Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ustawienia Stalkot 25Kw


marcel323

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po raz kolejny szanowne grono fachowców.

 

Mam dla Was zapewne dość proste zapytania, które dla mnie raczej graniczą ze znajomością fizyki kwantowej :)

 

Otóż po przebudowach starej instalacji CO która w końcu zaczęła działać bardzo sprawnie ostatnim z etapów była wymiana starego kotła samodziełki na nowy.

Stary był zwykły zasypowy z uchylnymi lufcikami, a nowy jest z podajnikiem.

 

Zamontowany został kocioł STALKOT 25KW

 

Dom to stary "komunistyczny klocek" o powierzchni grzewczej wynoszącej w danej chwili ok. 210 m2 

(z czego ok. 150 m2 to powierzchnia mieszkalna budowana w dwa suporeksy, ok 20 m2 to pralnia w piwnicy też z dwóch suporków, i klatka schodowa ok 35 m2 budowana w jeden suporex (szroni się))

Nic nie docieplone. W palach jest ale.... wciąż nie trafiłem 6-ki w totka.

Także plany planami, a teraz jest teraz.

(w dalszych planach jest także rozbudowa poddasza które doda ok 75 m2 powierzchni do grzania)

 

Więc tak:

 

Na starym złomie ogrzewanie hulało jak rakieta.

Na nowym jest totalna lipa.

 

Generalnie nie mogę ustawić temperatury zadanej powyżej 50*C bo kocioł ma problem aby do niej dobić.

 

Na chwilę obecną jest więc zadana 50*C

I da radę ją utrzymać przy:

- czasie podawania 16s

- co 88s

- a dmuchawa podciągnięta jest do 70%

 

- płomień ma żółty

- popiół widać

- temperatura czopucha na wejściu do komina ok 110*C

 

Nadmuch jest za duży i robią się spieki - ale tylko tak teraz mogę dobić do 50*C (bądź inaczej mówiąc: tylko tak mi się udało tego dokonać)

 

W domu jest zimno bo w granicach 16-18* przy mieszaczu nastawionym na 50% - a ja chcę 22*C

 

Fabrycznie jest bez przepustnicy na wydechu i nie wiem czy to ma jakiś wpływ bo gdy było cieplej -i co prawda na innych ustawieniach- komin był gorący. O ten dławik zapytałem producenta ale nie miał póki co czasu odpowiedzieć.

 

Czytałem też o regulatorach ciągu montowanych w kominach… i nie wiem czy mam wstawić, a jak już to jaki, jak, i gdzie?

 

Nie jestem też pewien miejsca wcinki do naczynia wzbiorczego które jest zrobione zaraz w pionie z wyjścia z kotła przed mieszaczem. Czy ma tak być, czy jednak powinno być przed pompą?

 

 

Nie wiem za bardzo jakie dane mógłbym jeszcze podać więc może łatwiej mi będzie odpowiadać na pytania.

 

Prosiłbym oczywiście o podpowiedzi co mam przestawić, bądź co zmienić, domontować, aby ten piec działał - bo powinien.

Węgiel biorę od kilku lat z tego samego źródła- chłopaki nazywają go SYBERYJSKI i mimo że mają i inne to ten polecają.

Ten sam węgiel brałem w orzechu do kotła starego i trzeba było go wręcz ostro temperować bo potrafił "ostro rozgrzać"

 

Z góry dziękuję za poświęcony czas i chęci pomocy.

 

W załączeniu fotki kotła, sterownika, mieszacza, czopucha, palnika, płomienia…

post-34565-0-08691800-1390667037_thumb.jpg

post-34565-0-71456500-1390667087_thumb.jpg

post-34565-0-84021500-1390667181_thumb.jpg

post-34565-0-70263700-1390667255_thumb.jpg

post-34565-0-03590200-1390667350_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam Ponownie - chociaż rozmawiam sam ze sobą.

