72797-0-18677600-1521051039_thumb.jpg

Tym urządzeniem nie da się wyprodukowć peletu. Produkujesz nie pelet, a minibrykieciki o rozmiarach peletu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałeś co napisałem. Napiszę w takim razie inaczej: Na posiadanym przez Ciebie urządzeniu nie można wyprodukować nawet grama peletu. Produkujesz coś, co tylko  kształtem przypomina pelet. Wyłącznie kształtem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nim kupiliście te maszynki, trzeba było minimum nieco poszperać w necie, a optimum, to wybrać się choćby na wycieczkę do jakiejś przemysłowej peleciarni. Już z Google dowiedzielibyście się, że do wytworzenia peletu nie wystarcza to coś, co posiadacie. czyli dziurkowana tarcza na wzór tej z maszynki do mięsa i stalowego hantla wzorowanych na głowicy granulatora. Po pierwsze, aby Wasz wyrób nazwać peletem, musi być produkowany bez żadnych dodatków, wyłącznie z drewna. Urządzenia, które macie są zbyt mało precyzyjne i na dodatek za słabe, by uzyskać ciśnienie na skutek którego miazga drzewna (nie trociny a miazga) zagrzeje się do wymaganej temperatury (prawie dokładnie 70C) i na skutek tych czynników (ciśnienia i temperatury) powstała z tej masy lignina sklei wszystko w produkt nazywający się peletem. Aby to uzyskać, przed procesem granulacji potrzebne jest właściwe rozdrobnienie drewna możliwe jedynie poprzez mielenie, a właściwe miażdżenie go w młynie bijakowym. Takim młynem się nie chwalicie. Po drugie by uzyskać właściwą, mocną strukturę istotna jest precyzyjnie utrzymywana wilgotność masy drzewnej - ni mniej, ni więcej jak 10 do12% w zależności od drewna. Po trzecie, wychodzący z granulatora pelet ma temperaturę zbyt wysoką by pozostawić go do swobodnego wystygnięcia, straci swoją spoistość, bo wydzielana jest gwałtownie kondensująca się wraz z spadkiem temperatury para. Toteż świeży granulat musi być natychmiast chłodzony. Jak? - strugą powietrza w specjalnej chłodnicy. Tego zdjęcia też nie widzę na obrazkach. Po czwarte, piąte, szóste... 

Panowie, prasujecie tymi Waszymi maszynkami trociny z wykorzystaniem spoiwa. Ten proces to brykietowanie. Wynikiem są brykiety. To że wyglądają jak pelety, nie czyni z nich peletów.

Jeśli zamierzacie polemizować z tym co napisałem, to z mojej strony nie oczekujcie kontynuacji dyskusji, - już do napisania powyższego musiałem się maksymalnie zmusić, bo są to przecież wiadomości elementarne, powszechnie znane i opisane.

Jeszcze może tylko w kwestii opłacalności, - nie jest znany przypadek rentownej produkcji peletu, jeśli a) produkcja jest mniejsza niż 0,5 t/h przez 8000 godzin w roku, b) pozyskanie materiału wiąże się z jakimikolwiek kosztami. jeśli w Waszym przypadku jest inaczej, tzn. koszty liczycie niepoprawnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tylko tyle że nikt nie pokaże Ci na czym polega produkcja peletu próbowałem w kilku firmach to pierwsza sprawa .A co do wyrobu z samego drewna to sie nie zgodzę z Tobą bo większość  dodaje lepiszcza dla zwiększenia wydajności produkcji poza tym  powiedz komuś że kupujesz pelet dębowy z czystej trociny to cie wysmieje bo nie da ale tego speletowac bez dodatku . Co do rentowności produkcji to liczby mówią same za siebie i w moim przypadku tona kosztuje mnie 1/4 ceny rynkowej . Czy kiedykolwiek widziałeś jak produkuje sie pelet .? Bo to co ty napisałeś to tylko teoria która trzeba spełnić przy produkcji i z tym sie z toba zgadzam . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze primo: temperatura pracy peleciarki to około 110-118 stopni.

Po drugie primo: suche trociny nawilża się bezpośrednio w peleciarkach przemysłowych do 18 %

Po trzecie primo: w temperaturze około 115 stopni lignina zamienia się  jakieś inne krótsze cukry (drewno staje się plastyczne jak guma, każde) i faktycznie ona klei, ale nie w temperaturze 70  stopni.

Po czwarte primo: przy peletowaniu wykorzystuje się to samo zjawisko co przy produkcji mebli giętych. Tylko gnie się nie deski na fotele bujane tylko trociny w kluski.

Po piąte primo: efekt szklistości firmy osiągają lejąc mleczko wapienne albo cementowe do przesuszonej trociny. I to właśnie u nich wychodzą piękne jasne betonowe i wapienne kluchy, które nie mają nic wspólnego z peletem. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, koculek19 napisał:

Powiem Ci tylko tyle że nikt nie pokaże Ci na czym polega produkcja peletu próbowałem w kilku firmach to pierwsza sprawa .A co do wyrobu z samego drewna to sie nie zgodzę z Tobą bo większość  dodaje lepiszcza dla zwiększenia wydajności produkcji poza tym  powiedz komuś że kupujesz pelet dębowy z czystej trociny to cie wysmieje bo nie da ale tego speletowac bez dodatku . Co do rentowności produkcji to liczby mówią same za siebie i w moim przypadku tona kosztuje mnie 1/4 ceny rynkowej . Czy kiedykolwiek widziałeś jak produkuje sie pelet .? Bo to co ty napisałeś to tylko teoria która trzeba spełnić przy produkcji i z tym sie z toba zgadzam . 

Dębine speletujesz ale są do tego inne matryce.  A dodatki jak najbardziej. Do uszlachetniaczy w postaci mączki ziemniaczanej czy innych wspomagających spalanie przecież przyznaje się Stelmet w Olimpie czy Barlinek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie jest tajemnica, to oficjalne informacje.  Wg certyfikatu mogą dodawać uszlachetniacze pochodzenia naturalnego do 1,8% masy. Pani z Polskiej Rady Pelletu twierdzi,  że można zyskać nawet do 10% kaloryczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...

Witam ja kupiłem małą peleciarke chińska 230v troszkę się pobawiłem poczytałem kupiłem inna matrycę i rolki i z trocin od pilarki przesianej do gratulacji 3 mm troszke peletu naprodukowalem i twierdze ze idzie z wszystkiego produkowa tylko dodac troszke dodatków(otreby wapno). Jeśli się zrobi pelet za 1/2 ceny to i tak się opłaca każdy kombinuje z opałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.