Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Bardzo Problematyczne Rozpalanie Kozy Przy Górnym Paleniu


mm1234

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

witam

Jestem tutaj nowy na wstępie chciałem się przywitać :) 

Trafiłem tutaj ze strony czyste ogrzewanie zafascynowany metodą górnego palenia które według mnie ma same plusy i daje mi czas palenia w takiej kozie 

http://allegro.pl/piec-9-piecyk-koza-szamotowy-170m2-atestowany-30kg-i5819911069.html ( mój różni się że ma taką sama klapkę na 3 dziury w dolnych drzwiczkach , reszta to samo )

 

w okolicy 6-7h , zero problemów z czadem( mam czujnik 000PPM przy tym piecu zawsze (miałem problem z innym ale już wylądował na złomie w każdym razie dzięki niemu przekonałem się że czujnik działa :D ) i przede wszystkim pali się w sposób kontrolowany nie ma szatańskich wzrostów temperatury w dziwnych momentach jak to było przy paleniu dolnym ale :

nie umiem tego rozpalić i już krew mnie zalewa , dziś walczę już 3h  i jestem bliski płaczu i powrótu do dolnego palenia bo nie pójde spać chyba albo wstanę w zimnym , poszło już worek drzewa rozpałkowego z marketu i chyba pudełko gazet i tektury a wciąż to samo -gazeta zapala się w moment cug jest szatański prawie ją wciąga , drzewo rozpałkowe zajmuje się w moment i ? pali się z 10min i gaśnie a węgiel nie chce się zająć i kombinowałem z każdym ustawieniem klapek i szybra i ciągle to samo , węgiel to orzech polski z dosyć pewnego źródła i powiem tak : wcześniej paliłem w tym samym piecu od dołu i rozpalenie zajmowało mi maks 10 min , piec świecił i nie było problemów( przeszedłem na górne palenie bo na dolnym palił się za krótko za mocno i co chwila trza było ruszt czyścić i nie dało się 7-8h spać bez wstawania :)  ) , od góry też jak w końcu uda się rozpalić to pali się super mocno grzeje i długo popiołu mało tylko jak to rozpalić ?

Nie wiem w czym jest problem , próbowałem polewać węgiel olejem słonecznikowym , czasem próbuje rozpalać papiakiem i jest zawsze to samo , papiakiem ( palnik do papy gazowy) nawet jak uda się rozpalić węgiel od góry to zaraz gaśnie i od nowa i sam nie wiem gdzie szukać przyczyny ? Kolega proponował zbyt duży cug , próbowałem rozpalać na prawie zamkniętym szybrze to jest to samo , wypali się rozpałka i wszystko gaśnie w najlepszym przypadku jest jak teraz -pali się jeden węgielek czasem po godzinie czy dwóch się rozpali czasem zgaśnie .........teraz próbuje dmuchać wentylatorem( zwykł biurkowy zefir ) w popilelnik niby ciut się rozpala zobaczymy co będzie dalej............

 

Jakieś sugestie w którą stronę iść ? teraz mam wolne to walczę potrzebując mieć ciepło w domu tracę 4h dziennie na rozpalaniu ( 2 cykle po 6-8h górnego palenia wystarczą żeby było ciepło ) ale przecież jak pójde do pracy to będę tylko chodził do pracy i rozpalał :( Za mało rozpałki ? za mało powietrza ? za silny cug ? za słaby cug ? 

mogę podać więcej danych byleby ktoś pomógł chociaż nakierował gdzie szukać przyczyny bo ja się wychowałem na dolnym paleniu i szło mi to bezproblemowo a tu masakra ....

jeszcze raz dzięki za porady ....

 

aaa wsad do pieca wygląda najczęsciej tak ( od dołu podaję od strony rusztu ) 

węgiel orzech , drzewo rozpałkowe przykrywa cały węgiel , cieniutka sucha pilśniówka połamana w drobne kawałki , kilka gazet , rozpałka pali się świetnie mocno szybko bezproblemowo ale wypali się drewno rozpałkowe to węgiel nigdy się nie pali w najlepszym przypadku się żarzy i za jakiś czas rozpali a jak czytam to przejście powinno być płynne rozpałka się kończy pali się węgiel 

jeszcze raz dzięki za porady 

 

 

Opublikowano

Ale rzuć sobie trochę węgla jeszcze na górę. Zmniejszenie ciągu na początek to też może być dobry pomysł, sam wyczujesz.

Podstawa dla mnie to :

- dobrze zasypać kozę,

- trochę podpałki, ale nie za mało,

- trochę węgla na górę.

Opublikowano

Może za mało podajesz powietrza pierwotnego(dolne drzwiczki). Drewno się pali bo ma powietrze (górne drzwiczki)a węgiel się nie zapali bo ma mało powietrza.

Opublikowano

- trochę węgla na górę.

 

no i dziś to pomogło -40min 2 piece rozpalone ( wliczam w to układanie węgla i wywalanie popiołu także szał , kłaniam się w pas ) nie powiem użyłem palnika do papy ale chyba faktycznie chodzi o to że węgiel łatwiej rozpalić od dołu , jak 1-2 sztuki węgla się już palą ( palą nie żarzą bo jak żarzą to w 90% zgasną  ) to reakcja jest lawinowa i przy odpowiedniej ilości powietrza naprawdę chwila i mamy gigantyczne płomienie i piec zaczyna grzać 

 

także dziękuje , ja naczytałem się po jakiś forach że węgla nie rozpala się od dołu i nie dokładałem go nigdy na górę no i może stąd tę męczarnie ale kolejne rozpalenia pokażą ....

 

te 40 min to zimny komin i zimne piece w małym kaflaku nie było palone 24h , w kozie blaszanej jakieś 12 , także jestem w pozytywnym szoku .....

 

 

 

Może za mało podajesz powietrza pierwotnego(dolne drzwiczki). Drewno się pali bo ma powietrze (górne drzwiczki)a węgiel się nie zapali bo ma mało powietrza. 

 

właśnie to też być może pomogło -otwieranie dolnych drzwiczek w takiej kozie jest dosyć problematyczne kiedy ona jest całą zasypana węglem bo zawsze coś się wysypie , i ja zawsze wysuwałem popielnik , wydawało mi się że to nie gra roli a jak pokazuje praktyka z dziś -to chyba spora różnica także dzięki za sugestię 

 

Ja w dotychczasowych kombinacjach nigdy nie otwierałem drzwiczek dolnych , zawsze popielnik wysuwałem .....

Opublikowano

A ja z kolei wypuszczam najczęściej powietrze tylko górą, dół(rozeta lub popielnik) otwieram minimalnie dopiero jak mam żar. Zresztą dołem w blaszanej kozie i tak są nieszczelności.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.