 

Ustaliłem powód niemożliwości podbicia temperatury na który składają się dwie kwestie:

 

- pierwsza to brak przepustnicy na wylocie z kotła której fabrycznie nie było na czopuchu a w instrukcji montażu nie było wspomniane aby czopuch przedłużać z czymś takowym (chociaż pytałem o to instalatora w trakcie montażu kotła).

 

- a drugi powód jest bardzo prosty: te kotły to zwykłe przereklamowane nieekonomiczne złomy. TOTALNY, NIEEKONOMICZNY SYF !!!

 

Nie wiem jak, ale jakoś muszę przetrwać z tym gówn....m tą zimę, a latem wywalam to na sprzedaż, bądź na złom i wstawiam gazówkę i jako awaryjny zwykły zasypowy oddolnego spalania.

NIGDY WIĘCEJ GÓW...A Z PODAJNIKAMI !!!

 

Dziękuję.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jednak trzeba tu coś napisać, bo sam to za wiele nie wymyślisz.

Przepustnica na wyjściu z kotła? Człowieku, kto ci takich bredni naopowiadał - chyba ten co trefny opał sprzedaje. Nigdy i nigdzie czegoś takiego nie stosuj!

 

Podstawowym problemem tutaj jest opał - może być mniej kaloryczny ale za to nie spiekający.

Nie żaden syberyjski, bo kupiłeś delikatny i wrażliwy sprzęt to teraz biegaj za opałem, ma być groszek piękny jednakowych rozmiarów, bo zawleczka strzeli. Popytaj na składach co mają takiego a potem tu możesz skonsultować.

To jest podstawa.

 

Oprócz tego jeszcze pytanie - dlaczego zawór na 50% otwarty a nie na 100%?

Jak masz zimno w domu to zawór na 100 się ustawia.

 

I następna podpowiedź:

Co to znaczy, że ustawiasz temp. zadaną na 50 bo więcej nie osiągnie?

Jak masz zimno w domu to ustaw na 60, niech nie osiągnie a niech pracuje cały czas - tak jest dla niego najlepiej.

 

Jak już będziesz miał normalny a nie ruski opał, to poczytaj o ustawieniach, pełno tu informacji o tym.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jeśli chodzi o węgiel to palę w nim dokładnie takim samym jak dwa poprzednie sezony zwykłym zasypowym 30 lat temu samodzielnie spawanym na podłodze przez poprzedniego właściciela - tyle że drobniejszym.

 

W sobotę kupiłem na testy dwa inne rodzaje:

- też Ruski o nazwie ECO POWER czy cósik takowego po ok 700 zł za tonę - różnicy ZERO

- i Polski z bodajże Katowic po 1030 zł za tonę 26 czegoś tam mocy - ale przez czas poświęcony/stracony na ten piec nie miałem czasu, nerwów, ani sił go przetestować i tylko dlatego że go kupiłem przetestuję za tydzień.

 

Zawór był na 50% bo do rozpału kotła był na 20% i stopniowo zwiększany dla szybszego nabrania temperatury na kotle. Inaczej powiedzmy że nie dał rady jej nabić.

 

Jeśli chodzi o przepustnicę to po odwiedzeniu sklepu z kotłami miało je 99% fabrycznie na czopuchu.

Kupiłem przedłużkę z przepustnicą łatwą do demontażu i sam nie wiem jak ale udało mi się ją zamontować na czopuchu mojego kotła gdzie widać na fotach że miejsca jest ze 3 cm.

 

Opał najlepiej się spala na nadmuchu 10% . Lecz wtedy tylko z przydławionym wylotem łapie na spalinach ok 130*C co pozwala mu zagrzać układ CO do ok 62-63*C

Ruszenie przepustnicy w kierunku zwiększenia przelotu automatycznie zbija temperaturę spalin i oczywiście całego układu.

 

Aby złapać większą temperaturę muszę dodać nadmuchu, ale jednocześnie oczywiście zwiększyć dawkę węgla którego i tak dużo kotłuje.

