Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Moc A Sprawność Kotła


redo10000

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak się zacząłem ostatnio zastanawiać nad mocą i sprawnością kotłów z podajnikiem. Jak wiadomo sprawność spalania jest największa, gdy kocioł pracuje w pobliżu mocy nominalnej. Gdyby tak przez chwilę zapomnieć o tym, ile mamy metrów do ogrzania, czy ocieplonych czy nie, jaka wysokość itd, a skupić jedynie na parametrze mocy nominalnej kotła i w zależności od niej ustawiać czasy podawania paliwa - niezależnie czy to tłok czy ślimak.Załóżmy ja mam piec 35kW mocy nominalnej. Załóżmy, że moc uzyskiwana w warunkach domowych wynosi 30kW. 1kg węgla to ok. 5kWh energii. Zatem może tak ustawiać kotły, aby spalały na godzinę ilość węgla w pobliżu mocy nominalnej. Przykładowo dla kotła o mocy 30kW ilość węgla spalanego w ciągu godziny powinna wynosić ok. 6kg. Zatem należy tak ustawić podajnik (czy tłokowy czy ślimakowy), aby taką ilość podawał, natomiast regulować mocą wentylatora w ten sposób, aby węgiel się dobrze wypalał. W tym toku rozumowania czas podawania wynika z mocy nominalnej kotła i kaloryczności paliwa , a regulujemy jedynie nadmuch, tak aby węgiel się wypalał. Oczywiście w tym podejściu nie ma mowy o paleniu ciągłym - piec wówczas pracuje cyklicznie w zależności od temperatury w domu? Czy takie podejście ma sens?

Opublikowano

Miało by sens gdyby czas normalnej pracy rozgrzanego palnika z optymalnymi parametrami był dłuższy niż czas jego rozgrzewania i dochodzenia do tych optymalnych parametrów CO/O2/NOx. W praktyce taki palnik nie zdąży się rozgrzać, a już następuje podtrzymanie.

Opublikowano

No fakt, o tym nie pomyślałem. A ile czasu trwa zanim osiągnie te parametry optymalne - Czy można po czymś poznać, że palnik pracuje już z optymalnymi parametrami? Zastanawiałem się czy nie zrobić tak, że mocno obciążam piec - na grzejniki idzie pełna moc pieca (ok. 200-250lwody w układzie), dodatkowo piec ma ochronę powrotu przez bojler dwupłaszczowy 140l, wówczas włącza się bojler grzeją się grzejniki - pełna moc do 70C, działa to 1-2 godziny non stop, po czym termostat pokojowy wyłącza piec, ale pompa CO jeszcze hula przez np. 1h lub 1,5 wychładzając wszystko. I tak w kółko.Czy to miało by sens? Nie wiem tylko jak poznać czy palnik pracuje już przy optymalnych parametrach?

Opublikowano

Najlepiej wsadzając mu analizator :), a bez niego po kopcu. Ustawiasz z wyliczenia strumień paliwa dla mocy która chcesz uzyskać i do tego dopasowujesz nadmuch tak by mieć kopiec i nie mieć koksu w popielniku. Ile "dochodzi" retorta nie wiem pewnie krócej niż tlok. Mój tłok osiągał ten stan po ok 20-30 min, jego ceramika zaczynała świecić. Brucerowate i burnerowate z opowieści profesora też coś koło tego czasu.

Strategia - oczywiście dobra, bez bufora właściwie jedynie słuszna. Tylko jak nie masz potrzeby nie ustawiaj pełnej mocy, sprawność leci na łeb dopiero poniżej ok 30% mocy nominalnej PALNIKA, nie kotła.

Opublikowano

Mój 24 kw kocioł przy temp. zewnętrznej 0 st. pracuje już 1:1 praca postój. Na ustawieniach 6:30 przy pełnym odkręceniu 4D utrzymuje 55 st na instalacji a moc chwilowa na ciepłomierzu to 11 KW  a kocioł zatrzymuje się raz na pół godziny na 5 min. Na takiej pracy z ekogroszku 26 MJ wyciąga dokładnie 20 MJ z kilograma. W kotle siedzi archaiczny sterownik ST-37 dwustanowy. Nie wiem czy miałoby sens montować jakikolwiek Pid czy bufor. Cała tajemnica to nieprzewymiarowany kocioł i dobry opał. 

Opublikowano

To jest ciekawe pytanie, bo słyszałem że w kotłach o różnych mocach może siedzieć ten sam palnik a szczególnie z palnikami typu Brucer

Opublikowano

Wyczyść palnik => zapodaj 10-20 cykli podawania => wygarnij wszystko i zważ =>wagę podziel przez ilość cykli => dobierz taką ilość cykli na godzinę by uzyskać zakładaną moc palnika. Jeden cykl, to przerwa podawania + czas podawania.

Opublikowano

Wczoraj tak zrobiłem, wyszło średnio 200 gram na podanie. Raz 180g raz np. 210g. Ważyłem elektroniczną wagą kuchenną z dokładnością do 1 grama. Wychodzi zatem:

 

Załóżmy chcę spalać 5 kg węgla na godzinę czyli zakładam moc ok 25kW. 

 

Mamy więc: 5000g / 200g = 25 podań na cykl (podtrzymanie +praca). Czyli 3600s / 25 = co 144s podanie - nie licząc trybu podtrzymanie,(przy dużym chwilowym zapotrzebowaniu -  trwa on dość krótko). Dla uproszczenia można chyba przyjąć podanie co 150s. Do tego nadmuch, tak aby wszystko spalić. Czy jest to poprawne?

 

Mogę też wydłużyć czas pracy tłoka, tak, aby załączał się na przeszło dwa razy dłużej - wówczas dawka paliwa będzie ok 2,5 raza większa (choć nie równa - bo przy jednym załączeniu poda więcej, przy drugim mniej), ale start palnika znacznie szybszy. Oczywiście też trzeba by przeliczyć dawki, aby spalać te ok. 5 kg węgla na godzinę. Co lepsze? Dłuższy czas pracy tłoka przy jednym załączeniu czy krótszy (1 pełny posuw)? Zauważyłem także, że przy dłuższej pracy tłoka opał szybciej przesuwa się na płycie palnika - tzn. węgla jest podane więcej, nie jest on jeszcze rozpalony, zatem mocniej pcha żar niż przy podaniu w jednym cyklu powodując, że palnik chyba szybciej dochodzi do optymalnych parametrów - czy się mylę? Cofnięcie żaru w tym kotle do podajnika nie jest możliwe, także tą kwestię można pominąć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.