Aby na pełnym przelocie kocioł zagrzał wodę w układzie CO do 60*C dmuchawa musiała chodzić na 80% a ostrą dawką węgla - a na I piętrze w szafce stojącej przy kominie kremy się rozpuszczały...

 

I tutaj jest sedno sprawy - w sumie drugie bo pierwsze to czas stracony przy tym szajsie

 

SPALANIE / KOSZTY:

 

- w całym poprzednim sezonie na starym 30 letnim kotle, z wielkimi przepałami i stratami, z temperaturami w domu około 24-26*C gdzie trzeba było na noc otwierać drzwi na klatkę schodową (bo takowe coś mam), a w dzień nie raz uchylać okna spaliłem ok 8 ton węgla.

8ton x 680zł = 5440 zł

W zeszłym sezonie na opał wydałem z górką 5440zł

 

Latem wymieniliśmy ostatnie stare 3 duże okna, plus dwa duże okna wraz z dwoma drzwiami balkonowymi, oraz zmieniliśmy kocioł na obecny.

Zimy w tym roku praktycznie nie było bądź mamy jej połowę a ja już wydałem na węgiel w tej samej cenie WIĘCEJ niż w całym zeszłym sezonie.

 

Więc różnica kosztów jest kolosalna.

A dom jest cieplejszy, krócej grzany, NIBY lepszym sprzętem, itd. a w kotłowni spędzam więcej czasu niż przy starym piecu - a nawet więcej niż 20 lat temu w garażu przy trociniaku z dwóch beczek ubijanym nogami...

 

Poza tym bzdetem jest kilkudniowa przerwa w obsłudze takich kotłów bo kilka razy dziennie, bądź minimum raz dziennie i tak trzeba dłubać przy ich ruszcie aby ręcznie wywalić zgorzeliny/spieki.

Więc mit kilkudniowej bezobsługowości to bzdet.

Inną kolejną sprawą jest to że nastawy są aktualne i nazwijmy to (choć to kwestia dyskusyjna) ekonomiczne ale tylko i wyłącznie w jednych takich samych warunkach zewnętrznych i wewnętrznych:

- zewnętrzne to pogoda / temperatura i zmiany ciągu (ponoć są do tego regulatory)

- druga to choćby paliwo bo ciut inne a nawet to samo tylko innej wilgotności i już jest kicha.

 

Generalnie to PRZEREKLAMOWANY SZMELC I SYF.

 

Miałem w warsztacie kilka lat temu przez kilka sezonów piec zasypowy oddolnego spalania i ten złom ze śrubą do pięt mu nie dorasta.

Nie dorasta mu do pięt skupiając się tylko na samej obsłudze i ekonomiczności a o spalaniu różnych paliw typu; raz węgiel, raz drewno nawet nie wspominając.

 

W piecach tych nie widzę absolutnie żadnego plusa - ZERO.

Drogi, wymagający, ciężki w ustawieniach, niestabilny w pracy, nieekonomiczny........... więc SYF.

 

Trudno.

Dałem się nabrać.

 

Aby do lata i WON na bruk.

Jak wspomniałem wyżej ten badziew zastąpi GAZówka (bo mam GAZ ziemny w domu) i jako awaryjno/przepałowy zasypowy oddolnego spalania.

 

I będę wybijał to gów...o każdemu znajomemu kto choćby o nim wspomni.

 

Sądzę że w tym roku przez ten złom na samym opale będę jakieś około 2-2.5 a może i około 3 tysięcy w plecy (bo okres grzewczy jeszcze się nie skończył a i tak był/jest lżejszy niż poprzedni)

Nikt, nigdy więcej i żadnym argumentem z siłą włącznie nie namówi mnie, ani nie zmusi do zakupu tego badziewia.

 

Ale dziękuję za sugestie.

 

W tym sezonie chcę jeszcze tylko zamontować a przynajmniej spróbować zamontować regulator ciągu kominowego, bo chyba coś takowe jest.

Muszę, bo szlak mnie z tym szajsem na śrubę trafia gdy przy -10 udało się go jakoś nastawić aby jakkolwiek grzał na minimalnych kosztach a po nocy z temperaturą - 15 kopiec się zapadł i zabawa zaczęła się od nowa.

W niedzielę była już kolejna zmiana bo było cieplej i -3, więc z popielnika wyjąłem z lekką górką ze 20% czystego węgla.

..... jego ...ać. :)

 

Więc będę wdzięczny za ewentualną podpowiedź odnośnie tego regulatora: jaki kupić, jak i gdzie zamontować, bo miejsca w kotłowni nad kotłem mam mało ale wyżej jakiś dostęp do niego już mam.

Komin to mórowaniec wysokości nad czopuchem jeszcze jakieś bite 11 metrów - jak nie z haczykiem.

 

Dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to masz rację.

Tylko trochę za bardzo po bandzie pojechałeś, bo do tego kotła zastosowałeś paliwo, które się do niego nie nadaje. Nikt
Cię o tym nie ostrzegł i nadal tego nie przyjmujesz do wiadomości.

Jak już zrobisz z paliwem tak jak ma być i będzie się paliło o niebo lepiej, to i tak racją pozostaje, że za opał wyjdzie drożej niż w starym zasypowcu.

Tego też Ci nikt nie powiedział?

Ten kocioł ma robić tylko to, że dosypujesz raz na 2-3 dni i wyciągasz wtedy popiół oraz jakieś ewentualne czyszczenie.

TYLKO i AŻ TYLE.

Nie będzie taniej, trudniej zdobyć paliwo, paliwo droższe.

Na to samo wyjdzie gazem.

 

Ogólnie to się zgadza - przereklamowany szajs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zgadzam się, a z tym najbardziej:
 

Więc mit kilkudniowej bezobsługowości to bzdet.

Inną kolejną sprawą jest to że nastawy są aktualne i nazwijmy to (choć to kwestia dyskusyjna) ekonomiczne ale tylko i wyłącznie w jednych takich samych warunkach zewnętrznych i wewnętrznych:

- zewnętrzne to pogoda / temperatura i zmiany ciągu (ponoć są do tego regulatory)

- druga to choćby paliwo bo ciut inne a nawet to samo tylko innej wilgotności i już jest kicha.

 

Generalnie to PRZEREKLAMOWANY SZMELC I SYF.

 

Jeżeli chodzi o dławienie (zmniejszenie przekroju) czopucha (fi 180mm) to ja ma wstawioną zastawkę z blachy, która jest tam na stałe i jej nie regulują no bo i nie ma jak - jest OK od 4 lat. Powierzchnia zredukowana może o 70%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to masz rację.

Tylko trochę za bardzo po bandzie pojechałeś, bo do tego kotła zastosowałeś paliwo, które się do niego nie nadaje. Nikt

Cię o tym nie ostrzegł i nadal tego nie przyjmujesz do wiadomości.

Jak już zrobisz z paliwem tak jak ma być i będzie się paliło o niebo lepiej, to i tak racją pozostaje, że za opał wyjdzie drożej niż w starym zasypowcu.

Tego też Ci nikt nie powiedział?

Ten kocioł ma robić tylko to, że dosypujesz raz na 2-3 dni i wyciągasz wtedy popiół oraz jakieś ewentualne czyszczenie.

TYLKO i AŻ TYLE.

Nie będzie taniej, trudniej zdobyć paliwo, paliwo droższe.

Na to samo wyjdzie gazem.

 

Ogólnie to się zgadza - przereklamowany szajs.

Witam.

Jeśli chodzi o sam opał to temu węglowi jako węglowi nazywanemu u dystrybutora Syberyjskim ufam bo palę nim trzeci rok.

Dwa poprzednie paliłem starym kotłem i na nim porównywałem kilka rodzai i ten był naprawdę super i na dodatek w dobrej cenie (miałem też droższe gorsze)

Ale oczywiście możesz mieć rację.

W sobotę wziąłem dwa inne które wymieniłem wyżej i na jednym z nich różnicy nie zauważyłem kompletnie żadnej. Czy jest dobry tego nie wiem lecz wiem że chłop sprzedaje go tonami paletami i nikt się na niego nie skarży.

Ten sam dystrybutor ma też i drugi z Katowic po 1030 zł za tonę, czyli 50% droższy i ten też do testów wziąłem.

Sprzedawca mówi że kilka osób go bierze i twierdzi że pomimo iż jest droższy to idzie go mniej i wychodzi ludziom taniej. To też możliwe.

Zobaczę - chociaż tak naprawdę to tylko test poglądowy bo decyzja o wywaleniu tego syfu ze śrubą już zapadła.

Na początku sezonu brat tez brał na próbę z innego miejsca jakiś lepszy węgiel po niecałe 1000 zł za tonę i różnicy nie było widać naocznie.

 

Jeśli chodzi o ekonomię to oczywiste jest że nigdzie nie słyszałem że nie tylko nie będzie taniej ale i nawet drożej.

To właśnie *** propagandy i kłamstwa, oraz siedzenia cicho przez użytkowników tych złomów.

Ja się nie szczypię tylko zawsze mówię co widzę.

Nie ma różnicy czy kocioł kosztował 8 tysięcy, 80 tysięcy, czy 800 zł bo albo jest szajsem albo nie - i tyle.

Te ze śrubami są SZAJSAMI.

Na dodatek NIEEKONOMICZNYMI i uciążliwymi SZAJSAMI.

 

I mając ten obecny syf ze śrubą a wcześniej zasypowy oddolnego spalania obecnie w ułamku sekundy wiem który z nich komu doradzić - i jaki sam wezmę.

Zasypowy dolniak to rewelacja. Prosty jak drut, praktycznie bezawaryjny - i na dodatek najczęściej działa nawet i bez prądu.

 

Czy na to samo wyjdzie z gazem?

Nigdy nie będzie to samo.

W gazowcu pstrykam klawisz na późną jesień w chłodne wieczory i do lata nie dotykam palcem.

ZERO syfu, biegania i ***.

O zaoszczędzonym czasie poza nerwami nawet już nie wspominając.

(niższej cenie samego pieca również)

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym regulatorem to sobie nawet głowy nie zawracaj na razie...

No jeśli takowe coś jest i działa to jednak bym chyba zamontował.

Mam wielki ciąg.

W chwili obecnej tak jak wspomniałem gdy jakoś ustawiłem go przy temperaturze zewnętrznej minus 10*C to:

- gdy w nocy spadła do minus 16*C kocioł siadł bo kopiec się zapadł (sądzę że zwiększyła się różnica temperatur i zwiększył ciąg)

- gdy temperatura podskoczyła do minus 3*C to z kolei zaczął na ustawieniach z minus 10*C przesypywać niespalonym węglem do popielnika

To z lekka drażniące.

Ja nie lubię wywalać jawnie pieniędzy widząc to na własne oczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zgadzam się, a z tym najbardziej:

 

 

Jeżeli chodzi o dławienie (zmniejszenie przekroju) czopucha (fi 180mm) to ja ma wstawioną zastawkę z blachy, która jest tam na stałe i jej nie regulują no bo i nie ma jak - jest OK od 4 lat. Powierzchnia zredukowana może o 70%.

Mój komina jak pisałem jest wysoki.

Stary kocioł oczywiście miał przepustnicę i podczas pracy w największe mrozy był zduszony o jakieś 50%. Wiem że ma się to nijak do sytuacji obecnej ale tak było.

 

Obecny kocioł bez przepustnicy (bądź obecnie z otwartą na maxa) praktycznie nie łapie temperatury.

Wewnętrzna średnica jego wylotu to fi 150 mm.

Przepustnicę jaką przerobiłem i wstawiłem ma:

- średnicę około 136 mm

- i na dodatek jest ścięta równolegle do ośki przepustnicy 4 cm od niej

I taka przepustnica podczas obecnej pracy na tym kominie jest zamknięta o ok. 45*.

Lecz jej mniejsza średnica niż otwór wylotowy, oraz to ścięcie daje że przelot ostatecznie jest zdławiony mniej niż 50%.

A bez niej to można szyderczo powiedzieć że lepiej grzał komin niż grzejniki :)

 

Śmiech przez łzy.

Ale cóż....

Życie to nie bajka.

Jak widać komfort (nawet ten rzekomy) kosztuje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski, które wyciągasz są niestety zafałszowane poprzez radykalną zmianę sytuacji na zewnątrz.

W momencie gdy jak piszesz "komin grzał lepiej niż grzejniki" było na zewnątrz bardzo zimno.

W międzyczasie dodałeś przepustnicę i jednocześnie na zewnątrz wiosna.

Zdawać by się mogło, że przepustnica spowodowała, że kocioł dochodzi do zadanej nareszcie.

 

W rzeczywistości nie widzę wielkiego problemu w takiej zwężce, która na pewno ciąg zmniejsza.

Jednak istnieje wtedy duże ryzyko zapchania komina sadzą oraz komin może się szybko zniszczyć/zaśmierdzieć jesli będzie w nim za zimno.

Na to drugie to niestety pomaga tylko utrzymywanie zbyt dużej straty kominowej lub zmiana komina na mniejszy, wkłady itp.

Reasumując nie radzę za bardzo zmniejszać tego przelotu.

 

Jak chodzi o problem z ciągiem, to są 2 rzeczy do zrobienia tak naprawdę:

1. Uszczelnić kocioł.

To wszystko jest robione zawsze  na odwal się. Musisz sprawdzić czy wszystkie drzwiczki są szczelne, połączenia z zasobnikiem, pokrywa zasobnika, dmuchawa.

2. Regulator ciągu RCK zamontować (dobrze kombinujesz) nawet w wyczystce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski, które wyciągasz są niestety zafałszowane poprzez radykalną zmianę sytuacji na zewnątrz.

W momencie gdy jak piszesz "komin grzał lepiej niż grzejniki" było na zewnątrz bardzo zimno.

W międzyczasie dodałeś przepustnicę i jednocześnie na zewnątrz wiosna.

Zdawać by się mogło, że przepustnica spowodowała, że kocioł dochodzi do zadanej nareszcie.

 

W rzeczywistości nie widzę wielkiego problemu w takiej zwężce, która na pewno ciąg zmniejsza.

Jednak istnieje wtedy duże ryzyko zapchania komina sadzą oraz komin może się szybko zniszczyć/zaśmierdzieć jesli będzie w nim za zimno.

Na to drugie to niestety pomaga tylko utrzymywanie zbyt dużej straty kominowej lub zmiana komina na mniejszy, wkłady itp.

Reasumując nie radzę za bardzo zmniejszać tego przelotu.

 

Jak chodzi o problem z ciągiem, to są 2 rzeczy do zrobienia tak naprawdę:

1. Uszczelnić kocioł.

To wszystko jest robione zawsze  na odwal się. Musisz sprawdzić czy wszystkie drzwiczki są szczelne, połączenia z zasobnikiem, pokrywa zasobnika, dmuchawa.

2. Regulator ciągu RCK zamontować (dobrze kombinujesz) nawet w wyczystce.

Witam.

Komin grzał gdy było na zewnątrz dość ciepło.

Gdy zrobiło się zimno zobaczyłem problemy z dobijaniem temperatury i poskładałem do kupy obserwacje jak to wygląda i zacząłem szukać powodów.

Dławik wstawiałem tuż przed największymi ostatnimi mrozami.

Wydech zdławiony jest tak pi razy drzwi o ok. 40% - ciężko powiedzieć bo przepustnica ma mniejszą średnicę niż otwór wylotowy oraz dodatkowo ścięcie równoległe do jej ośki.

Dławię a w zasadzie zdławiłem metodą prób i błędów obserwując głównie temperaturę spalin i cofki spalin - a z tym wiąże się i temp. obiegu CO. Wybrałem wersję najbardziej opcjonalną dostosowaną do konkretnego nadmuchu.

Spaliny mają niestety tylko ok. 120-130*C a ponoć powinny mieć choć ciut więcej - producent określa je na ok. 140*C

Jeśli chodzi o uszczelnienie to jest ok bo jest to łatwe do sprawdzenia przy przepustnicy i niskim poziomie węgla w zasobniku.

 

Regulator chcę wstawić.

Tylko nie wiem jaki?

Jeśli możecie coś polecić będę wdzięczny.

Wyczystki mam do tego kanału kominowego dwie:

- poniżej czopucha

- na wysokości czopucha.

Ta poniżej zapewne odpada bo to "popielnik".

A ta na wysokości też chyba nie bardzo bo to dostęp do czyszczenia czopucha.

Powyżej mam mało miejsca ale jakby co to mogę na upartego zamontować i na piętrach - choć wolałbym nie.

 

Więc jeśli macie jakieś pomysły to walcie śmiało - nie obrażę się :D

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłeś w ogóle do producenta kotła i przedstawiałeś jak wygląda sytuacja = sprzedali badziewie jakich wiele na rynku?

Tak.

Oczywiście.

Aby nic nie było "na gębę" napisałem maila.

Dwa tygodnie ani: "dzień dobry", ani "pocałuj w dup..."

Więc odpowiedź odczytałem jako: "pocałuj w dup..."

Szanuję czas swój i innych i napraszał się nie będę.

Nie to nie.

 

Na markę/zaufanie pracuje się latami... spierniczyć można ją w moment.

A ja nie taki. Z każdym chętnym zakupu zawsze dzielę się opinią o tym co mam ;) (niezależnie od tego jaka ona jest :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Widzę, że powyższy wpis to użytkownik tzw. jednopostowy - czyli producent kotła albo jego przyjaciel bo żaden ale to żaden normalny obywatel tego kraju nie rejestruje się na forum żeby odpowiedzieć w tak dziwny sposób, w dodatku w pierwszym poście  ....... i zniknąć w siną dal.

Marcel, napisz jaki to model kotła oraz rodzaj palnika żeby pozostawić konkret dla potomnych, którzy miejmy nadzieję nie wpadną na tą minę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jestem żadną firmą ani jej przyjacielem. Rejestruje się na forum jak każdy inny. Widzę post, który mnie interesuje więc odpowiadam. Konto założyłem ponieważ niedługo kończę budowę swojego domu i na dniach będę stał przed wyborem - albo kocioł na ekogroszek albo gaz. Nie widzę innego forum jak to by tu rozpocząć ogólne rozeznanie czy też zasięgnąć opinii innych użytkowników. Czy każdy rejestrujący się użytkownik, który siłą rzeczy musi napisać swój "pierwszy post" jest osobą podejrzaną, firmą, konkurencją? - jesteś w ogromnym błędzie, dlatego proszę- DAJ SPOKÓJ! i pisz na temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam.

Długo po czasie ale dopiszę że wstawiłem regulator ciągu kominowego i to o czym pisałem zniknęło jak ręką odjął.

Klapa w nim szaleje/szalała jak dzika w zależności od pracy oraz temp na zewnątrz.

 

Co nie zmieniło mojej opinii na temat tego SZAJSU - i samego tego kotła, i o ogólnie o tych kotłach: SYF KIŁA i MOGIŁA.

Po kilku latach z nim walki około tydzień temu został ku uciesze całej rodziny z nim wojujacej ostatecznie wygaszony.

Teraz chodzi GAZowy.

Ten latem zajmie zasłużone miejsce na znanych portalach aukcyjnych, a jego zmiennikiem będzie jako awaryjny zwykły zasypowy oddolnego spalania.

Raz jeszcze dziękuję za podpowiedzi.

 

(producent po czasie dał nowe oprogramowanie ale.............. szajs zawsze będzie szajsem)

Dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.